Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
4621 4964
-

Zobacz także:


E eklerka2010
+10 / 18

Im dłużej się uczysz tym trudniej o dobrą prace...

Wandejczyk
+2 / 4

Nie nauka decyduje o atrakcyjności oferty dla pracodawcy, lecz użyteczne i udokumentowane umiejętności. O! Dla potencjalnego pracodawcy mechanika samochodowego, ilość ukończonych klas jest bez znaczenia. Byle umiał naprawiać.

roseclementine
+1 / 3

Uczyć się ?. Ha. studenci, obojętnie jak rozumni, nie są przyjmowani do pracy, bo nie mają doświadczenia. Możesz przedstawić potencjalnemu szefowi dokumenty przedstawiające jaki to wspaniały byłeś na studia, jak doskonale radziłeś sobie z cyferkami i nauką .. Ale to i tak nic nie zmienia w sytuacji polskiego rynku pracy .

djalexrose
+4 / 6

nie zbyt przemyslales swoj komentarz... w dzisiejszych realiach naszego kraju osoby z wyzszym wyksztalceniem maja duze problemy ze znalezieniem pracy gdzie bedzie mozna godziwie zarobic. Niestety w obecnych czasach bez znajomosci sie nie objedziesz... Przykre to i smutne bo ktos po liceum z tatusiem ktory jest gruba ryba ma miejsce pracy mimo tego ze cv skaladala tam osoba po 5 latach studiow...

KruszonPro
-2 / 4

A ja powiem tak. O pracy trzeba myśleć zanim jeszcze podejmiesz konkretny kierunek. W Polsce jest taka mentalność, że jak ktoś w tv mówi, że jest zapotrzebowanie na inżynierów to wszyscy bez opamiętania rzucają się na kierunki techniczne. Teraz jest małe zapotrzebowanie na humanistów ale sądząc po tym co dzieje się teraz to i za jakiś czas znów będzie zapotrzebowanie na humanistów. i tak koło się zamknie Po prostu przed wyborem kierunku kształcenie trzeba rozeznać się co w danym czasie warto studiować i w czym możesz znaleźć zatrudnienie oraz ile w potencjalnym zawodzie możesz zarabiać. PO wybraniu kierunku zostaje tylko solidne uzyskiwanie umiejętności, bo dziś nie wystarczy tylko papierek. No oczywiście inna sprawa jeżeli ojciec kręci jakiś interes - wtedy jesteś ustawiony (jeśli masz głowę na karku) ;)

T tysenna
+1 / 1

Kruszon- przede wszystkim należy robić coś, co się lubi i co Cię pasjonuje. Gdy ma się pomysł na siebie pójdzie łatwiej, niż gdy się robi coś, na co jest potrzeba- ale nas kompletnie nie rusza.

dystansownik
+1 / 1

KruszonPro - Problem tkwi w tym, że mamy w ogóle kilkukrotnie więcej studentów niż zapotrzebowania na nich. Owszem, w TV i w mediach mówi się o zapotrzebowaniu na inżynierów (którego btw w rzeczywistości praktycznie nie ma w przypadku ludzi bez doświadczenia), nagania się w ten sposób chętnych i co to da? Owszem, sytuacja absolwentów uczelni technicznych się pogorszy, ale humanistów nie zmieni, bo i tak jest ich o wiele za dużo.

S seiryu777
+1 / 1

wiecie co? ona wygląda dokładnie jak jedna "pseudo-psycholog" pod tym krzyżem która mnie męczyła, też taki uśmiech, też taka mina, tylko wyglądała na bardziej pierdo..tą...

S seiryu777
0 / 0

Wiesz...tak to jest jak starasz się puścić cichaczem bąka, jak już raz się pokusisz, to przy następnych zapomnisz o regulacji i o zbyt dużym stężeniem powietrza w pomieszczeniu zamkniętym i potem okna zaczynają wypadać... zresztą spójrz na jej minę! czyż nie mam racji? źle wyliczyła i tragedia...

nokficzek
+2 / 4

no bez przesady eklerka2010. jak sie nie uczysz to prace dostaniesz ale raczej nie DOBRĄ. a jak sie uczysz to dostaniesz ale nie w tym kraju

Odpowiedz
CiociaMaruda
+9 / 9

mój znajomy ma zajebi**ą pracę za 3200 miesięcznie, którą uwielbia się chwalić. Ludziom na bezrobociu lubi prawić morały o lenistwie i braku chęci. Zapomniał dodać, że swoją robotę dostał w firmie przyjaciela ojca. Pozdrawiam Cię Darku ;]

Odpowiedz
R rozrewolwerowany
+5 / 5

U mnie w towarzystwie to samo, robi u ojca,a reszcie jedzie co nie mogą sobie znaleźć roboty. "Niewiele mam lecz dzięki pracy własnych rąk, Ciebie nie mogę słuchać, wszystko z góry dostałeś, sam w dupie byłeś sam g*wno widziałeś"

dystansownik
0 / 0

Dokładnie, bardzo często ludzie, którzy mają coś dzięki znajomościom, potem próbują przedstawiać wszystkim dookoła jak to można do czegoś dojść, gdy tylko się tego chce. Wygodnie zapominają wtedy o tym, że jedna odpowiednia znajomość potrafi zastąpić studia na najlepszej uczelni i lata doświadczenia.

kalafior999
0 / 0

my również pozdrawiamy Darka:/

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 August 2010 2010 11:24

cnodax
+3 / 5

Nie wiedziałem że Twoje siostra od zawsze chciała robić na zmywaku.

