Zdarza się, że ubrania mają podany i wzrost, i rozmiar S/M/L. Jest to świetne rozwiązanie dla tych, którzy np. tak jak ja, mają często problem ze zbyt krótkimi rękawami lub zbyt wysoko skrojoną talią.
Natomiast spodnie oznaczane są czasem dwiema liczbami, z których jedna oznacza szerokość bioder, a druga - długość nóg, co także jest bardzo przydatne.
Jeśli chodzi o demota, to nie zgodzę się z jego przesłaniem: dobieramy ubrania do sylwetki, a nie sylwetkę do ubrania. Najlepiej leżą ubrania szyte na miarę, które uwzględniają zarówno wysokość osoby, jak i jej proporcje w każdym detalu, łącznie z obwodem nadgarstka, długością przedramienia i fizjologicznymi krzywiznami kręgosłupa - bez oceniania, czy to korzystne wielkości, czy nie i czy są one powyżej czy poniżej przeciętnej. Oczywiście, figura to nie jest stała, na którą jesteśmy skazani do końca życia, jednak są lepsze powody do zmiany nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej niż opinia jakiegoś randoma z internetu lub metka na wybranych elementach garderoby.
Albo urosnąć xD
@JestemRolnik
Właśnie. Pani ze zdjęcie niekoniecznie musi mieś nadwagę. Może ma niedowzrost :)))
Kompletna bzdura, można być szczupłym, można być grubym ale można też być umięśnionym. Autor widzę bardzo waskiej myśli....
Zdarza się, że ubrania mają podany i wzrost, i rozmiar S/M/L. Jest to świetne rozwiązanie dla tych, którzy np. tak jak ja, mają często problem ze zbyt krótkimi rękawami lub zbyt wysoko skrojoną talią.
Natomiast spodnie oznaczane są czasem dwiema liczbami, z których jedna oznacza szerokość bioder, a druga - długość nóg, co także jest bardzo przydatne.
Jeśli chodzi o demota, to nie zgodzę się z jego przesłaniem: dobieramy ubrania do sylwetki, a nie sylwetkę do ubrania. Najlepiej leżą ubrania szyte na miarę, które uwzględniają zarówno wysokość osoby, jak i jej proporcje w każdym detalu, łącznie z obwodem nadgarstka, długością przedramienia i fizjologicznymi krzywiznami kręgosłupa - bez oceniania, czy to korzystne wielkości, czy nie i czy są one powyżej czy poniżej przeciętnej. Oczywiście, figura to nie jest stała, na którą jesteśmy skazani do końca życia, jednak są lepsze powody do zmiany nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej niż opinia jakiegoś randoma z internetu lub metka na wybranych elementach garderoby.