@Rydzykant ludzie na całym świecie potrafią się dogadać, jednak najgłośniejsi są zawsze ci skrajni, mimo iż są w mniejszości... A tym skrajnym lepiej trafić do mediów i następnie do władzy...
@pandoro
Ogólnie, problem jest z wszelkiego rodzaju fanatykami. To oni stanowią zagrożenie. Normalny człowiek nie czuje potrzeby krzywdzenia innych. Nawet jeśli nie zgadza się ze światopoglądem innego normalnego człowieka, to jednak zachowuje szacunek dla niego samego. Możemy dyskutować, kłócić się, jednak nadal żyć obok siebie, nie robiąc krzywdy wzajemnie.
Szkoda, że niektórzy tego nie potrafią.
@Rydzykant jeżeli kraje są multi religijne to ludzie będą żyć we własnych grupach ale będą potrafiły się dogadać. Problemy i destabilizowanie nastrojów społecznych pojawiają się gdy: w tych grupach rozrośnie się społeczność liberalna, ateistyczna, lewicowa, która w pierwszej kolejności zacznie atakować inne grupy i wyznawane przez nich wartości, tradycje i religię. Dlatego tak wiele państw z radykalnymi rządami, próbuje z tym walczyć już u zalążków gdy takie grupy powstają - aresztuje się gejów na ulicy (np w Indonezji i krajach arabskich), blokuje niektóre strony internetowe (Chiny) lub całkowite zamknięcie kraju jak Korea Północna. Większość z tych radykalnych rządów lub dyktatur wprowadza te zasady by "chronić" obywateli kraju przez "zepsutym zachodem" bo widzą co się dzieje np w Stanach czy PL i nie chcą dopuścić czegoś takiego u siebie.
@paul123
Słuszna uwaga. Przy czym też działa w obie strony.
Historycznie, gdziekolwiek ateiści zdobywali władzę, zaczynali zwalczać religię. Zaczynając od Rewolucji Francuskiej, przez Rosję, Chiny, a kończąc na Korei Północnej. Jednak rządowa dyktatura też jest rodzajem fanatyzmu, czyli wszystko się zgadza. Tam, gdzie społeczeństwa rozwijają się względnie naturalnie, ludzie wierzący i ateiści potrafią żyć obok siebie.
Czyli są miejsca na świecie, gdzie ludzie potrafią się dogadać.
@Rydzykant ludzie na całym świecie potrafią się dogadać, jednak najgłośniejsi są zawsze ci skrajni, mimo iż są w mniejszości... A tym skrajnym lepiej trafić do mediów i następnie do władzy...
@pandoro
Ogólnie, problem jest z wszelkiego rodzaju fanatykami. To oni stanowią zagrożenie. Normalny człowiek nie czuje potrzeby krzywdzenia innych. Nawet jeśli nie zgadza się ze światopoglądem innego normalnego człowieka, to jednak zachowuje szacunek dla niego samego. Możemy dyskutować, kłócić się, jednak nadal żyć obok siebie, nie robiąc krzywdy wzajemnie.
Szkoda, że niektórzy tego nie potrafią.
@Rydzykant jeżeli kraje są multi religijne to ludzie będą żyć we własnych grupach ale będą potrafiły się dogadać. Problemy i destabilizowanie nastrojów społecznych pojawiają się gdy: w tych grupach rozrośnie się społeczność liberalna, ateistyczna, lewicowa, która w pierwszej kolejności zacznie atakować inne grupy i wyznawane przez nich wartości, tradycje i religię. Dlatego tak wiele państw z radykalnymi rządami, próbuje z tym walczyć już u zalążków gdy takie grupy powstają - aresztuje się gejów na ulicy (np w Indonezji i krajach arabskich), blokuje niektóre strony internetowe (Chiny) lub całkowite zamknięcie kraju jak Korea Północna. Większość z tych radykalnych rządów lub dyktatur wprowadza te zasady by "chronić" obywateli kraju przez "zepsutym zachodem" bo widzą co się dzieje np w Stanach czy PL i nie chcą dopuścić czegoś takiego u siebie.
@paul123
Słuszna uwaga. Przy czym też działa w obie strony.
Historycznie, gdziekolwiek ateiści zdobywali władzę, zaczynali zwalczać religię. Zaczynając od Rewolucji Francuskiej, przez Rosję, Chiny, a kończąc na Korei Północnej. Jednak rządowa dyktatura też jest rodzajem fanatyzmu, czyli wszystko się zgadza. Tam, gdzie społeczeństwa rozwijają się względnie naturalnie, ludzie wierzący i ateiści potrafią żyć obok siebie.
No i o to chodzi chyba w każdej religii. O te dwa słowa które tak trudno zrozumieć - Miłujcie się.