@Ashera01
1. dla osób głodnych - sporo kalorii na pewno jest plusem
2. zarobek dla producenta i praca dla jego pracowników
3. zarobek dla sprzedawcy i praca dla jego pracowników
4. przychód do budżetu państwa
A na poważnie: w małych ilościach ponoć ma pozytywne skutki zdrowotne.
@Barelik
1) nadal będziesz głodny, do tego albo zjesz za dużo albo zjesz za mało.
2-3) bez problemu znajdą sobie inną prace
4) ale ile trzeba wydać na leczenie alkoholików...
@WhiteD
1. ale nie będziesz o tym myśleć :)
2-3. no nie do końca - skoro mamy jakieś bezrobocie, to, o ile nie stworzą nowych miejsc pracy, zwiększy się liczba bezrobotnyc
4. ale emerytur im się zbyt długo nie wypłaca
Zdarza mi się pić alkohol, bo czasem lubię (głównie browar i wina). Bardzo rzadko piję wódkę (głównie na okazjonalnych spotkaniach rodzinnych, może 2x w roku). Natomiast nie rozumiem doprowadzania się do takiego stanu, że nie kontroluje się swojego ciała, a na drugi dzień zdycha. Ani to fajne, ani przyjemne, ani zdrowe.
A znam takich, co lubią chlać do nieprzytomności. Ludzie są różni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2024 o 12:08
@michalSFS
Dobrze, że Ty tu jesteś, bo ciężko tu o jakiś głos rozsądku.
Mamy jak zwykle dwa plemiona.
Rozumieją tylko chlanie do nieprzytomności, albo nawet pół grama alkoholu w całym życiu.
Ja też nie lubię tracić kontroli. Jak już czuje, że mam dobru humor to sobie delikatnie popijam.
Ostatni raz zdychałem na kacu jakieś 15lat temu, gdy jeszcze człowiek był mlody, nie miał jeszcze takiej kontroli i często też dla popisówy, żeby "zaimponować" starszym kolegom. Teraz nikt nie namówi mnie na chlanie do oporu.
@jarekexe
Czy wy ludzie rozróżniacie człowieka, który w co drugi weekend napije się z kolegami, a alkoholika, który zaczyna dzień od butelki?
Macie tak zawężone horyzonty, że ręce opadają. Rozumiecie tylko zło i dobro, białe i czarne.
Udajecie inteligentów, a ograniczone pole widzenia.
Rozumiem, że nigdy nie wziąłeś łyka piwa?
@Kunta_Kinte jeśli ktoś musi pić - bo bez tego nie da rady - to tak ma problem z alkoholem. Jeszcze nie koniecznie uzależnienie ale już blisko do tego.
Czym innym jest napicie się piwa raz na jakiś czas, a czym innym konieczność picia co drugi weekend albo co weekend...
@WhiteD
Gdzie ty kretynie zauważyłeś czy w democie czy w moim komentarzu hasło "muszę" pić alkohol?
Weź już nie pisz do mnie, bo masz problem z głową i z czytaniem że zrozumieniem. Własne teorię wyssane z dupy.
Ja pier**ole, ręce opadają.
To już jest głęboki poziom alkoholizmu, skoro nienawidzisz osób, które nie piją alkoholu. Zalecam leczenie.
A do biegania wcale nie trzeba butów do biegania, by czerpać przyjemność z biegu. Tak samo nie trzeba mieć roweru za 20 tys. zł, żeby czerpać radość z jazdy na rowerze. Więc nie trzeba chlać alkoholu, żeby się dobrze bawić.
@Syriusz19
Piękna manipulacja.
-Nienawidzę gdy ludzie...
-Nienawidzę ludzi.
Zauważasz różnice?
Zalecam czytanie ze zrozumieniem.
Rozumiem, że nie tykasz nic co ma zły wpływ na Twoje zdrowie. Oczy sobie zepsujesz od patrzenia w telefon czy komputer.
@Kunta_Kinte Jeżeli ktoś nienawidzi, gdy ludzie coś mówią, to prędzej czy później zacznie nienawidzić tych ludzi.
