Trochę nie rozumiem (no może co najwyżej tyle, że przypominać może toto trochę Bambiego)
Ale szopa bym wziął
Chociaż chyba prędzej po prostu traktowałbym go jak gościa na podwórku, tj. dokarmiałbym go i udzielał schronienia, ale nie byłbym stricte jego właścicielem, bo to za duża odpowiedzialność
Ciekawe czy będą dalej się opiekować tym małym skunksem jak dorośnie?
Trochę nie rozumiem (no może co najwyżej tyle, że przypominać może toto trochę Bambiego)
Ale szopa bym wziął
Chociaż chyba prędzej po prostu traktowałbym go jak gościa na podwórku, tj. dokarmiałbym go i udzielał schronienia, ale nie byłbym stricte jego właścicielem, bo to za duża odpowiedzialność