Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
B BruceD
+12 / 14

@Wiercipientek Miesiąc? A to nie opozycja przypadkiem rządziła przez ostatnie 8 lat? Przecież pis jak mantrę powtarzał, że to wszystko wina Tuska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wiercipientek
+2 / 4

@BruceD no wlasnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndPaw
+22 / 28

No to dajmy kolejne 1000+ zamiast zająć się naprawdę sprawami obniżającymi przyrost

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
-3 / 37

@AndPaw Na poczatek moznaby wyeliminowac hejt na tych, co decyduja sie miec dzieci. Demoty sa tego najlepszym przykladem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BruceD
+13 / 21

@Agitana W teorii 500+ miało pomóc rodzinom. W rzeczywistości stało się stałym dochodem patologii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jelitanastole
+5 / 25

@Agitana Dokładnie. Mam wrażenie, że wszędzie na około próbuje się obrzydzić i/lub naśmiewać z macierzyństwa/ojcostwa. Wysyp madkowych wpisów, które są w większości fejkami czy sprowadzanie każdego rodzica do patusa 500+.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jelitanastole
-4 / 6

@AndPaw będzie i 1500+ jak liczba spadnie do 15 tys, bo to istna zapaść demograficzna...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
+3 / 17

@Agitana Touché!

Polska jest krajem ludzi nielubiących dzieci, często nawet własnych.

Wyszło to także przy dyskusji o pracach domowych - dominowało podejście typu "ja miałem w szkole źle, to niby czemu dzisiaj gówniarze mają mieć lepiej".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Issander1
+14 / 18

@Agitana Jak podejmowałem decyzję o dzieciach, to hejt miałem gdzieś. Jest tyle ważnych spraw, a nie to co jakiś random sobie myśli. A na demoty i podobne stronki wchodzę codziennie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndPaw
+8 / 10

@Jelitanastole
Tylko cały problem, że nie to jest główną przyczyną dlaczego ktoś nie decyduje się na potomstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hubertnnn
+1 / 7

@Jelitanastole Fakt że nie odróżniasz madki dej 500+ od matki która pracuje i opiekuje się dziećmi pokazuje że cię "hejterzy" mają w 100% rację

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
0 / 4

@hubertnnn Problem w tym, że te "madki" dewaluują pojęcie macierzyństwa w ogóle. To coś, co utrwala się w umysłach ludzi, jako czynność jedynie negatywna. To podświadomy przekaz zniechęcający do macierzyństwa. Nie jedyny, jeden z wielu niepowiązanych "zniechęczaczy" w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brasileiradepalmera
+6 / 10

@Agitana myślisz, że ewentualny „hejt” jest przyczyną niskiej dzietności ? Naprawdę sądzisz, że ktoś, kto z całego serca pragnie mieć dzieci, ma odpowiedniego partnera oraz warunki ku temu rozmyśli się po przeczytaniu jakichś głupot w internecie i heheszków z madek ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
-3 / 7

@Agitana @Jelitanastole Będą was minusować, bo przecież ich hejt w żadnym razie nie jest szkodliwy prawda? :P
Oczywiście, co ważne, sytuacja ekonomiczna rodziny ma tu największe znaczenie, brak własnego mieszkania. Brak czasu z powodu pracy itd.
Ale macie racje, hejt na dzieci "na gówniaki" trwa od paru lat. Sporo młodych ludzi weszło w dorosłość karmionych przekonaniem, że bycie matką = bycie madką. I tak samo z ojcami.
I choćby nie wiem jak tu każdy pisał, to nie zmieni faktu, że normy społeczne wpływają na takie decyzje. Wstyd mieć dzieci, to nie będę ich mieć. I tu nie jakieś nietrafione programy rządowe, a właśnie społeczność przedstawiająca rodzicielstwo w najgorszym świetle przyczynia się w jakimś stopniu do niskiego przyrostu naturalnego.
Oczywiście, są tacy, którzy nie przejmują się tym "co ludzie powiedzą", żyją po swojemu. Tyle, że większość ludzi dopasowuje się do stada, (chociaż myślą, że wcale tak nie jest).
Aktualnie dzieci utożsamiane są z patologią, a nikt nie chce być postrzegany jako patologia.
Kiedyś modne było opowiadanie wszem i wobec, że się chce mieć dzieci, obecnie deklarowanie, że się ich nie chce jest plusowane, pochwalane i przedstawiane kolejnym młodym, jako prawidłowa postawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brasileiradepalmera
+2 / 4

@VaniaVirgo ten „ hejt”, o którym mówisz ja zauważyłam tylko i wyłącznie w internecie na niektórych stronach. Nie oszukujmy się, nikt normalny nie będzie podejmował decyzji o posiadaniu dzieci lub nie na podstawie opinii jakichś randomow z internetu. Jak napisałam wcześniej jeśli ktoś naprawdę chce mieć dzieci, czuje to i ma warunki, nie zmieni swoich przekonań pod wpływem jakichś komentarzy w internecie
Nigdzie w prawdziwym życiu nie spotkałam się z myśleniem dzieci = patologia, wręcz przeciwnie. Nadal większość ludzi chce mieć dzieci, a bezdzietni często narażeni są na ostracyzm społeczny ( np. w pracy) co prawda nie w takim stopniu jak kiedyś, ale nadal często słyszą nieprzyjemne komentarze zwlaszczcza w środowiskach bardziej konserwatywnych.
Moda na nieposiadanie dzieci, o której piszesz to raczej pokazanie, że nie ma jedynej słusznej drogi, nie każdy musi mieć dzieci, nie każdy nadaje się na rodzica. Macierzyństwo to nie tylko słodki pachnący bobas z reklamy, ale ciężka praca i mnóstwo obowiązków i jeśli ktoś tego nie czuje, to ma prawo się na nie nie decydować i pójść inną drogą.
Oczywiście nie neguję istnienia hejterow, ale żaden dojrzały i świadomy własnej wartości człowiek nie będzie sobie brał do serca słów jakiegoś no life’a ani podejmował tak ważnej decyzji na podstawie czyichś opinii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
-1 / 5

@brasileiradepalmera "jeśli ktoś tego nie czuje, to ma prawo się na nie nie decydować i pójść inną drogą." oczywiście że tak. To nie jakiś przymus.
"Nie oszukujmy się, nikt normalny nie będzie podejmował decyzji o posiadaniu dzieci lub nie na podstawie opinii jakichś randomow z internetu." wyjaśniłam jak to działa, to są podstawy psychologii i socjologii. Jak jeden random w internecie coś napisze to nie, ale społeczeństwo wyznacza trendy i normy, których to wiele ludzi będzie się trzymać, nawet niekoniecznie świadomie.
I jak słusznie piszesz w pierwszym zdaniu, TY zauważyłeś tylko w internecie, ale to już dawno poza internet wyszło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brasileiradepalmera
+1 / 3

@VaniaVirgo zgadza się, że w pewnym sensie społeczeństwo wyznacza trendy i normy, do tej pory właśnie tak było, że każdy musiał mieć dzieci i to był obowiązek, naturalna kolej rzeczy, bo tak trzeba i tak wypada. W związku z tym wiele osób, które w głębi duszy nie chciały mieć dzieci, decydowały się na nie, żeby nie być wykluczonymi w swojej społeczności ani postrzeganymi jako gorsi. Aktualnie idzie to w takim kierunku, że macierzyństwo powinno być świadomym wyborem, że są kobiety, które tego nie czują i krzywdy nikomu nie wyrządzają swoją bezdzietnością.
Ciekawa jestem Twoich doświadczeń w związku z hejtem poza internetem na matki lub ludzi planujących potomstwo, tak jak piszę sama się z tym nie spotkałam , a z hejtem na bezdzietnych owszem. Napiszesz coś więcej o konkretnych sytuacjach, miejscu, grupie wiekowej? Czy spotkałeś się z tym, że np. jakas matka była narażona na ostracyzm przez bezdzietnych ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jelitanastole
+1 / 1

@VaniaVirgo Masz oczywiście 100% racji. Ludzie gorzej reagują na decyzję, że ktoś chce mieć 3ke dzieci niż, że nie chce mieć żadnego. Posiadanie dzieci jest passe i dopóki ten trend będzie trwał to dzietność będzie spadać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 3

@brasileiradepalmera "wiele osób, które w głębi duszy nie chciały mieć dzieci, decydowały się na nie" wcale nie tak w głębi. Ale owszem, ludzie decydowali się na dziecko, chociaż wcale dzieci nie lubią, właśnie z powodu norm społecznych. Odwróć sytuacje i masz ten sam efekt.
Hah, autobusy, kolejki, wszędzie gdzie są dzieci, notorycznie się zdarza, że ktoś się krzywi, wywróci oczami, komentuje itd, a to nawet nie są jakieś niegrzeczne dzieci, po prostu szczebioczące albo podskakujące.
W jednym sklepie z ubraniami (taki konkretny przykład) kiedy mama przeglądała ubrania, chłopczyk jeździł sobie autkiem po parapecie, zwykłym, nie niszczącym niczego autkiem. Na dodatek był całkiem cichutki. I się facet wydarł na to dziecko, że ma przestać.
Z opowieści znajomych, zdarza się (i to nierzadko), że grupa znajomych wyklucza tych, którym urodziło się dziecko, pogratulują i więcej się nie ozywają, czasu dla nich już nie mają itd.
Raz to myślałam że padnę, jak na placu zabaw ktoś kto przechodził obok, czepiał się dziecka, bo to biegało i wołało coś głośno. Na placu zabaw...
A tak to wszędzie zakaz gry w piłke, zakaz zabawy, jak dzieci są za głośno, to z okna ktoś się drze, że mają być cicho.
Dawniej byli to starzy ludzie, obecnie to są prawie sami młodzi.
I taka moja własna historia, wsiadłam do zamówionej wcześniej taksówki, z dwójką dzieci. Kierowca młody, ogólnie przez całą drogę fajnie się rozmawiało, ale na początku jak zobaczył dzieci to już mnie zrypał, chociaż nawet nie wsiedliśmy. Żeby dzieci nie nabrudziły. Powiedział "No, tylko żeby mi tu bombelki nie nabrudziły" i to wcale nie było wesołym tonem powiedziane. Na koniec trasy przeprosił mnie za to, bo dzieci były grzeczne, ale no sama powiedz, skąd ten tekst, jak nie z internetowych fejków o bombelkach? Uprzedzenie tylko dlatego, że to są dzieci.
Kupa matek automatycznie boi się, chyba nie są do końca świadome. Nawet nie zliczę, ile razy ktoś mnie przeprosił, bo na przykład dziecko (małe) mnie złapało czy coś powiedziało, czy po prostu przechodząc mało na mnie wpadło. Zawsze odpowiadam, że nic się przecież nie stało. Ale zawsze mnie wtedy napada taka myśl, jaki to już poziom zastraszenia, że ludzie przepraszają właściwie za fakt, że mają dziecko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2024 o 2:53

avatar brasileiradepalmera
+1 / 1

@VaniaVirgo słaba akcja z tym taksówkarzem, dobrze, że chociaż się zreflektował i przeprosił.
Plac zabaw - bez komentarza .
Jak sobie przeczytałam Twoją wypowiedź to myślę, że coś w tym jest. Też wiele razy ktoś mnie przepraszał za to, że dziecko mnie zaczepiło czy zagadało, a to nie było żadne przeszkadzające zachowanie- mi to przynajmniej nie przeszkadza. Rozumiem zareagowanie na to, że dziecko się wydziera w restauracji i i uniemożliwia to innym rozmowę, ale to, że sobie spaceruje po sklepie i kogoś zaczepi na chwilę to normalna rzecz.
Ja zauważyłam w samolocie, że ludzie rzeczywiście się krzywią jak są dzieci, nawet nie wiedząc jak te dzieci będą się zachowywać od razu zakładają, że pewnie będą ryczeć na cały regulator przez cały lot.
Widzę tutaj popadanie w skrajności, ludzie faktycznie przepraszają za to, że mają dzieci ( a tak nie powinno być) a jeszcze 15-20 lat temu było odwrotnie, dziecko w centrum uwagi, na każdym spotkaniu wszystko kręciło się wokół dziecka, ostracyzm wobec bezdzietnych, nie można było zwrócić uwagi na naprawdę niegrzeczne zachowania dzieci, pytania rodziny kiedy dziecko itd. Najlepiej byłoby to wypośrodkować, bo skrajności są złe- powinien być szacunek do wyborów innych ludzi w jedną i w drugą stronę, ale to w idealnym świecie ;)
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie i ono nie dotyczy tylko matek, ale wszystkich grup społecznych. Często jest tak, że ktoś spotka jakiegoś oszołoma ( w tym przypadku roszczeniową madkę) i na tej podstawie wyrabia sobie zdanie o danej grupie. Potem normalni ludzie na tym cierpią, bo przypisuje im się negatywne zachowania, których nigdy by się nie dopuścili. Tak jak np. ktoś zobaczy jakiegoś debila w lateksowym ubranku na paradzie równości i myśli, że wszyscy geje tacy są, tymczasem większość gejow to normalni ludzie, tak samo w przypadku matek , może jedna na tysiąc albo milion pasuje do opisu madki, mocno podkolorowanego zresztą, a cała reszta to normalne kobiety, kochające swoje dzieci i dbające o nie.
Może ten taksówkarz spotkał się z sytuacją, że jakieś dzieci mu nabrudziły, a matka nawet nie przeprosiła i jeszcze się na niego wydarła, że przecież to tylko dziecko czy coś w tym stylu ? A potem mierzy wszystkich taką miarą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 0

@brasileiradepalmera Z tym taksówkarzem wątpie by to wynikało z jakiejś sytuacji, jak wspomniałam, przez całą podróż rozmawialiśmy sobie o różnych rzeczach, a jechaliśmy prawie godzine. Temat bombelka też poruszyliśmy. Jego uprzedzenie wynikało z memów i wpisów właśnie, ale liczę, że nawróciłam jedną zbłąkaną duszyczkę ;) W każdym razie dał mi wizówkę i zaoferował się, że jak będziemy wracać, to też nas podwiezie, zatem nie sądzę, by go towarzystwo mojej rodziny zmęczyło.
Nie mieszkam w Polsce, ale bywam ze dwa razy w roku i przez ten krótki czas widzę dużo niechęci do dzieci. Skoro tyle tego dostrzegam w takim czasie, jaka musi być skala? Tylko ludzie do tego po prostu przywykli, ja mam kontrast. Na co dzień do moich dzieci się ludzie uśmiechają, ciężko im było w Polsce. Przyzwyczajeni są do innych reakcji, kiedy komuś pomachają, albo się przywitają, to ludzie im zwykle odpowiadają, a nie mierzą wściekłym wzrokiem.
Oczywiście, że nagonka na bezdzietnych była czymś złym. Do dzisiaj wiele ciotek czy babć ze starszego pokolenia bezmyślnie dopytuje o dzieci, a czasem ktoś się stara i nie może mieć i takie komentarze, że rodzina niepełna itd. Mogą im sprawiać dużą przykrość.
Ktoś może też zwyczajnie nie chcieć dzieci i to jest jego prawo. Nikt nie powinien tego krytykować.
Ktoś może dzieci nie lubić i co tam sobie myśli, to jego sprawa, ale minimum kultury trzeba zachować, jak się funkcjonuje w społeczeństwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
+8 / 12

To jest tak jak dziady ustawiają życie młodym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dak_Zibbon
+13 / 21

@neo1neo
Czytam żale na demografię i dochodzę do wniosku, że w czasie, kiedy coraz trudniej się utrzymać, a świat pogrąża się w coraz większym szaleństwie, odmowa rozmnażania się jest ostatnim przejawem buntu, jaki nam pozostał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+9 / 11

@neo1neo
Dawniej było pokolenie matek - męczennic. Często żadnych zainteresowań tylko ogarnięcie domu, dzieci i podstawienie michy facetowi, który wrócił z pracy. I całe życie kręciło się wokół tego. Może dla prostych ludzi, którzy nie chcą od życia więcej to było ok, ale mnie taka kobieta nudziłaby nieskończenie. Skończyły się czasy kur domowych to i dzietność jest mniejsza. Wtedy były jakieś skrajności i teraz są. Generalnie rozwój cywilizacyjny powinien dążyć do tego, żeby życie było wygodniejsze, w różnych aspektach.

Zatracamy się jako ludzkość? Jak ktoś nie chce dzieci to lepiej, że nie decyduje się. Ludzkość zatracała się, gdy nie stosowano antykoncepcji, mąż wymuszał stosunek, no bo żona, a ta rodziła jak królica. Czasem sama umierała, tylko część dzieci przeżywało. Reszta padała z chorób, niedożywienia, itp. Dzieci były parobkami. A ty widzisz zatracenie u ludzi, którzy są świadomi, że nie chcą i nie nadają się na rodziców. Lepszy nie-rodzic niż g...rodzic.