I tak, staram się unikać rzeczy, które mają zły wpływ na moje zdrowie, jak np. papierosy, alkohol, narkotyki, fast-foody, tłuste jedzenie itd. Wolę zdrowszy tryb życia. Dla mnie rozrywką jest jazda na rowerze po kilkadziesiąt km dziennie, niż picie piwa. I tak, jestem abstynentem. Nie piję ani piwa, ani wina, ani wódki, ani nawet szampana w sylwestra. I denerwuje mnie taka gloryfikacja i uzależnienie od alkoholu. Że nie można zrobić wesela, stypy, komunii, czy urodzin bez alkoholu, bo albo ktoś nie przyjdzie, albo będzie chlał po kątach, jak partyzant. Tak samo wyśmiewanie się z tych co nie piją, albo próby upijania ich na siłę dla zabawy.
Mam ostatnie pytanie do was świętoszki:
Przyznać się kto nigdy nie wypił piwa, lampki wina czy kieliszka wódki. Jesli napiliscie sie kiedyś to Z tego co mówicie wynika, że jesteście alkoholikami i musicie się leczyć.
Ewidentnie musicie się leczyć, ale nie z alkoholizmu.
Idę stąd, bo jeszcze nie widziałem takiego zbioru absurdów.
Muszę ograniczyć wizyty na tej stronie, bo tu 99% popapranców uważających, że zeżarli wszystkie rozumy, przewyższają wszystkich intelektualnie i moralnie.
Żenada.
@Kunta_Kinte Ja Ci się przyznam. Nie tykam w ogóle alkoholu. Mam do niego obrzydzenie. Mój biologiczny ojciec był alkoholikiem. Wracał pijany do domu, bił mamę i przepijał wszystkie pieniądze. Nie tknąłem i nie tknę alkoholu, właśnie przez to. Dlatego wkurza mnie taka gloryfikacja alkoholu i stwierdzanie, że niektórych rzeczy nie da się bez niego zrobić (jak np. obejrzeć meczu, filmu, czy zrobić wesela), bo pewnie ci ludzie nie wiedzą jakim piekłem jest życie z alkoholikiem. Nie bronię innym pić, niech chleją nawet do nieprzytomności. Tylko niech nikt nie porównuje alkoholu do butów do biegania i nie mówi, że jest on przydatny do dobrej zabawy.
@Syriusz19
Współczuję i rozumiem, że możesz mieć awersję do alkoholu, ale nie wrzucaj każdego kto napije się kulturalnie wódki do worka z alkoholikami.
Ja rozumiem, że człowiek, który ma dajmy na to 19 lat i już musi wieczorem po pracy czy szkole napić się piwa powinien zastanowić się nad sobą, ale ja mam 36 lat i pije raczej coraz rzadziej i coraz mniej, nigdy ni pije do odcięcia, nie miewam kaca i wiem o tym, że daleko mi do alkoholizmu. Tylko o to mi chodzi.
Jeden może bawić się dobrze bez alkoholu, drugi lubi się do tego napić. Ja swój komentarz też napisałem trochę z przymrożeniem oka, ale niestety tutaj jest dużo ludzi bez dystansu.
Ja teraz pracuje w biurze na projekcie gdzie jest całkowity zakaz spożywania alkoholu nawet po pracy, ale wcześniej latami jeździłem z takimi degeneratami, którzy nie trzeźwieli nigdy, przed pracą wóda, w pracy wóda i po pracy wóda. To są prawdziwi alkoholicy.
Teraz mam ten plus, że jak tylko zobaczył bym kogoś w pracy pijanego to bez żadnych skrupułów wysłałbym do domu, bez dawania drugiej szansy, więc miej świadomość, że nie alkoholikami gardzę, bo szarpałem się z nimi latami.
@Kunta_Kinte Ale ja nie wrzucam każdego. Tylko napisałem o autorze tego demota. Bo skoro pisze, że nienawidzi, jak ktoś mówi, że można się bawić bez alkoholu i uważa, że alkohol do zabawy jest jak buty do biegania, czyli można bez, ale przydaje się, to ma jakiś problem z alkoholem. Nie biegam po mieście i nie wyzywam ludzi kupujących piwo. Nie obrzucam kamieniami pubów i sklepów monopolowych. Jak ktoś chce, niech pije. Jego wybór.
Tylko denerwują mnie ogólnospołeczna gloryfikacja alkoholu do wszystkiego, tak jak pisałem. Spotkałem się z wyśmiewaniem, zwłaszcza w liceum, właśnie z powodu mojej abstynencji. Do tego dochodziła alienacja z tego powodu, bo prawie wszyscy szli na piwo, a jak raz poszedłem z nimi i wziąłem sobie Colę, to głupie docinki.
Im człowiek starszy, tym normalniejszych ludzi się poznaje, zwłaszcza takich co albo też nie piją, albo nie przeszkadza im to, że ktoś nie pije.
@Syriusz19
No i wszystko jasne i nie ma co się dalej przepychać:)
Ogólnie zauważyłem, że jest sporo demotów z założenia konfrontacyjnych. "My, oni", "Prawicowcy kontra lewicowcy" I oczywiście kobiety vs. mężczyźni.
Politycy się cieszą, mają swoich żołnierzy i fanatyków, a my nic z tego nie mamy oprócz rosnącej liczby wrogów. Ja nie jestem ideałem i czasem też złapie się w tą pułapkę, ale przynajmniej staram się szukać kompromisu...choć czasem się zwyczajnie nie da, bo człowiek jest zabetonowany w swoich poglądach I każde inne spojrzenie jest złe i wtedy zaczyna się wyzywanie i nie prowadząca do niczego przepychanka. Niech przykładem jest nasza rozmowa, która zaczęła się źle, a ostatecznie się dogadaliśmy:)
@Kunta_Kinte No i od razu lepiej się rozmawia :)
Ogólnie nie jestem osobą chcącą narzucać swój sposób życia na innych. Wiem, że każdy jest inny i każdy wie jak chce żyć i co ze swoim życiem zrobić.
I tak jak piszesz, dużo demotów, a także innych przekazów medialnych, tworzonych jest by prowokować do przepychanek. W tego typu stronach jak ta, czy innych, gdzie generowanie ruchu poprawia przychody z reklam, takie wielowątkowe przepychanki, generują zyski, więc są opłacalne.
Jak ktoś mówi mi, że bez alkoholu można się dobrze bawić to zawsze mówię, że napewno da się, ale z alkoholem będę się jeszcze lepiej bawić:)
Zanim ktoś napisze, że mam na myśli chlanie wódy, rzyganie pod stołem czy szczanie pod siebie to uprzedzam, że mam na myśli kulturalne picie.
I zaraz nasłucham się, że jak wypije 5 piw w weekend to umrę w męczarniach....
@Kunta_Kinte chłopie, skoro ludzie ci mówią że masz problem z piciem to masz problem z piciem. Pewnie jesteś też zwyczajnie agresywny po alkoholu...
może zapisz się na jakąś terapie, zanim nie dojdziesz do 5 piw dziennie...
@WhiteD
Ja pie*ole jak z takimi rozmawiać?
Jeżeli ci powiem, że masz problem z mózgiem to znaczy,że masz problem z mózgiem.
Tylko zarozumialec może bez żadnych danych ocenić kto jak zachowuje się po alkoholu. Trafiłeś zajebiscie, bo po alkoholu kocham wszystkich. Mam koorwa 35lat i jeżeli do teraz nie zwiększyłem ilości pitego alkoholu to już nie zwiększę.
Rzadko to mówię, więc czuj się wyróżniony: jesteś głupi.
@Kunta_Kinte
Heh. Ja mam tak samo. Po alkoholu mam większą cierpliwość, także dla idiotów. Na trzeźwo mógłbym dać w ryj jakiemuś narzucającemu się przypałowi, po alkoholu oprócz tego, że więcej śmieję się i paplam to jestem bardziej ostrożny. Pilnuję się, żeby nie narobić przy okazji sobie kłopotu, że zbyt mocno kogoś wyjaśnię:)
W moim przypadku mówienie, że alkohol zwiększa agresję jest nie tylko nietrafione, bo jest odwrotnie. Tylko kwestia stanu - pijam, a pijany nie byłem ponad 10 lat. Jestem wyczulony przez ojca alkoholika.
Jakby tak wszystko definiować to jestem uzależniony od alkoholu, seksu, internetu, gier PC, książek, używek (kawa, herbata) i czegoś tam jeszcze. Bo wszystkim zajmuje się regularnie:) Jakoś dobrze mi z tym.-
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 marca 2024 o 13:58
@michalSFS
Ci, którzy oburzają się, że alkohol szkodzi zdrowiu napewno nigdy nie wzięli do ust czipsa, nie wsypali nigdy łyżki cukru do herbaty, nie wiedzą jak smakuje lód czekoladowy (w końcu też szkodzi zdrowiu:)) i tylko piją wodę że strumienia i oczywiście jak wszyscy tutaj jedzą tylko warzywa z własnego ogródka:)
Ja naprawdę już mam powoli dosyć tych dyskusji, bo z tego co tu czytam to wygląda na to, że są tu sami ludzie, których jedyny błąd w całym życiu to nie wstawienie przecinka na dyktandzie w III klasie.
Raz, że zero dystansu to jeszcze święte przekonanie o tym, że są chodzącymi ideałami.
Można pić alkohol z umiarem i być okazem zdrowia. Jest wielu ludzi dożywających 100 lat, którzy codziennie wypijali kieliszek wódki czy lampkę wina.
Naprawdę nie wiem co stało się z ludźmi. Same smutasy, filozofowie i mędrcy bez pół wady.
Tego się nawet skomentować nie da. Chyba że tak: zapraszam do Kościana na Czarnkowo na oddział leczenia uzależnień. Koniecznie z wydrukowanym demotem - przyśpieszy przyjęcie.
Wymień jakiekolwiek korzyści z picia alkoholu.
@Ashera01
1. dla osób głodnych - sporo kalorii na pewno jest plusem
2. zarobek dla producenta i praca dla jego pracowników
3. zarobek dla sprzedawcy i praca dla jego pracowników
4. przychód do budżetu państwa
A na poważnie: w małych ilościach ponoć ma pozytywne skutki zdrowotne.
@Barelik
1) nadal będziesz głodny, do tego albo zjesz za dużo albo zjesz za mało.
2-3) bez problemu znajdą sobie inną prace
4) ale ile trzeba wydać na leczenie alkoholików...
Ponoć...
@WhiteD
1. ale nie będziesz o tym myśleć :)
2-3. no nie do końca - skoro mamy jakieś bezrobocie, to, o ile nie stworzą nowych miejsc pracy, zwiększy się liczba bezrobotnyc
4. ale emerytur im się zbyt długo nie wypłaca
Jeśli potrzebujesz alkoholu żeby się bawić to zastanów się nad sobą i nad swoim życiem
Może faktycznie nie potrzebują?
Zdarza mi się pić alkohol, bo czasem lubię (głównie browar i wina). Bardzo rzadko piję wódkę (głównie na okazjonalnych spotkaniach rodzinnych, może 2x w roku). Natomiast nie rozumiem doprowadzania się do takiego stanu, że nie kontroluje się swojego ciała, a na drugi dzień zdycha. Ani to fajne, ani przyjemne, ani zdrowe.
A znam takich, co lubią chlać do nieprzytomności. Ludzie są różni.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2024 o 12:08
@michalSFS
Dobrze, że Ty tu jesteś, bo ciężko tu o jakiś głos rozsądku.
Mamy jak zwykle dwa plemiona.
Rozumieją tylko chlanie do nieprzytomności, albo nawet pół grama alkoholu w całym życiu.
Ja też nie lubię tracić kontroli. Jak już czuje, że mam dobru humor to sobie delikatnie popijam.
Ostatni raz zdychałem na kacu jakieś 15lat temu, gdy jeszcze człowiek był mlody, nie miał jeszcze takiej kontroli i często też dla popisówy, żeby "zaimponować" starszym kolegom. Teraz nikt nie namówi mnie na chlanie do oporu.
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Można wypić piwko, drinka, czy szota, ale chlanie dla chlania żeby się bawić jest szkodliwe.
Kolejna próba szukania spokoju sumienia przez alkoholika.
Porównanie butów, które chronią twoje stopy, z alkoholem, który niszczy twoje zdrowie...
Zaiste ciekawy musiał być twój tok rozumowania
Ktoś powinien ci chyba delikatnie wytłumaczyć, że czas odstawić butelkę.
@jarekexe
Czy wy ludzie rozróżniacie człowieka, który w co drugi weekend napije się z kolegami, a alkoholika, który zaczyna dzień od butelki?
Macie tak zawężone horyzonty, że ręce opadają. Rozumiecie tylko zło i dobro, białe i czarne.
Udajecie inteligentów, a ograniczone pole widzenia.
Rozumiem, że nigdy nie wziąłeś łyka piwa?
@Kunta_Kinte jeśli ktoś musi pić - bo bez tego nie da rady - to tak ma problem z alkoholem. Jeszcze nie koniecznie uzależnienie ale już blisko do tego.
Czym innym jest napicie się piwa raz na jakiś czas, a czym innym konieczność picia co drugi weekend albo co weekend...
@WhiteD
Gdzie ty kretynie zauważyłeś czy w democie czy w moim komentarzu hasło "muszę" pić alkohol?
Weź już nie pisz do mnie, bo masz problem z głową i z czytaniem że zrozumieniem. Własne teorię wyssane z dupy.
Ja pier**ole, ręce opadają.
To już jest głęboki poziom alkoholizmu, skoro nienawidzisz osób, które nie piją alkoholu. Zalecam leczenie.
A do biegania wcale nie trzeba butów do biegania, by czerpać przyjemność z biegu. Tak samo nie trzeba mieć roweru za 20 tys. zł, żeby czerpać radość z jazdy na rowerze. Więc nie trzeba chlać alkoholu, żeby się dobrze bawić.
@Syriusz19
Piękna manipulacja.
-Nienawidzę gdy ludzie...
-Nienawidzę ludzi.
Zauważasz różnice?
Zalecam czytanie ze zrozumieniem.
Rozumiem, że nie tykasz nic co ma zły wpływ na Twoje zdrowie. Oczy sobie zepsujesz od patrzenia w telefon czy komputer.
@Kunta_Kinte Jeżeli ktoś nienawidzi, gdy ludzie coś mówią, to prędzej czy później zacznie nienawidzić tych ludzi.
I tak, staram się unikać rzeczy, które mają zły wpływ na moje zdrowie, jak np. papierosy, alkohol, narkotyki, fast-foody, tłuste jedzenie itd. Wolę zdrowszy tryb życia. Dla mnie rozrywką jest jazda na rowerze po kilkadziesiąt km dziennie, niż picie piwa. I tak, jestem abstynentem. Nie piję ani piwa, ani wina, ani wódki, ani nawet szampana w sylwestra. I denerwuje mnie taka gloryfikacja i uzależnienie od alkoholu. Że nie można zrobić wesela, stypy, komunii, czy urodzin bez alkoholu, bo albo ktoś nie przyjdzie, albo będzie chlał po kątach, jak partyzant. Tak samo wyśmiewanie się z tych co nie piją, albo próby upijania ich na siłę dla zabawy.
@Syriusz19
O mój Boże....
Pozdrawiam.
@Syriusz19
Biegam. Załóż źle dopasowane, nieodpowiednie buty to po schodach będziesz chodził rozkrakiem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2024 o 14:23
Mam ostatnie pytanie do was świętoszki:
Przyznać się kto nigdy nie wypił piwa, lampki wina czy kieliszka wódki. Jesli napiliscie sie kiedyś to Z tego co mówicie wynika, że jesteście alkoholikami i musicie się leczyć.
Ewidentnie musicie się leczyć, ale nie z alkoholizmu.
Idę stąd, bo jeszcze nie widziałem takiego zbioru absurdów.
Muszę ograniczyć wizyty na tej stronie, bo tu 99% popapranców uważających, że zeżarli wszystkie rozumy, przewyższają wszystkich intelektualnie i moralnie.
Żenada.
@Kunta_Kinte Ja Ci się przyznam. Nie tykam w ogóle alkoholu. Mam do niego obrzydzenie. Mój biologiczny ojciec był alkoholikiem. Wracał pijany do domu, bił mamę i przepijał wszystkie pieniądze. Nie tknąłem i nie tknę alkoholu, właśnie przez to. Dlatego wkurza mnie taka gloryfikacja alkoholu i stwierdzanie, że niektórych rzeczy nie da się bez niego zrobić (jak np. obejrzeć meczu, filmu, czy zrobić wesela), bo pewnie ci ludzie nie wiedzą jakim piekłem jest życie z alkoholikiem. Nie bronię innym pić, niech chleją nawet do nieprzytomności. Tylko niech nikt nie porównuje alkoholu do butów do biegania i nie mówi, że jest on przydatny do dobrej zabawy.
@Syriusz19
Współczuję i rozumiem, że możesz mieć awersję do alkoholu, ale nie wrzucaj każdego kto napije się kulturalnie wódki do worka z alkoholikami.
Ja rozumiem, że człowiek, który ma dajmy na to 19 lat i już musi wieczorem po pracy czy szkole napić się piwa powinien zastanowić się nad sobą, ale ja mam 36 lat i pije raczej coraz rzadziej i coraz mniej, nigdy ni pije do odcięcia, nie miewam kaca i wiem o tym, że daleko mi do alkoholizmu. Tylko o to mi chodzi.
Jeden może bawić się dobrze bez alkoholu, drugi lubi się do tego napić. Ja swój komentarz też napisałem trochę z przymrożeniem oka, ale niestety tutaj jest dużo ludzi bez dystansu.
Ja teraz pracuje w biurze na projekcie gdzie jest całkowity zakaz spożywania alkoholu nawet po pracy, ale wcześniej latami jeździłem z takimi degeneratami, którzy nie trzeźwieli nigdy, przed pracą wóda, w pracy wóda i po pracy wóda. To są prawdziwi alkoholicy.
Teraz mam ten plus, że jak tylko zobaczył bym kogoś w pracy pijanego to bez żadnych skrupułów wysłałbym do domu, bez dawania drugiej szansy, więc miej świadomość, że nie alkoholikami gardzę, bo szarpałem się z nimi latami.
@Kunta_Kinte Ale ja nie wrzucam każdego. Tylko napisałem o autorze tego demota. Bo skoro pisze, że nienawidzi, jak ktoś mówi, że można się bawić bez alkoholu i uważa, że alkohol do zabawy jest jak buty do biegania, czyli można bez, ale przydaje się, to ma jakiś problem z alkoholem. Nie biegam po mieście i nie wyzywam ludzi kupujących piwo. Nie obrzucam kamieniami pubów i sklepów monopolowych. Jak ktoś chce, niech pije. Jego wybór.
Tylko denerwują mnie ogólnospołeczna gloryfikacja alkoholu do wszystkiego, tak jak pisałem. Spotkałem się z wyśmiewaniem, zwłaszcza w liceum, właśnie z powodu mojej abstynencji. Do tego dochodziła alienacja z tego powodu, bo prawie wszyscy szli na piwo, a jak raz poszedłem z nimi i wziąłem sobie Colę, to głupie docinki.
Im człowiek starszy, tym normalniejszych ludzi się poznaje, zwłaszcza takich co albo też nie piją, albo nie przeszkadza im to, że ktoś nie pije.
@Syriusz19
No i wszystko jasne i nie ma co się dalej przepychać:)
Ogólnie zauważyłem, że jest sporo demotów z założenia konfrontacyjnych. "My, oni", "Prawicowcy kontra lewicowcy" I oczywiście kobiety vs. mężczyźni.
Politycy się cieszą, mają swoich żołnierzy i fanatyków, a my nic z tego nie mamy oprócz rosnącej liczby wrogów. Ja nie jestem ideałem i czasem też złapie się w tą pułapkę, ale przynajmniej staram się szukać kompromisu...choć czasem się zwyczajnie nie da, bo człowiek jest zabetonowany w swoich poglądach I każde inne spojrzenie jest złe i wtedy zaczyna się wyzywanie i nie prowadząca do niczego przepychanka. Niech przykładem jest nasza rozmowa, która zaczęła się źle, a ostatecznie się dogadaliśmy:)
@Kunta_Kinte No i od razu lepiej się rozmawia :)
Ogólnie nie jestem osobą chcącą narzucać swój sposób życia na innych. Wiem, że każdy jest inny i każdy wie jak chce żyć i co ze swoim życiem zrobić.
I tak jak piszesz, dużo demotów, a także innych przekazów medialnych, tworzonych jest by prowokować do przepychanek. W tego typu stronach jak ta, czy innych, gdzie generowanie ruchu poprawia przychody z reklam, takie wielowątkowe przepychanki, generują zyski, więc są opłacalne.
@Kunta_Kinte
Ja, nigdy nie miałem fizycznego kontaktu z alkoholem, już sam smród sprawia że chce mi się rzygać.
@Black3
To gratuluję.
Jak ktoś mówi mi, że bez alkoholu można się dobrze bawić to zawsze mówię, że napewno da się, ale z alkoholem będę się jeszcze lepiej bawić:)
Zanim ktoś napisze, że mam na myśli chlanie wódy, rzyganie pod stołem czy szczanie pod siebie to uprzedzam, że mam na myśli kulturalne picie.
I zaraz nasłucham się, że jak wypije 5 piw w weekend to umrę w męczarniach....
@Kunta_Kinte chłopie, skoro ludzie ci mówią że masz problem z piciem to masz problem z piciem. Pewnie jesteś też zwyczajnie agresywny po alkoholu...
może zapisz się na jakąś terapie, zanim nie dojdziesz do 5 piw dziennie...
@WhiteD
Ja pie*ole jak z takimi rozmawiać?
Jeżeli ci powiem, że masz problem z mózgiem to znaczy,że masz problem z mózgiem.
Tylko zarozumialec może bez żadnych danych ocenić kto jak zachowuje się po alkoholu. Trafiłeś zajebiscie, bo po alkoholu kocham wszystkich. Mam koorwa 35lat i jeżeli do teraz nie zwiększyłem ilości pitego alkoholu to już nie zwiększę.
Rzadko to mówię, więc czuj się wyróżniony: jesteś głupi.
@Kunta_Kinte
Heh. Ja mam tak samo. Po alkoholu mam większą cierpliwość, także dla idiotów. Na trzeźwo mógłbym dać w ryj jakiemuś narzucającemu się przypałowi, po alkoholu oprócz tego, że więcej śmieję się i paplam to jestem bardziej ostrożny. Pilnuję się, żeby nie narobić przy okazji sobie kłopotu, że zbyt mocno kogoś wyjaśnię:)
W moim przypadku mówienie, że alkohol zwiększa agresję jest nie tylko nietrafione, bo jest odwrotnie. Tylko kwestia stanu - pijam, a pijany nie byłem ponad 10 lat. Jestem wyczulony przez ojca alkoholika.
Jakby tak wszystko definiować to jestem uzależniony od alkoholu, seksu, internetu, gier PC, książek, używek (kawa, herbata) i czegoś tam jeszcze. Bo wszystkim zajmuje się regularnie:) Jakoś dobrze mi z tym.-
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2024 o 13:58
@michalSFS
Ci, którzy oburzają się, że alkohol szkodzi zdrowiu napewno nigdy nie wzięli do ust czipsa, nie wsypali nigdy łyżki cukru do herbaty, nie wiedzą jak smakuje lód czekoladowy (w końcu też szkodzi zdrowiu:)) i tylko piją wodę że strumienia i oczywiście jak wszyscy tutaj jedzą tylko warzywa z własnego ogródka:)
Ja naprawdę już mam powoli dosyć tych dyskusji, bo z tego co tu czytam to wygląda na to, że są tu sami ludzie, których jedyny błąd w całym życiu to nie wstawienie przecinka na dyktandzie w III klasie.
Raz, że zero dystansu to jeszcze święte przekonanie o tym, że są chodzącymi ideałami.
Można pić alkohol z umiarem i być okazem zdrowia. Jest wielu ludzi dożywających 100 lat, którzy codziennie wypijali kieliszek wódki czy lampkę wina.
Naprawdę nie wiem co stało się z ludźmi. Same smutasy, filozofowie i mędrcy bez pół wady.
Jeżeli nie jesteś w stanie się bawić bez narkotyku, to musisz mieć bardzo smutne życie. Nie zazdroszczę...
Tego się nawet skomentować nie da. Chyba że tak: zapraszam do Kościana na Czarnkowo na oddział leczenia uzależnień. Koniecznie z wydrukowanym demotem - przyśpieszy przyjęcie.
Można umyć się bez mydła tylko po co?
Porównać alkohol do butów XD
A ja nienawidzę ludzi którzy potrzebują alkoholu żeby się bawić
Jeśli nie umiesz biegać bez butów, to znaczy że wcale nie umiesz biegać...