Nikomu nie powinna opaść kopara ze zdziwienia, gdyby się okazało, że nasi znaleźli sobie inny sposób na obronę niż policja. Albowiem funkcjonariuszy brakuje tam, gdzie są potrzebni.
Nie powinno zaskoczyć, gdyby nasi wynajęli do tego celu np. tych koczujących przy polsko-białoruskiej granicy.
Robili sobie raz ludzie w nocy zdjęcia na kolei w publicznie dostępnym miejscu. Podjechał na rowerze koleś i napadł ich. Nie powinno być niespodzianką, jeśli następnym razem jakimś cudem by na przykład "wpadł pod pociąg". Policji nie ma tam, gdzie ich obecność jest wręcz wymagana. Jak w utworze grupy "Wzgórze Ya-pa-3" - "Wychodki". "Są tu potrzebni, ale ich to..." (No i wielki sukces - zrujnowali komuś życie za 1.6 grama marihuany)
W Serbii między innymi dlatego jest tyle nielegalnej broni.
Sympatia za nasze pieniądze. Jak to się nazywało... (?)
Nikomu nie powinna opaść kopara ze zdziwienia, gdyby się okazało, że nasi znaleźli sobie inny sposób na obronę niż policja. Albowiem funkcjonariuszy brakuje tam, gdzie są potrzebni.
Nie powinno zaskoczyć, gdyby nasi wynajęli do tego celu np. tych koczujących przy polsko-białoruskiej granicy.
Robili sobie raz ludzie w nocy zdjęcia na kolei w publicznie dostępnym miejscu. Podjechał na rowerze koleś i napadł ich. Nie powinno być niespodzianką, jeśli następnym razem jakimś cudem by na przykład "wpadł pod pociąg". Policji nie ma tam, gdzie ich obecność jest wręcz wymagana. Jak w utworze grupy "Wzgórze Ya-pa-3" - "Wychodki". "Są tu potrzebni, ale ich to..." (No i wielki sukces - zrujnowali komuś życie za 1.6 grama marihuany)
W Serbii między innymi dlatego jest tyle nielegalnej broni.