Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
830 868
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M michalSFS
+12 / 28

Koleżanka żony krytykowała nas i nawracała, gdy zamieszkaliśmy jako narzeczeństwo (już z datą ślubu). Konkubinat, ciężki grzech, itp. Wierciła w głowie żony, a jej to nie obchodziło. Co to jest grzech? Przestępstwo, czyjaś krzywda, decyzja nieodpowiedzialnych dzieci? Nie, aplikacja pt. "Żyć w poczuciu winy" aktualizowana co jakiś czas przez system KK.

Kilka lat minęło i sama zamieszkała z chłopakiem, jeszcze przed zaręczynami. Największą bekę miałem jak zaprosiła księdza na wesele, a wcześniej przy spowiedzi go oszukiwała, że nie mieszkali razem. Jak pytałem w jaki sposób udało jej się uzyskać rozgrzeszenie i czy mówiła księdzu o swoim konkubinacie to aż bordowa była:) Ot, gorliwa Katoliczka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2023 o 15:25

M michalSFS
+6 / 6

@Ella111111
W USA mieszkałem obok miasteczka, w którym na jednej ulicy było kilka budowli sakralnych (dom modlitwy, meczet, kościół KK cerkiew i jakieś tam inne). Ludzie nie wtrącali się w czyjeś życie i nie próbowali nawracać.

Pamiętam to z liceum - "bezbożnik, bo do kościoła nie doszedł, a głośno muzyki słucha, albo plewi ogród (zajmowałem się ogródkiem)". Czasami do kościoła poszedłem, ale czułem się wyalienowany i nierzeczywisty. Jakbym brał udział w jakimś przedstawieniu albo dziwnym rytuale. Nie trafiało to do mnie, zwłaszcza, że proboszcz najdłużej trzymający feudalizm na wsi to był kawał s**** i psychola. Ludzie ledwie wyszli ze mszy a już grzeszyli. Mową, uczynkiem, zaniedbaniem, a pewnie i myślą:) Naoglądałem się tej obłudy. Brzydziło mnie to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2023 o 18:55

avatar Pierdzideuko
+4 / 4

@michalSFS z moich wieloletnich obserwacji wynika, że im bardziej nawrócona lub wylewnie religijna tym większe potem koorwiszcze z tego wychodzi, religijnych unikać jak piekielnego ognia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+4 / 4

@Pierdzideuko Mam identyczne spostrzeżenia.
Ręce co dzień do modlitwy, ale utopiłaby cię w łyżce wody:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liska1234
+4 / 14

Aż szkoda słów na takich ludzi... Bóg powinien być w sercach, nie w kościele czy "regułkach" :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-1 / 23

Typowy katolicyzm. Wybiórcze traktowanie wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
+7 / 13

tak wygląda w praktyce pranie mózgu :) co tam pranie, nie zapomnę jaka była reakcja sąsiadów jak w niedzielę chciałem sobie na warsztacie naprawić zawieszenie przy moim aucie :) że było ciepło to otworzyłem sobie bramę i z uśmiechem na twarzy patrzyłem jak sąsiedzi pluli jadem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mustermann
+2 / 4

@pan_grajek92
Zbyt głeboko szukasz fałszu w tym wymyślonym opowiadanku.
ŻADEN z facetów opisanych w bajeczce nie zaprzątał by sobie głowy planowaniem prania na sobotę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
+3 / 3

@mustermann Myślę, żę żaden z tych facetów nie planowałby prania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+2 / 4

@Mieszkancy nie zauważyłam. Mi się najlepiej pracuje w niedzielę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
+17 / 35

Mamy tu ładną historyjkę z trzema wierzącymi, z których jeden jest złodziejem, drugi pijakiem a trzeci nie płaci alimentów. I dobry niewierzący. Historyjka tak cuchnie propagandą, ze wytrzymać nie można. Czy naprawdę znowu musimy przechodzić ten propagandowy cyrk, tylko w drugą stronę? Ludzie dzielą się na dobrych i złych, mądrych i głupich. A nie ma wierzących i niewierzących.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marekmarecki123
+4 / 8

@Geoffrey w sumie to nigdzie nie jest napisane, że narrator jest niewierzący

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
-1 / 7

@marekmarecki123 Dosłownie nie, ale wynika to z krytyki "bycia wierzącym", oraz z tego, że nie świętuje Wielkanocy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franciszekkimono
+9 / 17

zapomniałeś napisać o kierowcy! kierowca musiał bić brawo!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krystianobb
+14 / 16

Fajnych ma kolegów bohater tej opowiastki. Możnaby rzec, że i o nim to świadczy. Oczywiście gdyby to wszystko nie było z d wzięte.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadowUser
+1 / 1

@krystianobb nie każdy może wybierać, biologii nie oszukasz człowiek towarzystwa potrzebuje, nawet gnid jak nie ma innego wyjścia. A że większość to gnidy, to jak masz trudności w nawiązywaniu nowych znajomosci to często przez nawet kilkuletnie okresy możesz być zmuszony do zadawania się z ludźmi na których w "idealnym" świecie byś nawet nie spojrzał. Cóż tylko pozazdrościć że ty masz w tej kwestii szczęście, ale tak jak mówię zdarza się też inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Evengeline29
+4 / 6

Albo sprobować umyć okna w niedzielę. To też powoduje u niektorych stan przedzawałowy. W tym samym czasie oni oglądają telewizje i drą japy na siebie, ale to akurat po bożemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V votum1
+8 / 18

Sztucznie wykreowana historyjka mająca na celu uwypuklić hipokryzję wierzących. Najpierw ukazany jest stosunek kolegów do wykonywania zajęć domowych w Wielkanoc, następnie pokazane są zachowania niezgodne z prawem lub wiarą tychże ludzi.

