Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
101 107
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+5 / 5

Eeee tam, bierzesz tabletkę, rozgniatasz na proszek, bełtasz z zawartością saszetki karmy dla zwierząt i podajesz XD... Będzie wpierniczał aż się będą uszy trzęsły haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+6 / 6

Bywa różnie, kocur Bolesław łyka włożoną do pyszczka tabletkę natychmiast i bez problemu, ale Gryzisława potrafiła walczyć zębami i pazurami przez 10 minut a kiedy wydawało się, że lekarstwo dawno połknięte wypluwała z tryumfem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2023 o 14:21

J Jacek83218
+1 / 1

@samodzielny68 U mojego kota wystarczy aplikator i tabletka umazana pastą odkłaczającą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawelusa74
+3 / 3

Ja zawijam tabletke w plasterek szynki i Max zawsze zjada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E esbek2
+2 / 2

Moja psina jest tak łakoma, że tabletki też połyka z prędkością światła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eridian
+1 / 1

Ale wiecie, że przeciw kleszczom jest też żel? Nakłada się z tubki na kark i spokój na 3 miesiące. Tabletkę trzeba co miesiąc, a koszt jednego żelu podobny do 3 tabletek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Eridian Opowiem ci pewną akcję. U swojego psa stosuję obrożę przeciw pchłom i kleszczom.
Znajoma szła właśnie w żele. Zapłaciła 150zł, ja może z 10zł.
Nasze psy bawiły się nad wodą, nałapały kleszczy. Efekt - u mojego psa, 5 kleszczy się ewakuowało, jeden się wbił w koniuszek ogona. U niej 6 kleszczy wbitych, żaden nie uciekł.
Więc poddaję pod wątpliwość sensowność oraz zasadność takich preparatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eridian
0 / 0

@rafik54321 Ok, rozumiem. Ja mam raczej dobre doświadczenia z preparatem w żelu. Mam przygarniętego kota w piwnicy, wychodzi. Przed podaniem żelu w tydzień wyciągnąłem trzy kleszcze, po - całe lato spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

Płyn do aplikacji na sierść np. Ad*antix albo obroża antykleszczowa np. F*resto.

Większość psów nie ma problemu z łykaniem tabletki. Moje jeśli im każę połkną same bez niczego. Jednak dużo łatwiej trzymać w ręce dodatkowy smakołyk to tabletki znikają szybciej niż pieniądze w rękach polityków.

Moja stara psina musi łykać 5 tabletek dziennie. Po prostu wrzucam do suchej karmy i tyle.

Wiem, że są i koty, z którymi nie ma problemów tego typu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
+2 / 2

U mnie sprawdzą się najtanszy pasztet, z szynki czy kiełbasy potrafił wyłuskać tabletkę i ją wypluć, wymazana pasztetem nie da się wyłuskać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wryk
0 / 0

Jedno z moich futer ciężko chorowało i brało doksycyklinę. Tak mu smakowała, że tabsa normalnie z ręki wyrywał. Drugie na sam dźwięk blistra daje drapaka na szafę i siedzi tam z wytrzeszczem godnym obrazu Muncha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar delafere
0 / 0

Pasztet (byle nie słony i bez przypraw, bo to szkodzi). Podana z wędliną tabletka ma szansę zostać odpluta. Najlepiej uczciwy kawałek i wcześniej trochę się podroczyć z pacjentem, żeby był mocno zainteresowany. Jak już w końcu dostanie, to łyka bez gryzienia :) i sprawa załatwiona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GramDaniel
0 / 0

Tak sobie czytam komentarze i naszła mnie pewna myśl: Czy tylko ja mam psa który zeżre wszystko co mu się rzuci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem