@Xerk ok, jeśli ktoś mi wyjaśni, ze np nie może jechać tyłem do kierunku jazdy, jestem w stanie to zrozumieć i się przesiąść, choć znam osobę, która tego nie zrobi, bo sama nie może jechać tyłem. Ale sam argument, ze to ulubione miejsce - do mnie nie przemawia. Może dlatego, ze często latam samolotem, wykupuje sobie miejsce przy oknie, żeby spać a kiedyś często się zdarzało, ze ktoś prosił mnie o przesiadkę, bo nie wykupił sobie miejsca a chce siedzieć z rodzina czy znajomym.
@Xerk nie widzę różnicy w tej kwestii. Ze względu na wiek, ja mogę komuś ustąpić miejsca, jeśli nie ma innego wolnego. Komunikacja miejska to nie koncert życzeń. Jeśli ktoś chce jeździć tylko na ulubionych miejscach to niech sobie kupi prywatnego busa albo miejscówkę. Jeśli takiej możliwości nie ma, musi się dostosować do innych współpasażerów i mnie nie obchodzą jego dziwactwa, co najwyzej jakieś zalecenia lekarskie.
@Xerk obawiam się już bardzo dawno temu dorosłam. Kiedyś probowałam każdego zadowolić, ustąpić itp i zawsze się to obracało przeciwko mnie. Tacy ludzie, którym trzeba ustępować ze względu na ich dziwactwa ciagle oczekują coraz więcej i więcej. Ciagle się czuja bardziej uprzywilejowani, lepsi od innych itp, a kiedy raz postawisz na asertywność stajesz się ich wrogiem nr jeden. Ich ból jest większy niż Twój.
Kiedyś miałem taką sytuację, siedziałem na pojedynczym fotelu bokiem do kierunki jazdy(jelcz albo Ikarus), pod bazarami wsiada baba z torbą w kratę i pyta czy jej ustąpię, pół autobusu puste, wstałem, przesiadłem się, a ta stara rura postawiła sobie torbę na tym fotelu i stoi. Po czym mówię, że na fotelu to się dupę sądza a nie toboły! Dobrze, że wysiadałem na następnym, bo rozpętałem piekło w autobusie wśród emerytek. Od tej pory nigdy nie siadam nawet jak autobus jest pusty. Bo zawsze znajdzie jakaś, która chce pokazać wyższość, bo jej się należy.
Przesiadam sie!
Odpowiadam, ze to również moje ulubione miejsce.
@mikv
czyli pat, proponuję załatwić sprawę jak dorośli ludzie i zagrać w kamień, papier i nożyce, do 3 zwycięstw ;)
@csnrdi zwykle to koniec dyskusji :)
C) Tak ale musi mi wyjaśnić, co sprawia że to jej ulubione miejsce, bo wbrew pozorom odp. może mieć sens a nie dowiem się jak nie zapytam.
Na fanaberie innych ludzi mam zasadniczo wylane ale jestem w stanie wyobrazić sobie argumenty, które bym zrozumiał.
Krzyknął "Allahu akbar" i puścił śmierdzącego bąka ;)
wszystko zależy od osoby, która pyta i w jaki sposób to robi.
Jeśli są faktycznie obok wolne miejsca to się przesiadam, też kiedyś będę stary i ch wie jakie niegroźne dziwactwa będę lubił/robił :D
@Xerk ok, jeśli ktoś mi wyjaśni, ze np nie może jechać tyłem do kierunku jazdy, jestem w stanie to zrozumieć i się przesiąść, choć znam osobę, która tego nie zrobi, bo sama nie może jechać tyłem. Ale sam argument, ze to ulubione miejsce - do mnie nie przemawia. Może dlatego, ze często latam samolotem, wykupuje sobie miejsce przy oknie, żeby spać a kiedyś często się zdarzało, ze ktoś prosił mnie o przesiadkę, bo nie wykupił sobie miejsca a chce siedzieć z rodzina czy znajomym.
@mikv Jest różnica między miejscem wykupionym, a takim w komunikacji miejskiej i mowa była o osobie starszej czyli dla mnie to emeryt 65+.
@Xerk nie widzę różnicy w tej kwestii. Ze względu na wiek, ja mogę komuś ustąpić miejsca, jeśli nie ma innego wolnego. Komunikacja miejska to nie koncert życzeń. Jeśli ktoś chce jeździć tylko na ulubionych miejscach to niech sobie kupi prywatnego busa albo miejscówkę. Jeśli takiej możliwości nie ma, musi się dostosować do innych współpasażerów i mnie nie obchodzą jego dziwactwa, co najwyzej jakieś zalecenia lekarskie.
@mikv Kiedyś dorośniesz.
@Xerk obawiam się już bardzo dawno temu dorosłam. Kiedyś probowałam każdego zadowolić, ustąpić itp i zawsze się to obracało przeciwko mnie. Tacy ludzie, którym trzeba ustępować ze względu na ich dziwactwa ciagle oczekują coraz więcej i więcej. Ciagle się czuja bardziej uprzywilejowani, lepsi od innych itp, a kiedy raz postawisz na asertywność stajesz się ich wrogiem nr jeden. Ich ból jest większy niż Twój.
Przesiadam sie!
Przesiadam się, bo to dla mnie żadna szkoda, a dla osoby pytającej przyjemność.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2023 o 12:35
Mam autystycznego kolegę, który faktycznie ma ulubione miejsce w autobusie. A więc, bez wahania się przesiadam.
Kiedyś miałem taką sytuację, siedziałem na pojedynczym fotelu bokiem do kierunki jazdy(jelcz albo Ikarus), pod bazarami wsiada baba z torbą w kratę i pyta czy jej ustąpię, pół autobusu puste, wstałem, przesiadłem się, a ta stara rura postawiła sobie torbę na tym fotelu i stoi. Po czym mówię, że na fotelu to się dupę sądza a nie toboły! Dobrze, że wysiadałem na następnym, bo rozpętałem piekło w autobusie wśród emerytek. Od tej pory nigdy nie siadam nawet jak autobus jest pusty. Bo zawsze znajdzie jakaś, która chce pokazać wyższość, bo jej się należy.