Chociażbym nie wiem jak był chory to muszę zająć się dzieciakami. Rzadko mi się przy tym zdarza zrobić wolne od pracy (zdalnie - na swoim). Zazwyczaj nawet przy chorobie czy gorączce coś ogarnę, nawet te 30% planowanych zleceń. I jestem w tym sam. Czasem jest tak, że jestem chory i dzieciaki są chore. Nie mamy nikogo do pomocy. Żonie wolnego nie dadzą, bo mimo, że można (prawnie) to nie można, bo mają za mało pracowników. I zaraz są wąty.
Za to jak żona jest chora i bierze wolne, to cały dzień w łóżku. Trzeba koło niej chodzić.
Czyli jak żona chora to robię "rosołek". Jak ja jestem chory to też robię "rosołek". Jak oboje chorzy, to licytuje się, kto bardziej. I zakupy, czy inne działania zostają w mojej gestii.
Gotować żonę nauczyłem ja. Nic nie potrafiła. Teraz już robi dużo potrafi, w przeciwieństwie do jej matki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 lutego 2023 o 11:58
Ja to sobie dzis wziolem na obiad do pracy :)
faceci tak nie kroją kiełbasy.
prawdziwy facet urywa kiełbase a nie tnie
@BartS24 ja w ogóle nie kroję, biorę całą.
Albo dwie :)
@BartS24 Ja odgryzam.
Kochamy stereotypy
- mąż-ojciec idiota w domu
- żona do garów, pieluch i sprzątania
Mamy XXI wiek a myślenie jak z XIX. Swojsko, kościelnie, patriotycznie i do dupy żałosnej.
@Tomasz3652 dokładnie, demoty robiące z facetów debili nie są zabawne. Wstyd mi za facetów, którzy nawet kanapek nie potrafią zrobić.
@konotori
Lepsze są z gorączką.
Chociażbym nie wiem jak był chory to muszę zająć się dzieciakami. Rzadko mi się przy tym zdarza zrobić wolne od pracy (zdalnie - na swoim). Zazwyczaj nawet przy chorobie czy gorączce coś ogarnę, nawet te 30% planowanych zleceń. I jestem w tym sam. Czasem jest tak, że jestem chory i dzieciaki są chore. Nie mamy nikogo do pomocy. Żonie wolnego nie dadzą, bo mimo, że można (prawnie) to nie można, bo mają za mało pracowników. I zaraz są wąty.
Za to jak żona jest chora i bierze wolne, to cały dzień w łóżku. Trzeba koło niej chodzić.
Czyli jak żona chora to robię "rosołek". Jak ja jestem chory to też robię "rosołek". Jak oboje chorzy, to licytuje się, kto bardziej. I zakupy, czy inne działania zostają w mojej gestii.
Gotować żonę nauczyłem ja. Nic nie potrafiła. Teraz już robi dużo potrafi, w przeciwieństwie do jej matki.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2023 o 11:58
Ja bym był zadowolony.