T tysenna
+1 / 1

Norbard: jeżeli chcesz JAKIEJKOLWIEK pracy, to tak na prawdę nie jest to problem. Chociaż to jeszcze zależy od regionu, w którym mieszkasz. Ja doświadczenia praktycznie nie mam, wykształcenie dopiero zdobywam, oferty porozsyłałam w piątek, a do teraz mam problemy z nadążeniem z rozmowami i wszystkim. Ambitna, zgodna z zainteresowaniami praca to problem. Natomiast jakakolwiek- żaden.

dystansownik
+2 / 2

dracodemonicus - Ja na studiach (technicznych) praktycznie nie ściągałem poza kilkoma wyjątkami (wyjątkowo bezsensowne przedmioty lub na początku, gdy jeszcze uczelnia nie nauczyła mnie co to znaczy rzeczywiście się uczyć, żeby nauczyć się). Co z tego mam? Od ponad 2 miesięcy szukam pracy i póki co ani jednej odpowiedzi na moje zgłoszenia. Za to kumpel, który ściągał gdzie się dało i zwykle jechał na samych 3, bez problemy dostał pracę, bo jego znajomy znał prezesa firmy w której teraz pracuje. Normalnie firma nie zatrudnia "świeżaków", bo nie chce się im bawić w ich szkolenie, więc bez polecenia wejścia do firmy nie ma.

T tysenna
0 / 0

To jeszcze zależy od tego, w jakim regionie mieszkasz. Ale tak szczerze: po tygodniu mam pracę,a jak dotąd wykształcenie i doświadczenie mam jeszcze niewielkie. Jest całe mnóstwo ofert w stylu "doradca klienta" we wszystkich bankach, punktach telefonii komórkowej, czy przez telefon- mało to ambitne, ale miejsc jest dużo. No i- przed potencjalnym pracodawcą należy przynajmniej udawać optymistę.

bieluny
+2 / 2

a rozmowa kwalifikacyjna to taki jednorazowy bieg na setke...

Odpowiedz
D Demogorghon
+3 / 3

Ja przeglądam oferty pracy i tylko czekam na "Poszukiwany zamachowiec samobójca z minimum 2letnim doświadczeniem w zawodzie". Wszędzie bardzo chętnie przyjmą studentów... byle z doświadczeniem na danym stanowisku :/

Odpowiedz
dystansownik
0 / 0

Najgorsze są przypadki zawodów, gdzie pracodawcy narzekają na brak specjalistów (np. sporo inżynierskich), a jednocześnie ogłoszenia bez wymaganego doświadczenia można ze świecą szukać. Firmy owszem chcą pracowników, ale nie chcą się bawić w ich szkolenie, więc oczekują na gotowy "produkt".

mumiawstringach
-2 / 4

Pracę jest bardzo łatwo znaleźć pod warunkiem, że masz 19-23 lata, 5 lat doświadczenia na danym stanowisku, jesteś w pełni dyspozycyjnym studentem i zgodzisz się pracować za 800 zł. Mój szef ciągle narzeka, że nie może znaleźć ludzi do roboty, chociaż po każdym ogłoszeniu spływa kilkaset cv. Wcale się nie dziwię, skoro od kandydatów na najniższe stanowiska wymaga większych kwalifikacji, niż mają niektórzy kierownicy, a praca jest taka, że jakby wziąć rozgarniętego świeżaka bez żadnego doświadczenia i poświęcić mu kilka dni na szkolenie, to za miesiąc będzie w pełni sprawnym pracownikiem.

Odpowiedz
H Hagan
+1 / 1

Najwyższy czas żeby ten cymbał przestał być szefem.

dystansownik
+1 / 1

Hagan - ale to jest standard w wielu firmach. Narzeka się na brak pracownika, ale samemu nie chce się go wyszkolić. Za to gdy pojawi się nawet kandydat z odpowiednimi mocno zawyżonymi kwalifikacjami, to proponuje się mu warunki jak dla niedoświadczonego absolwenta.

