Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
97 111
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar lolo7
+1 / 5

Czerpiący korzyści z handlu relikwiami Kościół już dawno rozwiązał ten problem dzieląc relikwie na określone stopnie. Relikwie pierwszego stopnia to ,,oryginalne'' części ciała świętych, relikwie drugiego stopnia to przedmioty do nich należące za życia natomiast relikwie trzeciego stopnia to zwykłe przedmioty, które stały się relikwiami przez pocieranie takiego przedmiotu o relikwię pierwszego lub trzeciego stopnia. Kupujesz kilo gwoździ, pocierasz je o jeden rzekomo prawdziwy święty gwóźdź i nagle masz kilo gwoździ-relikwi na sprzedaż.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+1 / 5

katole modlą się do jeża?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
+2 / 6

@ubooot dobry jeżu a nasz panie ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amon666
+1 / 5

To pewnie by wyszedłby krzyż dla Jezusa z Rio.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
+1 / 5

@Amon666 i jeszcze by zostało na klika stodół

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
0 / 4

Nie wiem czy to prawda ale po Janie Pawle też sporo zostało na ziemi relikwi. Może na demotywatorach przeczytałem że suma relikwi Pawełka waży około 300 kg. Naprawę wielki, wręcz ogromny był nasz papież

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trafo13
+2 / 2

Iluż świętych miało po 40 czy więcej palców rąk, ba nawet okazało się że niektórzy mieli po 8 nóg (tyle piszczeli naliczono), gwoździ, drzazg setki (wszystko z papieskimi certyfikatami) - sprzedawane parafiom (jako relikwie I i II stopnia) i wiernym ( III stopnia) za niemałą kasę, W średniowieczu to nawet sprzedawali kurze pióra - jako pióra archanioła Gabriela czy patyki - jako szczeble drabiny do nieba która się przyśniła (!) Jakubowi. Byle zebrać kasę - niemałą od ciemnego ludu i jeszcze większą od parafii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
+1 / 5

@trafo13 Jedną ze śmieszniejszych świętości kościelnych jest kult napletka Jezusa Chrystusa, którego posiadaniem jako relikwii szczyciło się w 1907 r. trzynaście miejsc. Oczywiście każdy posiadał autentyk. Do napletka Jezusa pielgrzymował nawet papież. Żyjąca na przełomie XVII i XVIII wieku pewna zakonnica z Wiednia Agnes Blannbekin miała objawienie. Ojciec Pez, benedyktyn tak opisuje jej przeżycia: ,,Zawsze na święto obrzezania serdecznie i z głębi serca opłakiwała utratę krwi, na która zgodził się Chrystus już tak wcześnie i u progu dzieciństwa'' i zgubiona skórkę z penisa Pana. I pewnego razu podczas takiego święta tuż przed komunią, gdy zastanawiała się gdzie się ów napletek podział, poczuła na języku kawałek skórki, pełen ogromnej słodyczy. Połknęła go. Napletek jednak pojawił się znowu. Jeszcze raz go połknęła. I tak ‘zabawa’ trwała podobno ze 100 razy. (Seksualizm w życiu Kościoła, K. Deschner)
Ogólnie - Kościół egzystuje dzięki ciemnocie ludu. To, że w Polsce ma się nadzwyczaj dobrze, niezbyt pochlebnie świadczy o Polakach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem