Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
Y yankers
0 / 0

No nie tylko Hitler w 1939 został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, Stalin dostał dwie takie nominacje w 1945 i 1946, przy czym w 1946 był określany jako faworyt do niej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+5 / 9

"Swoim partnerką"? Poważnie?
A skoro hymn Grecji posiada zwrotki, może je komuś sprzedać, albo podarować?
Swoją drogą, zawsze mnie ciekawiło na ile dokładne jest to obliczenie liczby pozycji w szachach. Bo tak naprawdę trzeba by przeanalizować całe drzewo i policzyć ile ruchów jest rzeczywiście możliwych w danej sytuacji, uwzględniając pozycję innych bierek, kwestie ewentualnego szachowania itd. Wydaje się to być dość trudne. To jest jakaś estymacja, ale wydaje się być wyjęta z nozdrzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkoQ
0 / 4

@aniechcemisie bardzo dokładne, ponieważ zyjemy w erze komputerów, komputery mogą grać ze sobą w bardzo szybkim czasie, reszta to tylko wynikowa statystyka, taka liczba zatem najprawdopodobniej podana jest bezbłędnie dokładnie, i co lepsze prawdopodobnie wszystkie zostały rozegrane w wirtualnej rzeczywistości w czasie krótszym niż piszę ten komentarz :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
-1 / 3

@aniechcemisie obliczenie kombinacji jest absurdalnie proste dzięki wyliczeniu odpowiedniego wzora dla danych kombinacji na komputerze przez prosty kod do liczenia tych kombinacji(nawet student świeżo po studiach na kierunku informatyki napisze kod. Nic wielkiego. Wiesz jak komputer może w ogóle grać? Nawet nie planuje! Nic a nic! A Wiesz dlaczego ludzie mają duży problem z wygraniem z komputerem? No właśnie dzięki temu prostemu kodowi! Zwyczajnie wyliczają wszystkie kombinacje na początku i biorą najlepszy wynik, jeśli równy(najczęściej gdy przesuwa pionka na samym początku gry) to losują daną figurkę i ruch co jest nieziemsko rzadkie, ale jedyny sposób aby komputer nie zawiesił się gdy trafi akurat na równość najczęściej na samym początku. Potem po ruchach gracza zawęża swoją pulę przewidzianych kombinacji. Więc można powiedzieć, że na samym początku komputer wie co zrobisz i zaszachuje ciebie. Nawet szachowi mistrzowie mieli/maja trudności wygrać z komputerem na bezwzględnym poziomie(chodzi o to, że w zwykłej rozgrywce zwykły gracz vs komputer, to komputer w zależności od wybranego poziomu trudności jest ograniczony, raczej w niemałym stopniu po to, żeby gracz mógł w ogóle wygrać. Chyba najprościej ograniczyć przez zmniejszenie mu puli wyliczonych kombinacji i to drastycznie)...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+4 / 4

@SkoQ
No sorry, ale nie. Widać, że nie masz nic wspólnego z komputerami (nie, to nie jest pomyślane jako obrażenie ciebie; po prostu stwierdzenie faktu). Nawet gdyby założyć, że komputer jest w stanie wygenerować całą pozycję w trakcie jednego cyklu procesora (co jest kompletną bzdurą), masz przy współczesnych procesorach, które dobiegają do 6GHz, "raptem" 6 miliardów pozycji na sekundę, wciąż zajęłoby ci to 28253138183424000000 "procesorosekund". Nawet zakładając zrównoleglenie, wykonywanie na wielu procesorach, w klastrze itd. (co ciągnie za sobą mnóstwo innych problemów), wciąż możesz zmniejszyć to co najwyżej o kilka rzędów wielkości.
Nawet jeśli zaprzągłbyś milion jednostek obliczeniowych do równoległych obliczeń, schodzisz raptem do 28253138183424 sekund.
To jakieś 896 tysięcy lat. Niestety, sporo "prostych" problemów okazuje się być wcale nie takich łatwych do rozwiązania ze względu na bardzo szybko rosnący koszt wykonania.

