Bardziej mnie zastanawia fakt, że PISowcy przecież nienawidzą Zachodu i Północy. Bo w tym, że ktoś mieszka za granicą i jest patriotą lub przynajmniej deklaruje, że jest nie ma nic dziwnego. To się w żaden sposób nie wyklucza.
Inna sprawa, gdy równolegle deklaruje nienawiść do Zachodu, a mimo to tam mieszka i studiuje w znienawidzonych krajach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2022 o 16:57
A słyszałeś może że w średniowiecznej Polsce (i to wtedy kiedy Polska była potęgą i żaden szlachcic nie myślał o emigracji) było niemalże zasadą, że dzieci szlacheckie jeździły uczyć się do innych krajów?
@perskieoko W tamtych czsach moj drogi to dzieci polskiej szlachty studiowały w Krakowie . Wtedy tez to dzieci szlachty z calej Europy przyjezdzaly do Krakowa po edukacje. Sugeruje doczytać co - nieco,zanim napiszesz taka bzdure. W XV wieku w Krakowie studiowali Rusini, Litwini, Węgrzy, Niemcy, Czesi, Szwajcarzy, Anglicy, Niderlandczycy, Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Tatarzy.
"Uczono się więc chętnie, a bogaci ojcowie zapożyczali się niejednokrotnie na wysokie sumy, aby zapewnić synom należyte wykształcenie. Wszystko zgodnie z kanonami epoki, etosem wychowania i powszechną wizją człowieka renesansu. Osoba wykształcona musiała wszak popisywać się szeroką wiedzą i odnaleźć się w każdej sytuacji. Szlaki i trakty w Europie wypełniły się więc młodzieńcami, którzy za wskazaniem swoich ojcowskich mecenasów ruszali w świat, aby podjąć naukę w najróżniejszych szkołach ówczesnego świata."
"Ówczesną edukację młodego szlachcica podzielić można na trzy podstawowe fazy. W pierwszej nauka odbywała się w domach, z pomocą wynajmowanych przez rodzinę preceptorów, lub w szkołach parafialnych, kolegiach i gimnazjach.
W drugiej fazie starano się wysyłać synów w podróż po Europie, w czasie której mieli oni edukować się na wielkich zagranicznych uczelniach z także nabierać obycia w różnych środowiskach, uczyć się samodzielnego funkcjonowania i zapoznawać się z odmiennymi kulturami."
Podobnie do rosyjskich elit. Kolejnym zastanawiającym czynnikiem jest więc podobieństwo elit polskich i rosyjskich.
@Przytomny Mieszko zrobił to za nim było modne, wysłał syna do cesarza xD tak wiem Bolesław był gwarantem/zakładnikiem.
W założeniu nie było i nie ma nic w tym złego jeżeli mieliby wrócić i tę naukę wykorzystać dla dobra ojczyzny. Problem w tym, że tak się nie dzieje.
A wcale, że nie. Dzieci jarosĺawa kaczyńskiego nie będą się kształcic i mieszkać na zgniłym zachodzie.
Bardziej mnie zastanawia fakt, że PISowcy przecież nienawidzą Zachodu i Północy. Bo w tym, że ktoś mieszka za granicą i jest patriotą lub przynajmniej deklaruje, że jest nie ma nic dziwnego. To się w żaden sposób nie wyklucza.
Inna sprawa, gdy równolegle deklaruje nienawiść do Zachodu, a mimo to tam mieszka i studiuje w znienawidzonych krajach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2022 o 16:57
Kim Ir Sen też kształcił się na zachodzie.
A słyszałeś może że w średniowiecznej Polsce (i to wtedy kiedy Polska była potęgą i żaden szlachcic nie myślał o emigracji) było niemalże zasadą, że dzieci szlacheckie jeździły uczyć się do innych krajów?
@perskieoko W tamtych czsach moj drogi to dzieci polskiej szlachty studiowały w Krakowie . Wtedy tez to dzieci szlachty z calej Europy przyjezdzaly do Krakowa po edukacje. Sugeruje doczytać co - nieco,zanim napiszesz taka bzdure. W XV wieku w Krakowie studiowali Rusini, Litwini, Węgrzy, Niemcy, Czesi, Szwajcarzy, Anglicy, Niderlandczycy, Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Tatarzy.
@Andreas50
Głupiś
"Uczono się więc chętnie, a bogaci ojcowie zapożyczali się niejednokrotnie na wysokie sumy, aby zapewnić synom należyte wykształcenie. Wszystko zgodnie z kanonami epoki, etosem wychowania i powszechną wizją człowieka renesansu. Osoba wykształcona musiała wszak popisywać się szeroką wiedzą i odnaleźć się w każdej sytuacji. Szlaki i trakty w Europie wypełniły się więc młodzieńcami, którzy za wskazaniem swoich ojcowskich mecenasów ruszali w świat, aby podjąć naukę w najróżniejszych szkołach ówczesnego świata."
"Ówczesną edukację młodego szlachcica podzielić można na trzy podstawowe fazy. W pierwszej nauka odbywała się w domach, z pomocą wynajmowanych przez rodzinę preceptorów, lub w szkołach parafialnych, kolegiach i gimnazjach.
W drugiej fazie starano się wysyłać synów w podróż po Europie, w czasie której mieli oni edukować się na wielkich zagranicznych uczelniach z także nabierać obycia w różnych środowiskach, uczyć się samodzielnego funkcjonowania i zapoznawać się z odmiennymi kulturami."
Czytaj więcej: https://histmag.org/Edukacja-po-staropolsku-5986