Pierwszy kolega pokazany jest jako prowadzący pojazdy mechaniczne pod wpływem alkoholu, który prawie potrącił dziecko. To dziecko to chyba dodane aby nadać dramaturgii historyjce. Dodatkowo, facet rzekomo przywłaszcza sobie rzeczy znalezione w zakładzie pracy. Bo samo odebranie prawka to byłoby za mało.

Drugi kolega jest alkoholikiem, ten jest mój ulubiony! Po wyroku oczywiście, nie wiadomo za co. Kiedy jest pijany, robi jakieś głupie rzeczy. A trzeźwieje dopiero jak mu się pieniądze kończą. To ciekawe, który pracodawca takiego pracownika zatrudnia. Takiego, który albo przychodzi pijany do pracy, albo nie przychodzi. A trzeźwy jest pewnie dopiero od połowy miesiąca. Ale naciągane.

Trzeci tylko zdradza żonę. Unikał płacenia alimentów. Na byłą żonę, czy na dzieci z poprzedniej partnerki, czy może na ich wszystkich? Ta obecna żona to musi być skarb, skoro z nim wytrzymuje! Może razem z nim płaci te alimenty. Ech.

A czwarty kolega jest bez winy, on tylko się dziwuje trzem pozostałym, że tacy niedobrzy, a prania w Wielkanoc nie zrobią. Śmierdzi fejkiem z daleka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 6

@votum1 " To ciekawe, który pracodawca takiego pracownika zatrudnia. Takiego, który albo przychodzi pijany do pracy, albo nie przychodzi. A trzeźwy jest pewnie dopiero od połowy miesiąca. Ale naciągane."

To się zdarza akurat. Ciężko o ludzi do pracy teraz, i pracodawcy na takie ekscesy przemykają oko. Jeśli oczywiście potem pracuje na pełnych obrotach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
0 / 2

@agronomista takich się trzyma raczej dlatego, że są najlepszymi "niewolnikami". W zamian za "wyrozumiałość" i ze strachu o pracę będą się godzić na różne opcje wyzysku, nie odejdą, nie będą domagać się podwyżki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@agronomista Miałem takiego w USA, też Katolika, z Meksyku.
Jak dostawał wypłatę, a brał tygodniówki to można było spodziewać się, że w poniedziałek do roboty nie przyjdzie. Myślę, że tak na 4-5 tygodni ze 3 razy (przynajmniej) nie pojawiał się. Szedł w melanż, facet może 50-55 lat:)

Nie wiem dlaczego uchodziło mu to na sucho. Nie był pracownikiem jakoś szczególnie wykwalifikowanym. Robotnik fizyczny, którego łatwo zastąpić, ale w czasie trzeźwości faktycznie pracował uczciwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zemrzyk
+1 / 1

I dzięki temu czują się dobrze że sobą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antypas
+5 / 11

Tak, a świstak zawija w papierki... Chocholizm. Nie no co ty, historia prawdziwa, 'wielki grzech' powiedzieli jawnogrzesznicy... Lol.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mirga1
+2 / 2

ale masz kolegów!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xargs
+3 / 7

Fajne, ciekawe nawet. Mam tylko jedno pytanie: Jaki jest cel wymyślania takich historyjek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nimbochromis
0 / 0

Apostazja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
+4 / 4

Zeby czuc sie dobrym człowiekiem trzeba robic cos, co uwazamy za dobre. I taki niewierzący nie ma wyboru. Chce byc dobry, musi komus pomoc czy cos w tym stylu, zeby poczuc sie dobrze ze soba. Natomiast katolik moze sie pomodlic, nie prac we Wielkanoc, nie jesc kielbasy w piatek itp i tez ma zalatwione. Czuje spokoj wewnętrzny bo odwalil jakies przykazania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@glupiawrednabrzydkagruba
Nie chodzę do kościoła. Staram się żyć tak, by bez wstydu patrzeć w lustro, a u kresu żywota nie musieć nikogo prosić o wybaczenie. To wystarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+1 / 1

Bo wiara, religia itd. to po prostu cyrk, przedstawienie, pokaz hipokryzji i obłuda. Obecnie i tak multum chrześcijanów wg. jakichś przykazań, norm religijnych grzeszy choć raz w swoim życiu, a z reguły grzeszą kilka razy dziennie. Ale o tym nie myślą, gdyż zazwyczaj wierzą głównie dla drugiego i wiecznego życie. To właśnie życie w niebie jest najważniejsze dla wielu wierzących. A zwłaszcza, że zdesperowani i chcący koniecznie zawsze żyć po śmierci, będą po prostu irracjonalni. Zgrzeszą, ale i tak zrobią przedstawienie z nadzieją, że będą żyć wiecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P prohmat
-2 / 2

Tak, tak, bo powszechnie wiadomo, że ci wierzący to złodzieje i pijacy, a ateiści to spoko goście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@prohmat
Fanatycy i tu, i tu nie są przeze mnie mile widziani. Z resztą zwykle idzie się dogadać. Przychylam się jednak bardziej ku niewierzących, gdyż nie zaskoczą mnie jakimiś dziwami typu "jak zjesz w piątek mięso to Bóg pogniewa się".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rubberduck13
0 / 0

Przeczytałem całą dyskusję pod tym demotem.I nie wiem, czemu ma tytuł "wiara czyni cuda". Błąd, błąd błąd. Tytuł powinien brzmieć "wiara czyni czuba".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niuniekD
-2 / 2

Naciągana historia, ale wiem o co kaman :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem