Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
275 279
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
B Beldin
+7 / 15

właśnie dlatego stosujesz na całej budowie taśmy jednego producenta, ewentualnie sprawdzasz zbieżność wszystkich taśm
Amerykanie może i budują z dykty i trocin ale to wpajają uczniom na zajęciach praktyczno technicznych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+6 / 8

@Beldin Nie. Dlatego kupujesz taśmę z legalizacją która pokazuje prawidłowo a nie "jednego producenta żeby mieć ten sam błąd".
Europejczycy nie budują z dykty i wpadli na pomysł że miarę zwianą można sprawdzić i dać znaczek pokazujący że jest ok.
Tu na zdjęciu takiej niema. Przypadek?
Dostajesz rysunek wykonawczy konstrukcji np i rzeczywiście stosowanie taśm mierniczych jednego producenta rozwiązuje problem:D Wszystko jeb..ie przy próbie poskładania, elementy będa za krótkie albo za długie np o 05m na 30 m. Bedzie się składać jak most w stanach tylko bez udziału statku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2024 o 9:49

A adamis62
-1 / 1

@abaddon81, ale w wielu przypadkach ten sam błąd nie ma najmniejszego znaczenia na budowie. Mierzę, że potrzebuję deskę o długości 128,5 cm, i ucinam deskę o długości 128,5 cm. I nie ma znaczenia, czy ona ma faktycznie 128,5 cm, tylko czy pasuje do miejsca, które mierzyliśmy.

I wszystko działa dobrze, dopóki mierzę tą samą miarą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
-1 / 1

@adamis62 A potem przyjeżdżają materiały zamówione na wymiar – okna, dwuteowniki na sufit, szafa wnękowa... I się okazuje że dwuteownik nie sięga od ściany nośnej do ściany nośnej, bo w fabryce używali miarki innego producenta. A okno i szafa są za szerokie, bo w tamtej fabryce używali miarki jeszcze innego producenta. A tam gdzie na planie mieściło się łóżko i szafa, to nagle się okazuje że jednak nie ma szans na ustawienie obu mebli w pokoju.
Nie, nie i jeszcze raz nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@eruisghirhg, najwyraźniej nie zrozumiałeś o czym pisałem. W przykładach, które podajesz mamy do czynienia z dwoma różnymi pomiarami dokonanymi przez różne osoby za pomocą różnych miar. Jeden w fabryce, drugi w miejscu montażu.
Mi chodzi o pomiary dokonane tą samą, wadliwa miarą w obu tych miejscach.
Czyli jeśli ktoś pomierzy wadliwą miarą wnękę okna, a potem tą samą miarą wymierzy to okno w fabryce, to wszystko będzie ok.
Jeśli ja na budowie wszystko, co robię będę mierzył zła miarą, to nawet tego nie zauważę, a wszystko będzie ok.
Problem pojawi się dopiero, kiedy moja zła miara będzie użyta przy wykonaniu jakiegoś projektu, gdzie miara była dobra.

Jeśli robię instalacje wodną i mierzę, że mam dociąć rurę o długości 128,5 cm, to ucinam rurę o długości 128,5 cm i ona idealnie pasuje tam, gdzie ją zamontuję, choć jej faktyczna długość ma np. 129,5.
Miałem na myśli mierzenie złą miarą na każdym etapie działania a ty piszesz o różnych etapach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sand01man
-4 / 4

I później ci bez linijki wpadają w depresję/narcyzm.
I nie wiadomo czy jest się czym chwalić, czy lepiej siedzieć cicho.
*piekło mężczyzn*

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+2 / 4

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 01jarecki
0 / 2

Po pierwsze, dzisiaj szanujący się budowlaniec używa mierników "laserowych", po drugie, kto takie rzeczy kupuje w "chińczyku"?...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2024 o 10:14

A adamis62
+1 / 1

@01jarecki, taaa..., już widzę, miernik laserowy na budowie.
Od 23 lat kupuję do pracy najtańsze miary i nigdy nie miałem takiego numeru jak na tym zdjęciu. Owszem, sprawdzam je.

Znałem takiego super fachowca, który wierzył tylko w markowe narzędzia. Mieliśmy z niego ubaw, jak zgubił lub zepsuł któreś z nich. Może lucz oczkowy 13 kosztował 12 zł i służy mi już 25 lat. Jak pęknie, czy zginie bez żalu kupię drugi podobny. A on się wścieka " bo kosztował 48 zł !!!".
Raz nadepnął na miarę za ponad 100 i się paskudnie zgięła.
Żal mi takich ludzi. Nabijają kiesy nadetym firmom.

Owszem, są pewne rodzaje narzędzi, które muszą być solidne lub dokładne, ale większość wcale nie musi być taka.

Widziałem raz gościa, który do koszenia trawnika 3x3m kupił spalinową Makitę. Tacy ludzie są żałośni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanusM
0 / 0

@adamis62
A ja po części rozumiem takich ludzi, bo wolą kupić raz porządny sprzęt i z niego korzystać bez zastanawiania się czy jest dokładny albo czy się nie rozpieprzy przy drugim użyciu przykładowo w jednej firmie kupowali cały czas tanie cążki które przeciętnie wystarczały pracownikowi na miesiąc, poszedłem do działu zakupów poprosiłem o porządniejsze 3 razy droższe i służyły mi prawie rok.
Tak samo jest na przykład z butami roboczymi ochronnymi, większość pracodawców bierze najtańsze gówna jakie dostaną, i ludzie w tym chodzą i narzekają że bolą ich nogi, że mają żylaki, że nogi im się pocą i śmierdzą, ale niektórzy tak jak ja olewają te ścierwo od pracodawcy i kupują sobie raz na 2-3 lata porządne lekkie buty za jakieś 400-500 zł i nie mają tego problemu.
I tak kupno spalinowej Makity do 9m2 jest overkillem ale jak ktoś chce mieć niezawodny sprzęt na lata i nie widzi problemu w wydaniu tych 1000-1500 zł to jak najbardziej niech sobie kupuje.
I o ile w narzędziach typu klucz oczkowy to można jeszcze szukać oszczędności to nawet w przypadku śrubokrętów wolałbym kupić droższe o jakieś 30-40% niż te najtańsze tylko po to by mieć pewność że jak ich użyję do cięższej roboty to się nie powyginają (miałem kiedyś jakiś zestaw najtańszych i jeden się wygiął jak podważałem wieczko od farby)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@JanusM, nie o takiej kategori sprzętów pisałem. Drogi i tani metr są tak samo odporne na nadepniecie rozwiniętej taśmy, a to jest najczęstszą przyczyną, z powodu której kupuję się nową miarę.

Taka jak pisałem, przez 24 lata miałem klucz oczkowy 13, z Kuźni Raciborskiej. Był niezbyt relegancko wykonany, chropowaty jak odlew żeliwny. Raz go gdzieś posiałem i musiałem na szybko kupić nowy. W najbliższym sklepie były tylko porządne, drogie narzędzia, więc kupiłem takie śliczne, gładziutkie cacuszko za ponad 30 zł. Szlag mnie trafia, zawsze, kiedy muszę go używać. Ciągle wypada z rąk, bo jest zbyt gładki. Nadaje się na wystawę, błyszczeć po oczach amatorom, ale dla profesjonalisty jest utrapieniem.

Chodzi mi o proste narzędzia.
Co do wkrętaków, to oczywiste, że muszą być twarde. Nie wszystkie tanie zniszczą się po krótkim czasie. Podobnie jak klucze imbusowe, których używam bardzo często. Mam jakiś tani komplet i nic się nie wytarło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem