W UK to co wypisują w gazetach to tylko czubek góry lodowej. Rzeczywistość jest taka, że kierowcy zabijają tam tyłu ludzi, że fotoradary to tylko ułamek potrzeb na potrzeby. W UK imigranci jeżdżą bez prawa jazdy na fałszywkach, naćpani, pijani i starzy którzy już nie powinni siadać za kółkiem są zagrożeniem. Rozjeżdżanie ludzi, a zwłaszcza dzieci na chodnikach, przejściach czy wjeżdżanie w budynek szkoły to u nich norma. Wyspiarze mają tak dogodne kredyty i niskie opłaty za samochody że każdy biedak ma po kilka łupów zaparkowanych gdzie popadnie, bo tam nie ma przymusu parkowania na swoim podjeździe tylko całe ulice wyglądają jak złomowisko. Także walka z fotoradarami to jest czysta głupota. Najgorsi są trąbiący jak u siebie ciapaci w korkach z tymi muzułmańskimi modłami na cały regulator, a teraz tylko czekać aż imigranci z łódek którzy też nie mają nic do stracenia zaczną "bezpiecznie" jeździć po drogach.
W UK to co wypisują w gazetach to tylko czubek góry lodowej. Rzeczywistość jest taka, że kierowcy zabijają tam tyłu ludzi, że fotoradary to tylko ułamek potrzeb na potrzeby. W UK imigranci jeżdżą bez prawa jazdy na fałszywkach, naćpani, pijani i starzy którzy już nie powinni siadać za kółkiem są zagrożeniem. Rozjeżdżanie ludzi, a zwłaszcza dzieci na chodnikach, przejściach czy wjeżdżanie w budynek szkoły to u nich norma. Wyspiarze mają tak dogodne kredyty i niskie opłaty za samochody że każdy biedak ma po kilka łupów zaparkowanych gdzie popadnie, bo tam nie ma przymusu parkowania na swoim podjeździe tylko całe ulice wyglądają jak złomowisko. Także walka z fotoradarami to jest czysta głupota. Najgorsi są trąbiący jak u siebie ciapaci w korkach z tymi muzułmańskimi modłami na cały regulator, a teraz tylko czekać aż imigranci z łódek którzy też nie mają nic do stracenia zaczną "bezpiecznie" jeździć po drogach.