Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
4859 5632
-

Zobacz także:


B blowjob
-1 / 5

a ja nikomu tego nie zazdroszczę bo nie ma czego :D

zmk195
0 / 0

flashbet... tak masz racje... nie znaczy, ale co to ma do rzeczy? jeśli chodzi o zazdroszczenie... zawsze jest czego zazdrościć tylko po co?

K karollek99
+29 / 33

a ja zazdroszcze zawartości portfela tym co mają słabą głowe :)

Odpowiedz
Demin
+6 / 10

Głupia wymówka dla libacji.

amarus
+27 / 29

uwierz, są tacy, dla których tak jedno, jak i drugie są zbędne

tinibit
+11 / 19

ja potrafię się bawić bez alkoholu i narkotyków, i czasem cieszę się z tego, gdy widzę moich znajomych, którzy np do clubu, żeby w ogóle zacząć tańczyć muszą wziąć ze sobą ze 2-3 stówy na alkohol ...

D derHeide
+17 / 17

@tinibit: 2-3 STÓWY? Żeby w głowie zaszumiało na tyle, żeby można było bez skrępowania tańczyć?? o_O Dziwne... Widzę 3 możliwości: a.) Twoi koledzy mają straszne opory i muszą się nawalić do nieprzytomności, żeby wyjść na parkiet; b.) mają strasznie mocną głowę i muszą wypić po dużej flaszce na łeb, żeby coś poczuć; c.) do zbyt drogich klubów chodzicie, jak wydajecie tyle pieniędzy na alkohol w jeden wieczór ;/ Burżuje :D

tinibit
0 / 0

@derHeide - ja tyle nie wydaje :) podałam taką kwotę, bo tyle np. zawsze zabiera mój kolega - a to na wejście [a wiadomo, że czasem się zmienia kluby, a warszawskie niestety w większości płatne], na sam alkohol - nie wiem ile dokładnie wydają, ale najpierw np. piwko, czy od razu dwa, a potem w nocy np. shoty, ze dwa czy trzy razy coś do popity - i tak się im pewnie zbiera. Poza tym oni jeszcze doliczają sobie na taksę. Mi do clubu wystarczy 25 zł [10- ew.wejście, do 10zł ew.1piwko lub nie, + szatnia].

chmur0n
-1 / 1

Ja też ,jak to sam Adam OSTRy (Abstynent od 17 lat jak sam mówił) nawinął na spotkaniu - "Często po imprezie mam telefony ,bo każdy dzwoni i pyta co się stało" i czasem się sprawdza ;d

dracodemonicus
+14 / 14

a ja nie zazdroszcze nikomu. jestem dumny, że nie "pociąga" mnie alkohol. nie jestem pijakiem i nie potrzebuje go. jak jest to pije ale to nie jest konieczność.

Odpowiedz
N n00b100
-2 / 12

Naturalnie można bawić się bez alkoholu tylko po co się męczyć? ;p

Odpowiedz
Eroll
+10 / 12

Fajnie się "męczysz".

fabolous93
+3 / 7

rzeczywiście, po co się męczyć... ochrona przeciez cię wyniesie ;)

Z zielony600
+8 / 10

Jak jestem na imprezie, a po niej prowadzę to nie piję. Głupie tłumaczenie "bo prowadzę"? Jasne, można tak powiedzieć, ale jak pan niebieskim mundurku zatrzyma, to nie ubywa mi z portfela i nie przybywa punktów. A poza tym jak ktoś naprawdę potrzebuje alkoholu by się dobrze bawić i uważa, że to "męczące", to trochę szkoda mi takiego człowieka. Świat na trzeźwo na imprezie też jest zajebisty. I nie ma "kapcia" w gębie na następny dzień :D

Olsea
+2 / 4

Oj tam. Mi do świetnej zabawy wystarczy książka, cola i coś słodkiego. Albo po prostu garnek i robię zupę. Bo lubię ^^

niepoprawnaa
+1 / 5

o! każda moja impreza jest bez alkoholu :D mam tyle energii że ludzie boją się co będzie ze mą po % :D a i tak się świetnie bawimy (:

Odpowiedz
V Vogueee
0 / 2

mam tak samo ! :D ja sobie nie wyobrażam co by się działo jak bym wypiła, skoro ja bez i tak robię mega imprezę i wszystkich rozkręcam :D. i to jest super !

B bartlomiejf
+9 / 13

W odpowiednim towarzystwie nie potrzebny jest alkohol, aby móc porozmawiać na luzie.

Odpowiedz
K Kulunkele
+1 / 3

@ tinibit
Masz dziwnych znajomych którzy nie myslą albo nie szkoda im kasy, bo za 30zł, to ja wypije 7 piw i wejdę pobawić się do klubu.

Odpowiedz
Demin
+10 / 10

Mnie wkurza tylko jedno: jak ktoś śmieje się z abstynentów, bo ci nie piją. Toż to nietolerancja dla czyiś poglądów.

Odpowiedz
Z zielony600
+7 / 7

Denim, popieram. Śmieje się taki z abstynenta, że nie pije, a potem ma pretensje do kolegów, że przez następne 2 tygodnie mają z niego bekę jak śmiesznie wyglądał, jak nieprzytomny padł koło kubła na śmieci:D. I wtedy jest nagle zakaz naśmiewania się... Smutne

ZiemniakPospolity
+3 / 9

A ja nie zazdroszczę, bo może i potrafi się bawić bez alkoholu, ale ludzie pijący nie zapraszają takich zwykle na imprezy lub podświadomie izolują ich od reszty. No chyba, że potrzebny jest szofer - ale to mnie by jakoś nie pocieszało. Bo tu jest Polska i tu się pije - z głową - ale jednak.

Odpowiedz
robal14
+7 / 7

Tak, to prawda. Sam jestem jakoś podświadomie izolowany na imprezach, na których ni piję i też czuję się nieswojo w pijanym towarzystwie. Potrafię bawić się bez alkoholu, ale na pewno nie w klubach, czy na domówkach gdzie jest masa nawalonych osób.

S Sheppard25
0 / 12

Ja też nie piję, mam prawie 18 lat, nie pociąga mnie alkohol, no chyba że jakaś lampka wina na jakimś przyjęciu, ale nigdy nie poszedłbym chlać w krzaki tanie wino/wódkę jak robią to moi 'koledzy' z klasy. I potem mówią że Polacy to żule, można się bawić z alhoholem dobrze, ale trzeba mieć trochę przy tym kultury, bo w Polsce picie sprowadza się potem do bójek, wzywania policji itp.

Odpowiedz
M MarcinB01
+1 / 1

Bójek i wyzywania policji? Chyba u ciebie w domu. Nie pije z byle kim, tylko z przyjaciółmi. I nie da się ukryć, że tanie wino jest w smaku o wiele lepsze od droższego. No i dlaczego chlać w krzakach skoro można pić w domu, albo przed domem? Wyobrażasz sobie nie pić na weselu? Obraziłbym się gdyby na moim ktoś nie chciał wypić za zdrowie młodej pary.
Ale właściwie po co ja to pisze. I tak ktoś podsumuje, że alkohol to zło i takie tam:/ No i że czuje się lepszy bo nie pije.
A

N nienasycenie
+2 / 10

Brawo Sheppard25! Żal mi tych, którzy nie mogą bawić się/żyć bez alkoholu, nie potrafią na trzeźwo zmierzyć się z problemami i prawdopodobnie też nie odczuwają prawdziwej radości. Cieniasy...

Odpowiedz
D derHeide
+1 / 1

Dosyć mocne określenie... A jak ktoś ma na przykład lekką fobię społeczną (nic "klinicznego", po prostu są trochę nieśmiali) czy coś takiego? Od razu "cieniasy" i "nie odczuwają prawdziwej radości"? Może jedno piwko to jest to,czego im właśnie potrzeba, żeby osiągnąć poziom wyluzowania takich PEŁNOWARTOŚCIOWYCH ludzi jak Ty? I nie mów mi o terapiach itd. bo nie mówimy tu o nieumiejętności poradzenia sobie z życiem, tylko o czerpaniu przyjemności z imprezowania.

A Adarose
+5 / 5

a ja nie piję bo nie lubię alku i daję Wam słowo, ze jestem zapraszana na imprezy - malo tego bawie sie niekiedy lepiej niż niejeden po osmiu bronksach - a do tego wszystko pamietam i nie musze placic za taksówke bo sie sama odwoże:)

Odpowiedz
innocence
+4 / 4

hmm POTRAFIĘ ;) ... czasy zakrpianych imprez juz dla mnie minęły, kiedyś(jak się miało 16 lat) mnie to bawiło, teraz mi juz na tym nie zależy, przynajmniej mogę wrócić z imprezy samochodem a nie iść 2 dni do domu :P

Odpowiedz
Demin
+3 / 3

Ja się tylko ciekawię, czy to, że niektórzy (może i nawet większość) Polacy nie potrafią bawić się bez alkoholu, zaczęło się dopiero niedawno, czy może dzieje się tak od pokoleń. Mam nadzieję, że niedawno, ponieważ wtedy jest jeszcze szansa na ewolucję obyczajową.

Odpowiedz
czyz
+1 / 1

Raczej nie niedawno... czasy sarmackie - tam to były ponoć grube imprezy ;)

InuKimi
+1 / 1

Czego tu niby zazdrościć?... czysta głupota.

Odpowiedz
D dyzio92
-1 / 1

Dla mnie kiepski demot jak ktos kto sie bawi bez alkoholu dobrze czyli nie pije moze zazdroscic komus kto ma mocna glowe do picia?

Odpowiedz
qwertylion
+1 / 3

A tam słaba głowa. Zauważcie, że jak już połowa ludzi na imprezie spadnie, to zostają ci z mocnymi głowami tudzież abstynenci. I wtedy się robi świetna atmosfera.

Odpowiedz
D daszek1
+2 / 2

mocny demot! jak ja bym chciał mieć super słabą głowę ;(

Odpowiedz
J JaCzyliJa
+1 / 1

A mnie zastanowiło, że jak jest jakaś impreza to piją wszyscy, a tu nagle na demotach tylko 1 osoba przyznała się otwarcie do picia, reszta abstynenci.
Jak to jest? ;]

Odpowiedz
Demin
+1 / 1

Sytuacje, w których spotyka się grupę o jednolitych poglądach są niewiarygodne, ale możliwe.

M MarcinB01
-2 / 2

Do dupy mieć słabą głowę. Nie posiedzę sobie z kumplami przy piwku (albo kilku), bo będę pijany. Mam jednego znajomego, który po trzech piwach gada takie głupoty, że słuchać się nie da:/ Rozumiem, że można nie pić, ale kto odmówi sobie przyjemności picia zimnego piwa?

Odpowiedz
M misqa155
-1 / 1

ehhh...nie da rady bez alko, mam jednego kolege, kto ry nie pije bo nie i przykro sie patrzy jak nie potrafi sie odnalezc xD

Odpowiedz
Inkwizytor
+1 / 3

najgorzej jest jak ten co ma słabą głowe probuje udowodnic, ze ma mocna, ostatnio na domowce jeden taki kolezka zarzygal wszystkiego lozka, trzepal sie na lozku i w ogole wyszedl na totalnego idiote

Odpowiedz
S Sirnaq
0 / 0

Heh a ja mam trudności z wypiciem większej ilości alkoholu wiec jestem na imprezach cały czas trzeźwy. Nie rozumiem ludzi którzy mogą żłopać tyle tego trującego świństwa. Można się świetnie bawić zamiast tego z colą i dobrym towarzystwem. A co do alkoholu- to nie jest dobre, to nie jest smaczne, to nie jest zdrowe i łeb po tym boli. :*

Odpowiedz
S SweetNoise
+1 / 1

Dziękuje wszystkim za głosy :D
wczoraj wróciłam z 3 dniowej wycieczki, i miałam milą niespodziankę z tym moim demotem na głównej !

wielkie dzieki :) :*

Odpowiedz