@jakisgoscanonim Mylisz dwie rzeczy. Jedna to ocena pozycji i ewaluacja dalszych ścieżek. Podstawowy algorytm do gry w szachy w sumie dość łatwo napisać (aczkolwiek jest on dość toporny). Tyle że taki algorytm, nawet "przewidując" kilka ruchów naprzód efektywnie "obcina" gałęzie drzewa potencjalnych ruchów znacząco obniżając złożoność problemu. A tu mówimy o pełnym wygenerowaniu wszystkich możliwych pozycji. To wymaga ewaluacji bardzo, bardzo wielu pozycji (patrz moje szacunki powyżej).
Owszem, można by się próbować pokusić o metody minimalizacji kosztu czasowego poprzez wyszukiwanie wcześniej znalezionych wzorców i "skracanie" drogi, jeśli doszliśmy do znanej już pozycji, ale to z kolei generuje horrendalne zużycie pamięci.
I owszem, to jest ci w stanie wyjaśnić student nawet na pierwszym roku (na przyzwoitych studiach, gdzie jest nacisk na takie rzeczy jak złożoność algorytmów, a nie tylko sklejanie kodu z gotowców ze stackoverflow).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
0 / 0

@aniechcemisie, @jakisgoscanonim - jako miłośnik szachów i osoba, która całkiem sporo o nich wie, zapewniam Was, że współczesne programy szachowe wcale nie są prostymi algorytmami. Najprostszy program faktycznie badałby wszystkie kombinacje, ale taki algorytm byłby potwornie nieefektywny, bo w rozsądnym czasie mógłby prognozować najwyżej 2-3 ruchy do przodu. Współczesne programy potrafią przewidywać na 10 ruchów do przodu, a nawet więcej. Przy mocy obliczeniowej przeciętnego PC-ta, zrobienie tego metodą badania wszystkich możliwych kombinacji, trwałoby co najmniej setki lat na ruch. Algorytmy szachowe działają inaczej, są w nich zaszyte rozmaite zasady wykonywania ruchów, a nawet strategie szachowe, a przede wszystkim mają bazę danych dotyczących znanych ruchów i sytuacji. Dlatego program nie bada wszystkich kombinacji, ale tworzy coś w rodzaju siatki rozwiązań i w ogóle nie bada większości możliwych ruchów. Co do wyliczenia liczby możliwych ruchów szachowych, to podejrzewam, że nikt w ogóle tego fizycznie nie liczył. Po prostu zbudowano równanie oparte na rachunku prawdopodobieństwa i otrzymano taki wynik. Pojęcia nie mam czy jest to prawidłowy wynik, ale nie mam wątpliwości, że nikt nie angażował jakichś monstrualnych mocy obliczeniowych aby to sprawdzać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@Quant_ Zważ, że napisałem "podstawowy algorytm do gry w szachy". Warto pamiętać, że w szachy można było grać z ośmiobitowymi komputerami z lat osiemdziesiątych. Owszem, to były dość proste rozwiązania. I nie, one nie robiły ewaluacji wszystkich mozliwych ruchów wprzód, a raczej skupiały się na ocenie pozycji według zadanych kryteriów i ewaluacji pozycji na jeden-dwa ruchy naprzód. Potem gdzieś doszły bazy otwarć i końcówek i sporo innych mechanizmów (np. mechanizmy znajdowania i dostosowania znanych rozwiązań "równoważnych", bo o ile znane otwarcia są dość "ściśle zdefiniowane", to końcówki już mogą mieć różne "kompozycje"). I tych mechanizmów jest coraz więcej. I oczywiście jest to dużo bardziej skomplikowane niż generowanie wszystkich ruchów naprzód.

A jak chciałbyś zaprząc tu rachunek prawdopodobieństwa? Bo to jest dla mnie trochę niejasne.

Swoją drogą, liczbę zacytowaną w democie można wygóglać - pojawiła się ona już w artykule w NYT w roku 1964, i jest użyta z "some", co oznacza przybliżenie i prawdopodobnie jest wynikiem mocno zgrubnego szacowania opartego na jakichś - niewymienionych w artykule - przesłankach. Tym bardziej, że jest podawane jako ok. 1,7*10^29, czyli jest jakimś statystycznym oszacowaniem, ale jest dalekie od bycia precyzyjnym wyliczeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkoQ
0 / 2

@aniechcemisie przekonałeś mnie. W takim razie tego nie da się policzyć. Bo każdy poprzedni ruch może zmienić ilość możliwych do uzyskania pozycji w ruchu kolejnym. Nie tylko ilość figur te możliwości zmienia, ale też ich ułożenie. Heh że też odpowiedź wydawała mi się tak oczywista.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@SkoQ No właśnie o to chodzi. Pierwszy ruch możemy wykonać na 20 sposobów. (Dwie opcje na każdy pion i po dwie opcje na skoczki). Przeciwnik też. Ale potem już trzeba przeanalizować pozycję żeby określić które ruchy są możliwe i ile ich jest. Bo zupenie inną sytuację mamy po d4, a inną po c3. A dalej się to tylko kumuluje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkoQ
-1 / 1

@aniechcemisie no tak, pierwszy ruch to 20 możliwości, po każdej z nich przeciwnik również ma 20 swoich możliwości. Czyli 20*20, ale później możesz ruszyć (zakładając że ruszyłeś skoczkiem) już na 24 sposoby jeśli dobrze liczę (skoczek blokuje ruch piona pod nim, reszta może ruszyć się jak wcześniej a skoczek jest rozwinięty na możliwe 5 ruchów.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkoQ
0 / 2

@SkoQ tylko że po pierwszych najbardziej przewidywalnych 400 opcjach ruchu. Wchodzi macierz, bo w zależności od rodzaju wykonanego ruchu można wykonać więcej lub mniej ruchów i każdy z nich musi być połączony z konkretnym układem na szachownicy. Obliczeniowa masakra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sfzgkkp
+12 / 16

11, 18 i 25 kwietnia też wypadają w ten sam dzień tygodnia, co daty wymienione w democie.
Powiem więcej - około 1/7 dat w każdym roku wypada w niedziele, około 1/7 - w poniedziałek itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+2 / 2

@sfzgkkp Też tak w pierwszej chwili zareagowałem. Tu istotą wydaje się być "parzystość" daty. Czyli 4.04, 6.06, 10.10 i 12.12.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jorn
+6 / 6

Opis dotyczący Coca-Coli jest kompletnie bez sensu, nawet jeśli jest prawdziwy. Kompletnie nic tych trzech przypadkowych zdań nie wynika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+3 / 3

Nominacja do Nagrody Nobla nic nie znaczy, a na okładce Time umieszczani są ludzie w jakiś sposób wyjątkowi, wywierający wpływ na świat; to nie jest zawsze pochwała. No a chyba Hitlerowi nikt wpływu na świat nie odmówi?
Johnny Bravo miał pewnie plakat filmu "Płonący wieżowiec", bo jest tam jedna wieża, nie dwie.
Ciekawe, czy reszta tych "rewelacji" jest tak samo sensowna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

Z tym Caligulą to nie tak. Ta historia jak to szalony Caligula wybrał się na wyprawę wojenną przeciwko morzu, pochodzi od Tacyta, który był historykiem silnie związanym z rzymskim senatem, a więc był z oczywistych względów niechętny Caliguli, jak i wszystkim innym tyranom. Tacyt przedstawił Caligulę w taki sposób, aby go ośmieszyć, ale prawda była inna. Caligula zorganizował wyprawę wojenną przeciwko Brytanii i była ona jak najbardziej sensowna. Jednak w armii rzymskiej miał wielu wrogów, którzy podburzyli żołnierzy i postraszyli ich potworami żyjącymi rzekomo w kanale La Manche (oczywiście wtedy ten kanał tak się nie nazywał). Ostatecznie żołnierze odmówili przeprawienia się przez morze, a Caligula wpadł w uzasadnioną wściekłość, bo była to jawna niesubordynacja. Jedyne co mógł w tej sytuacji zrobić, to w odwecie upokorzyć żołnierzy, zatem powiedział im, że nadają się tylko do zbierania muszli na plaży i walki z morzem. No i kazał im zbierać te muszle i dźgać mieczami wodę. Ostatecznie Brytanię podbił dopiero jego następca Klaudiusz, a że Klaudiusz nie miał wrogów w armii, to wojsko przeprawiło się przez kanał bez żadnych szopek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 15:28

S Strangersama
-3 / 3

"śpiewają swoim partnerką" czym śpiewają? Masakra, facepalm...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

I w imię buntu skrzywdzii własne dziecko?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem