To będzie dopiero, w kolejnej klasie.
Kobieta używa tabletek antykoncepcyjnych, następnie wydala je z moczem, później przedostają się one do wody i nie rozmnażają się żabki. W konsekwencji, zdychają bociany i nie ma kto przynosić dzieci. :-)
Do przeszłości. Mamy u władzy ludzi, którzy mentalnie żyją w przeszłości. Jakoś tak w latach 20-tych XX wieku, albo tuż po zakończeniu II Wojny Światowej i zachowują się tak, jakby ówczesne problemy były nadal aktualne i koniecznie musiały zajmować kolejne pokolenia. Szkoła też ma przypominać szkołę z tamtych czasów. A ponieważ nie da się odciąć ludzi od późniejszej wiedzy, wychodzi z tego farsa i wydmuszka. Nauczyciele udają, że uczą, uczniowie - że ich to cokolwiek obchodzi.
Tak jak to opisywał K.K. Baczyński w swojej nowelce "Gimnazjum imienia Boobalka I". A było to... przed II Wojną Światową.
Jak ubijesz bociana to jeszcze pole kapusty zostanie.
To będzie dopiero, w kolejnej klasie.
Kobieta używa tabletek antykoncepcyjnych, następnie wydala je z moczem, później przedostają się one do wody i nie rozmnażają się żabki. W konsekwencji, zdychają bociany i nie ma kto przynosić dzieci. :-)
Do przeszłości. Mamy u władzy ludzi, którzy mentalnie żyją w przeszłości. Jakoś tak w latach 20-tych XX wieku, albo tuż po zakończeniu II Wojny Światowej i zachowują się tak, jakby ówczesne problemy były nadal aktualne i koniecznie musiały zajmować kolejne pokolenia. Szkoła też ma przypominać szkołę z tamtych czasów. A ponieważ nie da się odciąć ludzi od późniejszej wiedzy, wychodzi z tego farsa i wydmuszka. Nauczyciele udają, że uczą, uczniowie - że ich to cokolwiek obchodzi.
Tak jak to opisywał K.K. Baczyński w swojej nowelce "Gimnazjum imienia Boobalka I". A było to... przed II Wojną Światową.