Te gwiazdy odmawiają grania w rozbieranych scenach i mają to zagwarantowane w kontraktach Jakie są tego powody?
(9 obrazków)
Julia Roberts
Odkąd została matką, Julia Roberts co prawda bierze udział w filmach z rozbieranymi scenami, ale wymaga, by były bardziej stonowane. I tylko pod warunkiem, że są faktycznie konieczne
@koszmarek66
A dlaczego miałyby, żeby wypełnić twoje zboczone pragnienia? Wy spermiarze trzymajcie swoje obleśne ręce z dala od ludzi którzy sobie tego nie życzą.
@Shambler A może bez złośliwości a z argumentami?
Aktor/ka wciela się w jakąś rolę odgrywa nie siebie czyli udaje kogoś innego. Jeśli może zrobić na planie coś czego w życiu by nie zrobił/a to dlaczego akurat niektórych rzeczy nie?
Czy aktor chrześcijanin może zagrać muzułmanina?
Czy aktor pacyfista może zagrać żołnierza?
itd.
Moim akurat zdaniem erotyka w kinie występuje niepotrzebnie często ale działa tak jak ładne opakowania - wabi klientów i dlatego tam jest.
@koszmarek66 c.d. A moje prowokacyjne pytanie ma odsłonić jedynie ewentualną hipokryzję. Jeśli aktorka po prostu nie chce całować się, przytulać, obnażać bo nie chce krzywdzić swojego partnera życiowego to OK. Ale moim zdaniem animacja miłosna z jej wizerunkiem nie powinna już jej przeszkadzać jako aktorce. Jeśli przeszkadza to raczej jest to tylko pruderia.
Poza filmami stricte erotycznymi, rozbierane sceny prawie zawsze są zupełnie niepotrzebne. W latach 80-tych XX wieku zrodził się swoisty standard, że w każdym filmie musi być scena seksu. Czy to był film obyczajowy, film akcji, sci-fi czy horror, zawsze musiały być "momenty". Podobno tego oczekiwali widzowie, ale po latach okazało się, że to gówno prawda, a większość widzów traktuje takie sceny jako dłużyzny. Ostatecznie producenci odeszli od tego zwyczaju i filmy kręcone od lat 90-tych takich scen często nie mają w ogóle. I nic na tym nie tracą, a wprost przeciwnie.
A na deepfejki też się nie zgadzają? :)
@koszmarek66
A dlaczego miałyby, żeby wypełnić twoje zboczone pragnienia? Wy spermiarze trzymajcie swoje obleśne ręce z dala od ludzi którzy sobie tego nie życzą.
@Shambler A może bez złośliwości a z argumentami?
Aktor/ka wciela się w jakąś rolę odgrywa nie siebie czyli udaje kogoś innego. Jeśli może zrobić na planie coś czego w życiu by nie zrobił/a to dlaczego akurat niektórych rzeczy nie?
Czy aktor chrześcijanin może zagrać muzułmanina?
Czy aktor pacyfista może zagrać żołnierza?
itd.
Moim akurat zdaniem erotyka w kinie występuje niepotrzebnie często ale działa tak jak ładne opakowania - wabi klientów i dlatego tam jest.
@koszmarek66 c.d. A moje prowokacyjne pytanie ma odsłonić jedynie ewentualną hipokryzję. Jeśli aktorka po prostu nie chce całować się, przytulać, obnażać bo nie chce krzywdzić swojego partnera życiowego to OK. Ale moim zdaniem animacja miłosna z jej wizerunkiem nie powinna już jej przeszkadzać jako aktorce. Jeśli przeszkadza to raczej jest to tylko pruderia.
Poza filmami stricte erotycznymi, rozbierane sceny prawie zawsze są zupełnie niepotrzebne. W latach 80-tych XX wieku zrodził się swoisty standard, że w każdym filmie musi być scena seksu. Czy to był film obyczajowy, film akcji, sci-fi czy horror, zawsze musiały być "momenty". Podobno tego oczekiwali widzowie, ale po latach okazało się, że to gówno prawda, a większość widzów traktuje takie sceny jako dłużyzny. Ostatecznie producenci odeszli od tego zwyczaju i filmy kręcone od lat 90-tych takich scen często nie mają w ogóle. I nic na tym nie tracą, a wprost przeciwnie.
to z Blake Lively to akurat bullshit. polecam sceny w "Sauvages"
Jakie są przyczyny? Bo powiedzieli 'nie'. To jest jedyna i wistarczająca przyczyna.