Chcesz dzieci to rób, a innym nie wtykaj nosa do łóżka. Ich sprawa. I żeby nie było - jestem ojcem, mam dwójkę dzieciaków. Tylko nie uważam, że mam jedyny słuszny patent na życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2024 o 21:33

avatar brasileiradepalmera
+5 / 5

@michalSFS bardzo mądry komentarz, szkoda, że tylko jednego plusa mogę dać. Dokładnie tak jak piszesz - kiedyś wszyscy musieli mieć dzieci, ktoś kto nie miał był narażony na ostracyzm, a życie większości kobiet kręciło się wokół dzieci i obowiązków domowych, na które poświęcano masę czasu. Teraz życie daje nam wiele innych możliwości i opcji, a posiadanie dzieci już nie jest obowiązkiem i jedyną słuszną drogą, tylko wyborem. Nie rozumiem kwestionowania wyborów innych ludzi - ani w jedną ani w drugą stronę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N neo1neo
-3 / 3

@michalSFS Bez dostatecznie dużej liczby dzieci nie będzie rozwoju cywilizacji, tylko wymieranie cywilizacji czy danej społeczności. Praw natury nie oszukamy. Jednostki które świadomie rezygnują z posiadania potomstwa działają w brew naturze. Patrząc na rozwinięte cywilizacje/kraje można powiedzieć że w pewnym momencie rozwój zaczyna je niszczyć, bo zanika najważniejszy czynnik przetrwania, czyli przestają się rozmnażać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+16 / 20

@dekaron0789 Hahaha XD Nowe podatki i większy zamordyzm zakazów sposobem na ustawowe zwiększenie liczby dzieci. :D Ustawowy nakaz wyższych płac. XD Władza klaszcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+5 / 9

@dekaron0789 O widzę, że jesteś ekspertem, a ja jestem naiwnym kucem. :D Nie no luz, pisz do morawieckiego aby "podniósł płace o 70%", będzie miał na hasło wyborcze na następny raz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+2 / 6

@dekaron0789 O, wstawiłem się za bogaczami. :D

Czekaj, czekaj, czy Ty nie jesteś tym samym kolesiem, który kiedyś tu na demotywatorach gorączkowo postulował, że każdy aby napisać coś w Internecie (np. na tej stronie), powinien właścicielowi strony wysłać skan dowodu, udowodnić tożsamość i zawsze podpisywać się imieniem i nazwiskiem? Że taki nakaz miał zwalczyć "mowę nienawiści". Wtedy też się bardzo oburzyłeś, że ktoś raczył się z Tobą nie zgodzić (a nie zgodzili się wszyscy wypowiadający się :D ).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S skromny
+10 / 12

@dekaron0789 ' Podnieś płace o 50-70%, zakazać nadgodzin'
Jak zamierzasz panie ekspercie to zrobić? W sensie przedsiębiorcy mają zwolnić 1/4 składu, a pozostałym dać podwyżki? Skądś te pieniądze muszą się wziąć. Jak dosypiesz wszystkim pieniążki, to po prostu ceny wzrosną. Cytując ciebie: 'Żadnej diagnozy, żadnego pomysłu, żałosna krytyka'
'zakazać mediów społecznościowych'
Chcesz je przenieść do dark netu? One nie znikną, bo tak sobie wymarzysz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
+7 / 9

@dekaron0789 Widzę że chciał byś drugiej Korei Północnej ;) Rozumiem, że swoim pracownikom już płacisz 10 tyś zł netto?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+7 / 9

@dekaron0789
Nicolae, to ty?
Jeszcze bykowe i przymusowe inseminacje podczas wizyt ginekologicznych...
Ręce opadają...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S skromny
+6 / 8

@dekaron0789 'Znikna, w Indiach jakoś potrafili skutecznie zakazać tik toka.'
Tak samo jak youtube w Chinach, gdzie wystarczy vpn? To chyba inaczej rozumiemy słowo 'skuteczny'

'Te pieniądze maja przedsiębiorcy,one są, istnieją. I dlaczego kogokolwiek maja zwalniać? Bo ty sobie tak powiedziałeś.'
Dlaczego mieliby dać podwyżki pracownikom i nie podnieść cen towarów? Bo Ty sobie tak powiedziałeś?

'Gdzie sa te pieniądze? Otóz nie w budżecie, (...)'
Czyli odpowiadamy na pytanie jak pan Morawiecki spytany o cenę chleba?

'Jak to jest ze w w Niemczech kasjerka zarabia 2k euro, a w Polsce w tym samym sklepie zarabia 1k'
Może mają lepiej rozwiniętą gospodarkę? Może sklepy innych marek w Polsce nie są w stanie zaoferować kasjerce większej pensji?

'Dlaczego pewna siec z mydłem i powidłem, która produkuje meble w Polsce, z polskiego surowca, w polskich sklepach sprzedaje je drożej niz w Niemczech'
Bo znajdują się klienci? Bo inne firmy nie są w stanie zaoferować tańszych produktów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+7 / 9

@dekaron0789
Trudno komentować sugestie wprowadzenia zamordyzmu, ograniczania swobody wyborów życiowych i gospodarki centralnie sterowanej. To wszystko już było. Jak to wygląda w praktyce i jak się kończy - mamy wiele bogatych przykładów z historii. Moja "recepta" na nową jakość w życiu jest jedna: trzeba odejść od modelu gospodarczego opartego na nieustannym wzroście, a więc trzeba odejść od społeczeństwa konsumpcyjnego. Żyjemy w świecie coraz bardziej kurczących się zasobów i receptą na na to, żeby ludziom żyło się lepiej nie jest wcale posiadanie 5 dzieci i zakaz Tiktoka.
Zresztą to o czym piszę, nie jest żadną nowością, bo już od jakiegoś czasu toczą się dyskusje na ten temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amera
0 / 2

@dekaron0789 z większością wypowiedzi jestem się w stanie jako-tako zgodzić ale w ostatnim akapicie to Cię poniosło...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
-2 / 6

@dekaron0789 Podatek kastralny to akurat weterynarze mogliby płacić :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dekaron0789
-5 / 7

@tristris rozumiem ze zakaz narkotyków, czy ograniczenia w narkotyku takich jak alkohol to tez zamordyzm?
Antybiotyki i psychotropy na receptę to tez zamordyzm? Bo jak to państwa wpieprza sie w życie ludzi i decyduje że alko jest od 18, albo prawo jazdy? może to niech rodzice decydują czy ich dziecko może już pic, wszak według waszej nomenklatury, każdy interwencjonizm państwa to zamordyzm i gospodarka centralnie sterowana.
Po co prawo pracy, po co BHP w pracy, wróćmy do pracy dzieci, komu co to przeszkadzało.Po co urlop macierzyński, niech baba wraca do roboty, co tam połóg.

W każdym cywilizowanym kraju,rząd prowadzi szeroki spektrum działaj w sferze gospodarki.
gdzie żyje sie lepiej? w krajach skandynawskich, gdzie ten interwencjonizm jest ogromny + ogromne podatki, czy w Afryce subsaharyjskiej, gdzie państwa w zasadzie nie istnieje?

Wiesz co to próg zastępowalności pokoleń.
nie wiem ile masz lat, Ja urodziłem sie w latach 80, wiesz ile czekało sie na wizytę u ortopedy na przełomie lat 90 i 00? nic, w ten sam dzień wszystko załatwiałeś, bo w moim 20 tysięcznym miesicie był szpital z podstawowymi poradniami.
Ostatnio na prywatna wizytę czekałem tydzień.

Wiesz jak to będzie wyglądać za powiedzmy 30 lat?
wiesz ile będziesz czekał nawet nie na lekarza, tylko na naprawę usterki elektrycznej/hydraulicznej czy gazowej?
Ile na pomoc Policji czy straży pożarnej?
Ja mam 3 dzieci, ile posiadasz ty?
wiesz jak wygląda "opieka" w dpsach?
A jak będzie wyglądać gdy będziesz stary? I nie będzie ludzi aby ci zmienić pieluchę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+3 / 5

"gdzie żyje sie lepiej? w krajach skandynawskich, gdzie ten interwencjonizm jest ogromny + ogromne podatki, czy w Afryce subsaharyjskiej, gdzie państwa w zasadzie nie istnieje?"

Czekajcie, teraz będzie opowiadał, że to w Skandynawii jest wyższy przyrost naturalny, niż w Afryce. :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+4 / 4

@dekaron0789 Gdyby nie tiktoczek, to ludzie by mieli średnio po czwórkę dzieci, wiadomo, to proste. XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+2 / 2

@dekaron0789
Argumenty, które przedstawiasz wpisują się w logikę takiego niezbyt czystego chwytu erystycznego - polega to na przejaskrawianiu - dla przykładu: ktoś mówi: "sport to zdrowie", a druga strona stosując ten chwyt podaje przykłady sportowców, którzy ulegli kontuzjom. Próbujesz robić teraz to samo ciągnąc argumentację ad absurdum - zrezygnujmy z bhp, prawa pracy, zalegalizujmy prochy itd. Chyba sam w to nie wierzysz?
Jeśli jesteś z lat 80-tych nie mam pojęcia, skąd masz wspomnienia o świetnie działającej opiece zdrowotnej. Po pierwsze byłeś małym dzieckiem, a poza tym jestem od Ciebie odrobinę starsza i absolutnie takich wspomnień nie mam. Mam za to kilka wspomnień, kiedy jako kilkulatka stoję z babcią w kolejce po szynkę lub jak wypraszają moją mamę ze sklepu, gdzie stała ze mną po kawę, bo stwierdzili, że już więcej nie sprzedadzą. Nie chciałabym do tego wracać.
Podstawową sprawą związaną z ograniczeniem konsumpcji towarów „nadmiarowych” jest przekierowanie sił, które je wytworzyły tam, gdzie będą faktycznie potrzebne i wykorzystanie maszyn oraz AI. Obrazowo: jeśli całe rzeszy ludzi nie będą wytwarzały plastikowych breloczków, świątecznych naczyń i nowych kolekcji butów, to mogą wykonywać inne prace, w których nie zastąpią nas maszyny. I proszę, nie pisz, że nie każdy może być lekarzem, bo jest wiele zawodów, do których można się przyuczyć i nie wymagają jakiejś szczególnej inteligencji czy zdolności.
Nie rozumiem również, skąd ten pomysł zakazu mediów społecznościowych? Najpierw Tiktok i FB, a potem lista ksiąg zakazanych, cenzura i co jeszcze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2024 o 15:43

avatar dekaron0789
-3 / 3

@tristris Argumenty, które przedstawiasz wpisują się w logikę takiego niezbyt czystego chwytu erystycznego - polega to na przejaskrawianiu - dla przykładu: ktoś mówi: "sport to zdrowie", a druga strona stosując ten chwyt podaje przykłady sportowców, którzy ulegli kontuzjom. Próbujesz robić teraz to samo ciągnąc argumentację ad absurdum - jest wiele badan, które bez problemu można znaleźć w internecie, o szkodliwości mediów społecznościowych oraz krótkich form wideo np tik tok, przebodźcowanie, oraz zatracenie umiejętności utrzymana uwagi, upośledzenie psychomotoryki, ze juz o negatywnych kulturowych przemianach nie wspomnę, ty natomiast próbujesz posunąć to do absurdu, równając ten fakt (zakazu mediów społecznościowych) z księgami zakazanymi czy cenzurą.
Rozróżniasz formę od treści? Medium od przekazu?


Następnie polecam ci czytanie ze zrozumieniem, bo wyraźnie napisałem że jestem z lat 80 a u tego ortopedy byłem na przełomie 90 i 00. I tak wyglądał mój dzień jako 17 latek ( dla ciebie dziecko które nic nie pamięta) Z bólem kolan poszedłem do lekarza rodzinnego, dostałem skierowanie do ortopedy, ortopeda zrobił mi badanie usg, które wykryło chondromalacje, zaproponował takie i takie działanie. wszystko w ten sam dzień, bo jak pisałem, ale widocznie masz problemy z czytaniem, w moim mieście 20 tys, był szpital gdzie były praktycznie wszystkie poradnie.
Nie muszę mówić że tego szpitala już nie ma, jak i poradni.
A ostatnio w tej samej sprawie, czekałem tydzień na wizytę prywatna, bo na NFZ było 4 miesiące.

AI to pieśń przyszłości, nic aktualnie z tego nie wynika.
W Polskich zakładach nie ma pełnego umaszynowienia,wiesz dlaczego? bo człowiek jest tańszy.
Człowieka można do woli eksploatować, nie będzie wstanie dalej pracować? Coz wywala się go i bierze kolejnego.
A z powodu tego że przedsiębiorcy inwestują w mieszkania, a nie w własne firmy, mamy taka a nie inna produktywność.
Oczekujesz że ci ludzie nagle kupią specjalistyczne maszyny i abonament AI? .Bo jak już, to AI będzie w subskrypcji.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+2 / 2

@dekaron0789
Ale serio, po co takie emocjonalne podejście: "polecam ci czytanie ze zrozumieniem"? Zresztą opowiedziana historia ma cały czas podstawowy mankament - jesteśmy w podobnym wieku, ale ja takich wspomnień nie mam. Mam wspomnienia związane z brakami w sklepach, "łaszeniem się" do tych, którzy coś mogli i wszechobecnym "załatwianiem". A tak na marginesie lekarze i pielęgniarki w szpitalach i poradniach też nie kręcili nosem na kopę jaj, koniaczek i kopertę... I kolejna sprawa jest taka, że uogólnianie na podstawie jednego zdarzenia to też kiepski przykład.
Podstawowy problem jest taki, ze to nie sam Tiktok czy jakieś inne formy są złe, ale kwestia proporcji. Piszesz o badaniach, które mówią o szkodliwości mediów społecznościowych – trudno mi się, do tego odnieść, bo nie podajesz konkretnych przykładów, ale na pewno taki są. Są również takie, które pokazują coś innego, ale tu właśnie wchodzi kwestia proporcji: jak zjesz codziennie jedno jabłko to będzie zdrowo, ale jak będziesz jadł tylko jabłka, to już problem. Niestety uzależnić można się od wszystkiego. Tak na marginesie: podejrzewa się, że „epidemii adhd, dysleksji itp.” sprzyja nie tyle przebodźcowanie, co zanieczyszczenie środowiska (oraz lepsza diagnostyka – czyli więcej przypadków jest wykrywanych).

Trudno mi sobie do końca wyobrazić jak widzisz realizację swoich poglądów - nagle Pl wprowadza cenzurę, ludziom, którzy mają drugie mieszkanie po dziadkach każe płacić podatek 30 tys rocznie, bezdzietnym każe oddawać 3/4 zarobków a lekarzom odpracowywać studia w poradniach? Zresztą jak lekarzom, to dlaczego nie pozostałym, co skorzystali ze studiów? Obawiam się, że niewiele osób chciałoby żyć w takim kraju i brak dzieci byłby jednym z nielicznych przejawów buntu, jaki zostałby ludziom w takich warunkach.
Nie spodziewam się, że cokolwiek stanie się nagle. Ale spodziewam się, że w najbliższych latach ludzkość stanie przed wyborem: nawet jeśli dzisiejsi światowi liderzy zostaliby zdetronizowani, ewentualne "nowe potęgi" będą startowały z zupełnie innego poziomu, niż startowały kraje Zachodu - eksploatacja zasobów, pustynnienie, ocieplenie, zanieczyszczenie środowiska, to powoduje, że nie da się po prostu zastąpić lidera i podążać jego ścieżką. Albo będziemy żyli w świecie jak z Mad Maxa, albo będziemy dążyć do balansu.
AI - to się już dzieje, na naszych oczach i przyspiesza. Nie służy też tylko do fabrykowania fotek typu "jak wygląda typowy Polak". Pomyśl o postępie technologicznym, który się dokonał za naszego życia - pierwszą styczność z komputerem z Windows miałam w liceum i jak nauczyciel kazał nam "kliknąć", to podobnie jak 99% klasy, nie wiedziałam, o co mu chodzi ;P
Ja po prostu nigdy nie zgodzę się z tym, że receptą na bolączki jest dyktatura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2024 o 17:09

avatar dekaron0789
-4 / 4

@tristris

W jakich warunkach? W takich że stać cie na cos tak podstawowego jak dach nad głowa?
Bo skończyło sie wykupowanie na pniu całych osiedli? Bo przedsiębiorcy, zamiast kupować kolejne mieszkanie inwestują albo w akcje/obligacje albo w swoje firmy? Gdzie maja dostęp do świadczeń zdrowotnych? bo lekarze nie uciekają w prywatne gabinety?
Za granice nie uciekają, bo nikt ich tam specjalnie nie chce, znam temat, dokładnie z tych samych powodów środowisko lekarskie w Polsce tak kręciło nosem na specjalistów z Ukrainy.

I dziwie sie na twoje zdziwienie, że za opłacenie studiów, i utrzymanie przez społeczeństwo, owe społeczeństwo nie ma prawa wymagać potem świadczenia usług na ich rzecz.
To nei chodzi tylko o to że społeczeństwo zapłaciło mu za studia, ale w czasie tych studiów za niego opłacało podatki nad rogi, szpitale i wszystko co go otacza, a on korzystał, nie uważasz ze powinien za to zapłacić?

Nigdzie nie wspomniałem o bykowym, nie dodawaj sobie, bo dziwnie to wygląda jak dyskutujesz z czymś co sobie sama wymyśliłaś.

Wybacz, ale nie jestem katastrofista, i bajki o klimacie czy kończących sie zasobach nie specjalnie mnie ruszają.
Katastrofalnych zjawisk pogodowych mamy coraz mnie, a nie coraz wiecej, i ginie w nich coraz mniej ludiz, nie coraz wiecej.

Następnie, wyobraź sobie ze jest chłopem (chłopką) z angielskiej średniowiecznej wsi,
wycieto cały las w granicy twojego wzorku, i płaczesz, oj ja biedna, będzie mi zimno, ale nagle pojawia sie węgiel,Potem gaz potem ropa potem atom, wraz z wyczerpaniem sie jednego źródła energii, pojawiają sie kolejne.Nie istnieje pojecie "skończenia zasobów" bo nie wiemy jakie inne zasoby na nas czekają, dla tego chłopa ze wsi, koniec świata to było koniec drewna, ale tak w istocie nie było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2024 o 17:34

T tristris
+2 / 2

@dekaron0789
Każdy w PL świadczy "usługi" dla społeczeństwa - płacąc podatki pośrednie lub bezpośrednie. Nawet jeśli nie rozlicza PIT, to robiąc zakupy w sklepie dokłada kolejne cegiełki do systemu. Chyba mamy prawo oczekiwać za to jakichś usług i jedynie kwestia umowną jest w jakim zakresie?
Nie widzę większego sensu w dyskutowaniu z osobą, która myśli, ze jak nagle odbierze ludziom jakieś prawa lub coś nakaże, to wszystko się wyprostuje i będzie pięknie. Komunizm też miał piękne ideały, ale historia je brutalnie zweryfikowała. Nie piszesz wprost o bykowym, ale chcesz bardzo mocno ingerować w ludzkie wybory. Każda satrapia ma to do siebie, że z czasem zaciska pętlę coraz mocniej i stąd moje przykłady.

Mamy mniej katastrofalnych zjawisk pogodowych? Serio? Nie wiem, skąd czerpiesz takie informacje. Zasoby się nie kończą? Tzn. czyste powietrze, czysta woda, tereny zdatne pod uprawę są nieskończone? Owszem, dzieki technologii pojawiają się nowe możliwości, ale czystego źródła energii nadal nie mamy, a kolejne technologie wymagają tylko innych zasobów (np. metali rzadkich - ich nazwa skąd się wzięła...) i nie są w stanie zaspokoić potrzeb rosnącej ludzkiej rzeszy, która chce tylko więcej i więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
+2 / 10

I bardzo dobrze. Lepiej dzielić pizzę na 8 kawałków, niż na 16.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WeatherReport
+5 / 7

Patrz pan, coraz mniej katolików........

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lavern
+10 / 16

Ludzie wykształceni i inteligentni nie chcą mieć dzieci, bo po pierwsze podchodzą do tematu odpowiedzialnie i jak się mają na dziecko zdecydować, to w sytuacji gdy są w stanie temu dziecku zapewnić dobre warunki. Zarabiając obecnie średnie wynagrodzenie, jest się właściwie biednym. Koszty najmu mieszkania są ogromne, zakupu jeszcze bardziej napompowane. Do tego destabilizacja, inflacja, wojna, załamanie klimatu, więc jak w takich warunkach zdecydować się na dziecko? Po drugie argument za większą dzietnością jest ekonomiczny, a naprawdę planeta jest przeludniona. Oczywiście to nie Europa ma tu problem, ale kraje takie jak Indie. Patrząc więc z perspektywy przetrwania gatunku, to populacja ludzi powinna zmaleć i to dużo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndPaw
-5 / 13

@lavern
na pewno jest jakaś część która może tak myśli,
ale zdecydowana większość nie decyduje się z własnego egoizmu i myśli nad swoją przyszłością, a nie zmyśli o przyszłości dziecka. Doprowadzamy do tego i zmiany z takim myśleniem jest bardzo trudne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
+13 / 17

@AndPaw
Za każdym razem gdy mówiłem towarzystwu, że nie chcę mieć dzieci, natychmiast padały pytania:
- a kto ci poda szklankę wody na starość?
- kto się będzie tobą opiekował?
- nie będziesz miał komu przekazać majątku, przejmie go państwo!
Na to wychodzi, że przy podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci ludźmi kieruje wyłącznie egoizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2024 o 13:34

A AndPaw
+7 / 7

@mooz
myślę, że wyłącznie jest jednak zbyt mocnym określeniem. Natomiast jeżeli trafiałeś głównie na takie odpowiedzi to nie mogę się dziwić, że tak uważasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Azheal
-1 / 7

@lavern Nie zgodzę się - zachowują się tylko odpowiedzialnie we własnym mniemaniu a tak na prawdę idzie o wygodę . Nie wiedzieć czemu ludzie w dzisiejszych czasach uważają że jak masz mieć dzieci to wszystko musi być IDEALNE co jest zwykła bzdurą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
+5 / 5

Ale w sumie ludzie teraz nie rozmnazaja sie jak kroliki, bez zastanowienia. Mysla, czy ich na dziecko/kolejne stać w kwestii utrzymania czy zapewnienia wykształcenia itp. To chyba dobrze? Jakies sto lat temu ludzie narobili 6 dzieci z mysla ze 1 umrze przy porodzie, jedno zginie pod plogiem, jedno sie zgubi niepilnowane a jedno zejdzie na manowce i nie zadba o starych rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2024 o 20:28

Q Quant_
+5 / 5

W żadnym wysoko rozwiniętym kraju nie rozwiązano problemu ujemnego przyrostu naturalnego. Smutna prawda jest taka, że im społeczeństwo jest bogatsze, tym mniej skłonne do rozmnażania. Gdzie rodzi się najwięcej dzieci? W Indiach, Pakistanie, Bangladeszu, krajach Afryki subsaharyjskiej i tym podobnych krajach trzeciego świata. A w najbogatszych krajach ujemny przyrost naturalny jest normą od dawna. Polska miała dodatni przyrost do końca lat 90-tych, a później zaczęła się bogacić. Oczywiście sytuacja nie musi być aż tak zła, jak obecnie, bo rozsądna polityka może poprawić dzietność. Ale żadna polityka nie wywinduje dzietności do takiego poziomu, aby zaczęło nas przybywać. W krajach skandynawskich rodzinom wielodzietnym urządzono już tyle udogodnień, że nie da się już nic więcej wymyślić. Zniżki, zwolnienia podatkowe, dodatki socjalne, darmowe przedszkola i żłobki, nawet już pampersy można dostawać za darmo. I co? I przyrost naturalny jest wciąż ujemny. Jednej jedynej Francji udało się w ostatnich latach uzyskać dodatni przyrost, ale dzięki monstrualnym wydatkom socjalnym dzietność wzrosła tam wśród bezrobotnych imigrantów, a nie wśród Francuzów płacących podatki. Tego problemu po prostu nie da się rozwiązać. Taka ludzka natura, że rozmnażamy się chętnie i szybko tylko wtedy, gdy posiadanie dzieci jest jedyną, albo jedną z niewielu form samorealizacji. W szarym i byle jakim PRL-u ludzie chętniej decydowali się na dzieci, bo nie mieli nic lepszego do roboty. Ale gdy z powodu wzrostu bogactwa pojawiły się rozmaite inne formy osiągania sukcesu życiowego, to dzietność zaczęła spadać. Zachód przechodził to dużo wcześniej, więc już się tam zdążyli przyzwyczaić do myśli, że wymierają i od dawna łatają dziury w rynku pracy imigrantami. I nas to nie ominie. W sumie to już się tak dzieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+2 / 2

@Quant_
Nie piszesz o kilku ważnych kwestiach - po pierwsze bieda i dostęp do środków antykoncepcyjnych - ludzi na nie nie stać, wiec się nie zabezpieczają. Po drugie religia i tzw. "tradycyjne wartości" - czyli kobieta nie ma nic do powiedzenia i jej życiową rolą jest obsługa gastronomiczna i seksualna męża oraz przekazanie jego genów.
Dla wielu ludzi w biednych krajach posiadanie wielu dzieci nie jest świadomą decyzją. To de facto efekt braku możliwosci wyboru, którą mamy w bogatszych krajach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
0 / 0

@tristris - och, nie napisałem o wielu czynnikach, bo zrobiłby się z tego elaborat :) Oczywiście masz rację, religia i antykoncepcja wywierają duży wpływ na kształt dzietności. Ale nie wszędzie tak samo. Przykładowo nie wszędzie bieda idzie w parze z religijnością. Istnieją bogate i jednocześnie bardzo religijne społeczeństwa jak np. Saudyjczycy. Ich religia podobnie jak Chrześcijaństwo także nakazuje bogobojne rozmnażanie, a pozycja kobiet jest gorsza niż w Europie w średniowieczu. I choć są bardzo religijni, mają dużo mniejszy przyrost naturalny niż taki np. Bangladesz - również kraj islamski, ale bardzo biedny. Co do antykoncepcji, niewątpliwie w biednych społeczeństwach świadomość i dostępność antykoncepcji jest dużo mniejsza niż w krajach bogatych. Ale to wciąż nie oznacza, że wielodzietność jest tam zawsze niezamierzona. W krajach biednych występuje duża umieralność dzieci. Na tyle duża, że każda rodzina musi ją brać pod uwagę przy kalkulacjach odnośnie liczby potomstwa. W naszym kraju jeszcze w okresie międzywojennym śmiertelność dzieci była tak wysoka, że na wsi obowiązywała niepisana zasada, że jak się chce odchować powiedzmy dwójkę, to kobieta musi urodzić co najmniej czworo. Po prostu z góry zakładano, że połowa dzieci nie dożyje dorosłości. I niestety był to bardzo trafny pogląd. Natomiast to, czego tamci ludzie nie brali pod uwagę, to uwarunkowania genetyczne, które sprawiały, że niektórym ludziom rodziły się same zdrowe dzieci o dużej odporności. A wtedy dorosłości potrafiły dożyć wszystkie. Takich ludzi było wtedy sporo, w każdym razie dużo więcej niż dzisiaj, bo selekcja naturalna była bezlitosna. Rodzin wielodzietnych, w których większość, a nawet wszystkie dzieci dożywały dorosłości, było na tyle dużo, że napędzało to duży przyrost naturalny. A po wojnie pojawiły się szczepienia i antybiotyki, tymczasem mentalność ludzi wciąż była jeszcze przedwojenna i spowodowało to eksplozję demograficzną w latach 50. Temat rzeka, można by tak pisać i pisać i wciąż nie wyczerpać tematu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mariuszem
+1 / 7

Może jak ZUS zacznie kwestionować wszystkie macierzyńskie bez wyjątku, to się polepszy? Teraz kwestionują tylko samozatrudnienie i zatrudnienie w firmach rodzinnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O onetruerocketqueen
+3 / 7

Recepta jest bardzo prosta, ale i bardzo, bardzo trudna zarazem: dostępność względnie tanich mieszkań na wynajem, dostępność usług opiekuńczych typu żłobki, przedszkola, lepszy dostęp do opieki zdrowotnej w tym do świadczeń umożliwiających zajście w ciążę (diagnostyka niepłodności in vitro). Tylko tyle i aż tyle

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar saz06
+5 / 5

Kompletnie się ludziom nie dziwię, że w takich warunkach nie decydują się na dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem