@W_Y_B tego nie wiem, tak samo nie wiem czy humaniści zdają sobie sprawę z ogromu odległości, czy np wiedzą ze miedzy ziemia a księżycem zmieściły by się wszystkie planety ukladu słonecznego ? Albo czym jest granica widzialnego wszechświata? Czy wiedza ze wszechświat rozszerza sie w każdym miejscu i rozszerzanie to przyspiesza?
Podział na "ścisłowców" i humanistów jest sztuczny. Człowiek - jeżeli myśli jego wykraczają poza powszedniość, jeżeli ma czas na chwilę refleksji, zadumy - nie jest w swym myśleniu o świecie ograniczany przez stereotypowe podziały. Humanista może w takiej sytuacji myśleć o ewolucji gwiazd, o grawitacji czy elektromagnetyzmie, a "ścisłowiec" o tym, jak niezwykłe jest to, że może świadomie kontemplować otaczającą go rzeczywistość, że mimo swej zależności od kaprysów tegoż wszechświata, który ogarnia go swą nieskończonością, on, ten pyłek w skali kosmosu, ogarnia go swą myślą.
Kto wierzy w podział na "ścisłowców" i humanistów sam sobie robi krzywdę, ogranicza siebie. Albert Einstein, ten wielki umysł, geniusz, umysł niezwykle ścisły był również humanistą. Angażował się w sprawy społeczne. Gdyby nie jego wielka wyobraźnia, poetyczny wręcz zmysł, nigdy nie zdołałby zadać sobie pytań, które doprowadziły go do odpowiedzi na kluczowe dla jego teorii pytania. Dla większości z nas pełne zrozumienie równań zawartych w OTW jest poza zasięgiem. Podobnie było z elektromagnetyzmem; Faraday, ten wielki geniusz, umysł humanistyczny o niezwykłej intuicji zrozumiał działanie pola elekromagnetycznego bez odpowiedniej wiedzy matematycznej, nie potrafił on swojej intuicji zapisać w formie równań. Dokonał tego Maxwell instruowany przez Faraday'a.
Wiedza humanistyczna i ścisła powinny się wzajem uzupełniać. Nie są one bowiem antynomiczne lecz unitarne. Używając różnych narzędzi, badają ta samą rzeczywistość.
Zawsze miałem wrażenie, że słowo "humanista" zostało poświęcone na otarcie łez osobom, które boją się z jakiegoś powodu dziedzin wymagających ścisłego myślenia. Gdzieś w podtekście kryje się moim zdaniem fałszywe twierdzenie, że osoby które odnajdują się w tych dziedzinach radzą sobie gorzej z bardziej miękkimi obszarami.
Liczenie gwiazd u ścisłowca byłoby odpowiednikiem literowania "El-I-Te-Wu-O, O-Jot-Ce-Zet-Y-Zet-En-O Em-O-Jot-A..." u humanisty ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2022 o 0:39
Ścisłowiec patrząc na gwiazdy szuka konstelacji, gromad, zastanawiają się na ogromem wszechświata i jak niewielkim pyłkiem jesteśmy w skali kosmicznej
@yoyo2123 a humanista nie?
@W_Y_B tego nie wiem, tak samo nie wiem czy humaniści zdają sobie sprawę z ogromu odległości, czy np wiedzą ze miedzy ziemia a księżycem zmieściły by się wszystkie planety ukladu słonecznego ? Albo czym jest granica widzialnego wszechświata? Czy wiedza ze wszechświat rozszerza sie w każdym miejscu i rozszerzanie to przyspiesza?
Humanistka myśli sobie: "co to ku#wa jest 'ścisłowiec'?"
Nigdy nie zrozumiem humanistów.
Podział na "ścisłowców" i humanistów jest sztuczny. Człowiek - jeżeli myśli jego wykraczają poza powszedniość, jeżeli ma czas na chwilę refleksji, zadumy - nie jest w swym myśleniu o świecie ograniczany przez stereotypowe podziały. Humanista może w takiej sytuacji myśleć o ewolucji gwiazd, o grawitacji czy elektromagnetyzmie, a "ścisłowiec" o tym, jak niezwykłe jest to, że może świadomie kontemplować otaczającą go rzeczywistość, że mimo swej zależności od kaprysów tegoż wszechświata, który ogarnia go swą nieskończonością, on, ten pyłek w skali kosmosu, ogarnia go swą myślą.
Kto wierzy w podział na "ścisłowców" i humanistów sam sobie robi krzywdę, ogranicza siebie. Albert Einstein, ten wielki umysł, geniusz, umysł niezwykle ścisły był również humanistą. Angażował się w sprawy społeczne. Gdyby nie jego wielka wyobraźnia, poetyczny wręcz zmysł, nigdy nie zdołałby zadać sobie pytań, które doprowadziły go do odpowiedzi na kluczowe dla jego teorii pytania. Dla większości z nas pełne zrozumienie równań zawartych w OTW jest poza zasięgiem. Podobnie było z elektromagnetyzmem; Faraday, ten wielki geniusz, umysł humanistyczny o niezwykłej intuicji zrozumiał działanie pola elekromagnetycznego bez odpowiedniej wiedzy matematycznej, nie potrafił on swojej intuicji zapisać w formie równań. Dokonał tego Maxwell instruowany przez Faraday'a.
Wiedza humanistyczna i ścisła powinny się wzajem uzupełniać. Nie są one bowiem antynomiczne lecz unitarne. Używając różnych narzędzi, badają ta samą rzeczywistość.
Zawsze miałem wrażenie, że słowo "humanista" zostało poświęcone na otarcie łez osobom, które boją się z jakiegoś powodu dziedzin wymagających ścisłego myślenia. Gdzieś w podtekście kryje się moim zdaniem fałszywe twierdzenie, że osoby które odnajdują się w tych dziedzinach radzą sobie gorzej z bardziej miękkimi obszarami.