W wielu scenach widzimy królową Marię Stuart z kolczykami w uszach oraz znacznie nowocześniejszymi dodatkami, choć zupełnie nie wiadomo, czy istniały one w XVI wieku — gdy rozgrywa się akcja filmu.
Co więcej, nie ma żadnych materialnych dowodów na to, że szkocka królowa Maria I kiedykolwiek nosiła kolczyki
O życiu osobistym pisarza wszech czasów wiadomo niewiele, można więc uznać, że romans przedstawiony w Zakochanym Szekspirze (1998) był fikcyjny. Twórcy minęli się z prawdą, pokazując, że to właśnie ten związek zainspirował go do stworzenia arcydzieła pt. Romeo i Julia. W rzeczywistości Szekspir bazował na popularnej w jego czasach sztuce, której autorem był włoski pisarz Luigi Da Porto
Drugi szczegół, który nie miał nic wspólnego z rzeczywistością, to ten, że królowa przyjechała do teatru - w tamtych czasach to trupa aktorka przyjeżdżała na dwór królewski
Film pokazuje nam mnóstwo konfrontacji i dyskusji między astronautami i pracownikami NASA, co jednak nie jest zbyt wiarygodnym odzwierciedleniem tamtych wydarzeń. Poza tym rozwiązania przedstawionych problemów zostały zinterpretowane z dużą swobodą, aby utrzymać napięcie. W prawdziwym życiu istniały opracowane plany awaryjne i kryzysowe na wypadek nieprzewidzianych okoliczności.
W filmie zapomniano też wspomnieć o bardzo ważnym bohaterze, dzięki któremu załoga Apollo 13 przeżyła. Mowa o inżynierze i kierowniku lotu Glynnie Lunney’u. Jego szybkie i mądre decyzje były kluczowe dla bezpiecznego powrotu astronautów do domu
W filmie opowiadającym o trudnych losach Chrisa Gardnera i późniejszym przezwyciężaniu ciężkiej sytuacji protagonista zgadza się odbyć staż w domu maklerskim bez wynagrodzenia. Ten fakt został zmyślony, by zwiększyć dramaturgię fabuły.
Chrisowi zapłacono 1000 dolarów. Chociaż nie jest to wysoka kwota jak na ojca opiekującego się synem w San Francisco, to jednak rzeczywistość była zupełnie inna, niż pokazano to w filmie
@Gundula W przypadku filmów historycznych czy też biograficznych ważne jest by film zgodny z prawdą i nie odbiegał od faktów.
Inaczej mogą wyjść różne kwiatki na przykład nazistowskie czy co gorsza Polskie obozy zagłady lub brak udział w odszyfrowaniu enigmy.
@rafik720 Ok. Tylko, że w filmach biograficznych próba upchania wszystkich istotnych spraw bardzo wydłużałaby film, dlatego właśnie wiele wątków jest pomijanych a często zmienianych.
@JohnLilly Jeśli już, można stworzyć film mniejszą ilością wątków inaczej traci na tym właściwe spostrzeganie postaci.
Po to są filmy biograficzne by widz mógł ujrzeć czym kierowała się postać i jak reagowała na zmienność losu.
Zmieniony wątek daję nam niepełny a często też przekłamany obraz osoby o której jest film.
@Gundula, nie, ponieważ nie to różni film dokumentalny od fabularnego.
Dodawanie dramatyzmu... kolczykami. Które przeczą historii... bo nie ma dowodów, że nie przeczą. No srogo, nie powiem.
A niby dlaczemu rozdawanie ulotek w Koloseum było niemożliwe?
@Kujak11 Chodziło o DRUKOWANE ulotki. Pzdr.
@Boin Zakładając, że ulotki były DRUKOWANE. Przecież mogły być pisane ręcznie...
@Alkanaro Wiesz co? Wróć do tekstu i przeczytaj jeszcze raz, tym razem dokładnie o co chodziło z tymi ulotkami!
Lauda i Hunt nie byli rywalami. Padłem
@Nimbochromis tu masz info ze nie byli rywalami. Poszukaj sobie info w internetach.
Tu masz jeden z nich. https://www-historyvshollywood-com.translate.goog/reelfaces/rush.php?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc
Haha Piraci z Karaibów i Gladiator to filmy na faktach? Autora demota ponosiła chyba wyobraźnia.
"Gladiator" to dobrze zrealizowana bajeczka i nie bardzo pojmuję, jak można go uznać za film dobrze oddający realia tamtej epoki (polecam serial "Rzym", rewelacja, pokazuje, jaki był Starożytny Rzym). A "W Pogoni za Szczęściem" mnie wkurza, choć to dobry film. Po pierwsze jest podkoloryzowany, bo po pierwsze główny bohater miał jakieś oszczędności, jak zaczynał kurs maklerski, po drugie, żona odeszła od niego razem z synem, więc nie musiał się nim opiekować, jak zaliczył dno, a po trzecie to był początek lat osiemdziesiątych, a film powstał w 2006. Ja go obejrzałem na pewno już po recesji w 2008. To były zupełnie inne realia i lansowanie tej historii w tamtym okresie, że niby każdy może być jak Chris Gardner, to bardzo ponury żart.
Tzn facet nie poddawał się i ciężko zapracował na swój sukces, ale sam przyznał, że miał też sporo szczęścia. No i na początku lat osiemdziesiątych w USA raczej łatwiej było odbić się od dna niż w 2006, na pewno dużo łatwiej niż w czasie albo po recesji. W końcu Trump, co by o nim nie mówić, nie wygrał dlatego, że Amerykanie byli szczęśliwi i zadowoleni z polityki swoich elit.
Fun fact: W filmie "Inglourious Basterds" Hitler jest zabity przez amerykańśkich żołnierzy, nie ma się to jednak nic do rzeczywistości, gdyż naprawdę uciekł do Argentyny pozorując samobójstwo.
Do aumsta:
Już sam fakt bycia sportowcem uczynił z nich rywali. Poza torem oczywiście mogli być przyjaciółmi
W pogoni za szczęściem w rzeczywistości Chris Garnier płacił za staż.
Hmm czy ja wiem czy piraci z karaibów to film oparty na faktach? Jeśli już to film lużno powiązany z pewnymi faktami historycznymi. Np. obecność piratów na morzu karaibskim, wyspy, stroje, statki itp. Może byli tacy ludzie jak William Turner czy Jack Sparrow, ale na pewno byli znacznie zwyczajniejszymi ludżmi, a ich życie było prawie zwyczajne.
Pod Apollo mamy napisane "W prawdziwym życiu istniały opracowane plany awaryjne i kryzysowe na wypadek nieprzewidzianych okoliczności." co jest deczko bzdurką, ponieważ NASA NIE MIAŁA żadnego planu ratunkowego dla załogi, która wylądowała na księżycu ale jakimś cudem nie mogła go opuścić. Agencja liczyła się z możliwością, że jakaś awaria będzie czy coś i załoga nie wystartuje z powrotem w stronę domu. Jakby takie zdarzenie miało miejsce to po prostu odłączyli by łączność i zostawili samym sobie, nie istniał bowiem żaden "plan ratunkowy" (nie wysłali by ekipy ratunkowej przecież). W jakimś wywiadzie po latach jakiś pracownik NASA przyznał, że nie mówiono o tym fakcie astronautom.
Czytałem sobie nawet dla rozrywki, aż doszedłem do "Piratów z Karaibów". Serio? Filmy, w których mamy żywe trupy, magiczne kompasy, statki widmo pełne upiorów, jakieś mutanty, czarownice, syreny, morskie potwory, podróże w zaświaty i magiczne źródełka, ktoś rozpatruje pod kątem historycznej poprawności?