Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
479 505
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Antypandemik
+7 / 17

Nadal nie rozumiesz co znaczy "w wolnym czasie"? Przykre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartes123
+3 / 15

@Antypandemik wytłumacz mi w jaki sposób można w szpitalu na NFZ przyjmować znajomych w "wolnym czasie"? W przerwie na śniadanie? W przerwie na siku? Czy kiedy?
Bo ja pracuję jako informatyk w firmie, na etacie. I jak bym sobie w "wolnym czasie" w godzinach pracy zaczął klientów przyjmować, to szef by mnie wypierniczył z pracy raz dwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 2

@Antypandemik w godzinach pracy to nie jest w wolnym czasie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
0 / 4

@Antypandemik Z późniejszym wpisaniem wizyt w ramach NFZ i wzięcie za nie kasy - super :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antypandemik
0 / 2

@bartes123 poza godzinami pracy gabinetu, jeżeli pracodawca na to pozwolił (z tego co czytałem to miała zgodę, jak zapytasz to Twój szef też może Ci taką wyrazić) i gabinet w innym wypadku był nieużywany. Jeżeli rzeczywiście przyjmowała na NFZ, a nie tylko w wolnym gabinecie za zgodą, to już było złe. Póki co nie widzę potwierdzonej informacji jakoby tak miało być.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2023 o 14:33

A Antypandemik
-1 / 5

@Ashardon masz gdzieś potwierdzenie że w ramach NFZ czy sobie fantazjujesz? :-) Jak info jest potwierdzone, a nie tylko wydumane, to podaj źródło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antypandemik
+1 / 1

@Ashardon pytałem o źródło, nie widzę tam jej wypowiedzi. W której nie było mowy o NFZ AFAIK. Jak znajdziesz jakieś rzetelne źródło to daj znać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2023 o 21:02

A Antypandemik
0 / 2

@voot1 czego w "po godzinach pracy" nie rozumiesz? Jeżeli robiła to na NFZ i w godzinach pracy to jak najbardziej potępiam, ale z jej wypowiedzi nic takiego nie wynikało. Przynajmniej z tej do której dotarłem. Ja będąc na uczelni pomiędzy wykładami też mam "czas wolny", to nie są godziny mojej pracy jeśli nie mam wyznaczonych konsultacji ani zajęć. Ona też między dyżurami mogła to robić. Póki co za malo faktów, a za dużo oskarżeń bez dowodów. Jak znajdą się dowody, to jestem oczywiście za tym żeby ją należycie ukarać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartes123
-1 / 5

@Antypandemik Nie można przyjmować w ramach NFZ poza godzinami pracy. Poza godzinami pracy nie przyjmujesz w szpitalu na NFZ... Możesz u siebie w swoim gabinecie, ale w sumie u siebie to już może sobie przyjmować jak chce i kogo chce. Najwyżej nikt do niej nie przyjdzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antypandemik
0 / 0

@bartes123 a wiedzę o tym że na NFZ przyjmowała skąd czerpiesz? Ona nic takiego nie mówiła, póki co to domysły. Jak przyjmowała na NFZ, czyli wpychała w kolejkę poza kolejnością swoich znajomych, to na szafot z nią :) Podobno dyrekcja szpitala wyrażała zgodę na korzystania z gabinetu poza godzinami pracy, podobno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
-1 / 1

@Antypandemik Nicola, to Ty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antypandemik
+1 / 1

@Ashardon nie drogie dziecko, ale widzę że źródła brak i kota ogonem odwracasz. Kaczyński, to Ty? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 0

@Antypandemik oglądałem jej nagrania, bo moja żona obserwuje na instagramie lekarkę jak i niektóre z jej znajomych. Z tego co mówiły te kobiety, pacjentki po znajomości były przyjmowane na NFZ, poza kolejką, na sprzęcie NFZ, w godzinach pracy i po godzinach pracy również, łamiąc przy tym zasady szpitala. Nawet zresztą gdyby to robiła tylko po pracy, to nie może tego robić na NFZ, niech sobie robi prywatnie ok, ale nie na NFZ gdzie wpychając znajome w kolejkę, ktoś inny tę kolejkę traci, bo NFZ ma przecież limity. Przy tym jest tam też dużo innych patologii która nie powinna mieć miejsca i powinny zostać rozliczone.
Najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że sama lekarka jest już tak przesiąknięta takim kolesiostwem i układami, że zarówno ona jak i jej znajome nie widzą w tym niczego złego, chwalą się takimi rzeczami publicznie, a nawet ktoś przypomniał jakieś starsze teksty w których lekarka chwaliła się że wpływowi znajomi pomagali jej gdy miała za mało punktów aby dostać się na studia medyczne. Widziałem nawet nagranie jednej z tych uprzywilejowanych pacjentek, która mówiła że płaci tak dużo na NFZ, że należy się jej lepsze traktowanie od innych, a ludzie którzy zajmują się tym tematem powinni zająć się zamiast tego pracą, bo widocznie nie mają nic do roboty :D

Sam płacę za NFZ krocie, za te pieniądze mógłbym chodzić codziennie na prywatne wizyty lekarskie, mimo tego wiem jak to wygląda i sam muszę jeszcze poza składkami chodzić prywatnie bo terminy do lekarzy są ogromne. Moja żona dzięki temu że poszła prywatnie do ginekologa, straciła jajnik, można powiedzieć tylko tyle bo gdyby czekała ponad rok na termin NFZ (takie są terminy) mogłoby się skończyć gorzej, ale gdyby terminy były normalne i gdyby mogła badać się na NFZ częściej to by tego jajnika nie straciła. Ile więc ludzi umiera w kolejkach na wizyty z NFZ bo nie stać ich aby kupić sobie życie prywatnie, a tutaj ktoś pluje wręcz takim w twarz mówiąc że moje znajome bardziej zasługują na życie, wy zwykli przeciętniacy czekajcie, może się załapiecie, a może nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gorgonek
+1 / 1

@voot1 jeżeli robiła to na NFZ, to wszystko wyjdzie i mam nadzieję że zostanie ukarana. Nie widziałem aby ona mówiła coś robieniu tego na NFZ poza kolejnością.

Też niestety na NFZ płacę prawie 2K miesięcznie (żona niemal drugie tyle), ale do lekarza muszę chodzić prywatnie bo nie mam czasu na kolejki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 0

@Gorgonek w sumie ja zauważyłem taką zależność, że im więcej zarabiasz i im więcej płacisz na NFZ, tym zwykle więcej pracujesz i tym mniej czasu masz na to aby z tego NFZ korzystać, jednak takie kombinacje, przyjmowanie po znajomości pomijając już to że jest totalnie nieuczciwe, jeszcze bardziej wydłuża te kolejki.

Mi osobiście podoba się singapurski model ochrony zdrowia z programami Medisave, Medishield Plus, Medifund i możliwością dokupienia Integrated Shield Plans który może być nawet finansowany z Medisave. Wygląda to uczciwie bo każdy sam odkłada na swoje specjalne oprocentowane konto na usługi medyczne, kogo nie stać to i tak ma zapewnioną podstawową ochronę, kogo stać to może sobie dopłacić do wyższego standardu, odłożone pieniądze na fundusz można nawet wydawać w prywatnych placówkach i szpitalach. U nas taki system mógłby faktycznie odciążyć publiczną służbę zdrowia, bo wtedy nikt nie będzie żałował że składki na NFZ mu się marnują, tylko wykorzysta je na prywatną ochronę zdrowia, kto nie chce dopłacać będzie korzystał z państwowej.

Tylko u nas aby coś takiego wprowadzić trzeba by wszystko zbudować od zera, bo dzisiaj to właśnie państwowe placówki są najdroższe. Ciotka obywatelka USA bez polskiego ubezpieczenia przebywając w Polsce na wakacjach, za 3 szwy na wardze w państwowym szpitalu zapłaciła około 1500 zł przy czym to było tak, że nie podali ceny przed usługą mimo iż pytałem o to, tylko trzeba było podać adres na który wyślą rachunek. Po powrocie do USA zapłaciła $100 za ponowne rozcięcie rany i sklejenie tak aby nie została blizna, gdy pytałem mojego lekarza o to, odpowiedział że w prywatnej placówce zapłaciłaby za to szycie około 500-700 zł i wcale się nie zdziwił że państwowy wystawił jej taki rachunek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2023 o 13:39

avatar krzysio6666
-4 / 8

No normalnie szok, tylko ktoś nigdy nie był w szpitalu czy u lekarza może nie wiedzieć że to tak działa i tak wygląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+2 / 6

@krzysio6666 szokiem jest to, że są osoby, które uznają takie patologiczne praktyki za normę i krytykują ludzi, którzy sprzeciwiają się takim praktykom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem