O całorocznym używaniu roweru jako środka komunikacji na krótkie odległości, najchętniej wypowiadają się ludzie jeżdżący rowerem 3-4 razy w roku (latem, wyłącznie przy pięknej słonecznej pogodzie).
@perskieoko no typowo. Jest całkiem inaczej niż na memach. Nie trzeba nic skrobać, ani odśnieżać, nie ma problemu z zapłonem i unika się ścisku w komunikacji, bardzo łatwo się ubrać żeby mieć komfortową temperaturę. Wadą jest, że napęd trzeba częściej zmieniać, ale to i tak się kaluluje no i przeżutki działają okropnie jak linki zamarzną, więc najlepiej trzymać rower na noc w ciepłej piwnicy, a nie na balkonie. Można też w pokoju, ale trzeba wtedy odśnieżyć rower żeby nie mieć kałuż w pokoju. Ale nie polecam, bo lubię jak ścieżki są w miarę puste
@raptorad
Mnie w jeżdżeniu rowerem zimą, najbardziej przeszkadza zmienna pogoda; ledwo założę opony z kolcami (bo śnieg i lód), to przychodzi ocieplenie i muszę znów wracać do zwykłych opon (bo kolce ścierają się na gołym asfalcie).
@perskieoko
Dojeżdżam prawie całorocznie rowerem do pracy. Jest to git środek transportu, o ile nie jest za daleko(raczej poniżej 5-10km w jedną stronę, bo dalej już to trochę zajmuje), nie pracuje się blisko z ludźmi (można się spocić, chociaż po czasie już sie człowiek nie poci tak strasznie na rowerze, no chyba, że jedzie się na wyścig, a nie do roboty).
I najważniejsze, jeśli nie spadł śnieg, bo po 20cm warstwie śniegu, jaki by nie był, jazda to katorga. Co prawda jezdnia dla samochodów zwykle jest wyjeżdzona, ale nie zawsze po jezdni jest bezpiecznie i nie zawsze można po niej jeździć.
Osobiście jak spadnie duży śnieg, nie dojeżdżam rowerem, bo potrzebny jest w miarę szybki dojazd, ale samochodem też bym szybko nie wyjechał, bo jak 20cm śniegu spadnie, to mam z 50metrów drogi do odśnieżenia... Odmrożenie samochodu itp... Marznący deszcz też nie jest przyjemny, ale 5km jeszcze ujdzie.
Mam wrażenie, że te opony z kolcami nie są nic warte na głębokim śniegu, ale nie próbowałem nigdy, jeżdżę na standardowych. Jestem leniwy z natury. Nie lubie sobie dodawać dziwnych robót typu wymiana opon.
Wbrew pozorom rower jest mniej upierdliwy, niż samochód. Bo oprócz tego, że mniej kosztuje eksploatacja, to dużo mniej też trzeba się nim zajmować. Jeździłem spore trasy samochodem i wolę dużo bardziej krótkie trasy rowerem. Mimo, że może podobny czas trwają. Jednak jak się zsiada z rowera, to się jest pobudzony i gotowy do roboty, a po jeździe samochodem, to jest sie zamulony.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 grudnia 2022 o 1:28
Oczywiście, ze jest super. Tylko trzeba pilnować gdzie się go parkuje, a najlepiej postarać się dogadać z pracodawcą o miejsce na przypięcie roweru w osłoniętym miejscu.
O całorocznym używaniu roweru jako środka komunikacji na krótkie odległości, najchętniej wypowiadają się ludzie jeżdżący rowerem 3-4 razy w roku (latem, wyłącznie przy pięknej słonecznej pogodzie).
@perskieoko no typowo. Jest całkiem inaczej niż na memach. Nie trzeba nic skrobać, ani odśnieżać, nie ma problemu z zapłonem i unika się ścisku w komunikacji, bardzo łatwo się ubrać żeby mieć komfortową temperaturę. Wadą jest, że napęd trzeba częściej zmieniać, ale to i tak się kaluluje no i przeżutki działają okropnie jak linki zamarzną, więc najlepiej trzymać rower na noc w ciepłej piwnicy, a nie na balkonie. Można też w pokoju, ale trzeba wtedy odśnieżyć rower żeby nie mieć kałuż w pokoju. Ale nie polecam, bo lubię jak ścieżki są w miarę puste
@raptorad
Mnie w jeżdżeniu rowerem zimą, najbardziej przeszkadza zmienna pogoda; ledwo założę opony z kolcami (bo śnieg i lód), to przychodzi ocieplenie i muszę znów wracać do zwykłych opon (bo kolce ścierają się na gołym asfalcie).
@perskieoko
Dojeżdżam prawie całorocznie rowerem do pracy. Jest to git środek transportu, o ile nie jest za daleko(raczej poniżej 5-10km w jedną stronę, bo dalej już to trochę zajmuje), nie pracuje się blisko z ludźmi (można się spocić, chociaż po czasie już sie człowiek nie poci tak strasznie na rowerze, no chyba, że jedzie się na wyścig, a nie do roboty).
I najważniejsze, jeśli nie spadł śnieg, bo po 20cm warstwie śniegu, jaki by nie był, jazda to katorga. Co prawda jezdnia dla samochodów zwykle jest wyjeżdzona, ale nie zawsze po jezdni jest bezpiecznie i nie zawsze można po niej jeździć.
Osobiście jak spadnie duży śnieg, nie dojeżdżam rowerem, bo potrzebny jest w miarę szybki dojazd, ale samochodem też bym szybko nie wyjechał, bo jak 20cm śniegu spadnie, to mam z 50metrów drogi do odśnieżenia... Odmrożenie samochodu itp... Marznący deszcz też nie jest przyjemny, ale 5km jeszcze ujdzie.
Mam wrażenie, że te opony z kolcami nie są nic warte na głębokim śniegu, ale nie próbowałem nigdy, jeżdżę na standardowych. Jestem leniwy z natury. Nie lubie sobie dodawać dziwnych robót typu wymiana opon.
Wbrew pozorom rower jest mniej upierdliwy, niż samochód. Bo oprócz tego, że mniej kosztuje eksploatacja, to dużo mniej też trzeba się nim zajmować. Jeździłem spore trasy samochodem i wolę dużo bardziej krótkie trasy rowerem. Mimo, że może podobny czas trwają. Jednak jak się zsiada z rowera, to się jest pobudzony i gotowy do roboty, a po jeździe samochodem, to jest sie zamulony.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2022 o 1:28
Oczywiście, ze jest super. Tylko trzeba pilnować gdzie się go parkuje, a najlepiej postarać się dogadać z pracodawcą o miejsce na przypięcie roweru w osłoniętym miejscu.
Jest super i polecam, ale trzeba o niego dbać. Najlepiej parkować w środku, jak jest możliwość.