Jeśli takie było jego życzenie by napiwek podzielić to spoko. W innym przypadku byłaby to okropna decyzja. Takie komusze myślenie. Daje napiwek kelnerce bo świetnie sobie radzi a potem usłyszałem, że tam dzielą napiwki między wszystkimi kelnerkami. Przy następnej okazji dałem jej 50 zł w banknocie i poleciłem, by nie mówiła nikomu.
Wystarczy rzucić pieniędzmi aby przywrócić wiarę w ludzi... Ahaa. To ja niestety jestem bezczelna bo nie zarabiam milionów i nie dam takiego napiwku. A po lokalach nie chodzę bo dla mnie to też były ciężkie lata. Nie tylko dla gastronomii. Wszystkim było ciężko
Byłem kiedyś z bratem w restauracji i widziałem, jak ciekawie rozegrał kwestię "napiwku".
Kiedy przyszło do płacenia, to dał jakąś kwotę trochę wyższą, niż było potrzeba
i czekał na resztę. Nie było tego wiele, ale czekał, aż znajdą tyle, ile trzeba.
Kelnerka prawdopodobnie zdążyła sobie pomyśleć, że jakiś burak czeka na jakieś drobne, zamiast im to zostawić. Ale skoro czeka i chce resztę, to przyniosła tyle, ile się należy.
I wtedy on mówi: "Dobra, to szefa już rozliczyliśmy, a to dla Pani" - i dał jej stówę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2023 o 22:16
Lokali jest kilka albo więcej, po kilkunastu pracowników w każdym i cyk premia 100$ :)
Jeśli takie było jego życzenie by napiwek podzielić to spoko. W innym przypadku byłaby to okropna decyzja. Takie komusze myślenie. Daje napiwek kelnerce bo świetnie sobie radzi a potem usłyszałem, że tam dzielą napiwki między wszystkimi kelnerkami. Przy następnej okazji dałem jej 50 zł w banknocie i poleciłem, by nie mówiła nikomu.
Wystarczy rzucić pieniędzmi aby przywrócić wiarę w ludzi... Ahaa. To ja niestety jestem bezczelna bo nie zarabiam milionów i nie dam takiego napiwku. A po lokalach nie chodzę bo dla mnie to też były ciężkie lata. Nie tylko dla gastronomii. Wszystkim było ciężko
Byłem kiedyś z bratem w restauracji i widziałem, jak ciekawie rozegrał kwestię "napiwku".
Kiedy przyszło do płacenia, to dał jakąś kwotę trochę wyższą, niż było potrzeba
i czekał na resztę. Nie było tego wiele, ale czekał, aż znajdą tyle, ile trzeba.
Kelnerka prawdopodobnie zdążyła sobie pomyśleć, że jakiś burak czeka na jakieś drobne, zamiast im to zostawić. Ale skoro czeka i chce resztę, to przyniosła tyle, ile się należy.
I wtedy on mówi: "Dobra, to szefa już rozliczyliśmy, a to dla Pani" - i dał jej stówę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2023 o 22:16
I cyk pieniążki wyprane :D