Nadal trwa moda na wyreżyserowane dialogi z wszelkiej maści komunikatorów, ale widzę, że wchodzi nowa - wesoła twórczość sąsiedzka (oczywiście również wyreżyserowana).
Skarb to raczej sąsiedzi, którzy nie hałasują. Na podstawie takiej karteczki szef nie da dodatkowego urlopu komuś, kto musi wcześnie wstawać do pracy. A niemowlaki nie umieją nawet czytać.
Naprawdę, przy dzisiejszych możliwościach i ofercie trzeba jeszcze robić urodziny w mieszkaniu, w bloku?
@daclaw ja z reguły nie robię imprez w mieszkaniu... kiedyś tam na 18 to chodziłem po sąsiadach i mówiłem że może być trochę głośniej... obecnie to głośniej czasami jest na sylwestra... Ale gdybym miał nasiadówkę w domu to też bym pewnie sąsiadów poinformował, że może być trochę głośniej. Mi imprezy sąsiadów ogólnie nie przeszkadzają a też zdarzają się czasami, nawet nie informując o tym, ale że tam muzyka jest trochę głośniejsza lub słychać śmiechy to co mi to tam niby ma przeszkadzać? Odrobina umiaru z jednej strony i wyrozumiałości z drugiej i da się żyć w zgodzie :) Co innego jakby w jednym mieszkaniu głośne imprezy odbywały się dzień w dzień... ale raz na jakiś czas to spokojnie można "przeboleć" :) chociaż kiedyś miałem w bloku w którym wcześniej mieszkałem, której przeszkadzało nawet głośniejsze zamknięcie drzwi... gdy np był przeciąg i czasami "strzelą" to czekała już na parterze z wyrzutem że czemu trzaska się drzwiami . i przeszkadza lokatorom.
daclaw a stać cię na wyjście do klubu? bo ja np wolę zrobić w domu i wydać kasę na przekąski i alkohol niż bulić w lokalu. widząc taką kartkę człowiek jest w stanie temu zapobiec np. wziąć dziecko na noc do swojego łóżka, założyć sobie stopery do uszu itp.
Nadal trwa moda na wyreżyserowane dialogi z wszelkiej maści komunikatorów, ale widzę, że wchodzi nowa - wesoła twórczość sąsiedzka (oczywiście również wyreżyserowana).
Skarb to raczej sąsiedzi, którzy nie hałasują. Na podstawie takiej karteczki szef nie da dodatkowego urlopu komuś, kto musi wcześnie wstawać do pracy. A niemowlaki nie umieją nawet czytać.
Naprawdę, przy dzisiejszych możliwościach i ofercie trzeba jeszcze robić urodziny w mieszkaniu, w bloku?
@daclaw ja z reguły nie robię imprez w mieszkaniu... kiedyś tam na 18 to chodziłem po sąsiadach i mówiłem że może być trochę głośniej... obecnie to głośniej czasami jest na sylwestra... Ale gdybym miał nasiadówkę w domu to też bym pewnie sąsiadów poinformował, że może być trochę głośniej. Mi imprezy sąsiadów ogólnie nie przeszkadzają a też zdarzają się czasami, nawet nie informując o tym, ale że tam muzyka jest trochę głośniejsza lub słychać śmiechy to co mi to tam niby ma przeszkadzać? Odrobina umiaru z jednej strony i wyrozumiałości z drugiej i da się żyć w zgodzie :) Co innego jakby w jednym mieszkaniu głośne imprezy odbywały się dzień w dzień... ale raz na jakiś czas to spokojnie można "przeboleć" :) chociaż kiedyś miałem w bloku w którym wcześniej mieszkałem, której przeszkadzało nawet głośniejsze zamknięcie drzwi... gdy np był przeciąg i czasami "strzelą" to czekała już na parterze z wyrzutem że czemu trzaska się drzwiami . i przeszkadza lokatorom.
daclaw a stać cię na wyjście do klubu? bo ja np wolę zrobić w domu i wydać kasę na przekąski i alkohol niż bulić w lokalu. widząc taką kartkę człowiek jest w stanie temu zapobiec np. wziąć dziecko na noc do swojego łóżka, założyć sobie stopery do uszu itp.
Mam spać w stoperach bo komuś szkoda kasy na wyjście do lokalu?