K Krzesislawa
0 / 0

Jeśli ma się minimum 2 lata doświatczenia to łatwo , ale autorowi demota chodzi raczej o początkujące poszukiwacza bez doświatczenia +

Odpowiedz
KruszonPro
0 / 2

Na wielu uczelniach istnieje coś takiego jak BIURO KARIER. Potencjalni pracodawcy dają oferty pracy studentom. Aby to wykorzystać zasada jest prosta: UCZYĆ SIĘ ! Oczywiście nie jestem zwolennikiem zakuwania bez opamiętania, ale niektórzy twierdzą, że jak mają papier to już każdy powinien biegać za nimi z ofertami pracy. Z drugiej strony każdy wie, że polski pracodawca poszukuje doświadczonego pracownika. Ale prognozy są zadawalające: niedługo zabraknie doświadczonych pracowników i myślę, że sytuacja zmieni się całkowicie.

Odpowiedz
G gienekpa
+1 / 1

@KruszonPro Co do nauki to oczywiście masz rację. Nauka to klucz do sukcesu natomiast jeśli chodzi o wybór uczelni to nie zgadzam się z tobą całkowicie. Piszesz aby wybierać uczelnię o kierunku na który jest lub przypuszczamy, że po skończeniu studiów będzie duże zapotrzebowanie na rynku pracy. Napiszę tak. Jeśli ktoś wybiera szkołę sugerując się rynkiem pracy a nie własnymi zainteresowaniami i jest dla niego jest obojętne, czy będzie projektantem statków czy będzie wykładał filologię to powiem ci, że będzie z niego miernota zarówno w jednym i jak i drugim zawodzie a jak zapewne wiesz pracodawcy nie potrzebują miernot. Dopiero wykonywanie pracy zgodnej z własnymi zainteresowaniami daje szansę na sukces na rynku pracy. Pracuję już od wielu lat i muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie abym odniósł jakiś sukces wykonując coś co mnie nie interesuje.

dystansownik
+1 / 1

KruszonPro - Ale biura karier, to bardzo często fikcja, tak samo jak organizowane co jakiś czas targi pracy. Nie wiem jak na innych uczelniach, ale np. na PK w biurze karier ogłoszeń jest niewiele, a bardzo często nie są one wcale kierowanie do studentów (np. firma szuka kierownika budowy). Gdy pojawi się jakieś ogłoszenie na które student czy absolwent może śmiało odpowiadać, zwykle walczy o stanowisko za 1500 zł brutto z kilkudziesięcioma osobami.

H Hagan
+1 / 1

Do pracy czy do łóżka?

G ggogg
+1 / 1


Pracy się nie szuka. Pracę należy znaleźć, a najlepiej jak praca szuka człowieka :D.

Odpowiedz
Thash
0 / 0

Ooooj.. Trafiłeś w samo sedno. W mojej pracy oprócz tego, by znać się na tym co się robi trzeba umieć sobie ją organizować, po prostu - bo nie zawsze jest, a robić trzeba ;)

Odpowiedz
I is211290
0 / 0

Zgadzam się, a najgorzej jest szukać pracy sezonowej, bo wtedy to już w ogóle nie chcą nigdzie przyjąć. Coś o tym wiem - w te wakacje szukałam cały miesiąc pracy, dopiero w sierpniu znalazłam, a w agencjach pracy tymczasowej a w agencjach pośrednictwa pracy to ci pracownicy się tylko opierdzielają i wcale nie załatwiają ludziom prac ;-P

Odpowiedz
M Matian
0 / 0

KruszonPro ja np idę na kierunek inżynieryjny (budownictwo), ale nie poprzestaje na tym, tzn nie jestem nastawiony tylko na stanowisko kierownicze, robiłem technikum i teraz mam 20 lat, ale w tym momencie staram się rozwijać i zdobywać papierki które mogą się przydać na niższych stanowiskach na budowie, robię uprawnienia na maszyny budowlane (koparka, ładowarka, koparko-ładowarka), do tego planuje zrobić prawko C+E, wiec wiesz najwyżej będę inżynierem pracującym na koparce, zaznaczając że stawki są podobne mi to tito czy ja 3000-5000 zarobie na koparce czy jako kierownik;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 August 2010 2010 0:08

Odpowiedz
dystansownik
+1 / 1

Matian - słusznie robisz. Kończę w tym roku budownictwo i dopiero niedawno uświadomiłem sobie jakie to bagno. Dla absolwentów roboty wcale za dużo nie ma, bo firmy szukają ludzi z uprawnieniami lub z co najmniej dwuletnim doświadczeniem na podobnych stanowiskach. Będąc po technikum i z dodatkowymi kwalifikacjami możesz chociaż startować z niższego stanowiska i wyrobić sobie znajomości, a prędzej czy później znajdziesz okazję, żeby wskoczyć na inżynierskie, a po zrobieniu uprawnień na kierownicze.

Megol
0 / 0

gz w radiu eska było parę minut temu ^^

Odpowiedz
pepa1705
+3 / 3

co prawda to prawda mi juz sie znudzilo to szukanie pracy i sluchanie ze nie ma pan doswiadczenia. to gdzie ja go ku*wa mam zdobyc?? dlatego jezdze co roku za nasza zachodnia granice co wcale nie jest takie dobre.

Odpowiedz