Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
422 447
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+13 / 15

Edukacja. Nie czarnedukacja, nie pisdukacja, nie dukacja...
Edukacja!
I promowanie mądrych, zaradnych, pracowitych, asertywnych.
A nie dotowanie egoistycznych, roszczeniowych, leniwych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
+2 / 28

A gdzie te wózki mają trzymać?

Prawda jest taka, że niestety ani developerka PRL ani obecna, nie przewiduje w ogóle sensownych rozwiązań. W polskich blokowiskach z rzadka są suszarnie, więc pranie się suszy w salonie. Zaryzykuję, że nigdy nie ma pralni, więc w ogóle pralka w kuchni albo w ciasnej łazience to niestety rzeczywistość. Wózkownie – o, to też pomysł jakiś dla polskich projektantów kosmiczny… Winda dojeżdża do parteru, a potem kilka schodków na dwór – norma, bo przecież niepełnosprawni i osoby z dziećmi w wózkach to nie występują albo ich nienawidzimy…

Ja jeszcze rozumiem, że za PRL było licho i krucho, ale tak samo się buduje niestety obecnie :( A do tego – większość kraju to poPRLowskie budynki.

Więc ppoż ppożem, ale to podobnie jak z parkowaniem. Spróbuj zaparkować zgodnie z prawem na polskich blokowiskach. Jeżeli czasami ci się uda, to wejdź na wyższy poziom abstrakcji i załóż, że wszyscy tak zaparkowali, wtedy się okaże, że jednak najbliższe miejsce do parkowania masz około 1,5h pieszo od domu.

Gdzie osoby z dziećmi mają trzymać wózki? W salonie? Tam suszy się pranie (co wyżej). W kuchni/łazience (zmieści się wózek obok tej pralki? Przerabiałem temat na sobie i na znajomych. Po prostu fizycznie się nie da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2023 o 9:44

avatar moherowy_beret
+24 / 26

@basurero Młody chyba jesteś, to PRL-u nie pamiętasz (tego "siermiężnego", a nie z końca lat 80-tych)... Dawniej w blokach istniało coś takiego jak "wózkownia". Pralnie również były - najczęściej w piwnicach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
+13 / 13

@moherowy_beret Prawda, były. W części budynków dalej są. W niektórych są nawet dodatkowo wydzielone rowerownie. Gorzej jest właśnie w nowym budownictwie. Inna sprawa, że ogrom suszarń itp został po prostu posprzedawany. W bloku, w którym się wychowywałem były 3 czy 4. Zrobiono z nich lokale i sprzedano.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Garfield2000
0 / 4

@basurero Niestety, ale nie ma Pan racji.
Mnie osobiście wózki w korytarzu nie przeszkadzają, ALE prawda jest taka, że zawsze da się znaleźć dla wózka miejsce (w najgorszym wypadku na balkonie - wiem, uciążliwe wprowadzenie go na balkon, ale się da).
Prawda jest taka, że ludzie są leniwi. I, jeżeli chodzi o wózki, po prostu najwygodniej jest jak on stoi przy drzwiach, na zewnątrz mieszkania, bo jest blisko, nie zajmuje miejsca w mieszkaniu i nie brudzi. Co nie zmienia faktu, że powinien stać w domu.
Druga rzecz: parkingi. Swego czasu mieszkałam na osiedlu, na którym do kilku bloków były miejsca parkingowe nienumerowane (każdy mógł parkować gdziekolwiek). Na końcu osiedla było jeziorko, przy którym ZAWSZE było jakieś wolne miejsce (ale do jeziorka trzeba było dojść jakieś max. kilkaset metrów, zależnie z którego bloku ktoś był. I ZAWSZE było tak, że ludzie - parkując tak, że blokowali innych - parkowali w miejscach niedozwolonych, mimo, że kawałek dalej były wolne miejsca. Mnie się nieraz zdarzało wracać w nocy i nawet wtedy miejsce było, ale.. przy jeziorku (a te "pod płotem", które blokowały dojazd ewentualnym strażom pożarnym, były pozajmowane).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
-1 / 5

@Garfield2000 Na balkonie pada, proszę sobie wyobrazić matkę, która szarpie się z dzieckiem pod pachą i wózkiem przez salon na balkon, potem zabezpiecza wózek przed deszczem. A co z tymi blokami, w których są maleńkie balkoniki albo ich nie ma?

A jak są bliźniaki? Albo dwójka oddalona niewiele?

> Prawda jest taka, że ludzie są leniwi.

Są, ale tu się wcale nie dziwię. Codzienna zabawa w pakowanie wózka na balkon przez matkę, która ma maleńkie dziecko, wcale nie jest to dramatyczne lenistwo, jeżeli tego nie chce robić.

>Na końcu osiedla było jeziorko, przy którym ZAWSZE było jakieś wolne miejsce

Owszem, bywa tak, a bywa też inaczej. Do tego, parkowanie nad jeziorem też raczej dozwolone nie jest :)

>nawet wtedy miejsce było, ale.. przy jeziorku

Pytanie czy byłoby, gdyby nikt nie parkował niewłaściwie. Bo ja parkowałem z trudem, czasami nawet na trawie (czyli nielegalnie), na osiedlu gdzie większość parkowała nielegalnie. I jakbym sobie wyobraził, że WSZYSCY by parkowali legalnie, to w ogóle szans na złapanie miejsca by nie było w przestrzeni kilku a może kilkunastu kilometrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
-3 / 5

@basurero - jak się nie ma miejsca, to się kaszojada nie robi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
0 / 6

@Peppone Co racja to racja. Potomstwo tylko dla szlachty, nie żeby się tam blokowi mieszczanie rozmnażali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Garfield2000
-1 / 1

@basurero Wózek wyjmuje się z balkonu, podjeżdża nim do drzwi wyjściowych, pakuje dziecko (albo i dwoje) do środka wózka, i już.
Jak nie ma balkonu - to wiadomo, pomysł z wózkiem na balkonie odpada. Ale takich mieszkań jest zdecydowanie mniej, niż więcej. I nie twierdzę, że takie "pakowanie wózka na balkon" jest wygodne, ale naprawdę MASA rzeczy, jak się ma małe dziecko, jest niewygodna.

Parkowanie nad jeziorkiem :) To jest jeziorko osiedlowe, otoczonyme wyznaczonymi miejscami parkingowymi.
I NIGDY nie było sytuacji, gdy przy jeziorku było wszystko zajęte, a pod płotem wolne. Co więcej: najczęściej pod płotem ZAWSZE ktoś stoi, po prostu. Lenistwo. Nawet mandaty (mieliśmy szeryfów osiedlowych, w sumie przydatnych) nie pomagały.
Osiedle zbudowane tak, że na 1 mieszkanie przypadało 1,2 albo 1,3 miejsca parkingowego, więc teoretycznie powinno starczyć dla wszystkich. W jażdym razie: ciężko to ocenić, skoro zawsze ktoś parkuje w niedozwolonym miejscu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PaniMisiaczkowa
+5 / 5

@next_1 Ale chyba jest paragraf za używanie tych oznaczeń przez osoby nieuprawnione.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PaniMisiaczkowa
+1 / 1

@next_1 Made my day :) Wyobraziłam sobie policjanta, jak ściga przestępcę na tym rowerku :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
-2 / 16

Jeśli nie ma w bloku wózkowni to innego wyjścia jak trzymać na klatce nie widzę. Podobnie z rowerami.
Niech spółdzielnie się tym zajmą a nie ściganiem mieszkańców. Nie raz widuje jak ludzie w blokach trzymają wózki i rowery na balkonach, nakryte jakąś folią, a nie wszyscy mają balkony. To zmora, współczuję tym ludziom. Ja mam dom z piwnicą i garażem to jest niewyobrażalne szczęście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+1 / 11

Ppoż swoje, a życie życiem.
Ma rację, bo gdzie?
Jeszcze jak sobie uświadomimy, że budują teraz coraz mniejsze mieszkania to już w ogóle...
Ja trzymam wózek w mieszkaniu, zapraszam zimą. Podłoga zniszczona, wieczny syf, piasek mam nawet w łóżku jak idę spać. Ostatnio wkur...ony zacząłem trzymać wózek w aucie, ale jak mnie 3 dni nie ma, bo jestem w pracy to siłą rzeczy stoi w mieszkaniu.

Problem jest i nie należy absolutnie sprowadzać go do rangi kpiny.
Zaraz ktoś powie jeszcze "zrobiłeś sobie bachora to sobie radź", ale nie tędy droga...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bsch
-3 / 3

@Iasafaer oczywiście że tak, ale już jesteś zminusowany, bo nastały czasy że wszyskich którzy mają dzieci traktuje się jak patologię, madki i żyjących na socjalu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Garfield2000
-1 / 1

@Iasafaer Oczywiście, że jest problem. Ale tak samo jak się mieszka nad morzem - każdy powrót do mieszkania to wybór: albo od razu wciągamy odkurzaczem piach, albo masz wszystko w piachu w domu, tak samo z wózkiem: przecież można dać jakąś matę dywanową, na której on będzie stał. Ewentualnie balkon (gorsza opcja, jeżeli ma się miejsce w przedpokoju).
No i najważniejsze: za 2-3 lata maks. wózek pójdzie w odstawkę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nowyloging
+1 / 3

@Garfield2000 u mnie jest małe mieszkanie i brak balkonu, więc nie zawsze cos się da zrobic. Tyle dobrze ze klatka jedt ogromna z tą niepotrzebna dziura w środku wiec na parterze trzymam wózek)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zen1973
+1 / 5

Są różne korytarze, jeśli pozostaje z metr szerokości przejścia nie robiłbym afery z powodu wózka. Trzymać w mieszkaniu? Serio? Przy tych apartamentowcach 20 metrów kwadratowych z kuchnią w salonie? Naprawdę trochę empatii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
-1 / 3

Jak się w jednym wózku znajdzie góvvno, to zaraz pozostałe magicznie znikną z korytarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem