@Fenin
I pierwsza myśl o poranku: "chciałby być już dorosłym".
Żadne dziecko, i my tacy sami byliśmy, nie docenia dzieciństwa, nie docenia, że to najpiękniejsze lata naszego życia - przynajmniej tak powinno być, bo wiemy, że nie każdy ma takie dzieciństwo niestety.
@MaksParadys 34 lata. 20-30 lat to faktycznie najlepszy okres dorosłości, póżniej tak jak mówiłem, z dziećmi już nie jest tak fajnie, ale dalej jedyny plus dzieciństwa to było więcej czasu na granie niż teraz.
@Przytomny No i co z tego? Byłem/jestem mieszczuchem, podobnie jak wszyscy moi dziadkowie. Ale 150 metrów od mojego domu w mieście zaczynają się rozległe lasy. Na ich obrzeżach są bunkry, ruiny, różne dziwne miejsca. I leśne polany, jeśli już koniecznie komuś zależy na wiejskich klimatach. A jak kładli na całej dzielni gazociąg, to nawet mieliśmy, za dzieciaka, sieć "okopów" do zabawy w wojnę. Plus, równolegle, wszystkie atuty miejskiego życia.
Nie mam pojęcia, co jest ciekawszego w wąchaniu obornika i trzymaniu krowy za ogon.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 marca 2022 o 10:10
Zostałem tak raz wysłany do babci kolegi... subiektywnie "faken co za nudy". Dla kogoś to mogły być super wakacje, ale wolałem coś więcej niż patyk, nudy itd. Moje dzieciństwo to obowiązkowy obóz nad morzem, a w domu turnieje w piłkarzyki, turnieje w pilkę, plus granie z kumplami na atari, pegasusie (robiliśmy turnieje w gierkę soccer plus mieliśmy tablice i zapisywaliśmy swoją ligę), tworzenie własnej gry planszowej i jeszcze mnóstwo innych fajnych zajęć. Wakacje to było coś i gdybym miał je spędzić na wsi walcząc patykiem z pokrzywami, to bym się rzucił ze jakiejś skarpy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 marca 2022 o 10:08
Te wszystkie nostalgie do minionych czasów są dowodem na to, że "carpe diem" nie działało u tych ludzi i dalej nie działa. W przyszłości będą tęsknić do chwili obecnej.
Taak, pamiętam ten dzień. Początek wakacji, wstaję rano, babcia wysyła mnie do kurnika po jajka z których usmaży mi jajecznicę. Potem dostanę sierp i pójdę zrywać trawę dla królika, potem chwila zabawy pokrzywami, po objedzie opierdziel że nawrzucałem trawy do piasku na beton, a wieczorem podlewanie ogródka przy akompniamencie upierdliwych komarów i drapanie się do kolacji. Jeszcze tylko miesiąc, potem zbieranie kartofli z pola i będzie można w końcu wrócić do szkoły...
Nie polecam
@Fenin
I pierwsza myśl o poranku: "chciałby być już dorosłym".
Żadne dziecko, i my tacy sami byliśmy, nie docenia dzieciństwa, nie docenia, że to najpiękniejsze lata naszego życia - przynajmniej tak powinno być, bo wiemy, że nie każdy ma takie dzieciństwo niestety.
@MaksParadys też tak myślałem jak by łem dzieckiem, okazało się że miałem rację, dorosłość jest ekstra, puki sam nie masz dzieci...
@Paveu69
A można zapytać ile masz lat? Bo dorosłość jest ekstra jak się ma 20 czy 30 lat :-)
@MaksParadys 34 lata. 20-30 lat to faktycznie najlepszy okres dorosłości, póżniej tak jak mówiłem, z dziećmi już nie jest tak fajnie, ale dalej jedyny plus dzieciństwa to było więcej czasu na granie niż teraz.
@Paveu69
Ja dzieci miałem w wieku 22 lat pierwsze, więc dziś mam 48 i wszystkie odchowane, a ja jeszcze mogę wiele :-)
A co, jeśli się jest starym mieszczuchem (od pokoleń) i nie było żadnej babci na wsi? Ech, tyle mnie w życiu ominęło... ;(
@Przytomny No i co z tego? Byłem/jestem mieszczuchem, podobnie jak wszyscy moi dziadkowie. Ale 150 metrów od mojego domu w mieście zaczynają się rozległe lasy. Na ich obrzeżach są bunkry, ruiny, różne dziwne miejsca. I leśne polany, jeśli już koniecznie komuś zależy na wiejskich klimatach. A jak kładli na całej dzielni gazociąg, to nawet mieliśmy, za dzieciaka, sieć "okopów" do zabawy w wojnę. Plus, równolegle, wszystkie atuty miejskiego życia.
Nie mam pojęcia, co jest ciekawszego w wąchaniu obornika i trzymaniu krowy za ogon.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2022 o 10:10
Zostałem tak raz wysłany do babci kolegi... subiektywnie "faken co za nudy". Dla kogoś to mogły być super wakacje, ale wolałem coś więcej niż patyk, nudy itd. Moje dzieciństwo to obowiązkowy obóz nad morzem, a w domu turnieje w piłkarzyki, turnieje w pilkę, plus granie z kumplami na atari, pegasusie (robiliśmy turnieje w gierkę soccer plus mieliśmy tablice i zapisywaliśmy swoją ligę), tworzenie własnej gry planszowej i jeszcze mnóstwo innych fajnych zajęć. Wakacje to było coś i gdybym miał je spędzić na wsi walcząc patykiem z pokrzywami, to bym się rzucił ze jakiejś skarpy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2022 o 10:08
Te wszystkie nostalgie do minionych czasów są dowodem na to, że "carpe diem" nie działało u tych ludzi i dalej nie działa. W przyszłości będą tęsknić do chwili obecnej.
Taak, pamiętam ten dzień. Początek wakacji, wstaję rano, babcia wysyła mnie do kurnika po jajka z których usmaży mi jajecznicę. Potem dostanę sierp i pójdę zrywać trawę dla królika, potem chwila zabawy pokrzywami, po objedzie opierdziel że nawrzucałem trawy do piasku na beton, a wieczorem podlewanie ogródka przy akompniamencie upierdliwych komarów i drapanie się do kolacji. Jeszcze tylko miesiąc, potem zbieranie kartofli z pola i będzie można w końcu wrócić do szkoły...
Nie polecam
Sama mieszkałam na wsi, więc... Ale i tak było to fajne dzieciństwo.