@KatzenKratzen A po co daleko szukać skoro mamy swojego gromowładnego Peruna. Boginię płodności, czyli "matkę boską" też mamy swoją, a tymczasem wszystko ostatnio (energia, lasy, Turów) składają na barki tej biednej i od dawna martwej żydówki...
@Rydzykant Swojego, ponieważ musisz przyznać, że Perun, Mokosz, Swaróg et consortes pojawili się tu wcześniej niż choćby akwizytorzy "Jezukrysta". O nim samym nie wspominając.
@Rydzykant "Wszyscy wymieni przez ciebie bogowie zostali sprowadzeni spoza terenów zasiedlonych przez Słowian."
No to śmiało, panie profesorze historii Słowian, przez kogo i skąd zostali sprowadzeni?
@belzeq
Akurat archeologowie potrafią ci odpowiedzieć na to pytanie. Ci bogowie zostali "sprowadzeni" przez przybyszów, wędrujących z południowego wschodu. Na ziemiach polskich najstarsze przedstawienia figuralne bogów pochodziły z końca IV wieku naszej ery. Znaleziono je na polsko-ukraińskim pograniczu. W połowie V wieku dotarły do Małopolski, w VI wieku na Mazowsze i do Wielkopolski. Jednocześnie w połowie V wieku zaczęły też pojawiać się od strony zachodniej. Najświeższe badania wskazują, że nordyccy bogowie wykazują spore podobieństwo do bogów greckich i rzymskich. Ich powstanie było wynikiem dyfuzji nowych idei na tereny środkowej Europy.
Wszystkie te informacje możesz znaleźć w książkach oraz publikacjach naukowych. Choć oczywiście są one jedynie spekulacjami, bowiem nie zachowały się świadectwa pisane. A dlaczego się nie zachowały? Bowiem prawdopodobnie nigdy nie istniały. "Słowiańscy" bogowie byli rezultatem synkretyzmu religijno kulturowego. Połączenia starych tradycji czczenia sił natury, z nowym pomysłem bogów jako osób. Nie było słowiańskich "świętych ksiąg", istniały jedynie przekazy ustne, cały czas modyfikowane, dostosowywane do aktualnej sytuacji i opowiadane w świętych gajach, przy świętych źródłach itd.
Aby było zabawniej, w swojej krytyce macie odrobinę racji. Oddawanie polskiej energetyki pod opiekę Maryi ma niewiele wspólnego z katolicyzmem. Jest przykładem naiwnego XXI wiecznego synkretyzmu. Teologowie patrzą na to z politowaniem. Natomiast prości ludzi się cieszą, a rydzykowie zacierają łapki w nadziei na nowe dotacje. Jednak ze słowiańszczyzną ma to niewiele wspólnego.
A było zawierzyć Zeusowi Gromowładnemu... Albo Thorowi, władcy piorunów...
@KatzenKratzen A po co daleko szukać skoro mamy swojego gromowładnego Peruna. Boginię płodności, czyli "matkę boską" też mamy swoją, a tymczasem wszystko ostatnio (energia, lasy, Turów) składają na barki tej biednej i od dawna martwej żydówki...
@belzeq Perun w takim krytycznym momencie, szybko podniósłby napięcie, jednym skinieniem XD
@Rydzykant Swojego, ponieważ musisz przyznać, że Perun, Mokosz, Swaróg et consortes pojawili się tu wcześniej niż choćby akwizytorzy "Jezukrysta". O nim samym nie wspominając.
@Rydzykant "Wszyscy wymieni przez ciebie bogowie zostali sprowadzeni spoza terenów zasiedlonych przez Słowian."
No to śmiało, panie profesorze historii Słowian, przez kogo i skąd zostali sprowadzeni?
@belzeq
Akurat archeologowie potrafią ci odpowiedzieć na to pytanie. Ci bogowie zostali "sprowadzeni" przez przybyszów, wędrujących z południowego wschodu. Na ziemiach polskich najstarsze przedstawienia figuralne bogów pochodziły z końca IV wieku naszej ery. Znaleziono je na polsko-ukraińskim pograniczu. W połowie V wieku dotarły do Małopolski, w VI wieku na Mazowsze i do Wielkopolski. Jednocześnie w połowie V wieku zaczęły też pojawiać się od strony zachodniej. Najświeższe badania wskazują, że nordyccy bogowie wykazują spore podobieństwo do bogów greckich i rzymskich. Ich powstanie było wynikiem dyfuzji nowych idei na tereny środkowej Europy.
Wszystkie te informacje możesz znaleźć w książkach oraz publikacjach naukowych. Choć oczywiście są one jedynie spekulacjami, bowiem nie zachowały się świadectwa pisane. A dlaczego się nie zachowały? Bowiem prawdopodobnie nigdy nie istniały. "Słowiańscy" bogowie byli rezultatem synkretyzmu religijno kulturowego. Połączenia starych tradycji czczenia sił natury, z nowym pomysłem bogów jako osób. Nie było słowiańskich "świętych ksiąg", istniały jedynie przekazy ustne, cały czas modyfikowane, dostosowywane do aktualnej sytuacji i opowiadane w świętych gajach, przy świętych źródłach itd.
Aby było zabawniej, w swojej krytyce macie odrobinę racji. Oddawanie polskiej energetyki pod opiekę Maryi ma niewiele wspólnego z katolicyzmem. Jest przykładem naiwnego XXI wiecznego synkretyzmu. Teologowie patrzą na to z politowaniem. Natomiast prości ludzi się cieszą, a rydzykowie zacierają łapki w nadziei na nowe dotacje. Jednak ze słowiańszczyzną ma to niewiele wspólnego.
Energii nie prądu
@jacekgr41 Tak, oczywiście. Prąd to nie energia. Zaś trawa to murawa...
Prąd masz w gniazdku. To co jest przesyłane to jest energia.