"Żyjesz w strachu, że nienawiść wciąż cię ściga, lecz to w tobie jest twój wróg i to z sobą sam przegrywasz." albo to, albo obracasz się w słabym towarzystwie.
Trochę lipa z takim psełdocytatem, zwłaszcza teraz gdzye próbujemy wytłumaczyć że mężczyźni także mają uczucia, także przeżywają depresję. Przeżywają jeżeli wcześniej nie podejmą innej decyzji. A ty chcesz przekonać aby zamknąć się w sobie......
Ciekawe zjawisko zauważyłem w kontaktach z siostrą. Często pisze coś na f-b, skarży się, wyżali. Opowiada o problemach. Wchodzę w konwersację, czasem coś doradzę. Jeśli jednak ja zaczynam coś opowiadać o swoich problemach to przestaje odpisywać. Jakby jej nie było. Kończy się temat.
Ciekawe czy ktoś to potrafi wyjaśnić psychologicznie, rozłożyć na czynniki pierwsze. Może jakiś syndrom "mam cię w d..."?
"Żyjesz w strachu, że nienawiść wciąż cię ściga, lecz to w tobie jest twój wróg i to z sobą sam przegrywasz." albo to, albo obracasz się w słabym towarzystwie.
Trochę lipa z takim psełdocytatem, zwłaszcza teraz gdzye próbujemy wytłumaczyć że mężczyźni także mają uczucia, także przeżywają depresję. Przeżywają jeżeli wcześniej nie podejmą innej decyzji. A ty chcesz przekonać aby zamknąć się w sobie......
A czemu zdjęcie Liam Neeson'a? Przecież to cytat który napisał Lou Holtz.
Ciekawe zjawisko zauważyłem w kontaktach z siostrą. Często pisze coś na f-b, skarży się, wyżali. Opowiada o problemach. Wchodzę w konwersację, czasem coś doradzę. Jeśli jednak ja zaczynam coś opowiadać o swoich problemach to przestaje odpisywać. Jakby jej nie było. Kończy się temat.
Ciekawe czy ktoś to potrafi wyjaśnić psychologicznie, rozłożyć na czynniki pierwsze. Może jakiś syndrom "mam cię w d..."?