Fejk. Po śmierci objawia Ci się istota promieniująca miłością, pier...oląca Ci, jakie to miałeś ciężkie życie i trudne wybory, ale poradziłeś sobie z tym doskonale i wobec tego możesz wejść w światłość. I wchodzisz jak jakiś debil do klatki, gdzie po raz kolejny cię wyślą do ciała i kolejny, i kolejny, i będziesz dla tych istot zapier...alał niczym chomik w kołowrotku, bo one żywią się cierpieniem. Dasz się jak ostatni debil zrobić jak Cygance, która też podejdzie do Ciebie z współczującą miną, powróży z ręki mówiąc, że "mówisz prawdę, ale ludzie cię za to nie lubią" lub inny pier...olet, a potem i tak zniknie Ci magicznie portfel.
Stojąc przy tej promieniującej miłością istotą, po prostu stój. Blask miłości powoli zacznie przygasać, a istota zacznie wykazywać nagle nie do końca niezrozumiałe zniecierpliwienie. Zacznie Ci wmawiać, że jak nie przejdziesz, to pozostaniesz w tej ciemnej otchłani (w rzeczywistości lokalnie absorbują światło, żeby była ciemnica i wrażenie pustki), że nie połączysz się z rodziną, bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi, a w końcu blask znika, istota okazuje się nawet nie mieć do końca kształtów ludzkich i zaczynasz zastanawiać się, co tak naprawdę zaczyna się tu od...ierdalać. Jak nie dasz się złapać, jesteś wolny. Jak przejdziesz, to kto wie, może Twoje narodziny w Polsce podczas wojen były niczym w porównaniu do następnych w Rwandzie, Burkina Faso czy innym paskudnym miejscu?
Trzymajcie się i nie dajcie. Poniżej prawda przedstawiona choćby w Star Trek Voyager
To są te obiecane 72 dziewice?
Fejk. Po śmierci objawia Ci się istota promieniująca miłością, pier...oląca Ci, jakie to miałeś ciężkie życie i trudne wybory, ale poradziłeś sobie z tym doskonale i wobec tego możesz wejść w światłość. I wchodzisz jak jakiś debil do klatki, gdzie po raz kolejny cię wyślą do ciała i kolejny, i kolejny, i będziesz dla tych istot zapier...alał niczym chomik w kołowrotku, bo one żywią się cierpieniem. Dasz się jak ostatni debil zrobić jak Cygance, która też podejdzie do Ciebie z współczującą miną, powróży z ręki mówiąc, że "mówisz prawdę, ale ludzie cię za to nie lubią" lub inny pier...olet, a potem i tak zniknie Ci magicznie portfel.
Stojąc przy tej promieniującej miłością istotą, po prostu stój. Blask miłości powoli zacznie przygasać, a istota zacznie wykazywać nagle nie do końca niezrozumiałe zniecierpliwienie. Zacznie Ci wmawiać, że jak nie przejdziesz, to pozostaniesz w tej ciemnej otchłani (w rzeczywistości lokalnie absorbują światło, żeby była ciemnica i wrażenie pustki), że nie połączysz się z rodziną, bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi, a w końcu blask znika, istota okazuje się nawet nie mieć do końca kształtów ludzkich i zaczynasz zastanawiać się, co tak naprawdę zaczyna się tu od...ierdalać. Jak nie dasz się złapać, jesteś wolny. Jak przejdziesz, to kto wie, może Twoje narodziny w Polsce podczas wojen były niczym w porównaniu do następnych w Rwandzie, Burkina Faso czy innym paskudnym miejscu?
Trzymajcie się i nie dajcie. Poniżej prawda przedstawiona choćby w Star Trek Voyager
https://youtu.be/v79lVNKthCw
Jaaaaako w nieeeeebie tako na zieeeeeemi. Aaaaaa meeeeeewen. Chu.... prawda.