@karolina1128 Dokładnie, ja matematyką bardziej zainteresowałem się już w dorosłym życiu. Polecam książkę "Nowe ślady Pitagorasa".
Inna sprawa, że nieczęsto spotyka się nauczyciela, który wskazuje praktyczne zastosowania wzorów.
Z tego powodu, że jesteś niedointeligentny i wykonujesz proste prace do opanowania przez byle ogoloną małpę, nie znaczy że innych dana wiedza a) nie rozwinęła, b) nie ma zastosowania.
@karolina1128 Ale jeśli ma się pod ręką kalkulator (każdy ma obecnie w telefonie) to łatwiej jest wpisać jedną liczbę, plus, druga liczba i suma do kwadratu. Bez kalkulatora (jak było drzewiej) łatwiej jest podnosić do kwadratu i mnożyć przez siebie liczby małe niż duże i wtedy ten wzór miał sensowne zstosowanie. Obecnie jego (i innych wzorów tego typu) użyteczność to głównie różne przekształcenia, które do czegoś tam w danym wypadku służą.
@esbek2, hahahaha, no bez przesady!
Kiedy brałem kredyt hipoteczny na dom, w kilku bankach zadawałem tylko jedno pytanie: jaką kwotę będę musiał oddać.
Znajomość matematyki była tu istotna jedynie do tego, żeby wybrać najniższą kwotę.
Ostatnio przy czytaniu instrukcji do układów mikroprocesorowych natknąłem się na całki. Okazało się że do wyliczenia pewnych wartości są one niezbędne. Też myślałem że nigdy mi to nie będzie potrzebne.
A wracając do tych wzorów to chodzi też o to żeby takim liczeniem "ćwiczyć mózg" żeby później ogólnie lepiej pracował. Ucząc się wierszy w szkole na pamięć nie chodzi o to żebyś je pamiętał do końca życia, tylko o to żebyś rozwijał część mózgu odpowiedzialną za pamięć.
@LKA
Całkowania można użyć, bez znajomości, jak działa.
Wzory skróconego mnożenia są akurat słabo przydatne, jeśli chodzi o dziedziny niezwiązane z matematyką(chyba, że chcesz operować na wzorach). Sam używałem nawet wielomianów stopnia trzeciego, ale wzorów skróconego nie.
W sumie autor demota ma rację, bo te wzory nie przydają się w dorosłym życiu co najmniej 99% społeczeństwa. Nawet gdy tak jak ja, ktoś rozwiązuje w pracy równania, to i tak prawie nigdy z tych wzorów nie korzysta. Tak jak piszą inni - są one w szkole przede wszystkim jako ćwiczenie umysłu, a nie coś co się przyda w dorosłym życiu.
Co mnie martwi to fakt, iż w szkole przerabiane są rzeczy nieprzydatne dla ogromnej większości społeczeństwa, natomiast te przydatne są tylko krótko wspomniane i potem dorośli mają poważny problem z wypełnieniem PIT, albo kompletnie nie rozumieją w jaki sposób są wyliczane raty kredytu, nie rozumieją inflacji, dają się nabrać na piramidy finansowe, schematy Ponziego, itd. Tak samo w szkole uczonych jest mnóstwo stosunkowo zaawansowanych rzeczy z biologii, natomiast nikt nie uczy porządnie jak się zdrowo odżywiać, jak schudnąć nie wyniszczając jednocześnie organizmu, jak ogólnie dbać o swoje zdrowie. To jest porażka systemu szkolnictwa.
@mooz akurat kwestie wypełnienia PIT-u czy sposobu zdrowego odżywiania nie są twardą wiedzą, a zagadnieniami płynnymi. Pierwsze ze względu na zmiany prawne, drugie ze względu na nowe odkrycia, które podważają poprzednie ustalenia. Kiedyś mówiono, że cukier krzepi, że dieta czysto proteinowa jest dobra na odchudzanie, że trzeba pić mleko itd. Dziś już wiemy, że to banialuki. Wielu z nas wytyka też błędy w podręcznikach, które wynikały z rozwoju nauki, więc takie zagadnienia nie powinny być podstawą szkolnego programu.
Szkoła przede wszystkim daje zajawkę różnych dziedzin, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie i rozwija w nas umiejętności samodzielnej nauki, rozwiązywania problemów i ogólnie myślenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 kwietnia 2024 o 19:15
W sobotę faktycznie mi się nie przydały, ale w piątek były bardzo przydatne :) Bardzo je lubię, mi się bardzo przydają, ale z jakiegoś powodu osoby na moich zajęciach nie podzielają mojego entuzjazmu ;)
Nikt nikomu nie kaze przyswajac calej wiedzy ze szkoly. W szkole jest program ogolny, dla 100% spoleczenstwa, z ktorego moze wyrosnac noblista i konserwator powierzchni plaskich. 40% z kazdego przedmiotu to ta duzo latwiejsza czesc, ktora moze opanowac osoba z inteligencja sporo ponizej sredniej, takich ludzi tez potrzeba w gospodarce.
Jak z większością wiedzy, jeśli nie dostrzegasz jej zastosowań, to z niej nie korzystasz, ale to nie znaczy, że nie możesz.
@karolina1128 Dokładnie, ja matematyką bardziej zainteresowałem się już w dorosłym życiu. Polecam książkę "Nowe ślady Pitagorasa".
Inna sprawa, że nieczęsto spotyka się nauczyciela, który wskazuje praktyczne zastosowania wzorów.
wystarczy ogarnąć trójkąt pascala...
@1234tester1234 Tutanchamona lepszy..
żyj dalej w nieświadomości.
Z tego powodu, że jesteś niedointeligentny i wykonujesz proste prace do opanowania przez byle ogoloną małpę, nie znaczy że innych dana wiedza a) nie rozwinęła, b) nie ma zastosowania.
@claragna , klasyczny przykład nadęcia małpy, która znalazła golarkę.
Jeśli to jest wzór skróconego mnożenia to jak wygląda wzór wydłużony?
W pierwszym przypadku działanie bez zastosowania wzoru wygląda tak:
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2024 o 7:12
@karolina1128 Ale jeśli ma się pod ręką kalkulator (każdy ma obecnie w telefonie) to łatwiej jest wpisać jedną liczbę, plus, druga liczba i suma do kwadratu. Bez kalkulatora (jak było drzewiej) łatwiej jest podnosić do kwadratu i mnożyć przez siebie liczby małe niż duże i wtedy ten wzór miał sensowne zstosowanie. Obecnie jego (i innych wzorów tego typu) użyteczność to głównie różne przekształcenia, które do czegoś tam w danym wypadku służą.
Ja zawsze powtarzam, że o tym jak jest potrzebna nauka matematyki przekonujesz się gdy idziesz do banku po kredyt.
@esbek2, hahahaha, no bez przesady!
Kiedy brałem kredyt hipoteczny na dom, w kilku bankach zadawałem tylko jedno pytanie: jaką kwotę będę musiał oddać.
Znajomość matematyki była tu istotna jedynie do tego, żeby wybrać najniższą kwotę.
U sporej części społeczeństwa umiejętności: czytania, pisania i logiki formalnej również ani razu nie były wykorzystane.
...ale czy powinni się tym szczycić?
PS. Mi akurat wzory skróconego się przydały. Liczyłem w pamięci ile na złotówki będzie 4,5 EUR
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2024 o 11:34
@BrickOfTheWall
Chyba jednak sam nie zrozumiałeś tych wzorów, skoro użyłeś ich w takim celu...
@pawel1481
Wzór to wzór - działa tak samo bez względu na implementację
Ostatnio przy czytaniu instrukcji do układów mikroprocesorowych natknąłem się na całki. Okazało się że do wyliczenia pewnych wartości są one niezbędne. Też myślałem że nigdy mi to nie będzie potrzebne.
A wracając do tych wzorów to chodzi też o to żeby takim liczeniem "ćwiczyć mózg" żeby później ogólnie lepiej pracował. Ucząc się wierszy w szkole na pamięć nie chodzi o to żebyś je pamiętał do końca życia, tylko o to żebyś rozwijał część mózgu odpowiedzialną za pamięć.
@LKA
Całkowania można użyć, bez znajomości, jak działa.
Wzory skróconego mnożenia są akurat słabo przydatne, jeśli chodzi o dziedziny niezwiązane z matematyką(chyba, że chcesz operować na wzorach). Sam używałem nawet wielomianów stopnia trzeciego, ale wzorów skróconego nie.
Tak jak minął kolejny dzień nieużywania mózgu przez autora.
@O2tociec, oooo, objawił się ktoś, kto używa tych wzorów na codzień.
@adamis62 Niekoniecznie na co dzień.
No właśnie jakoś nie. Użyłem dzisiaj jednego z tych wzorów nawet dwa razy.
W sumie autor demota ma rację, bo te wzory nie przydają się w dorosłym życiu co najmniej 99% społeczeństwa. Nawet gdy tak jak ja, ktoś rozwiązuje w pracy równania, to i tak prawie nigdy z tych wzorów nie korzysta. Tak jak piszą inni - są one w szkole przede wszystkim jako ćwiczenie umysłu, a nie coś co się przyda w dorosłym życiu.
Co mnie martwi to fakt, iż w szkole przerabiane są rzeczy nieprzydatne dla ogromnej większości społeczeństwa, natomiast te przydatne są tylko krótko wspomniane i potem dorośli mają poważny problem z wypełnieniem PIT, albo kompletnie nie rozumieją w jaki sposób są wyliczane raty kredytu, nie rozumieją inflacji, dają się nabrać na piramidy finansowe, schematy Ponziego, itd. Tak samo w szkole uczonych jest mnóstwo stosunkowo zaawansowanych rzeczy z biologii, natomiast nikt nie uczy porządnie jak się zdrowo odżywiać, jak schudnąć nie wyniszczając jednocześnie organizmu, jak ogólnie dbać o swoje zdrowie. To jest porażka systemu szkolnictwa.
@mooz akurat kwestie wypełnienia PIT-u czy sposobu zdrowego odżywiania nie są twardą wiedzą, a zagadnieniami płynnymi. Pierwsze ze względu na zmiany prawne, drugie ze względu na nowe odkrycia, które podważają poprzednie ustalenia. Kiedyś mówiono, że cukier krzepi, że dieta czysto proteinowa jest dobra na odchudzanie, że trzeba pić mleko itd. Dziś już wiemy, że to banialuki. Wielu z nas wytyka też błędy w podręcznikach, które wynikały z rozwoju nauki, więc takie zagadnienia nie powinny być podstawą szkolnego programu.
Szkoła przede wszystkim daje zajawkę różnych dziedzin, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie i rozwija w nas umiejętności samodzielnej nauki, rozwiązywania problemów i ogólnie myślenia.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2024 o 19:15
W sobotę faktycznie mi się nie przydały, ale w piątek były bardzo przydatne :) Bardzo je lubię, mi się bardzo przydają, ale z jakiegoś powodu osoby na moich zajęciach nie podzielają mojego entuzjazmu ;)
Nikt nikomu nie kaze przyswajac calej wiedzy ze szkoly. W szkole jest program ogolny, dla 100% spoleczenstwa, z ktorego moze wyrosnac noblista i konserwator powierzchni plaskich. 40% z kazdego przedmiotu to ta duzo latwiejsza czesc, ktora moze opanowac osoba z inteligencja sporo ponizej sredniej, takich ludzi tez potrzeba w gospodarce.