@agronomista ale żeby o tym wiedzieć musi ,,posiedzieć". W opowieści jest dwójka dzieci w tym jedno w drodze także niech tata nacieszy się byciem z maluchami - przecież nie takie projekty ogarniał ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2023 o 10:32
@agronomista przez tryb pracy jaki prowadziłem dość często miałem dzień wolny w tygodniu, wtedy zajmowałem się dziećmi.
Generalnie bezproblemowe, ale pamiętam jak się zmordowałem gdy czasem próbowałem nakarmić, a w danej chwili smak nie podszedł przed tobą wizja rozmowy gdzie usłyszysz jak to ty głodzisz dziecko i jeszcze bardziej ci ciśnienie rośnie, jakbym worki z węglem przerzucał xD
Za to z drugiej strony ten czas kiedy taki niemowlak śpi bezcenny :-)
Niemniej pamiętam z placów zabaw jak niektóre madki (zwłaszcza te które nie zamierzały wracać do pracy - bo i nie wróciły to stąd wiem) czekały na to aż dziecko pójdzie do żłobka/przedszkola bo im czasu brakuję xD Ale ci co pracują (kobiety i mężczyźni) to qrw mają go w nadmiarze xD
@agronomista
Tak od 6 lat "siedzę sobie" z jednym dzieckiem, od jakiś trzech - z dwójką. Do tego pracuję zdalnie i w zasadzie utrzymuję rodzinę, bo pensja żony jest dodatkiem do mojej. Jest ciężko, w sumie dawniej bywało gorzej, gdy były młodsze. Totalna podzielność uwagi i organizacja. Często o 18.00 wchodziłem w tryb zombie. Niemniej dawałem radę, często udawało się jeszcze mieszkanie ogarnąć, obiad, itp. Mam kolegów, którzy mają podobnie. Znam ojca, który zajmuje się dzieckiem niepełnosprawnym, bo matka uciekła do innego faceta. Tam, gdzie nie było takiego problemu.
Dlatego tak trochę przez ręce patrzę jak jakaś matka, która ma pomoc babć (my nie mamy) narzeka, bo MUSI zajmować się dzieckiem i nie może odpocząć. SWOIM dzieckiem.
Chyba, że przyczepiłeś się do samego słowa "siedzieć".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2023 o 15:39
@warszawiaczanka Nie, nie można przestać używać tego "potworka" językowego, bo urlop ojcowski a tacierzyński to 2 różne sprawy.
"Urlop ojcowski trwa tylko 14 dni i udzielany jest bez względu na to, czy matka jest w tym czasie na macierzyńskim, czy nie jest. Natomiast urlop tacierzyński jest częścią urlopu macierzyńskiego i zależy wyłącznie od tego, czy matka dziecka zgodzi się na oddanie swojej części ojcu dziecka"
"Siedzenie z dzieckiem" to jedna z najbardziej stresujących prac na świecie wg.ostatnich badań więc życzę powodzenia xd rozumiem, że tata ogarnie też resztę przy okazji tego "siedzenia" - zakupy, prace domowe, gotowanie, wizyty lekarskie i wstawanie w nocy i pierdyliard innych rzeczy związanych z funkcjonowaniem domu xddd
@acotam43
Ja tak działam. Zakupy, dom, gotowanie, lekarze, wstawanie w nocy, pranie, kąpanie, setki pieluch, spacery, plac zabaw. Wizytami u lekarzy czasami dzieliliśmy się z żoną, ale częściej ja chodziłem/jeździłem, bo u niej były problemy z wolnym dniem (chociaż prawnie można). A u mnie na swoim...
To nie praca na "waciki" jak kiedyś mi zarzucono, tylko główny dochód rodziny. Jak żona wraca pracy to odpoczywam przez godzinę biegając. To jedyny czas na "reset". Niezbędny, bo pracuję umysłowo. Powrót - pomoc z uśpieniu dzieci.
Zakup mieszkania - też ja głównie jeździłem, z dzieckiem. Wizyta u doradcy finansowego - z wózkiem. Wiadomo, czasem nie sprzątnie się kuchni czy coś tam zalega drobnego z remontem, ale nikt nie jest idealny. Przypuszczam, że nikt nie ogarnia w życiu 100% tego, co chciałby lub zakłada w planach.
Niemniej irytuje mnie robienie z facetów mamei. Ojcowie, których znam oprócz pracy zajmują się dziećmi. W różnym zakresie - każdy jakoś się dogaduje w rodzinie. Halo - mamy XXI wiek, a wydaje się, że niektóre kobiety nie ogarnęły tego. Proponuję aktualizację systemu. Wyobraź sobie, że istnieją faceci na tyle ogarnięci, że poradzą sobie z tym pierdylionem spraw. Pewnie nie pasuje to twojego światopoglądu, jak już nie raz przekonałem się.
Wiesz co jest najbardziej stresujące? Gdy dziecko jest chore, przychodzi do ciebie i płacze, a ty jesteś bezradna. Bo już nic więcej nie da się zrobić. Wizyta u lekarza była, działa się z instrukcjami, robi inhalacje, dodatkowo daje do picia sok z cebuli czy inny specyfik, ale już więcej nie da się zrobić. Trzeba czekać na poprawę.
To po prostu obowiązki, na które człowiek sam się zapisał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2023 o 14:42
@michalSFS to, że masz personalny problem ze mną to nadal twój problem, nie mój, nie mam na to wpływu. Gratuluję podejścia i współpracy w związku-nie, to nie ironia.
Nawiązując do mojej wypowiedzi - rozbawił mnie zwrot "siedzenie z dzieckiem" I wydawało by się, że moja wypowiedź jest dość jasna, że w "siedzeniu z dzieckiem" nie chodzi wcale o siedzenie niestety i nie wszyscy mają tego świadomość. @Cylindryk również nie widzę żadnych przeciwskazań, zwracam jedynie uwagę, czy swierzo upieczony tata posiada świadomość na czym polega "siedzenie z dzieckiem " xd
@acotam43
To nie personalny problem. Matki mają prawo walczyć o różne sprawy to dlaczego ojcowie nie? To nie formalna, prawna forma walki, ale pokazywanie, że ojciec "lewe ręce w domu" to krzywdzący stereotyp i zakłamywanie. Kobietom powinno to odpowiadać, gdy sam facet pokazuje innym, że ogarnianie domu czy zajmowanie się dzieckiem jest ok.
Rozumiem zwrot "siedzenie w domu", rozumiem też, że bywa niezrozumiały. Ja dla odmiany dla niektórych "siedzę w domu". Aż dziw, że chcą mi za to siedzenie konkretnie płacić:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2023 o 18:18
@michalSFS
Nie mam nic przeciwko walce - mam jedynie wátpliwoßci czy ten walczácy zdaje sobie sprawé o co chce walczyç i jakie moga byc tego konsekwencje xxdd
Znałem jednego gościa, który 30 lat temu był na urlopie "macierzyńskim". Całkiem dobrze sobie radził. Ale jest to praca nie dla wszystkich, więc każdy musi sam zdecydować. Z obserwacji wiem, że kobiety, puki co, radzą sobie znacznie lepiej. Wydaje mi się, że na siłę nie powinno się tego zmieniać. Jednak większość mężczyzn woli "drugą pracę". Niech każdy sam zdecyduje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2023 o 14:30
Błędem jest nazywanie tego czasu "urlopem", bo urlop macierzyński albo tacierzyński wolnym czasem na odpoczynek nie jest. Ale też, moim zdaniem, nie po to się go bierze, by odsapnąć, ale by odciążyć partnerkę/partnera i nawiązać więź z dzieckiem. U nas łatwo nie było, dziadkowie daleko, i bardzo ciepło wspominam czas, który spędziłem w tens posób po narodzinach obu naszych córek. Miałem też fart, że z pracodawcą nie było problemu, bo u wielu tu może być poważny zgryz. Z mojej strony polecam Tatusiom ! :)
@bushdoctor Jest to jak najbardziej urlop, bo jesteś wciąż pracownikiem, ale nie pracujesz. Są różne rodzaje urlopu, nie tylko wypoczynkowy. Jak weźmiesz urlop okolicznościowy z okazji śmierci krewnego, odpoczywasz?
Chwila chwila... urlop macierzynski jest dla kobiety po to, zeby odpoczela po ciazy i porodzie, a do tego polog ktory trwa niemal 2 miesiace, do tego obkurczanie macicy itd itd. Od czego chce szanowny tatus odpoczac? Od porodu? Cieknie mu z krocza, ze chce w domu siedziec? Coraz bardziej niepowazni i bezczelni staja sie mezczyzni.
@Maja123456 No tak facet jest o zapier... na dwóch etatach. Już tobie tłumaczę po co to jest. Mężczyzna po to dostał taki urlop aby pomóc kobiecie. Myślę że nie trzeba tłumaczyć w jaki sposób może pomagać. Bezczelni mężczyźni? Uczymy się od najlepszych, równouprawnienie działa obydwie strony. Ja wiem, wiele kobiet chce wyłącznie przywilejów mężczyzn, obowiązków już nie koniecznie.
@seybr Nie rozumiesz demota. Autor demota nie chce na rowni zajmowac sie z zona dziecmi. On chce zajac jej miejsce, aby ona od razu po porodzie, wrocila do pracy. Wyjasnilam, dlaczego kobieta nie moze od razu po porodzie wrocic do pracy, po to jest wlasnie urlop macierzynski. Ty rowniez powienienes to wiedziec - biologia.
Naprawde, nie chcialbys byc kobieta, byc wyjsciowo slabszy fizycznie, miec co miesiac okres, bac sie wracajac wieczorem do domu, czy nikt Cie nie zgwalci, czego wynikiem moze byc np ciaza itd itd. Obowiazkow kobieta ma i tak zwykle wiecej niz mezczyzna, zwlaszcza jak sa dzieci. Jak myslisz, dlaczego wiele kobiet, mlodych, jest obecnie sama, z wyboru? Prawda jest taka, ze niewielu mezczyzn moze zaoferowac kobiecie cos, czego sama nie jest w stanie sama sobie zaoferowac.
Aktualnie przebywam na urlopie macierzyńskim i oddałabym wiele, żeby mój mąż się ze mną zamienił.
"Siedzenie" w domu z dzieckiem w moim przypadku obejmuje: pranie, gotowanie, sprzątanie, zakupy, codzienne wyjścia z dzieckiem na plac zabaw (dla dziecka zabawa, dla mnie bieganie za maluchem przez godzinę), karmienie dziecka, kąpanie, przewijanie, nauka jedzenia (i sprzątanie jedzenia z każdej powierzchni w domu). Dziadkowie mieszkają daleko, dlatego cały czas mam dziecko na rękach albo "uwieszone" na nodze.
Uwielbiam moje dziecko, ale jeszcze nigdy nie byłam tak zmęczona. Nawet w sezonie nadgodzin w pracy.
@Binu666
Wiem jak to jest, gdy nie ma dziadków. U nas jedni są na miejscu (drugi koniec miasta)m, ale są toksyczni. Tylko szkodzą, dodatkowy kłopot. Dlatego unikamy jak możemy, nie chcemy ich pomocy. Wolałbym, żeby byli daleko:)
Ja ten etap (od karmienia butelką kupnym mlekiem i kaszą) spędziłem samodzielnie z dzieckiem, a potem dziećmi, jednocześnie pracując. Jak już pisałem powyżej, o 18.00 tryb zombie. A śmiech, bo koleżanka czasem wpadała do żony: "Pogoniłabyś męża, zabrałby cię gdzieś, do kina, przyjechalibyście do nas, itp". Niech ruszy cztery litery!
Koleżanka, której matka non stop siedziała z jej dzieckiem, a ona "wychodziła". Nawet na wczasy jeździli sami, dziecko z dziadkami. A ja wieczorami zdychałem, wyszło się gdzieś od wielkiego dzwonu. Albo nie miałem czasu, albo siły. Na pocieszenie powiem: dzieciaki mają 4 i 9 lat. Już jest lepiej niż kiedyś. Młody ogarnia sprawy przy siostrze, dużo pomaga jak wróci ze szkoły. Za to doszło pilnowanie i sprawdzanie lekcji, wywiadówki, itp :)
No, ale różnica jest diametralne. Będzie lepiej!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 lutego 2023 o 9:52
Jak rozumiem ten demot ma być prowokacyjny ale jest jak kulą w płot. My z mężem pracujemy oboje zdalnie i zajmujemy się małym dzieckiem po połowie. Nie chcieliśmy dawać do żłobka dziecka. Czasem jest ciężko. Mąż zapieprza ze słoiczkami, śliniaczkami etc. Szacun. Dziecko wpatrzone w niego jak obrazek. Tylko dziwię się, że skoro jest XXI wiek, więcej par nie chce iść na taki układ. Ze smutkiem stwierdzam, że facetom się NIE CHCE. W ogóle jak to ktoś napisał powyżej wiele osób chce po prostu oddać własne dziecko powiedzmy roczne do żłobka, kiedy nie musi (nie jest zmuszonym przez sytuację materialną) - bo się nie chce własnym dzieckiem zajmować. Pewnie to co piszę jest niepopularne, ale takie są moim zdaniem fakty, tylko nikt się do tego nie chce przyznać.
siedzenie z małym dzieckiem w domu to nie tylko siedzenie. ale by to wiedzieć to trzeba posiedzieć. Na pewno fajnie, jak ojciec może wziąć na dzień dobry wolne, bo mógłby pomóc żonie, która właśnie urodziła. Wiadomo, że kobieta musi dojść do siebie.
4, ... 3, ... 2, ... 1, ....
Żaden facet który 'posiedzi" sobie z dzieckiem, nie będzie chciał dalej "siedzieć" sobie z dzieckiem. ;)
@agronomista ale żeby o tym wiedzieć musi ,,posiedzieć". W opowieści jest dwójka dzieci w tym jedno w drodze także niech tata nacieszy się byciem z maluchami - przecież nie takie projekty ogarniał ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2023 o 10:32
@agronomista przez tryb pracy jaki prowadziłem dość często miałem dzień wolny w tygodniu, wtedy zajmowałem się dziećmi.
Generalnie bezproblemowe, ale pamiętam jak się zmordowałem gdy czasem próbowałem nakarmić, a w danej chwili smak nie podszedł przed tobą wizja rozmowy gdzie usłyszysz jak to ty głodzisz dziecko i jeszcze bardziej ci ciśnienie rośnie, jakbym worki z węglem przerzucał xD
Za to z drugiej strony ten czas kiedy taki niemowlak śpi bezcenny :-)
Niemniej pamiętam z placów zabaw jak niektóre madki (zwłaszcza te które nie zamierzały wracać do pracy - bo i nie wróciły to stąd wiem) czekały na to aż dziecko pójdzie do żłobka/przedszkola bo im czasu brakuję xD Ale ci co pracują (kobiety i mężczyźni) to qrw mają go w nadmiarze xD
@agronomista
Tak od 6 lat "siedzę sobie" z jednym dzieckiem, od jakiś trzech - z dwójką. Do tego pracuję zdalnie i w zasadzie utrzymuję rodzinę, bo pensja żony jest dodatkiem do mojej. Jest ciężko, w sumie dawniej bywało gorzej, gdy były młodsze. Totalna podzielność uwagi i organizacja. Często o 18.00 wchodziłem w tryb zombie. Niemniej dawałem radę, często udawało się jeszcze mieszkanie ogarnąć, obiad, itp. Mam kolegów, którzy mają podobnie. Znam ojca, który zajmuje się dzieckiem niepełnosprawnym, bo matka uciekła do innego faceta. Tam, gdzie nie było takiego problemu.
Dlatego tak trochę przez ręce patrzę jak jakaś matka, która ma pomoc babć (my nie mamy) narzeka, bo MUSI zajmować się dzieckiem i nie może odpocząć. SWOIM dzieckiem.
Chyba, że przyczepiłeś się do samego słowa "siedzieć".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2023 o 15:39
Czy możecie przestać używać tego koszmarka językowego jak urlop "tacierzyński", a zamiast tego mamy taką ładną alternatywę urlop "ojcowski". Dziękuję.
@warszawiaczanka Nie, nie można przestać używać tego "potworka" językowego, bo urlop ojcowski a tacierzyński to 2 różne sprawy.
"Urlop ojcowski trwa tylko 14 dni i udzielany jest bez względu na to, czy matka jest w tym czasie na macierzyńskim, czy nie jest. Natomiast urlop tacierzyński jest częścią urlopu macierzyńskiego i zależy wyłącznie od tego, czy matka dziecka zgodzi się na oddanie swojej części ojcu dziecka"
"Siedzenie z dzieckiem" to jedna z najbardziej stresujących prac na świecie wg.ostatnich badań więc życzę powodzenia xd rozumiem, że tata ogarnie też resztę przy okazji tego "siedzenia" - zakupy, prace domowe, gotowanie, wizyty lekarskie i wstawanie w nocy i pierdyliard innych rzeczy związanych z funkcjonowaniem domu xddd
@acotam43 Nie widzę powodu dla którego miało to być dla niego nieosiągalne.
@acotam43
Ja tak działam. Zakupy, dom, gotowanie, lekarze, wstawanie w nocy, pranie, kąpanie, setki pieluch, spacery, plac zabaw. Wizytami u lekarzy czasami dzieliliśmy się z żoną, ale częściej ja chodziłem/jeździłem, bo u niej były problemy z wolnym dniem (chociaż prawnie można). A u mnie na swoim...
To nie praca na "waciki" jak kiedyś mi zarzucono, tylko główny dochód rodziny. Jak żona wraca pracy to odpoczywam przez godzinę biegając. To jedyny czas na "reset". Niezbędny, bo pracuję umysłowo. Powrót - pomoc z uśpieniu dzieci.
Zakup mieszkania - też ja głównie jeździłem, z dzieckiem. Wizyta u doradcy finansowego - z wózkiem. Wiadomo, czasem nie sprzątnie się kuchni czy coś tam zalega drobnego z remontem, ale nikt nie jest idealny. Przypuszczam, że nikt nie ogarnia w życiu 100% tego, co chciałby lub zakłada w planach.
Niemniej irytuje mnie robienie z facetów mamei. Ojcowie, których znam oprócz pracy zajmują się dziećmi. W różnym zakresie - każdy jakoś się dogaduje w rodzinie. Halo - mamy XXI wiek, a wydaje się, że niektóre kobiety nie ogarnęły tego. Proponuję aktualizację systemu. Wyobraź sobie, że istnieją faceci na tyle ogarnięci, że poradzą sobie z tym pierdylionem spraw. Pewnie nie pasuje to twojego światopoglądu, jak już nie raz przekonałem się.
Wiesz co jest najbardziej stresujące? Gdy dziecko jest chore, przychodzi do ciebie i płacze, a ty jesteś bezradna. Bo już nic więcej nie da się zrobić. Wizyta u lekarza była, działa się z instrukcjami, robi inhalacje, dodatkowo daje do picia sok z cebuli czy inny specyfik, ale już więcej nie da się zrobić. Trzeba czekać na poprawę.
To po prostu obowiązki, na które człowiek sam się zapisał.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2023 o 14:42
@michalSFS to, że masz personalny problem ze mną to nadal twój problem, nie mój, nie mam na to wpływu. Gratuluję podejścia i współpracy w związku-nie, to nie ironia.
Nawiązując do mojej wypowiedzi - rozbawił mnie zwrot "siedzenie z dzieckiem" I wydawało by się, że moja wypowiedź jest dość jasna, że w "siedzeniu z dzieckiem" nie chodzi wcale o siedzenie niestety i nie wszyscy mają tego świadomość. @Cylindryk również nie widzę żadnych przeciwskazań, zwracam jedynie uwagę, czy swierzo upieczony tata posiada świadomość na czym polega "siedzenie z dzieckiem " xd
@acotam43 czyżby madka bombelka sie wypowiadała ? :P
@acotam43
To nie personalny problem. Matki mają prawo walczyć o różne sprawy to dlaczego ojcowie nie? To nie formalna, prawna forma walki, ale pokazywanie, że ojciec "lewe ręce w domu" to krzywdzący stereotyp i zakłamywanie. Kobietom powinno to odpowiadać, gdy sam facet pokazuje innym, że ogarnianie domu czy zajmowanie się dzieckiem jest ok.
Rozumiem zwrot "siedzenie w domu", rozumiem też, że bywa niezrozumiały. Ja dla odmiany dla niektórych "siedzę w domu". Aż dziw, że chcą mi za to siedzenie konkretnie płacić:)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2023 o 18:18
@michalSFS
Nie mam nic przeciwko walce - mam jedynie wátpliwoßci czy ten walczácy zdaje sobie sprawé o co chce walczyç i jakie moga byc tego konsekwencje xxdd
@rogeros123
tak, masz racje, rozgryzles mnie, brawo tyxd
Znałem jednego gościa, który 30 lat temu był na urlopie "macierzyńskim". Całkiem dobrze sobie radził. Ale jest to praca nie dla wszystkich, więc każdy musi sam zdecydować. Z obserwacji wiem, że kobiety, puki co, radzą sobie znacznie lepiej. Wydaje mi się, że na siłę nie powinno się tego zmieniać. Jednak większość mężczyzn woli "drugą pracę". Niech każdy sam zdecyduje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2023 o 14:30
Błędem jest nazywanie tego czasu "urlopem", bo urlop macierzyński albo tacierzyński wolnym czasem na odpoczynek nie jest. Ale też, moim zdaniem, nie po to się go bierze, by odsapnąć, ale by odciążyć partnerkę/partnera i nawiązać więź z dzieckiem. U nas łatwo nie było, dziadkowie daleko, i bardzo ciepło wspominam czas, który spędziłem w tens posób po narodzinach obu naszych córek. Miałem też fart, że z pracodawcą nie było problemu, bo u wielu tu może być poważny zgryz. Z mojej strony polecam Tatusiom ! :)
@bushdoctor Jest to jak najbardziej urlop, bo jesteś wciąż pracownikiem, ale nie pracujesz. Są różne rodzaje urlopu, nie tylko wypoczynkowy. Jak weźmiesz urlop okolicznościowy z okazji śmierci krewnego, odpoczywasz?
współczuje posiadania rodziny i dzieci z niewłaściwą osobą.
Chwila chwila... urlop macierzynski jest dla kobiety po to, zeby odpoczela po ciazy i porodzie, a do tego polog ktory trwa niemal 2 miesiace, do tego obkurczanie macicy itd itd. Od czego chce szanowny tatus odpoczac? Od porodu? Cieknie mu z krocza, ze chce w domu siedziec? Coraz bardziej niepowazni i bezczelni staja sie mezczyzni.
@Maja123456 No tak facet jest o zapier... na dwóch etatach. Już tobie tłumaczę po co to jest. Mężczyzna po to dostał taki urlop aby pomóc kobiecie. Myślę że nie trzeba tłumaczyć w jaki sposób może pomagać. Bezczelni mężczyźni? Uczymy się od najlepszych, równouprawnienie działa obydwie strony. Ja wiem, wiele kobiet chce wyłącznie przywilejów mężczyzn, obowiązków już nie koniecznie.
@seybr Nie rozumiesz demota. Autor demota nie chce na rowni zajmowac sie z zona dziecmi. On chce zajac jej miejsce, aby ona od razu po porodzie, wrocila do pracy. Wyjasnilam, dlaczego kobieta nie moze od razu po porodzie wrocic do pracy, po to jest wlasnie urlop macierzynski. Ty rowniez powienienes to wiedziec - biologia.
Naprawde, nie chcialbys byc kobieta, byc wyjsciowo slabszy fizycznie, miec co miesiac okres, bac sie wracajac wieczorem do domu, czy nikt Cie nie zgwalci, czego wynikiem moze byc np ciaza itd itd. Obowiazkow kobieta ma i tak zwykle wiecej niz mezczyzna, zwlaszcza jak sa dzieci. Jak myslisz, dlaczego wiele kobiet, mlodych, jest obecnie sama, z wyboru? Prawda jest taka, ze niewielu mezczyzn moze zaoferowac kobiecie cos, czego sama nie jest w stanie sama sobie zaoferowac.
jeszcze nie urodziła, a już wiadomo że nie ma mleka he he he
Aktualnie przebywam na urlopie macierzyńskim i oddałabym wiele, żeby mój mąż się ze mną zamienił.
"Siedzenie" w domu z dzieckiem w moim przypadku obejmuje: pranie, gotowanie, sprzątanie, zakupy, codzienne wyjścia z dzieckiem na plac zabaw (dla dziecka zabawa, dla mnie bieganie za maluchem przez godzinę), karmienie dziecka, kąpanie, przewijanie, nauka jedzenia (i sprzątanie jedzenia z każdej powierzchni w domu). Dziadkowie mieszkają daleko, dlatego cały czas mam dziecko na rękach albo "uwieszone" na nodze.
Uwielbiam moje dziecko, ale jeszcze nigdy nie byłam tak zmęczona. Nawet w sezonie nadgodzin w pracy.
@Binu666
Wiem jak to jest, gdy nie ma dziadków. U nas jedni są na miejscu (drugi koniec miasta)m, ale są toksyczni. Tylko szkodzą, dodatkowy kłopot. Dlatego unikamy jak możemy, nie chcemy ich pomocy. Wolałbym, żeby byli daleko:)
Ja ten etap (od karmienia butelką kupnym mlekiem i kaszą) spędziłem samodzielnie z dzieckiem, a potem dziećmi, jednocześnie pracując. Jak już pisałem powyżej, o 18.00 tryb zombie. A śmiech, bo koleżanka czasem wpadała do żony: "Pogoniłabyś męża, zabrałby cię gdzieś, do kina, przyjechalibyście do nas, itp". Niech ruszy cztery litery!
Koleżanka, której matka non stop siedziała z jej dzieckiem, a ona "wychodziła". Nawet na wczasy jeździli sami, dziecko z dziadkami. A ja wieczorami zdychałem, wyszło się gdzieś od wielkiego dzwonu. Albo nie miałem czasu, albo siły. Na pocieszenie powiem: dzieciaki mają 4 i 9 lat. Już jest lepiej niż kiedyś. Młody ogarnia sprawy przy siostrze, dużo pomaga jak wróci ze szkoły. Za to doszło pilnowanie i sprawdzanie lekcji, wywiadówki, itp :)
No, ale różnica jest diametralne. Będzie lepiej!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2023 o 9:52
Jak rozumiem ten demot ma być prowokacyjny ale jest jak kulą w płot. My z mężem pracujemy oboje zdalnie i zajmujemy się małym dzieckiem po połowie. Nie chcieliśmy dawać do żłobka dziecka. Czasem jest ciężko. Mąż zapieprza ze słoiczkami, śliniaczkami etc. Szacun. Dziecko wpatrzone w niego jak obrazek. Tylko dziwię się, że skoro jest XXI wiek, więcej par nie chce iść na taki układ. Ze smutkiem stwierdzam, że facetom się NIE CHCE. W ogóle jak to ktoś napisał powyżej wiele osób chce po prostu oddać własne dziecko powiedzmy roczne do żłobka, kiedy nie musi (nie jest zmuszonym przez sytuację materialną) - bo się nie chce własnym dzieckiem zajmować. Pewnie to co piszę jest niepopularne, ale takie są moim zdaniem fakty, tylko nikt się do tego nie chce przyznać.
siedzenie z małym dzieckiem w domu to nie tylko siedzenie. ale by to wiedzieć to trzeba posiedzieć. Na pewno fajnie, jak ojciec może wziąć na dzień dobry wolne, bo mógłby pomóc żonie, która właśnie urodziła. Wiadomo, że kobieta musi dojść do siebie.
ale to facet ma być dostarczycielem zasobów i przynosić kasę do domu :) trzeba było ślubu nie brać to byłby święty spokój
Absolutnie masz racje. Tata ma takie samo prawo na urlop tacierzyński..
co to jest tacierz?
rownouprawnienie tylko jak pasuje babom
Wszystko fajnie, ale może warto by to było nieco wcześniej uzgodnić z żoną, a nie z teściową omawiać?