Państwo płaci za edukację, utrzymuje biblioteki, cenzura jeszcze w miarę niewielka... Wydawnictwa, księgarnie, w ostateczności jakaś wikipedia... O jaiej wiedzy zakazanej piszesz? A może w ten sposób próbujesz zakamuflować swoje braki?
@mafouta przez wieki tego nie było, nawet mowy o tym nie było. Była tylko jedna książka, po łacinie, do której dostęp był utrudniony. Czasy się zmieniły, mentalność pewnej grupy wpywu nie.
@mafouta
Nie. To jest po prostu obsesja na punkcie kościoła, albo autor właśnie wybudził się że śpiączki, która trwała od średniowiecza i nie wie, że wiedzą jest już ogólnodostępna:P
Ewentualnie żył w jakiejś sekcie, gdzie zabraniali mu czytać innych książek niż biblia i w końcu uciekł.
@13Puchatek dokładnie. Na Biblię trzeba patrzyć z perspektywy Boga, tak jak patrzyły elity, a nie z perspektywy ludzi, co prowadzi do mentalności rozdeptywanego robaka.
Ależ nie, wygnał ich dlatego, że czytali książki [facepalm]
Już Ci kiedyś mówiłem: żeby coś krytykować - a już ZWŁASZCZA, żeby się z tego nabijać - trzeba mieć o tym czymś choćby minimalną wiedzę. Twoja wiedza o religii (tak, także o tym, co w Biblii) jest na poziomie siedmiolatka. Serio.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lutego 2024 o 17:06
Nie pogubiłeś się, po prostu nigdy się "nie znalazłeś". Nie masz pojęcia o czym mówisz, powtarzasz dyrdymały zasłyszane (zapewne) w przedszkolu czy wczesnej podstawówce i do tego się Twoja wiedza ogranicza. Jesteś typowym produktem naszych czasów: "jestem ignorantem i jestem z tego dumny"...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 lutego 2024 o 14:16
Kontekst jest troche inny ale tak to wlasnie kiedys dzialalo: wiedza byla zakazana dla zwyklego czlowieka ktory mial byc niewolnikiem na roli czy przy innych pracach, a wiedza byla zarezerwowana dla kaplanow i ewentualnie wladcow. W kazdej religii
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lutego 2024 o 8:51
@konto usunięte nie bzdura tylko chodzi o to, ze przez ostatnie 300lat ludzkosc zrobila olbrzymi postep cywilizacyjny i tak sie wlasnie stalo dopiero wtedy, gdy wiedza stala sie publicznie dostepna a nie zarezerwowana dla jednej grupy ludzi. Religie mialy tysiace lat zeby pokazac co potrafia w kwestii rozwoju cywilizacji, a okazuje sie, ze przez ostatnie 100lat poprawa warunkow zycia i poziomu dostepnej wiedzy znacznie przekracza to co przez 1000lat stalo sie w tym temacie miedzy 1r n.e. a 1001 r.n.e.
No sorry, takie sa fakty, rewolucja naukowa trwa na niespotykana dotad dla ludzkosci skale
Musiałeś mieć straszne dzieciństwo, skoro rodzice zabraniali ci czytać. Przykro mi to mówić, ale nie wszyscy mieli takie zakazy. Czytanie jest jak najbardziej akceptowalne, a nawet promowane. Nie jest zakazane
Jesli nawiazujesz do Biblii to nie tyle byla to wiedzą, co swiadomosc. Rozroznienie dobra od zła. Czlowiek rajski nie mial swiadomosci tego, co dobre a co zle, bo znal tylko dobro. Szatan nakreślił Ewie sprawę a ona uswiadomila Adama. W sumie Biblijne opowiesci mozna sobie interpretowac na rozne sprosoby, ale nie wydaje mi sie, by autor mial tutaj na mysli wiedze. Biblia ma fiola na punkcie seksualnosci i tutaj bym szukala motywu przewodniego tej opowiastki.
@sandalarz
A to ciekawe dlaczego, gdy młodemu człowiekowi powiesz o "zakazanym owocu", wcale nie pomyśli o książce do matematyki, tylko o sexie? Z resztą, swoje pytanie skieruj do księdza, a nie do naszego wioskowego "inteligenta" ;)
Masz wybitnie ciasny umysł.
"Owoc zakazany", nie był owocem 'Drzewa Wiedzy". Był owocem "Drzewa (ś)Wiadomości Dobrego i Złego". Sama wiedza nie jest ani dobra ani zła, natomiast zły może być jedynie sposób jej wykorzystania. Zastanówmy się nad reakcjami nuklearnymi. Te w reaktorze elektrowni atomowej sa "dobre" (wykorzystywane do celów pokojowych), te w bombie atomowej są "złe" (służą zabijaniu) a te przebiegające w Słońcu są obiektywne, niezależne od naszych systemów etycznych. Dlaczego twoim zdaniem książka o Słońcu miałaby być złem?
p.s.
Tylko nie powołuj się na opinie średniowiecznych teologów, bo nawet nie znasz całokształtu ich światopoglądu.
a na zdjęciu zakazany owoc z książką;)
Państwo płaci za edukację, utrzymuje biblioteki, cenzura jeszcze w miarę niewielka... Wydawnictwa, księgarnie, w ostateczności jakaś wikipedia... O jaiej wiedzy zakazanej piszesz? A może w ten sposób próbujesz zakamuflować swoje braki?
@mafouta przez wieki tego nie było, nawet mowy o tym nie było. Była tylko jedna książka, po łacinie, do której dostęp był utrudniony. Czasy się zmieniły, mentalność pewnej grupy wpywu nie.
@mafouta może autor tego gniota miał na myśli między innymi "Moja wojna" autora akwarelisty z wąsikiem.
@mafouta
Nie. To jest po prostu obsesja na punkcie kościoła, albo autor właśnie wybudził się że śpiączki, która trwała od średniowiecza i nie wie, że wiedzą jest już ogólnodostępna:P
Ewentualnie żył w jakiejś sekcie, gdzie zabraniali mu czytać innych książek niż biblia i w końcu uciekł.
No, skoro tak Cię wychowywano, to wszystko zaczyna być jasne…
@13Puchatek dokładnie. Na Biblię trzeba patrzyć z perspektywy Boga, tak jak patrzyły elity, a nie z perspektywy ludzi, co prowadzi do mentalności rozdeptywanego robaka.
@okiem_inteligenta
Głębokie, głębokie. A jak to się ma do bzdur z Twojego demota?
Ktoś kiedyś nie pozwalał Ci czytać książek i zdobywać wiedzy? To przykre oczywiście, ale skąd pomysł, że to powszechne?
@13Puchatek
To nie są bzdury. Ksiądz w kościele mówił, że to metafora.
@okiem_inteligenta
Od kiedy chodzisz do kościoła?…
Przestań się pogrążać. Po prostu po raz kolejny walnąłeś nieprzemyślaną brednię i jak zwykle nie potrafisz się do tego przyznać.
@13Puchatek czyli uważasz, że Bóg wygnał ludzi z raju, bo zjedli jabłko i gadali z wężem?
@okiem_inteligenta
Ależ nie, wygnał ich dlatego, że czytali książki [facepalm]
Już Ci kiedyś mówiłem: żeby coś krytykować - a już ZWŁASZCZA, żeby się z tego nabijać - trzeba mieć o tym czymś choćby minimalną wiedzę. Twoja wiedza o religii (tak, także o tym, co w Biblii) jest na poziomie siedmiolatka. Serio.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2024 o 17:06
@13Puchatek już się pogubiłem. Gadający wąż to dojrzałość chrześcijańska, a metafora to infantylizm?
@okiem_inteligenta
Nie pogubiłeś się, po prostu nigdy się "nie znalazłeś". Nie masz pojęcia o czym mówisz, powtarzasz dyrdymały zasłyszane (zapewne) w przedszkolu czy wczesnej podstawówce i do tego się Twoja wiedza ogranicza. Jesteś typowym produktem naszych czasów: "jestem ignorantem i jestem z tego dumny"...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2024 o 14:16
Kontekst jest troche inny ale tak to wlasnie kiedys dzialalo: wiedza byla zakazana dla zwyklego czlowieka ktory mial byc niewolnikiem na roli czy przy innych pracach, a wiedza byla zarezerwowana dla kaplanow i ewentualnie wladcow. W kazdej religii
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2024 o 8:51
@konto usunięte nie bzdura tylko chodzi o to, ze przez ostatnie 300lat ludzkosc zrobila olbrzymi postep cywilizacyjny i tak sie wlasnie stalo dopiero wtedy, gdy wiedza stala sie publicznie dostepna a nie zarezerwowana dla jednej grupy ludzi. Religie mialy tysiace lat zeby pokazac co potrafia w kwestii rozwoju cywilizacji, a okazuje sie, ze przez ostatnie 100lat poprawa warunkow zycia i poziomu dostepnej wiedzy znacznie przekracza to co przez 1000lat stalo sie w tym temacie miedzy 1r n.e. a 1001 r.n.e.
No sorry, takie sa fakty, rewolucja naukowa trwa na niespotykana dotad dla ludzkosci skale
@Xar
Możemy też cofnąć się w czasie do wielkiego wybuchu...
Beletrystyka to skarbnica wiedzy zakazanej? Nowe, nie znałem.
Musiałeś mieć straszne dzieciństwo, skoro rodzice zabraniali ci czytać. Przykro mi to mówić, ale nie wszyscy mieli takie zakazy. Czytanie jest jak najbardziej akceptowalne, a nawet promowane. Nie jest zakazane
Jesli nawiazujesz do Biblii to nie tyle byla to wiedzą, co swiadomosc. Rozroznienie dobra od zła. Czlowiek rajski nie mial swiadomosci tego, co dobre a co zle, bo znal tylko dobro. Szatan nakreślił Ewie sprawę a ona uswiadomila Adama. W sumie Biblijne opowiesci mozna sobie interpretowac na rozne sprosoby, ale nie wydaje mi sie, by autor mial tutaj na mysli wiedze. Biblia ma fiola na punkcie seksualnosci i tutaj bym szukala motywu przewodniego tej opowiastki.
Chyba w kościele wiedza to zakazany owoc.
@sandalarz chyba tak
@sandalarz
A to ciekawe dlaczego, gdy młodemu człowiekowi powiesz o "zakazanym owocu", wcale nie pomyśli o książce do matematyki, tylko o sexie? Z resztą, swoje pytanie skieruj do księdza, a nie do naszego wioskowego "inteligenta" ;)
Masz wybitnie ciasny umysł.
"Owoc zakazany", nie był owocem 'Drzewa Wiedzy". Był owocem "Drzewa (ś)Wiadomości Dobrego i Złego". Sama wiedza nie jest ani dobra ani zła, natomiast zły może być jedynie sposób jej wykorzystania. Zastanówmy się nad reakcjami nuklearnymi. Te w reaktorze elektrowni atomowej sa "dobre" (wykorzystywane do celów pokojowych), te w bombie atomowej są "złe" (służą zabijaniu) a te przebiegające w Słońcu są obiektywne, niezależne od naszych systemów etycznych. Dlaczego twoim zdaniem książka o Słońcu miałaby być złem?
p.s.
Tylko nie powołuj się na opinie średniowiecznych teologów, bo nawet nie znasz całokształtu ich światopoglądu.