Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Mówicie, że baterie w samochodach elektrycznych to duże zagrożenie?

0:59

Ale każdy z nas na co dzień używa ich w domu, w samochodach, w telefonach, w laptopach

I to już nam nie przeszkadza

www.demotywatory.pl
+
177 229
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J Jacek83218
+23 / 25

Baterie w małych urządzeniach są mniejsze i słabsze jak w samochodach, a i tak z takim np. Galaxy Note były problemy. To bateria zasilająca samochód może pierdzielnąć mocniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+10 / 12

Widzialem co potrafi zrobic wybuch takiej malej baterii. Bateria w modemie mi kiedys ladnie napuchla - jak tylko zaczela otwierac klapke(Stad zauwazylem) to wymienilem. Po czym poznam ze mi napuchla bateria w samochodzie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
+9 / 9

@Xar tak samo, drzwi się nie domykają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maly001
+17 / 19

po 1. to nie jest zwykła bateria alkaliczna tylko litowa-jak w samochodach elektrycznych. i tak się zapalają akumulatory w samochodach.
po 2 samochodu elektrycznego nie zgasisz tak jak spalinowego, wodą lub proszkiem czy piana. elektryka trzeba zanurzyć w całości w wodzie.
po 3 ile jest samochodów elektrycznych na świecie a ile spalinowych i ile procentowo ulega samozapłonom podkreślam samozapłonom

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
+14 / 14

@Maly001 po 4. na rynku/drogach większość stanowią nowe samochody elektryczne, co będzie jak zaczną być naprawiane przez naszych kochanych fachowców za 5/10 lat to aż strach pomyśleć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pedzacy_Jelen
+2 / 2

@Izyda666 Jeśli wcześniej nie zabiją naszych kochanych nie przeszkolonych fachowców :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+11 / 11

Każdy akumulator jest niebezpieczny.
Szkopuł tkwi nie w samej budowie, ale w skompensowanej energii.
Bo możemy wraz z rozwojem technologii upychać coraz więcej energii w coraz mniejszej przestrzeni i masie, ale to nadal energia.
I co do zasady niebezpieczeństwo akumulatorów Li-Po oraz Li-Ion polega nie tyle na tym, że jest ona zbudowana z niebezpiecznych materiałów, ale przez wzgląd na zdolność tychże materiałów właśnie do gromadzenia energii.
Rozładowany akumulator litowy jest całkowicie bezpieczny dla otoczenia - można go kroić, dziurawić, czy zgniatać. To naładowany jest niebezpieczny.

I właściwie dalsze upychanie energii w coraz mniejszej przestrzeni i masie będzie skutkowało tak naprawdę, że będziemy nosić przy sobie potencjalnie małe bomby.
Szczerze mówiąc nie wiem czy chciałbym mieć w smartfonie większe akumulatory, niż mam obecnie. Wiem jakie szkody może poczynić nagłe uwolnienie zawartej w tak niewielkim akumulatorze energii. Trudno nawet oszacować jakie szkody mógłby wyrządzić uszkodzony smartfon, gdyby jego akumulator miał 2-4x większą pojemność i wciąż te same rozmiary.
Bo rozmiary też mają znaczenie. Im bardziej energia "upakowana" tym gwałtowniej będzie uwolniona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Slawa238
0 / 2

@Iasafaer czyli napuchnięta bateria smartfona po kilku latach leżenia zrobi się względnie bezpieczna, bo się rozładuje czy dalej będzie przechowywać energię i grozić wybuchem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+2 / 2

@Slawa238 Generalnie akumulatory litowe mają bardzo niski współczynnik samo rozładowania, więc samo leżenie może nic nie dać.
Zasadniczo wygląda to tak, że rozładowany akumulator litowy stanowi marginalne zagrożenie (zrobi się co najwyżej ciepły przy uszkodzeniu, zawsze pozostają w nim jakieś resztki energii).

Natomiast napuchnięty akumulator można spróbować LEKKO nakłuć celem spuszczenia gazów i jest mnóstwo przypadków, że tak nakłute akumulatory służyły dalej bezawaryjnie.
Bo napuchnięty akumulator ma po prostu w sobie nadmiar gazów. Te gazy trzeba upuścić i akumulator powinien/może pozostać sprawny. Rozładowanie akumulatora nie upuści zgromadzonych w nim gazów, ale sam akumulator nie stanowi już dużego zagrożenia.

Napuchnięty akumulator zatem najlepiej jest rozładować do zera (ale nie gwałtownie, tylko powoli) i spuścić z niego gazy. Wtedy jest całkowicie bezpieczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fim
+2 / 4

Pojemność takiej bateryjki to 2000mAh x 1,5V = 3 Wh.
Akumulator w Tesli ma np. 60kWh, czyli 20000 takich bateryjek..
Na szczęście są odpowiednio zabezpieczone przez uszkodzeniem mechanicznym.
Gorzej z baterią w smartfonie. Łatwo ją przebić wkrętakiem przy pracach serwisowych i wtedy może się zapalić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2023 o 18:42

avatar Herr_Otto_Flick
+12 / 12

@Fim wiesz, wydaje mi się że znacznie łatwiej przedziurawić baterie w samochodzie latarnią czy tam innym słupkiem przydrożnym niż tą w telefonie śrubokrętem. Przedziurawiony zbiornik ropy się nie zapala, akumulator od razu, płonący zbiornik ropy w początkowj fazie da się ugasić nawet niedużą gaśnicą a wóz strażacki bez problemu zadusi pianą nawet duży pożar, płonący akumulator nie da się ugasić (a przynajmniej nie bez całkowitego zanurzenia w wodzie wraz z całym samochodem)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J janekbro
+8 / 8

Przez całe swoje życie nie zużyjesz tyle baterii co jest w jednym samochodzie elektrycznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franciszekkimono
+1 / 1

chyba, że kupisz sobie samochód elektryczny. po 2035r jedyny słuszny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N next_1
0 / 4

przeszkadza i to bardzo ale póki co nie ma innej alternatywy. Bateria ze zdjęcia właściwie ma technologicznie prawie 50 lat a jej parametry nieznacznie tylko się poprawiły w tym czasie. Wiemy jak poprawiły się parametry innych rzeczy jakie używamy np. telewizorów, komputerów czy telefonów. To pozwala sądzić, że komuś bardzo zależy aby popularny paluszek nie znalazł jakiegoś lepszego następcy. A już zupełnym bezsensem jest fakt że Tesla - najnowocześniejszy i największy producent aut elektrycznych pakuje całe pakiety tych przestarzałych ogniw paluszkowych do swoich aut - to tak jakby jakieś lobby np. paliwowe celowo kazało pakować w nowy produkt 50 letnią technologię po to aby ludzie za 10 lat przekonali się, że to ślepa uliczka i zapragnęli wrócić do benzyny........nie sądzicie???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel1481
+2 / 2

@next_1
To przecież nie jest paluszek tylko bateria litowa. Paluszek nie zawiera litu i po wrzuceniu do wody nie nastąpi reakcja.
A co do zmian w paluszkach to one są, tylko ich nie dostrzegamy. Kiedyś to były zwykłe kwasowe paluszki, których teraz praktycznie nikt nie kupuje. Później na potrzeby przemysłu kosmicznego pojawiły się alkaiczne. Obecnie najbardziej zaawansowane są akumulatory NiMh(o tym napięciu).

Paluszki są używane ze względu na to, że są w miarę bezpieczne (szczególnie te alkaiczne, bo te kwasowe potrafił psuć koszyki kwasem), w kwasowych to jest węgiel z cynkiem i chlorkiem amonu, w alkaicznych tlenek manganu z wodorotlenkiem potasu. Są też dość tanie w produkcji. Nie wymagają specjalnego traktowania przy okazji (te kwasowe trzeba wyjąć po rozładowaniu),

Ogniwa litowe, są dużo nowszą technologią,mają inne napięcia ogniwa, a baterie w Teslach używają ich specyficznej odmiany, która wcale nie powstała tak dawno i cechuje się dość dużą ilością cykli rozładowań-> ładowań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marco_zg
+3 / 3

Co innego wyjął, a co innego wrzucał. Każdy tak nakręcony, cięty filmik to można sobie w 4 litery wsadzić. . Jak ktoś rozbierał Li-ion lub zna budowę, to takich farmazonów nie da sobie wcisnąć. "tego nie pomalujesz" raczej nie eksploduje z kontaktem z H20.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franciszekkimono
0 / 0

to jest energizer ultimate LITUM, a nie alkaliczny. za wcześnie ci plusa dałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
+2 / 6

Ujme to tak:
1. Akumulatory do samochodów elektrycznych wytrawją max 2 lata (mówię o zasięgu, który spada z każdym ładowaniem)
2. Sam akumulator... Nie jest prosty. W sensie... Szybko się wyczerpuje (niż silniki spalinowe), czyli trzeba go poddać recyklingowi (a szczerze mówiąc nie wiem, czy jest taka technologia, która zapewnia sprawny odzysk surowców)
3. Czas ładowania jest za długi (przeciętny samochód spalinowy "naładujesz" w ciągu max 5 minut. Gdzie samochód elektrzyczny wymaga o wiele wiecej.
4. Wszelke udoskonalenia spalania dla silników spalinowcyh POWINNY wymagać ŚWIADOMEJ ingernecji uzytkownika. Bije do filtra cząstek stałych. Bo jak długo go mam, to moge go podsumować tak: "Zbierz zanieczyszczenia w trasie, tylko po to, żeby je wypalić w mieście.
Jeżeli ktoś chce więcej argumentów przeciw elektrykowm, prosze o komentarze. Chętnie podysktutuje,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@Shruikan465 Człowieku, słusznie prawisz, ale do ekooszołomów nie dotrzesz :P .

Coś ze spaliniakami trzeba będzie w końcu zrobić, ale akumulatorowce to głupota. Może jakiś etap przejściowy. Osobiście uważam że w cholerę więcej sensu mają auta wodorowe (elektryczny napęd zasilany z ogniwa wodorowego, które zasila np ciekły wodór lub pasta wodorowa). Czas tankowania akceptowalny (poniżej 15min), zasięg ponad 500km który nie spada z czasem. Równie czysto, mniejsza masa. Rozszczelnienie zbiornika nie oznacza z automatu wybuchu czy pożaru, do tego wodór jest lżejszy od powietrza więc szybciutko ulotni się do góry.
Wodór oczywiście też ma wady, jednak jest ich w cholerę mniej niż przy akumulatorowcach :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-3 / 3

@Shruikan465 więcej? nie podałeś żadnego sensownego.
są taksówkarze używający tesli latami i mający 80% pojemności baterii, są firmy w których tesle jeżdżą praktycznie 24/7/365 a tylko kierowcy się zmieniają, i po 4 latach baterie dalej są sprawne.

aktualna technologia baterii to kupa i padaka, pewnie ale czy mamy coś lepszego - nie, więc co proponujesz, usiąść i spokojnie czekać?


Średni roczny przebieg samochodu w Polsce to 8500 km to jest mniej niż 25km dziennie (licząc 365), powiedzmy, że 50km jeśli jeździsz co drugi dzień. Baterie średniemu kierowcy wystarczą na dwa tygodnie jeżdżenia autem, ładowanie nawet i 8 godzin, raz na dwa tygodnie to nie jest problem.
Opracowanie własne na podstawie raportu Odyssee-Mure (dane z 2019 roku)

Czy elektryk jest dla przedstawiciela handlowego robiącego 80 000 rocznie, pewnie nie, ale kto powiedział, że jest dla każdego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franciszekkimono
+2 / 2

no właśnie w tym szkopuł, że właśnie weszły przepisy UE czyniące go jedynym możliwym napędem. jak ktoś robi 8500km/ rok to dla niego elektryk też jest bez sensu, bo za samą różnicę w cenie zakupu samochodu będzie miał benzyny na 10 lat. a widząc podejście UE to po 10 latach blacha się posypie choć akumulatory będą w miarę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Podałem minimum 2 sensowne... A w sumie nie. 3 Sensowne dotyczące sprzeciwu wobec elektrycznych samochodów. Nie chce mi się wierzyć, że Tesla może jeździć tyle ile napisałeś i nie mieć wymienionych baterii. Zbyt dużo cykli ładowania to wychodzi. "(...) i po 4 latach baterie dalej są sprawne." Zauważ, że jeśli odnosić się tylko do energii (czy też jej przechowywania), to spalinowe biją na głowe elektryki. W spalinowych można przechowywać "energie" aż bak nie straci szczelności (a nawet jak straci, to o wiele łatwiej go naprawić).
"Średni roczny przebieg samochodu w Polsce to 8500 km to jest mniej niż 25km dziennie" Możliwe, że to i prawda, ale: Co jeśli chce zrobić dalszą trase? Dajmy na to chce z nad morza pojechać w góry? " Baterie średniemu kierowcy wystarczą na dwa tygodnie jeżdżenia autem (...)" Dajmy na to, że ze Świnoujścia chce jechać do Ustrzyków Dolnych (bo chce rzucić wszystko i wyjechaćw Bieszczady). Odległość to 1050-1150km (zaleźnie od trasy). I skoro przytaczałeś dane średnia: Średni zasięg samochodu elektrycznego, to 200-300km. Uśrednijmy to do 250. Żeby dojechać na miejsce potrzebuje PIĘCIU przystanków, z czego każdy może trwać nawet więcej niż 8 godzin (wszystko zależne od ładowarki i jej mocy, przy czym trzeba pamiętać że im szybsze ładowanie baterii, tym gorzej dla jej żywotności).
I teraz dla porównania samochód spalinowy. Średnia pojemność baku, to 50-55 litrów, a średnie spalanie waha się pomiędzy 5l/100km, do 7l/100km (wiadomo, zależne od samochodu). Ale przyjmijmy, że będzie to 7l/100km, a pojemnosć baku to 50 litrów. 50/7, to daje +/- 700km zasięgu. Żeby dojechać na miejsce potrzebuje JEDNEGO przystanku, który może potrwać MAX 5 minut (nie wliczam kolejek przy kasie itd, tylko sam czas "ładowania").
Także... Nie, samochód elektryczny mnie nie przekonuje. Oczywiście do miasta jak najbardziej się nadaje, ale na dłuższe trasy i tak trzeba będzie mieć spaliniaka (no chyba, że komuś wybitnie się chce jechać kilka dni).
O! I jeszcze kolejne 2 argumenty.
1. Słabo rozbudowana sieć ładowarek. Wymuszają elektryki, a zagęszczenie łądowarek nie jest wystarczające (A beirz pod uwage, że ładowanie nie będzie twało 5 minut, tylko pare godzin)
2. Nasza sieć elektryczna nie jest do tego przystosowana. W sumie, to chyba żadna sieć elektryczna na świecie nie jest do tego przystosowana. Jeżeli dzisiaj każdy by się przesiadł na elektryka, to mielibyśmy jeden wielki blackout.
"aktualna technologia baterii to kupa i padaka, pewnie ale czy mamy coś lepszego - nie, więc co proponujesz, usiąść i spokojnie czekać?"
Zamiast iść w kosztowną technologie akumulatorów opartą na licie, może lepiej iśc w strone którą zaproponował @rafik54321. Bardziej jestem skłonny do takiego rozwiązania. Zasięg też nie powala, ale chociaż nie będzie spadał, a to już jeden minus mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@Shruikan465 widzisz, problem jest taki, że "nie chce ci się wierzyć" nie oznacza nic poza "nie mam najmniejszego pojęcia na ten temat"

O energii przechowywanej w samochodach spalinowych też niezbyt dużo wiesz, 50% energii z baku leci w kosmos w postaci ciepła, to nie jest sprawność...

Przykład z wycieczką też durny ponad wszelką miarę, w Polsce jest pewnie 30 osób, które sobie taką wycieczkę zafundują.
Niech ci będzie, jak już ktoś musi, to musi. Chociaż normalna osoba, wynajęłaby auto na taką trasę...
Trasa to 1026km czyli 12 godzin, przy zasięgu 250km trzeba ładować 4 razy, każde ładowanie od 10-70 szybką ładowarką trwa koło 30min, więc na 12 godzinnej trasie masz 4 przystanki w sumie 2 godziny.
(zgodnie z plugshare com)
Jak ostatnio jechałem przez całą Polskę, to się na noc pod Warszawą zatrzymałem, bo 10 godzin w aucie to nie mój konik... ciut dłużej niż 2 godziny.

na tej samej stronie zobaczysz, że na tej trasie są ładowarki co 30km, w sumie to wygląda jakby ich było więcej niż stacji benzynowych, ale dawno nie jechałem tą trasą więc może mi się tylko wydaje.

Nasza sieć nie jest przygotowana, na elektryka w każdej stodole, z aktualnymi ilościami długo jeszcze nie będzie miała problemów. Nasza sieć zmienia się bardzo szybko, co trzecia chałupa na wsi ma już solary...


Tak idźmy w stronę, którą zaproponował Rafik, przecież to lider technologii i wielki influencer
a, nie, czekaj, coś nie tak...

Może jak masz lepszy pomysł, to spróbuj go po prostu w życie wcielić i od przyszłego roku będziesz najbogatszym z żyjących...
przecież to takie proste

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
+1 / 1

@Tescior "Przy spalaniu 50% energii leci w kosmos..." - Mój drogi, czy Ty aby na pewno wiesz jak jest produkowany prąd w gniazdku w Polsce? Z węgla. Spalanie węgla daje więcej zanieczyszczeń niż spalanie rafinowanej ropy naftowej, poza tym auta benzynowe są bezpieczniejsze, mają dalszy zasięg i jak ktoś ma choć odrobinę zdolności i warunków to można je naprawić samemu. Poza tym auta elektryczne są droższe zarówno w produkcji jak i w zakupie oraz (a może zwłaszcza) w serwisowaniu. Zmuszenie ludzi na przestawienie się na auta na które pewnie 80% kierowców w Polsce nie będzie stać, to wykluczenie komunikacyjne dużej części populacji, które spowoduje podział klasowy społeczeństwa na ultra zamożnych których stać na wszystko i biedotę.
Co do ładowania samochodów elektrycznych - już teraz w państwach Europy Zachodniej przebąkuje się o wprowadzeniu zakazu ładowania elektryków z sieci z uwagi na przeciążenie sieci energetycznej... I teraz co? Okaże się, że musisz gdzieś jechać (do szpitala na przykład z chorym członkiem rodziny na ostry dyżur - bo karetki Ci odmówiono) masz samochód i w połowie trasy staniesz w polu bo nie masz go jak doładować? Albo Twój bliski padnie po drodze bo musiałeś ładować samochód 5 godzin bo akurat szybkie stanowisko (jedyne na dystansie 200km) było zajęte?
Masowe wprowadzanie niedopracowanej technologii jest głównym powodem zanieczyszczenia środowiska (patrz plastik, patrz eternit, patrz DDT i inne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Ale zdajesz sobie sprawe, że "nie chce mi się wierzyć", to tylko taki zwrot i nie ma on nic wspólnego w to co wierze/wiem?
Tak, wiem, że silnik spalinowy nie powala sprawnością, tu masz racje, że w kwestii sprawności silnik elektryczny bije na głowe silnik spalinowy.
Przykład z wycieczką jest tylko po to, żeby pokazać że taki scenariusz jest możliwy i że spalinówka jest bardziej praktyczna.
Nawet jeśli trasa to 1026km, to i tak daje 5 przystanków, a nie 4 (no chyba, że ostatnie 26 kilometrów masz zamiar przepchać samochód).
10-70... Jeżeli dobrze zrozumiałem, to mówisz tu o ładowaniu baterii z poziomu 10% do 70%? I Tylko do 70%? Bo jeśli tak, to jednak pomniejszasz ten zasięg. Na tych 60% przejedziesz 150km. To jest już 7 przystanków po 30 minut, czyli dodatkowe 3,5 godziny. Chyba, że nie to miałeś na myśli, wtedy rozwiń ten temat.
Co do dostępności ładowarek: Miałem troche inne pojęcie o tym. Przyznaje, myślałem, że jest ich mniej.
"Nasza sieć nie jest przygotowana, na elektryka w każdej stodole(...)." I nigdy nie będzie, a chcą, żeby każdy się na elektryka przesiadł. Solary niewiele pomogą.
Rafik zaproponował coś, co już istnieje i co też jest rozwijane, Nie ma znaczenia, że nie jest liderem technologii (a to o influencerze to bez komentarza zostawie). Jak dla mnie ogniwa wodorowe są lepsze niz ogniwa litowo jonowe, bo zwyczajnie wodoru jest więcej i jest dostępny na całym świecie (A 58% Litu posiada Chile, więc...).
Gdybym miał lepszy pomysł, to bym go wprowadził ;) Ale nie mam, bo nie jestem inżynierem, który się tym zajmuje. I masz racje, że to nie jest proste, zdaje sobie z tego sprawe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
0 / 0

@Shruikan465 mój drogi, sytuacja jednej ładowarki na 200km nie jest możliwa nawet w Polsce dziś, a co dopiero za 20 lat, kiedy tak naprawdę będziemy się o to martwić musieli.
Spalanie tony węgla w elektrowni jest czystsze niż jednorazowe napalenie w twoim kominku, wiesz o tym? Pewnie, że nie...



@Izyda666
podałem ci stronę, która pomaga w planowaniu trasy elektrykiem, sam sobie sprawdź, jak mówię 4 to znaczy 4, w sumie 3 by wystarczyły ale ostatnie ładowanie 50km przed celem, pozwoli jeszcze wrócić, albo na miejscu się "pokręcić" dlatego 4...

Problem jest taki, że nie tylko o dostępności masz takie pojęcie, pewnie akumulator w samochodzie też myślisz, że dalej jest ołowiowy i elektrolit uzupełniać po zimie trzeba.

Wszyscy z moich zaelektrykowanych znajomych ładują swoje auta z solarów, własnych, pomijam że "za darmo", to bez użycia "sieci".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Bardzo dużo zakładasz o kimś, kogo nie znasz. To żeś poleciał z tym napaleniem w kominku XD Słuchaj, doskonale sobie zdaje z tego sprawe, że w elektrowniach są stosowane różnego rodzaju filtry, których ja w soim kominku (czy raczej w kominie) nie posiadam. Więc przestań zakładać cokolwiek o mnie, skoro mnie nie znasz. Dobra, jakim cudem, Ci wyszły 4 przystanki? Jakąś nową matme stworzyłeś czy coś? 1026/250, to jest 4 i coś tam reszty. Poza tym w poprzedniej wypowiedzi zapytałem się, czy dobrze zrozumiałem zwrot "10-70", a Ty nie raczyłeś na to odpowiedzieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
0 / 0

@Shruikan465 Otóż ludzie zafiksowani na punkcie swojej wizji mają to do siebie, że nie wchodzą w dyskusję, nie odpowiadają na argumenty, tylko powtarzają w kółko to samo.
@Tescior Skąd wiesz jaki mam akumulator w samochodzie, jesteś jasnowidzem?
I znowu do punktów ładowania: Czy mógłbyś ocenić wydajność samochodu elektrycznego gdy na przykład mieszkam na wsi - najbliższy punkt ładowania mam od siebie o 75km a jeżdżę tylko w dystansie do 10km od domu? Jak sądzisz jak bardzo wygodne i ekonomiczne będzie dla mnie jechać specjalnie 75km aby naładować elektryka?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Izyda666 "Skąd wiesz jaki mam akumulator w samochodzie (...)" Tutaj przyjęliśmy, że średni zasieg to 250km i tego się trzymaliśmy (a przynajmniej ja, bo nijak mi nie wychodzą 4 przystanki przy takim zasięgu i przy trasie 1026km)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@Shruikan465
podałem ci stronę, z której wziąłem dane, wejdź, wpisz trasę i zasięg i sam sprawdź.
Widzisz stąd właśnie twoje problemy, masz swoją wizję i w nosie masz rzeczywistość, coś tam się kiedyś nauczyłeś, i zamiast "być na bieżąco" stwierdziłeś, że wiesz już wystarczająco dużo i wystarczy.
Świat się zmienia...
sprawdź co i jak mi wyszło na stronie, której adres podałem, sam, całkiem sam. Powodzenia.

Co ma znanie ciebie do tego co napisałem o czystości spalania, chcesz powiedzieć, że jakbym cię znał, to bym wiedział, że spalasz w kominku czysty wodór i dlatego nie emitujesz nic do atmosfery czy że jakbym cię znał, to bym wiedział, że kominka nie masz? Bo wiesz, że to w ogóle nie ma znaczenia, co?... kominek był hipotetyczny, tak jak ty jesteś hipotetyczny, może istniejesz, a może nie, może jesteś botem z internetu, kto wie...

@Izyda666
o, oburzona wizjami, a jak tam twoja?
W jakie dyskusje mam wchodzić, skoro nie macie żadnych argumentów?
Jeździsz 10 kilometrów od domu, to ładowanie z domowego gniazdka w zupełności ci wystarczy, nie musisz jeździć nigdzie.
Ale jeszcze nawet ważniejsze jest to, że średnio wierzę, że jesteś w stanie znaleźć miejsce, z którego jest 75km do najbliższej ładowarki, więc podwójny bullshit seniorita
Przejechanie 100km samochodem elektrycznym to koszt 10zł mniej więcej, to tak ekonomiczne by to było.

Jeszcze jakieś pytania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Podałeś mi strone, byłem na niej, co dalej mi nie wyjaśnia skąd się wzięły te wyliczenia. Mi sie to po prostu nie kalkuluje. Nie wiem jak ta strona liczy, że wyszły 4 przystanki. I wiesz, że żeby cokolwiek tam sprawdzić, to trzeba się zalogować? Sory, ale nie zamierzam zakładać konta tylko po to, żeby sprawdzić jedną rzecz. Za to skoro tak uparcie tego bronisz, to może wrzucisz tutaj screen'a? To ma znanie mnie do rzeczy, że próbujesz mi wmówić rzeczy, które nie mają miejsca. I jak chcesz, moge odbić piłeczke i zacząć zakładać różen rzeczy o Tobie. Zacznę od "Pozjadałeś wszystkie rozumy, naczytałeś się jakiejś strony i unikasz odpowiedzi na niewygodne pytania".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-1 / 1

@Shruikan465 nie widzę, żadnego pytania. Dużo jęczenia i bóludupy owszem, ale pytań, zero.
Dwa znaki zapytania widzę, proszę bardzo:
Tak, wiem.
Nie, nie wrzucę.
Tobie się nie chce zmyślić danych do konta a mi się ma chcieć dla ciebie specjalnie screeny robić, gdzieś je potem hostować i linki wrzucać? I co, blikiem się później za to rozliczymy czy gotówkę mi przyniesiesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Proszę bardzo, wkleje Ci je tutaj, skoro nawet nie raczyłeś przeczytać tego co pisze.
"10-70... Jeżeli dobrze zrozumiałem, to mówisz tu o ładowaniu baterii z poziomu 10% do 70%?" ~16 lutego 2023 o 17:58

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
0 / 0

@Shruikan465 tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Dobra, to wytłumacz mi: Takie ładowanie zapewnia 60% zasięgu, czyli z 60% z 250 to 150. 1026/150 to 6,84, czyli tak na prawdę 7 przystanków mi wychodzi, a nie 4. Raczysz mi wytłumaczyć tą magiczną liczbe 4 przystanków?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-2 / 2

@Shruikan465 nie, ładowanie baterii do 70% nie musi zapewniać 70% maksymalnej liczby kilometrów zasięgu to raz, dwa zabierz swoje wątpliwości do autorów kalkulatora, z którego korzystałem.
Trzy, czego bym tu nie napisał, to twoim ostatnim argumentem będzie: "JASNE, udowodnij, wsiądź w auto w Świnoujściu i dojedź do Ustrzyk filmując całą drogę.", więc - nie mam ochoty na wycieczkę do Ustrzyk, ani do Świnoujścia, a na dodatek, dyskusja z tobą jest wybitnie męcząca, masz jeden i to durny argument, który dla statystycznego Polaka nie ma najmniejszego sensu, ale uparcie twierdzisz, że to jest gwóźdź do trumny auta w którym nigdy nawet nie siedziałeś, ale jesteś specjalistą od jego parametrów, osiągów i sposobu użycia.

Nie chcesz auta elektrycznego, to go nie kupuj, za swojego życia nie będziesz musiał to ci gwarantuje ja, anonimowy czytelnik demotów, liczę, że to wystarczy żebyś spał dziś spokojnie i mógł skupić się jutro na czymś pożyteczniejszym niż hejtowanie sprzętu, którego nigdy nie kupisz.

pozdrowienia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Po pierwsze, nie hejtuje niczego, ja po prostu przedstawiam swoją opinie. To, że nie zgadza się z Twoją, to nie oznacza że to hejtowanie. "(...) durny argument, który dla statystycznego Polaka nie ma najmniejszego sensu" w którym momencie kijowy zasięg to durny argument? Poza tym, chcesz więcej argumentów? Spoko:
1. Stopień skomplikowania
2. Wymaga bardzo kosztownych napraw (tutaj niech będzie, że to argument neutralny, bo nowe spalinówki też są są kosztowne w naprawie)
3. Przywołałem Ci ten argument, wyśmiałeś go, ale i tak go powtórze: Elektryki nie są tak trwałe jak spalinówki. Często i gęsto spotyka się spalinówki które mają po
> 20 lat. Za 20 lat powodzenia w poszukiwaniu tego samego elektryka (mam na myśli bez wymienionych baterii).
4. Sam napisałeś: "Chociaż normalna osoba, wynajęłaby auto na taką trasę...". A jakie auto? Spalinowe, bo jest praktyczniejsze niż elektryczne, więc sam sobie przeczysz.
I baaaaardzo ciekawe, że wiesz jaki będzie mój ostatni argument. Doprawdy bardzo ciekawe. Jakiś wróżbita Maciej z Ciebie, albo jakiś inny jasnowidz?
Nie uważam się za specjaliste od tego tematu, ale nie musze nim być, żeby widzieć oczywisty minus samochodu elektrycznego. Powiem Ci więcej: Gdyby nie słaby zasięg, czasochłonne ładowanie i spadek pojemności baterii w czasie, to chętnie bym takiego elektryka kupił. Do czasu jak tego nie rozwiążą.. Cóż, niech inni sobie kupują i jeżdzą elektrykami. Ja spasuje i poczekam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-2 / 2

@Shruikan465 właśnie to jest ten problem, o którym mówię, twoje informacje są z czapy, nie mają najmniejszego odzwierciedlenia w rzeczywistości.

1. Stopień skomplikowania? Elektryki mają 20 razy mniej części niż spalinówki. Jedyny serwis to wymiana wycieraczek, opon, filtrów i hamulce, żadnych płynów, żadnych świec, zapłonów, kabelek od baterii do silniczka, koniec.
2. Jak wyżej, jakich napraw? Zobacz sobie jak serwisują auta taksówkarze ze skandynawii, koszty 10-20 razy mniejsze niż utrzymanie auta spalinowego.
3. Co nie jest trwałe konkretnie, jest wielu gości w internecie, publikujących swoje "świadectwa" po 200 000 mil i 5 latach. Baterie spadają o 10%, tyle.
4. Co sobie przeczę, matko bosko, ile razy w roku taką trasę robisz. Jak raz na pięć lat do ikei jedziesz kupić siedem łóżek i kanapę, to wynajmujesz busa czy jedziesz golfem na 73 razy? Normalny człowiek jeździ mniej niż 30 km dziennie, trasy powyżej 100km pewnie robi 4 razy w roku, na święta jakieś do rodziny, a może i nie. Co kogo interesuje liczba ładowań na trasie do Ustrzyk. A czemu nie do Mediolanu?! Do Mediolanu też ludzie jeżdżą.

Znam gościa, który do Tokio pojechał autem, może na tej trasie powinniśmy sprawdzić ładowarki??

Jak jesteś przedstawicielem handlowym, sprzedajesz musztardę i robisz 600km dziennie, to KURDE NIE KUPUJ ELEKTRYKA.
Problem rozwiązany, może pokojowego Nobla dostanę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior
1. Części jako takich mają mniej, to fakt. Ale jeśli w elektryku zepsują się baterie, to nie naprawi Ci tego pierwszy lepszy mechanik, tylko jakiś specjalista.
2. Takich zwyczajnych napraw.
3. 5 lat. Nie 20. Ile jest starych samochodów, które przebieg mają w milionach kilometrów. Elektryk bez wymiany baterii tyle nie wydoła.
4. Może niezbyt dużo razy, ale jeśli zajdzie potrzeba, to wsiadam i jade, a nie szukam auta do wynajęcia. Twoje porównania są super. Nie, wtedy nie wynajmuje busa, tylko biore opcje z dostawą.
"Normalny człowiek jeździ mniej niż 30 km dziennie, trasy powyżej 100km pewnie robi 4 razy w roku". Mooooże jeżeli się weźmie pod uwage średnią, to by tak było. Ale wiesz jak to jest ze średnią. W firmie pracownik zarabia 3k na ręke, a dyrektor zarabia 97k na reke. Wyliczając średnie wynagrodzenie wychodzi, że średnie wynagrodzenie w tej firmie to 50k na reke. Więc wiesz... Średnia jest spoko do danych statystycznych, ale mija się z rzeczywistością. Że już nie wspomne "Normalny człowiek jeździ mniej niż 30km dziennie" Doprawdy? Czyli Ci którzy dojeżdzają do pracy 40km już nie są normalni? A co dopiero Ci którzy dojeżdzają i po 100km O.o To są dopiero psychole! (Wyolbrzymione, ale nie mogłem się powstrzymać widząc takie super stwierdzenie)
"Co kogo interesuje liczba ładowań na trasie do Ustrzyk." Mnie interesuje. Czy musze mięc powód? Nie. Ale że mi zaraz zaczniesz wymyślać jakieś niestworzone założenia o mnie, to zrobię Ci tę przyjemność i napisze:
1. Musze zaplanować trase (tak, wiem, że podałeś strone i to jest bardzo spoko opcja, z której też bym skorzystał gdybym miał elektryka).
2. Jak musze zaplanować trase, to musze wiedzieć ile potrwa podróż. Gdzie to czasu tej trasy musze dodać czas ładowania, co mi jednak wydłuża ten czas.
3. W czasie ładowania co mam ze sobą zrobić? Nawet niech trwa tylko te pół godziny, to i tak jest pół godziny, w czasie których mogłem przejechać XX kilometrów i być o te XX kilometrów bliżej (I zanim spróbujesz coś powiedzieć o kolejkach na stacji benzynowej: Do ładowania też może być kolejka, która to nie rozładuje się tak szybko jak na stacji).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-2 / 2

@Shruikan465 nawet w Polsce nie 20 letnie auto to nie jest standard, rozumiem że masz poloneza i to ci pasuje i krzyżyk ci na drogę.
Co to kurde jest zwyczajna naprawa, a jaka to jest niezwyczajna niby?
Po 5 latach i 300k spada 10% pojemności baterii, w tym czasie w spalinowym musisz robić generalkę silnika i skrzyni biegów, a do tego czasu wymieniłeś olej pewnie 20 razy, nie mówiąc o pozostałych serwisach.

Może niezbyt dużo razy czyli trzy razy w życiu, po kiego o tym tłuc, więcej razy wyprodukowałeś tu ten argument z czapy niż faktycznie będziesz potrzebował zrobić trasę dłuższą niż 500km

Tak, ci co dojeżdżają do pracy 40km w jedną stronę nie są normalni. Ale nawet oni jadąc tam i wracając, po drodze zrobią zakupy jeszcze i dzieci z przedszkola odbiorą a potem ze zwykłego gniazdka w domu przez noc naładują swoje auto na kolejny dzień. Bez problemu.

Normalni ludzie mają dużo różnych rzeczy, które mogą "ze sobą zrobić", mogą książkę poczytać, mogą popracować, mogą zadzwonić do babci, mogą zjeść obiad, mogą posiedzieć w ciszy i pomyśleć o tym jak zebany jest Świat. Nudzą się tylko ludzie nudni, taka jest prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Masz dziwne pojęcie 20 letniego auta. Przypominam Ci, że mamy 2023 rok. I nie mam poloneza, mam Astre J (ale to tak tylko jako ciekawostka).
Zwyczajna naprawa, to wymiana jakiejś części, ewentualnie jej regeneracja. Niezwyczajna naprawa, to remont silnika itp.
Skąd Ci się wzięła ta generalka silnika i skrzyni biegów po takim przebiegu? Owszem, jeżeli ktoś nie dba, to może i tak będzie (zupełnie tak jak Ty mówiłeś o niedbaniu o elektryka). Wymieniłbym nawet więcej razy niz 20. Wiesz, że elektryki też mogą mieć "pozostałe serwisy"?
Może niezbyt dużo razy, ale na pewno nie 3 razy w życiu. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Wystarczy mieć rodzine 2 województwa dalej i już o wiele częściej masz takie trasy.
"Tak, ci co dojeżdżają do pracy 40km w jedną stronę nie są normalni." O! To teraz zrobie coś w podobie jak Ty: Tak, kierujmy się zdaniem Teściora, pioniera w naukach psychologicznych i behawioralnych! Podaj tylko ile dziennie robisz kilometrów samochodem, a nasz specjalista powie Ci, czy jesteś normalny!
Argument z czapy, bo wracając moge skręcić na stacje benzynową i dotankować samochód, więc wychodzi na to samo.
Można zrobić te rzeczy, oczywiście, mimo wszystko jednak dalej jestem do tyłu z czasem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-2 / 2

@Shruikan465 możesz mieć i domek w Ustrzykach i ze szczecina dojeżdżać tam dwa razy w tygodniu, rób sobie co chcesz ze swoimi kilometrami, to nie znaczy, że średnia dalej nie zostaje 8500 rocznie, i że normalny człowiek nie ma takiego problemu.

Wymiana jakiej części? Głupoty opowiadasz po raz kolejny i tyle, niestety.

Masz 20 letnią astrę, którą Opel zaczął produkować w 2009 roku czyli mniej niż 14 lat temu? No to widzisz, właśnie dlatego masz problemy ze zrozumieniem o co chodzi. Jeśli matematyka na poziomie liczenia do 20 jest dla ciebie wyzwaniem, to jak oczekujesz zrozumienie współczesnego świata?

Dotankowanie wracając do domu nie wychodzi na to samo, chyba że masz stację na podjeździe, bo elektryki przy takich przebiegach można ładować we własnym garażu, ale to przecież też wada dla ciebie jest, już nie mówiąc, że możesz to za darmo zrobić, to jeszcze większa wada, bo wiadomo, elektryki są złe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior Ciągle wracamy do tej średniej... Nie będe Ci przytaczał tego samego przykładu, bo i tak do Ciebie nie dotrze.
Znowu: Normalnej części. W przypadku spalinowych jest ich wiecej, to fakt, a w elektryku... Cóż, pierwsze co mi przychodzi na myśl, to bateria, a to jest około 50% wartości nowego samochodu.
Nie napisałem roku produkcji, więc teraz to zrobie: Astra J, 1.6 cdti 110 KM, rok produkcji: 2014. Więc 9 letnie auto. POZA tym: To chyba raczej TY masz problem z liczeniem do 20. Nawet jeżeli rok produkcji byłby 2009, to i tak 2023 - 2009, wychodzi 14 (słownie CZTERNAŚCIE) lat. Więc skąd stwierdzenie "Masz 20 letnią astrę (...)"? Dalej piszesz "(...)czyli mniej niz 14 lat temu?", to w końcu ilu letnia ta astra? Zdecyduj się. Bo jeżeli tak szybko Ci się zmieniają wyniki obliczeń, to ja się nie dziwie, że masz problem ze zrozumieniem mnie.
Wychodzi na to samo, bo sam napisałeś, że po drodze można pojechać na zakupy, odebrać dziecko z przedszkola itd. Więc czemu by i nie podjechać na stacje? Bądź co bądź też jest ich dużo i też na jakąś się trafi. Poza tym: Jak zatankuje do pełna, to praktycznie przez 3 tygodnie nie musze go tankować (ale moge go codziennie tankować, jeśli już miałbym robić tak samo jak przy elektryku). " ale to przecież też wada dla ciebie" Teraz skup się uważnie i przeczytaj co zaraz napisze: Wskaż mi dokładne miejsce, gdzie tak napisałem. Tylko nie jakieś Twoje wydumane drugie dno w jakiejś mojej wypowiedzi, tylko mój komentarz, gdzie jest napisane: "Wadą samochodu elektrycznego jest możliwość jego ładowania w domu". Jedyne co napisałem, to że trzeba dokupić do tego ładowarke, ale nie postrzegam tego jako wady. Masz racje, że jeżeli chodzi o żródło energii dla samochów elektrycznych, to pod tym względem są lepsze, bo jest to bardziej powszechne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tescior
-2 / 2

@Shruikan465 widzisz, swoje "argumenty", jedynym jest bateria, a już wiemy że poza wadami fabrycznymi, wytrzymuje spokojnie 55 i więcej lat, nie mówiąc o taksówkarzach robiących milion(y) kilometrów.
Zostaw tą baterię w spokoju.

Jakim sposobem przez 3 tygodnie nie musisz tankować skoro jeździsz do rodziny dwa województwa dalej oraz ze Świnoujścia do Ustrzyk, bądź chociaż trochę konsekwentny. Bateria powtarzasz bez sensu co drugie zdanie, ale z przebiegami to ciut inaczej już?

Trzy tygodnie licząc 800 km przebiegu to jest 40 km dziennie, elektryk by ci wystarczył bez najmniejszego problemu... Ładowałbyś go przez noc i codziennie rano byłby gotowy do drogi bez zajeżdżania na stację, co zajmuje minimum 20 minut raz na trzy tygodnie. Tankowanie nie zajmowałoby ci czasu W OGÓLE.
ale to też nie argument przecież, bo tankowanie elektryka to zło, ale spalinowego sama przyjemność....wiem.

Podsumowując, jedyną wadą elektryka jest bateria, która z codziennie same wybuchają a na ładowanie trzeba poświęcić 8 godzin dziennie i to od 9 do 16 bo poza tymi godzinami to już nie działa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shruikan465
0 / 0

@Tescior A Ty widzisz tylko jak się źle wyrażam o elektrykach, a nie widzisz, że napisałem ich kilka zalet... Ale z tymi 55 latami to troche żeś poleciał.
"Jakim sposobem przez 3 tygodnie nie musisz tankować (...)" odnosiłem się do Twojego przykładu z odbieraniem dziecka z przedszkola itd. Stąd te 3 tygodnie. Więc jednak jestem konsekwentny i gdybyś troche uważniej czytał moje komentarze, to byś połowy rzeczy nie przeoczył (przypominam, że o wyjaśnienie "10-70" pytałem 2 razy minimum).
Jeżeli dobrze zrozumiałem, to mówisz, że 20 minut spędze na tankowaniu spalinowego. Trochę nierealne, chyba, że byłaby kolejka.
"Tankowanie nie zajmowałoby ci czasu W OGÓLE" I samochód sam by się podłączył? Ja rozumiem, że stosujesz tu skrót i normalnie bym go zignorował, ale no... Te 20 minut na stacji mnie zmusiły do przyczepienia się do tego.
Podsumowując:
Tak, wadą elektryka jest bateria, tak samo jak wadą spalinowego jest paliwo (w końcu i do jednego i drugiego kiedyś może być ograniczony dostęp).
Co do wybuchających baterii: Zdarza się, ale jak sam powiedziałeś: To mogą być wady fabryczne (a one zdarzają się i w spalinowych, więc nie wywlekałem takiego słabego i łatwego do podważenia argumentu). Ewentualnie wybuchają od uszkodzeń mechanicznych (gdzie w przypadku pożaru spalinowe są łatwiejsze do ugaszenia. To musisz przyznać)
A tak poza tym, to znowu wyciągasz argumenty z czapy i nie czytasz uważnie moich komentarzy.
Ostateczne podsumowanie:
Elektryk do miasta - TAK (ewentualnie krótkie trasy)
Elektryk na długie trasy - NIE (chyba, że Ci się nie śpieszy)
Spalinówka do miasta - TAK (aczkolwiek wiadomo, zanieczyszczenia i w mieście lepiej sprawuje się benzyna)
Spalinówka na długie trasy - TAK

EDIT:
Nie wiem czemu Cie ludzie minusują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2023 o 16:53

A alegoria1972
-1 / 1

totalna bzdura, jak mozna porownywywac mrowke do slonia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
-2 / 2

Na filmie jest akumulator a nie bateria.
Nie mylmy małżeństwa z randką na jedną noc.

A właściwie chodzi o lit - podstawowy składnik akumulatorów litowych.
Zwykłe akumulatorki - paluszki AA i AAA to nie akumulatory litowe ale NiMH. Litowe są w samochodach elektrycznych, smartfonach i tylko niektórych "paluszkach" np. tych grubych 18650.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
0 / 2

@koszmarek66 To jest bateria z dodatkiem litu lub jak kto woli, litowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@Agitana Masz rację. Pomijając wyjątkowe zastosowania (niska masa, większa wydajność) baterie litowe stanowią znikomy procent sprzedawanych baterii, szczególnie w formacie paluszków. Ale tego nie wie zdecydowana większość oglądaczy. Sam jak widzisz dałem się złapać bo nigdy w rękach nie miałem paluszka litowego, za to innych tysiące. Ale z tego demota masa ludzi wyciągnie błędne wnioski.
BTW. Producenci uwielbiają pisać na swoich produktach nic niemówiące nazwy własne a to co istotne tylko małymi literkami. Wredne!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maly001
+2 / 2

wg producenta jest to bateria litowa nie akumulator li-ion,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Ciocia_Helenka
-1 / 3

Po pierwsze paru osobom, którym telefony wypaliły dziurę w dupie może się nie zgodzić z twoją tezą. Po drugie - żeby porównać akumulator 13Wh z akumulatorem 40000Wh to trzeba być zdrowo pier*olniętym...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

W samochodach elektrycznych są AKUMULATORY, a nie baterie. Czyli już na starcie porównujesz jabłka z gruszkami.

Chodzi o to, że w samochodach, hulajnogach elektrycznych, dronach i innych takich stosuje się akumulatory litowo-polimerowe, które, przy niewłaściwej obsłudze, mają tendencję do puchnięcia. A puchną dlatego, że wewnątrz wydziela się i gromadzi gaz. Dodaj teraz 2+2 i będziesz wiedzieć, w czym jest problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomek59
+2 / 2

Nie wiem, czy autor głupi, trolluje, czy próbuje dyskusję zacząć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dario_Gi
0 / 0

Tu się mylisz statystycznie większą ilość aut elektrycznych niż spalinowych ulega spaleniu. Za zeszły rok 0,03‰ aut spalinowych a 0,09‰ aut elektrycznych a weź jeszcze pod uwagę ile w Polsce na razie mamy zarejestrowanych aut elektrycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Asravaf
0 / 0

nie ponieważ inaczej trzeba było co chwilę wstawać z kanapy żeby zmienic kanał albo głośność

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sancho
0 / 0

Jedna Tesla to ponad 1tys laptopów lub 10tys telefonów. Jakby samochody elektryczne były tylko w Polsce i byłoby ich milion (w tej chwili jest ponad 6 mln zarejestrowanych samochodów), to poszłoby na nie tyle litu, co na dziesięć lat globalnej produkcji smartfonów, tak że ten....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madrian_PL
+1 / 1

Jest różnica między noszeniem kapiszona w kieszeni, a wożeniem bomby lotniczej w samochodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jan0sik
0 / 0

i gram trotylu a jedna tona trotylu to chyba jest dosyc spora róznica. Taka bateryjka to tylko błyśnie i tyle. Bateria z samochodu jak yebnie to jest wielki problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem