Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M konto usunięte
-1 / 15

Z miłości te prawie wszystkie, które przetrwały ponad 10 lat, reszta w zdecydowanej większości z tych innych powodów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
+2 / 10

@MaksParadys
Nie do końca wiem co chciałeś powiedzieć, ale jeśli myślisz, że zwiazki z miłości są najtrwalsze, to coś Ci się pomyliło.
Najtrwalszymi związkami są te zawierane z rozsądku.
Związki zawierane z miłości to najczęściej rozpadające się związki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+1 / 9

@GieniaK
Jestem od 20 lat w związku z miłości więc raczej nie potwierdzam tej reguły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
+2 / 4

@MaksParadys
Pisząc "najczęściej rozpadające się związki" nie mam na myśli, że zawsze się rozpadają.
Oznacza to jedynie, że częściej rozpadają się związki zawierane z miłości niż związki zawierane z rozsądku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-3 / 9

@GieniaK
Mam inne obserwacje, może otaczam się innymi ludźmi, bardziej normalnymi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
+3 / 5

@MaksParadys
Biorąc pod uwagę, że zakochanie to reakcja chemiczna w mózgu, która powoduje, często dziwaczne zachowania zakochanego człowieka, coraz częściej uznaje się w świecie naukowym ten stan, jako stan niestabilny.
W takiej sytuacji należałoby zastanowić się czy ludzie zakochani są bardziej "normalni"? I czy podejmowane przez nich decyzjie, w stanie zakochania są "bardziej normalne", od decyzji ludzi nie znajdujących się w tym stanie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-1 / 5

@GieniaK
Na pewno są bardziej szczęśliwi, ja od 20 lat jestem w takim stanie i nie uważam siebie za nienormalnego ale to już nie mi oceniać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
-3 / 7

@MaksParadys To Ty jesteś w związku kazirodczym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 4

@TomorrowNeverKnows
??? Co to za durny wniosek i na jakiej podstawie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
-5 / 7

@MaksParadys Wniosek jak najbardziej prawidłowy. Tyle lat z jedną babą to kazirodztwo. Spytaj mądrzejszych od siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 6

@TomorrowNeverKnows
Nie jestem z babą tylko z kobietą i to nie kazirodztwo tylko miłość. Polecam :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
+3 / 3

@MaksParadys
Z moich wypowiedzi wynika jedynie, że zwiazki zawarte z miłości to te, które częściej się rozpadają.
Nie trudno zauważyć ponadto, że szczęśliwe związki raczej się nie rozpadają. A skoro częściej rozpadają się zwiazki z miłości, to wniosek co do "szczęśliwości" związków jest oczywisty.

Co do Twojej "nienormalności". Nigdzie nie napisałam, że człowiek w związku z miłości to nienormalny człowiek. Tym bardziej, że w związkach z rozsądku, miłość pojawia się częściej i jest trwalsza.

Należy również zaznaczyć, tak dla jasności, że pisząc o związku z miłości, prawie zawsze mamy na myśli, tak naprawdę, związek z zakochania. No i najważniejsze, miłość, a zakochanie to dwa różne stany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
-1 / 3

@GieniaK
Związki z miłości się nie rozpadają, rozpadają się związki osób, które tylko myślały, że się kochają.

Napisałeś, że stan zakochania to nienaturalny stan, możliwe ale ja jestem od 20 lat w takim stanie więc dla mnie to już teraz normalny stan.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
0 / 2

@MaksParadys
Nadawanie szczególnego znaczenia związkom zawartym z miłości oraz przedstawianie ich jako tych "lepszych" ma swoje uzasadnienie w uwarunkowaniach społecznych. Trudno jest również zaakceptować fakt, że zakochanie to jedynie reakcja chemiczna, trwająca jednynie do 9 miesięcy. I choć zakochanie może przerodzić się w miłość i partnerzy stworzą szczęsliwy związek, to częściej ma to miejsce w związkach z rozsądku, gdzie samo zakochanie nigdy nie miało miejsca. Skoro samo zakochanie nie ma miejsca, to i nie ma mowy o myśleniu, że jest się zakochanym (kochać kogoś, a być zakochanym, to również inne uczucia, wszystko zależy od interpretacji)
Oczywiście najlepiej jest wtedy, gdy po zakochaniu pojawia się miłość i szczęście. Niestety jest to najrzadsze zjawisko.

Stan zakochania, przez świat naukowy określany jest stanem niestabilnym, podczas którego ludzie mogą działać czy też podejmować decyzje "nie podobne do nich samych". Wynika to z reakcji chemicznych w mózgu, charakterystycznych dla tego stanu. I nie jest to stan "nienormalności", nigdzie tak nie napisałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
-1 / 1

@MaksParadys po 10 latach jest ci już wszystko jedno ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
0 / 4

@ubooot
Mi po 20 latach nie jest wszystko jedno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+2 / 2

Niedlugo biore slub. Owszem 'Juz czas' jest u nas jednym z motywow, ale nie wzielibysmy tego slubu gdybysmy sie nie kochali. Planujemy tez dzieci wiec albo wezmiemy slub teraz albo potem, ale wtedy nie bedziemy miec dzieci. Nie chce byc matka geriatryczna ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
0 / 6

@pochichrana Ale to że weźmiecie ślub potem wcale nie musi wykluczać braku dzieci teraz. Popatrz ile szczęśliwych par żyje ze swoimi dziećmi, ale bez ślubu. No bo co? Ślub to w zasadzie tylko papierek z Urzędu Stanu Cywilnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+6 / 6

@Wolfi1485 slub jest tym czym chcecie by byl. moze byc nieznaczacym kwitkiem, moze byc aktem ktory zmienia cale zycie i podejscie do bardzo wielu spraw, nieodwolalne. nawet dlatych ktorzy nie sa religijni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
-4 / 4

@Wolfi1485 dla mnie slub ma wazniejsyz wymiar. I dzieci pojawia sie dopiero po slubie. Nie chce bękartów. Do tej pory udalo mi sie zyc bez zachodzenia w nieplanowane ciaze i zamierzam sie tego trzymac. Takze dzieci dopiero po slubie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
0 / 0

@Gundula Bzdury opowiadasz - przy przyjmowaniu do szpitala określasz, kogo upoważniasz do uzyskania informacji o stanie zdrowia i możesz tam wpisać dowolną osobę. Wyjątkiem jest jedynie wypadek - zawożą człowieka nieprzytomnego do szpitala i nie zdążył takiego formularza podpisać. Zresztą - trzeba trafić na jakiegoś formalistę, bo zwykle mówisz, że jesteś żoną/mężem i nikt tego nie sprawdza, przecież i w małżeństwie można mieć różne nazwiska, a poza tym - jak to sprawdzą ? Zażądają odpisu aktu małżeństwa ?.
Długie lata byłam w związku partnerskim i nie mieliśmy na tym tle żadnych problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
+1 / 1

@pochichrana
Używanie sformułowania "bękart" jest nie na miejscu.
Dzieci urodzone w związku małżeńskim czy poza takim związkiem, są takimi samymi ludzmi. Przypinanie łatki jakiejkolwiek grupie (w domyśle, że ktoś jest gorszy) jest zwykłym chamstwem.
Powodem takiej postawy najczęściej są uwarunkowania społeczne - religijne, mające na celu podporządkowanie i posłuszeństwo wobec władzy kościelnej, aby ta mogła "dyrygować" społeczeństwem, w celu realizacji własnych korzyści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
0 / 0

@Gundula @GieniaK bękart to okreslenie nielsubnego dziecka i tyle w temacie. Ja po prostu nie chce miec dziecka w ten sposob. Zawsze uwazalam ze najpierw slub i potem dziecko (za slub uwazam slub cywilny... nie jestrem zwiazana z zadnym kosciolem).
I oczywiscie dziecko jest niczemu winne i jako czlowiek nie umniejsza to jego wartosciowosci. Jednakze czesto swiadczy raczej o glupocie i nieodpowiedzialnosci jego rodzicow (wiekszosc takich dzieci jest jednak nieplanowana).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
0 / 0

@katem jesli jestes przyjmowany w stanie swiadomym to tak, natomiast w przypadku osob z wypadków, nieprzyptomnych to rodzine sie zawsze prosi. I bedac mezem/zona ma sie dostep automatycznie. Poza tym jest jeszcze kwestia dziedziczenia ustawowego. Niestety w polsce testamentem mozna sobie tylek podetrzec.. w stanach funkcjonuje to o wiele lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
0 / 0

@pochichrana
Nazywanie dziecka urodzonego poza związkiem małżeńskim "bękartem" ma znaczenie pejoratywne. Nie trudno to zweryfikować.
Jeśli ktoś tego nie wiedział, powinien przeproscić i nie stosować tego typu zwrotów w przyszłości.

"I oczywiscie dziecko jest niczemu winne i jako czlowiek nie umniejsza to jego wartosciowosci. Jednakze czesto swiadczy raczej o glupocie i nieodpowiedzialnosci jego rodzicow (wiekszosc takich dzieci jest jednak nieplanowana)." - z jeden strony można by powiedzieć, że nie ma tu oceny negatywnej dla dziecka - "dziecko jest niczemu winne". Prawda jednak jest taka, że sam fakt urodzenia poza związkiem ujmuje dziecku, poprzez "głupotę" rodziców. Stawia to automatycznie dzieciaka w gorszej pozycji i pozwala na negatywną ocenę dziecka (możliwość nazywania go bękrtem), która ma usprawiedliwienie w "głupocie" rodziców. Do tego praktycznie zawsze, następuje tu przypisanie dziecku łatki "nieplanowanych" (w domysle niechcianych, rodzących się przez przypadek) z racji statusu relacji między rodzicami - dziecko poza związkiem formalnym "nie planowane", dziecko w związku formalnym "planowane" (w domyśle chciane, oczekiwane).
Bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe opinie. Należy się od takich powstrzymać. Powstrzymać również należy się od oceniania co jest lepszym: urodzić dziecko po ślubie czy urodzić bez ślubu.
Ocena rodziców jako "głupich" i nieodpowiedzialnych z racji powołania do życia dziecka bez sformalizowanego związku, jest również niesprawiedliwa i nacechwana światopglądem. Dodać należy jeszcze, że "głupoty", nieodpowiedzialności, zaniedbań i przemocy nie brakuje w sformalizowanych związkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
0 / 0

@GieniaK z czepianiem sie slowa bękart to tak jak ze slowem Murzyn. Murzyn to murzyn i nie ma sie co wiecej rozwodzic w imie poprawnosci politycznej. Podobnie jest z nieslubnym dzieckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GieniaK
+1 / 1

@pochichrana
Stosowanie słowa "Murzyn" (zakładam, że z dużej litery nie bez powodu, pisane z małej ma inne znaczenie) zostało uznane za obraźliwe i nie powinno funkcjonować w sferze publicznej. Podobnie jak słowo "bękart" ma wydzwięk pejoratywny.
Stosowanie jednak porównań tego typu moża odebrać jako marną manipulacje mającą na celu odwrócenie uwagi od sedna sprawy i przeniesienia środka ciężkości na odpowiedzialność ogólną.
Tymczasem odpowiedzialność za stosowanie konkretnego słownictwa spoczywa na wypowiadającym, a próby usprawiedliwienia, że przecież tak mówią wszyscy, a poprawność polityczna to nie moje zmartwienie prowadzą wprost do sądu. To tak ogólnie.

Trudno jednak ukryć nastawienie piszących w ten sposób o dzieciach urodzonych w związkach nieformalnych, jako pogardliwe. Można uznać, że ktoś piszący "bękart" nie miał nic złego na myśli, gdyż nie wiedział o pejoratywności słowa, trudniej natomiast przyjąć jego bezstronność i szczunek dla dzieci ze związków niefomalnych, gdy piszący w ten sposób nie widzi błędu lub nietaktu ze swojej strony, stosując tego typu sformuowanie wiedzą, że znaczenie tego słowa ma konkretny wydzwięk.
Wniosek można wyciągnąć jeden. Osoba pisząca w ten sposób nie ma szacunku ani dla dzieci urodzonych w związkach nieformalnych, ani nie ma szacunku dla rodziców tych dzieci.

Jedyne co można tu dodać to fakt, że światopogląd osoby piszącej w ten sposób jest nacechowany religijnie.

Życzę szczęscia w życiu oraz otwarości umysłu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
0 / 0

@pochichrana Przecież w poście napisałam, że wyjątkiem może być wypadek, gdy osoba jest nieprzytomna. A co dziedziczeniu nic nie pisałam, choć problem jest mi doskonale znany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 2

Mam trochę doświadczenia. Pierwszy związek - ślub kościelny. 8 lat przemocy, wyzwisk, poniżania, gnojenia, bo "przecież to mąż". Drugi związek - 15 lat wspaniałego, wspólnego życia we wzajemnym szacunku i bezbrzeżnym "lubieniu siebie nawzajem". Związek partnerski. 15 lat do tej pory i wygląda na to, że do końca życia. Tak, że tego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
0 / 0

@KatzenKratzen Wiesz co? Zaskoczyłaś mnie... Zauważam trochę Twoje komentarze, to jak się wypowiadasz, i w życiu bym nie powiedział że jesteś osobą po przejściach, jeśli mogę to tak określić. Bo z komentarzy sprawiasz wrażenie osoby bardzo pogodnej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Wolfi1485
Bo generalnie jestem pogodna. Swoje przeżyłam i żyję dalej. Teraz jestem szczęśliwa, więc staram się nie wlec złych wspomnień w przyszłość.
Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem