Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
936 954
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K Karolciami
+6 / 30

Dla mnie dzieciństwo nie było może tragiczne, ale takie wypady kojarząo się z upałem, potem, muchami, brudem tym nieprzyjemnym uczuciem wchodzenia do zimnej wody będąc rozgrzanym. Dodatkowo w grupie rówieśników nigdy nie wiadomo kto Cię chlapnie pociągnie przewróci dla wygłupu. Człowiek cały czas spięty. Wolę zdecydowanie dorosłość z wszystkimi możliwościami plus dostępną technologią. Jest znacznie lepsza dla mnie.

Niemniej jednak oczywiście szanuje że nie każdemu dorosłe życie się udało i jest takie jakiego pragnął więc może tęsknić za byciem dzieckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NIG0L
+18 / 22

@Karolciami
Z drugiej strony można powiedzieć, że nie każdemu udało się dzieciństwo i ja też to szanuję;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Karolciami
+6 / 14

@NIG0L tak tak ja w pełni przyznaję że rodzice super ale rówieśnicy, relacje, dokuczanie, wyśmiewanie,szkoła w sensie atmosfery nigdy nie chciałabym tam wrócić. Ale też dzięki temu doceniam to co mam teraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
+4 / 8

@Karolciami sa jeszcze ludzie, ktorym dziecinstwo sie udało

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Karolciami
0 / 6

@glupiawrednabrzydkagruba Oczywiście, że wielu ludzi relacje z rówieśnikami w dzieciństwie się udały — nie kwestionuję tego. Moje niestety nie ale już np. relacje z rodzicami szczególnie tatą były super, plus od liceum się ułożyło wszytko także z rówieśnikami. Jednak jeżeli za czymś tęsknimy, to znaczy, że w obecnym życiu czegoś nam brakuje, Osoby która zmarła, beztroski, czasu czy innych rzeczy. Autorowi demota widać brakuje beztroskiej zabawy w gronie znajomych na łonie przyrody.

W drugą stronę mogę napisać: Są jeszcze ludzie, którym nie wystarczał strumień, aby się dobrze bawić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 4

@NIG0L tylko na udane dzieciństwo często nie masz wpływu a na dorosłość tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J janosiqq
+2 / 2

@Karolciami Z tego co czytam, to masz chyba jakąś traumę z dzieciństwa.
"Jednak jeżeli za czymś tęsknimy, to znaczy, że w obecnym życiu czegoś nam brakuje"
Tęsknimy za dzieciństwem, które już nigdy nie wróci. Tęsknimy za beztroską, brudem, potem po graniu w gałę, a później za zimną wodą w jeziorze/rzece, gdzie się chlapalismy, popychalismy, ganialiśmy i nie potrzebowaliśmy do tego technologii. Spędzaliśmy czas od rana do wieczora w gronie znajomych i kolegów/koleżanek, a nie z nosem w telefonie.
Dzieciństwo i taka beztroska zabawa już nie wrócą. I za tym tęsknimy i tego nam brakuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
-1 / 3

@Karolciami Na podstawie czego wywnioskowałaś, że to jakaś tęsknota ? To się nazywa sentyment, miłe wspomnienie. Sama pamiętam z czasów dzieciństwa częste w wakacje wyjścia nad rzekę (przy ładnej pogodzie - codzienne) - z plażą z białym piaskiem i czystą wtedy jeszcze wodą, czy wyjazdy do znajomych rodziców w Czarnieckiej Górze - tam też taka rzeczka była - jak ta na obrazku. Ale czy to tęsknota ? Chyba za czystą wodą w rzekach (używając Twojej definicji tęsknoty, bo zdecydowanie brakuje mi tej czystej wody w strumykach). Poza tym - tęsknota tęsknocie nie równa - można za czymś tęsknić, choć ci praktycznie niczego nie brakuje. To takie zwyczajnie ludzkie - tęsknota do gwiazd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+2 / 4

@Karolciami Ja w ogole nie tesknie za dziecinstwem, jaka to niby "beztroska" jak trzeba bylo odrabiac zadania domowe do polnocy, stresowac sie sprawdzianami i byc na smyczy rodzicow? O dokuczaniu sie nie wypowiem, bo to samo dokuczanie, ktore mialam w szkole, odczulam w pracy :) Jednak plus jest taki, ze mozna sie zwolnic, choc w kazdej pracy jest ktos wredny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jur4578
-5 / 15

Zapomniałeś wspomnieć, że dzieci nie miały smartfonów !!!
Za to lokalny kacyk PZPR wraz z księdzem czuwali nad "właściwym" kształtowaniem poglądów obywateli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pierdzideuko
+3 / 5

@Jur4578 teraz przytomni rodzice muszą kontrolować jakie idiotyzmy dzieci pochłaniają ze smartfona w miejsce wartości które propagowała kultura masowa tamtych czasów.. mam dużo wątpliwości w sprawie tego rzekomego postępu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
-1 / 3

@Jur4578 Wtedy ludzie mieli więcej czasu dla swoich dzieci i te jakoś indoktrynowania "komunistycznemu" nie ulegały. Z jednym się zgodzę - terror społeczny odnośnie Kościoła był większy niż teraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Archangelus_Raphael
+11 / 13

No jak się to stało,że te dzieciaki ze zdjęcia, bawiące się tak beztrosko i w grupie, nad strumykiem w latach osiemdziesiątych, teraz jako dorośli stawiają parawany nad Bałtykiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+1 / 3

@Archangelus_Raphael Nad Bałtykiem zawsze stawiało się parawany - bo bez nich nie dało się tam wytrzymać - tak wiało. Jeśli ogląda się tylko zdjęcia znad Bałtyku, ale się tam nie bywa, to faktycznie można nie rozumieć potrzeby parawanu na tamtejszych plażach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
0 / 2

I babcia wrzeszczącą, że mamy wyjść, bo się potopimy.... w wodzie po kostki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
+2 / 6

@C1VenomMX321
Taaakkk I ta woda lodowata..strumyczek szumiał i ważki latały..było mega ..nikt mi tego nie zabierze xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+8 / 8

Nie lubiłem wody - bałem się jej. Rówieśnicy to wyśmiewali, a większość dorosłych nie potrafiła zrozumieć. Wspaniałe czasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kibic777
+4 / 4

@Ashardon doskonale Cię rozumiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BartS24
-3 / 9

świetna sprawa, pamiętam jaki podziw był, gdy ktoś miał kawałek styropianu o grubości 10cm co w latach 80 było niesłychanym wyczynem. Były też raki i 0 chemii w rzekach a chwasty były wyrywane społecznie nie to co teraz zarośnięte i płyną same chemikalia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+7 / 11

@BartS24 0 chemii w rzekach :-) Tak, cała chemia z ówczesnych zakładów przemysłowych była pod rygorem kary śmierci skrzętnie katalogowana i utylizowana zgodnie z ówcześnie najnowszymi procedurami :-) Tak, taki był właśnie PRL. Na kartce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eofen
+3 / 7

@Ashardon Raki nie miały dostępu do internetu i badań, więc nie wiedziały że jest chemia w rzece. Teraz mają i raka w rzece nie spotkasz.
Taki paradoks trzmiela, zanim go podważono :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MalaZlaCzarownica
+2 / 2

@Ashardon
Bo jak wiadomo, PRL wszystkie największe i najbardziej trujące zakłady przemysłowe taktycznie lokował nad tymi rzeczkami, co to dwa dwadzieścia w najszerszym miejscu i przy wiosennych roztopach. Żeby wróg łodzią podwodną nie wpłynął i nie sabotował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
-5 / 11

A teraz wystarczy mały smartfon i każdy świetnie się bawi, bez wychodzenia z domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+2 / 10

To były jedne z najmilszych chwil dzieciństwa. Nikt nie wiedział co to BHP, a jak się zrobiło coś głupiego, to mama robiła piekło, a to było gorsze od złamanej ręki z przemieszczeniem ;)

Przestrzegało się zasad ogólnych: nie chodź w to miejsce, bo tam są wiry, a tam nie można skakać, bo są kamienie pod wodą. Nie przypominam sobie, aby jakieś dziecko łamało takie zakazy, jak były wiry, to choćby nie wiem jak ładnie miejsce wyglądało, dzieciaki nawet nóg nie moczyły, bo jeszcze by wir wciągnął za pięty ;) W różne dziwne miejsca się chodziło, na place budowy, na jakieś wykopy rur. Ogólnie na lód sam nikt nie wchodził, dopóki jakiś dorosły nie sprawdził i nie powiedział, że można. Dzieci pod tym względem były rezolutne bardzo, a teraz nie wiem jak jest, czy nadal łazi się po wykopach i wchodzi do piwnic, w których ktoś napisał "666" kredą i narysował "znak Szatana", żeby popatrzeć jak wygląda świątynia "szatanistów" i poszukać szczątków kotów na dowód, że była tam czarna msza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
+5 / 9

Ale co najważniejsze, można było do tego strumienia wejść bez obawy, że dostanie się jakiegoś syfa od wody albo rozora nogę o szkło. Spójrzcie, jak wygląda okolica, nawet papierka nie ma rzuconego. Obecnie strach iść nad wodę, bo przysłowiowe smród, bród i ubóstwo, a do rzeki czy jeziora bez butów strach wchodzić. O czystości okolicy nawet szkoda mówić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aniulek1985
-1 / 5

Ja tez mam takie wspomnienia… aż przypomniał mi się zapach mięty nad brzegiem strugi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

Nad wodą może byłem 1-2 razy do roku, w polu prawie codziennie.
A jak nie pole to robota na gospodarce. 10 latek z siekierą, ledwie podnieść potrafiłem, ale rąbałem.

Kto tam przejmował się bezpieczeństwem na wsi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U uderz_w_stol
0 / 0

Rzeka, budowanie tamy żeby podnieść poziom wody o 10cm. Fajne czasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem