stary pedał on nawet nie może za mocno puścić bąka bo mu odbyt wypadnie. A jego odwagę widać od zawsze Baraka Obamy tak nie ochraniali jak jego a i tak obsrany ciągle i jeździ tylko na ustawi z aktorami bo zwykłych ludzi się panicznie boi.
Bawią mnie m.in. dwie rzeczy związane z tym typem. Po pierwsze, po wyborach - niezależnie od wyniku - będzie musiał codziennie (lub niemal codziennie) widywać się z Tuskiem w Sejmie, bo obaj się do niego dostaną. Koniec z uciekaniem, wykręcaniem się, itp. W pół roku pewnie mu się mózg zlasuje.
Druga rzecz: ten samozwańczy "zbawca narodu" do końca życia nie będzie mógł chodzić bezpiecznie po ulicach żadnego polskiego miasta bez ochrony, z powodu strachu przed wpie*lem. Już nawet nie tyle z powodu realnego zagrożenia, ile raczej własnej paranoi.
Chcesz być zdrowy? Pij tylko wodę z górskiego potoku.
Człowiek to brzmi dumnie a to tylko kaczka.
Człowiek, który nie potrafi odpiąć wózka pod marketem...
Z nami możecie czuć się bezpiecznie. Serio, serio!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2023 o 12:42
żal.pl
Niech mu nikt nie mówi, że Zaleszczyki już nie są w Polsce, bo mu plany obrony na wypadek wypadku zniszczycie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2023 o 15:25
stary pedał on nawet nie może za mocno puścić bąka bo mu odbyt wypadnie. A jego odwagę widać od zawsze Baraka Obamy tak nie ochraniali jak jego a i tak obsrany ciągle i jeździ tylko na ustawi z aktorami bo zwykłych ludzi się panicznie boi.
Bawią mnie m.in. dwie rzeczy związane z tym typem. Po pierwsze, po wyborach - niezależnie od wyniku - będzie musiał codziennie (lub niemal codziennie) widywać się z Tuskiem w Sejmie, bo obaj się do niego dostaną. Koniec z uciekaniem, wykręcaniem się, itp. W pół roku pewnie mu się mózg zlasuje.
Druga rzecz: ten samozwańczy "zbawca narodu" do końca życia nie będzie mógł chodzić bezpiecznie po ulicach żadnego polskiego miasta bez ochrony, z powodu strachu przed wpie*lem. Już nawet nie tyle z powodu realnego zagrożenia, ile raczej własnej paranoi.
Człowiek, który przy lodówce pełnej jedzenia umarłby z głodu, gdyby został sam.