Ja tam mam tą pewność bo mam szacunek do swojego partnera, a on do mnie i jeśli kiedyś dojdziemy do punktu w którym nasze życiowe gole będą tak rozbieżne że rozstanie się będzie jedyną opcją, to rozstaniemy się w przyjaźni.
Japończycy mają taki koncept, który nazywają Ichi-go Ichi-e. Polega on na docenianiu każdej chwili, bo żadna z nich się nie powtórzy. Mam takie samo podejście do ludzi i doświadczeń w życiu.
Tak więc tak długo jak mój partner docenia mnie a ja jego i wspólnie doświaczamy życia, tak długo będziemy razem. Jeśli kiedyś przyjdzie tego kres, rozstaniemy się wdzięczni za wszystko co razem osiągnęliśmy.
Żeby się nie zdziwiła :-D
Ha, cicha woda brzegi rwie :)
To że dla źony nie chce mu się już starać, nie oznacza, że nie zrobi tego dla innej.
Jakie potencjalne zyski? Przeciez to tylko dodatkowe obciażenie finansowe. W dodatku dzialania obarczone ryzykiem utraty polowy majątku.
o to to, też mi dawno wyszło że się to w ogóle nie opłaca, lepiej pójść na dziwki
Jako leniwy i oszczędny mąż - potwierdzam.
od tego są burdele. Prostytutce nie płaci się za seks bo on jest tani i można mieć za darmo , płaci się za brak zobowiązań
Ja tam mam tą pewność bo mam szacunek do swojego partnera, a on do mnie i jeśli kiedyś dojdziemy do punktu w którym nasze życiowe gole będą tak rozbieżne że rozstanie się będzie jedyną opcją, to rozstaniemy się w przyjaźni.
Japończycy mają taki koncept, który nazywają Ichi-go Ichi-e. Polega on na docenianiu każdej chwili, bo żadna z nich się nie powtórzy. Mam takie samo podejście do ludzi i doświadczeń w życiu.
Tak więc tak długo jak mój partner docenia mnie a ja jego i wspólnie doświaczamy życia, tak długo będziemy razem. Jeśli kiedyś przyjdzie tego kres, rozstaniemy się wdzięczni za wszystko co razem osiągnęliśmy.