Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Assasinsninja
-3 / 5

Jasne, zakaz uzywania sluchawek, telefonow i wszystkiego dla naszego dobra. Owszem sam chodze w sluchawkach ale sie rozgladam... Za to policja mi na rondzie wjechala pod prad bo musiala sobie zawrocic a nie chcialo jej sie jezdzic dookola !sic. Wina pieszego? Niech szybciej jezdza, sam sie zalatwil kretyn a robia afere ze teraz wina pieszego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+6 / 6

@Assasinsninja Cały problem polega na tym, że kierowca ma dużo większą ilość rzeczy, których musi pilnować niż pieszy, a nie robi się ułatwień dla kierowców w infrastrukturze, a nawet jak się zrobi coś lub zaproponuje to zaraz jest afera ze strony pieszych.
Ja proponowałem niedawno odsunięcie przejść dla pieszych na 5 metrów od granicy skrzyżowania, aby skręcający kierowca mógł się ustawić prosto i rozejrzeć bo aktualnie często jest tak, że skręcając nie widzi się dobrze okolicy przejścia lub co gorsza ścieżki rowerowej a ma się obowiązek ustąpić pierwszeństwa, to zostałem zjechany, bo to koszty, bo emerytka w drodze na zakupy będzie musiała przejść 20m więcej itp.

W większości przypadków, aby doszło do wypadku muszą się spotkać 2 osoby, które zrobiły coś źle, na przejściu dla pieszych wielu wypadków można by uniknąć jak by pieszy zachował szczególną ostrożność, do czego jest zobowiązany, nawet jeżeli tym wypadkom są winni kierowcy, bo nie uważali albo jechali z nadmierną prędkością. Zawsze się zwala winę tylko na kierowców ale jeżeli idziesz przejściem i widzisz, że kierowca nie zwalnia to trzeba się ratować, a potem myśleć o tym że miało się pierwszeństwo i zgłaszać to na policję. Jako pieszy, rowerzysta i kierowca nigdy nikomu nie ufam na drodze i tylko dlatego miałem jedynie 2 kolizje przez kilkaset tysięcy zrobionych kilometrów, obie z nie mojej winy, jedna jak byłem jeszcze mało doświadczony, pół roku po odebraniu prawa jazdy i teraz bym pewnie jej uniknął, a druga nie do uniknięcia, bo wjechał mi ktoś w tył auta jak stałem na światłach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@Assasinsninja Jeśli mi jako kierowcy zabrania się używania telefonu w trakcie jazdy, to dlaczego pieszy będąc na jezdni może tego używać? Stosujmy politykę konsekwencji. Jak nie wolno czegoś jednym ludziom, to nie może być to dozwolone dla innych ludzi (no chyba że są to jakieś mega uzasadnione przypadki).

Zauważ że od lat jest trend "dokręcania śruby kierowcom" przy jednoczesnym rozgrzeszaniu pieszych. Statystka policyjna pokazuje jasno, że efekt jest odwrotny od założonego (należy pominąć lata "covidowe", bo wtedy ruch na ulicach był drastycznie mniejszy).
Skoro od kierowców praktycznie nie da się już więcej wymagać (bo nawet w oczywistej winie pieszego, brak odpowiedzialności karnej kierowcy nie jest wcale oczywista), to trzeba w końcu uderzyć "na drugą stronę barykady".

Uważam że powinno się urządzić akcję "bezpieczny pieszy" i postawić 2 policjantów po cywilnemu przy co ruchliwszych przejściach dla pieszych, w odległości niesugerującej zamiaru przejścia przez jezdnię. Jestem przekonany że co zmianę świateł min 1 pieszego by zgarnęli za nieprawidłowe przejście przez pasy.
Na dokładkę dodałbym, że światło mrugające zielone powinno być odpowiednikiem żółtego dla kierowców.
Czyli jeśli już jesteś na pasach i zaczyna mrugać - to masz spiąć poślady i jak najszybciej opuścić przejście. Jeśli jeszcze nie wszedłeś na pasy, a już mruga zielone, to masz bezwzględny ZAKAZ wejścia na przejście i dla ciebie już pali się "czerwone".

Do tego należałoby wprowadzić 2 typy przejść dla pieszych. Takie jakie mamy teraz (z przepisami jakie mamy teraz) powinny być wyłącznie na drogach o dozwolonej prędkości do 30km/h.
Na wszystkich innych powinny być brody, które powinny być inaczej oznakowane i tam to PIESZY musi USTĄPIĆ pierwszeństwa pojazdom. Jednakże aby przez takie brody wgl dało się przejść to pojedynczy bród nie mógłby być dłuższy niż na 2 pasy. Czyli jak mamy np 5 pasów na jezdni, to po drodze muszą być min 2 wysepki. Docelowo również sygnalizacja świetlna.

Przy takich przepisach, dopiero by spadła liczba wypadków w sposób drastyczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dobrutro
+2 / 2

W Niemczech nie ma tyle pasów co w Polsce. Większość przejść wymaga od pieszego uwagi, pasy to są co najwyżej w centrach miast, gdzie i tak są ograniczenia do 30-40km lub są to światła. Polska infrastruktura drogowa nie była przygotowana na bezmyślne kopiowanie przepisów. Dopiero jak statystyki pokazały, że to nie działa to zauważyłem że część gmin sama pozbywa się pasów na rzecz nieoznakowanych przejść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
0 / 0

a może zrównać mandaty pieszych do kierowców?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem