"Żeby jej nie było, żeby jej nie było". Kierowniczka pracuje 4 dni w tygodniu. Na ogół nie ma jej w poniedziałek albo piątek i tak sobie wszyscy w pracy powtarzamy.
Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego filmu. Być może dla części widzów ma znaczenie sentymentalne, sam pamiętam go sprzed tych trzydziestu lat, ale twierdzenie, że to jedna z najlepszych polskich komedii to wg. mnie trochę nadużycie.
Szczególnie razi do bólu drewniana gra aktorska i - co za tym (albo przed tym) idzie - kiepska reżyseria.
Pomimo tego, że rozumiem i w pełni akceptuję, że komuś ten film mógł przypaść do gustu, lub nawet stać się ulubioną pozycją wśród polskich komedii, i tak myślę, że w zupełności wystarczyłoby napisać, że to "jedna z polskich komedii" - to byłoby o wiele bliżej prawdy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 sierpnia 2023 o 11:32
@trueloop Ta seria była skierowana dla widza na wsi i tam się podobała. Dla mieszczuchów to był obciach i drewno. Próbowano powtórzyć sukces "Samych swoich", ale to przepaść. Obejrzałem tylko raz, właśnie jako premiera w TV ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 sierpnia 2023 o 0:56
@Ashera01 mam bardzo podobne przemyślenia. Ogólnie mam sentyment do tego filmu, niektóre sceny są zabawne, ale inaczej go odbieram po latach, zwłaszcza fabułę i zakończenie. Dziewczyna miała ambicje, chciała żyć inaczej niż jej rodzice, studiować, rozwijać się, poznać świat, a trafiła na takiego samego męskiego szowinistę jak jej ojciec, który chciał ją zamknąć w domu i którego nie obchodziły jej marzenia. Zwłaszcza scena końcowa jest naprawdę smutna, tym bardziej patrząc na nią przez pryzmat dzisiejszych czasów, kiedy kobiety już nie zależą od mężczyzn.
Z tym najlepsza bym nie przesadzał
niecierpie polskich komedii
takiej szmiry to ja nigdy nie oglądałem - nie wiem komu może podobać się ten drętwy i prostacki dowcip oraz aktorstwo - zwłaszcza głównej postaci
"Żeby jej nie było, żeby jej nie było". Kierowniczka pracuje 4 dni w tygodniu. Na ogół nie ma jej w poniedziałek albo piątek i tak sobie wszyscy w pracy powtarzamy.
Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego filmu. Być może dla części widzów ma znaczenie sentymentalne, sam pamiętam go sprzed tych trzydziestu lat, ale twierdzenie, że to jedna z najlepszych polskich komedii to wg. mnie trochę nadużycie.
Szczególnie razi do bólu drewniana gra aktorska i - co za tym (albo przed tym) idzie - kiepska reżyseria.
Pomimo tego, że rozumiem i w pełni akceptuję, że komuś ten film mógł przypaść do gustu, lub nawet stać się ulubioną pozycją wśród polskich komedii, i tak myślę, że w zupełności wystarczyłoby napisać, że to "jedna z polskich komedii" - to byłoby o wiele bliżej prawdy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2023 o 11:32
@trueloop przyjemnie się go oglądało. Raz. I wystarczy. Jedna z najlepszych? No nieeeeeeee.
@trueloop Ta seria była skierowana dla widza na wsi i tam się podobała. Dla mieszczuchów to był obciach i drewno. Próbowano powtórzyć sukces "Samych swoich", ale to przepaść. Obejrzałem tylko raz, właśnie jako premiera w TV ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2023 o 0:56
Ja wolałem siedem życzeń
„Marian, tu jest tak jakby luksusowo”
@brasileiradepalmera to akurat z drugiej części "Galimatias" ;)
@szyyszyy wiem, po prostu wzięłam pod uwagę obie części, a ten cytat przypomniał mi się jako pierwszy.
Po latach ten film nie jest komedią, a tragedią
@Ashera01 mam bardzo podobne przemyślenia. Ogólnie mam sentyment do tego filmu, niektóre sceny są zabawne, ale inaczej go odbieram po latach, zwłaszcza fabułę i zakończenie. Dziewczyna miała ambicje, chciała żyć inaczej niż jej rodzice, studiować, rozwijać się, poznać świat, a trafiła na takiego samego męskiego szowinistę jak jej ojciec, który chciał ją zamknąć w domu i którego nie obchodziły jej marzenia. Zwłaszcza scena końcowa jest naprawdę smutna, tym bardziej patrząc na nią przez pryzmat dzisiejszych czasów, kiedy kobiety już nie zależą od mężczyzn.
@brasileiradepalmera smutne jest też to, że jednak została zmuszona do małżeństwa i życia na wsi
Jak mówię to mówię, a jak mówię to wiem.
Pierwsze dwie części były super, trzecia to dno, a czwarta jeszcze dużo gorsza.
Mój ulubiony cytat to ten jak zobaczę tę miernotę, czyli: Wyłącz to!
Dziwne, ale oglądaniu zamiast rozbawienia towarzyszy poczucie zażenowania.