O tym samym pomyślałem od razu. Powódź to ogromna tragedia, współczuję wszystkim, którzy muszą znosić cały problem walki z powodzią i odbudowy własnego mienia, ale nic tak naprawdę straconego, jeśli się człowiek ubezpieczy. A taka postawa nieubezpieczania się to jak grać bez opcji zapisu. Niby denerwujące, ale czasem bardzo się przydaje.
W tej całej tragedii nie jest winna wyłącznie natura i woda. Winny jest, przede wszystkim, człowiek. Kiedy buduje się domy na terenach zalewowych, to nie powinien nikogo dziwić widok wody w salonie...
Pamiętam, jak pewnego razu pracowałem na koparce. Kopałem dziure, aż nagle pewnego dnia, ktoś ukradł mi moją koparkę! Zaczęły się poszukiwania koparki, ale mój zdenerwowany szef ( za to że nie dopilnowałem koparki) kazał mi kopać dalej rękami.
A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, jak ukradną koparke, to żywot przesrany.
Pracuję w finansach i osobom podpisującym umowy kredytowe w mojej firmie wręcz narzuca się wykup ubezpieczeń. Znajomi w branży mili np. taką sytuację: młode małżeństwo zdecydowało, że po co im ubezpieczenia, wystarczą tylko obowiązkowe. Pech chciał, że ten 29 latek trafił pod trawnik zaś żona została z 300tys długu + kosztami pogrzebu(wypadek samochodowy miał miejsce zagranicą). Ludzie błędnie dedukują - kupią samochód warty 50 tys i wykupują mu cały pakiet ubezpieczeń(OC,AC,NW) za 5 tys, a żydzą zapłacić kwotę z przedziału 350-500 pln za rok(stawka za wolno stojący dom na wartość polisy 400tys). Czy kawałek blachy jest cenniejszy niż dorobek całego życia? Pan Cimoszewicz kiedyś powiedział prawdę. Nie widzę powodu, aby za moje pieniądze płacić ludziom, którzy kupowali działki na terenach zalewowych po 25% wartości w stosunku do 'normalnych', a na końcu po wybudowaniu zapomnieli się ubezpieczyć. Ironią losu jest fakt, że powódź dopchnęła te same osoby co w 1997. Kto po takim ciosie, miał tak mało szarych komórek, aby się zabezpieczyć na przyszłość? Drodzy rodacy - na czarną godzinę się nie trzyma pieniędzy na lokacie, ale się na nią ubezpiecza. Niektórzy narzekają na ubezpieczenia, że nie chcieli przed samą powodzią ubezpieczać narażonych na zniszczenia - Ubezpieczalnie nie są instytucjami charytatywnymi, tutaj też zatrudnia się ludzi wyliczających prawdopodobieństwa, a także śledzących prognozy pogody.
PS Jak mówiłem, mój brak współczucia skierowany do wszystkich powodzian, ale do tych wyżej wymienionych.
Nie do wszystkich powodzian, ale do tych wymienionych powyżej(a więc kupujących działki budowlane w cenie rekreacyjnych oraz ubezpieczających czasem nawet po 2 lub 3 samochody w AC)
@lipeusz93 jak nie stać?! 400-500 pln(rok!) za zabezpieczanie (pełny pakiet) na kwotę mienia 400tys to dużo? Oczywiście, lepiej kupić nową plazmę 42 cale, bo ten lcd 32 był w porządku, dopóki sąsiad nie kupił lepszego. Tyle w temacie. Oczywiście, dla niektórych 400 pln na rok to dużo. Jednak widziałem zdjęcia z powodzi i znaczna część zniszczonych domów nie wyglądała, aby zamieszkiwana była przez ludzi bez grosza przy duszy.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 18 August 2010 2010 0:22
@raich są ludzie którzy ledwo wiążą koniec z końcem... I wcale nie mają telewizorów plazmowych itd. A firma ubezpieczeniowa i tak może nie wypłacić należności oni znajdą najmniejsze niedociągnięcie tylko po to żeby nie wypłacić odszkodowania.
Oczywiście, ale ja ciągle mówię o tych których stać było na wykup. Jeżeli chodzi o ubezpieczenia - jak mówiłem to nie są organizacje charytatywne, ale jeśli wiesz co podpisałeś możesz spać spokojnie. Niektórzy ubezpieczyciele się migają, ale prawników w naszym kraju sporo.
Ashardon - POZDRO !! człowieku !! Cikowice (wioska pod Bochnią) ostatni raz powódź była tu 40 lat temu KIEDY NIE BYŁO JESZCZE ZAPORY W DOBCZYCACH, teraz gdy powstała już zapora przez 40 lat nie było ani jednej powodzi, nawet najmniejszego podtopienia aż do tego roku i przestań pi**dolić (bo inaczej się napisać nie da) bo ludzie którzy wybudowali swoje domy nie są niczemu winni !! A co do ubezpieczenia: Jak trzeba im zapłacić jest GiT Malina ale jak oni muszą zapłacić powodzianom mają wszystkich w d*pie, Dziękuję za uwagę
Teraz nic tylko się zebrać, spakować i zostawić to wszystko w cholere. Zacząć gdzieś na nowo. Nie ma co ratować, budować od nowa.. jakie jest prawdopodobieństwo, że taki scenariusz się nigdy nie powtórzy? Prawie żadne bo mieszkają na terenach powodziowych.
Ale przecież tak nie można, to też są ludzie... Tylko szkoda że ja płacę ubezpieczenie, a ci ludzie pieniądze, które zaoszczędzili na tym zainwestowali w werandę. No ale cóż, wystarczy trochę popłakać w telewizji, trzymać na ręku obdarte dziecko, powiedzieć, jaki to rząd jest "be", jak mało się o nich troszczy, że teraz nie ma gdzie mieszkać, że dzieci mają koszmary o tym, że woda wlewa im się do pokoju i zalewa komputer, to wszyscy się wzruszą, zgodzą się że obywatelskim obowiązkiem jest pomóc, przymuszą rząd do wpłacania dotacji dla tych ludzi i wszyscy będą zadowoleni. A dziurę budżetową się później załata, narzekając na rozrzutność polityków...
Po pierwsze bank jak udziela kredytu na 100% wymaga ubezpieczenia nieruchomości, więc kredyt zostanie spłacony z ubezpieczenia. Po drugie zabezpieczeniem kredytu była owa nieruchomość, więc jeśli jej nie ma, to czy nie jest tak, że jak przestanę spłacać kredyt, bank nic na mnie nie ma?
Ale w kredytach hipotecznych zabezpieczenie w postaci np. domu jest właśnie po to, żeby komornik nie wszedł "w razie czego" na konta, czy inne dobra. I dlatego, jak wyżej napisano, wymagane jest ubezpieczenie, z którego ściągane są opłaty. Nieruchomość i jej ubezpieczenie to w wypadku hipoteki dla banku jedno "ciało".
nieważne na ile procent bank daje kredyt, teraz większość banków wymaga ubezpieczenia na życie i nieruchomości. Jeżeli zatem ktoś wziął dom na kredyt to ma kredyt spłacony przez ubezpieczalnie. Tak więc raczej nie ma takiej możliwości, żeby bank został bez zabezpieczenia.
Trzeba się było ubezpieczyć to by teraz nie było płaczu że dorobek życia popłynął z prądem. I nie byłoby tylu pieniędzy WSZYSTKICH podatników zmarnowanych na pomoc ludziom lekkomyślnym.
Otóż w Polsce tak to nie działa (w USA owszem - tam oddajesz kluczyki i przestajesz płacić kredyt). W naszym pięknym kraju banki są naprawdę dobrze chronione (problemy z pożyczkami sub-prime im nie grożą), albowiem, jeśli środki uzyskane z licytacji hipoteki nie wystarczą na pokrycie zadłużenia, pozostałą kwotę długi i tak musi zapłacić dłużnik (plus ekstra ubezpieczenie, bo przecież nie ma już zabezpieczenia...)
Autor demota niech trochę się doinformuje, żaden bank nie udzieli kredytu hipotecznego bez zabezpieczenia m.in. bez ubezpieczenia na kwotę zadłużenia. Problem mają ci, którzy pobudowali się za gotówkę na TANICH terenach zalewowych a następnie poskąpili +-500zl / ROCZNIE na ubezpieczenie! Właśnie dla tych państwo teraz pomaga, choć nie powinno. Stać było utrzymać dom, ogrzewanie i inne a poskąpiło się na ubezpieczenie...
Co Ci biedni ludzie teraz zrobią? Muszą zaczynać od zera, odbudować domy, a jeszcze spłaty... Banki litościwe nie będą. Co prawda są jakieś zapomogi, ale to tylko psu w gardło. Jednak lepszy rydz, niż nic. +
znam ten widok. Sam mieszkam na terenie zalewowym i w tym roku woda zalała mi całą jedną kondygnacje. (4 pomieszczenia) na wysokośc ok 1 metra. Wszystkie płytki do wymiany, płyty gipsowe do zrywania, mebele z dwóch pomieszczeń do wyrzucenia. Mój budynek jest ubezpieczony na 350 000zł. PZU wyceniło moją szkode na 14000 zł. Rzeczoznawca szanownej firmy nie odbiera telefonu a nie powiem że nie uśmiecha mi sie fatygowac 150 km do Warszawy. To co wyczynia ta firma to jest po prostu kpina, mówię wam omijajcie ją z daleka..
Trzeba było się ubezpieczy. Teraz wszyscy podatnicy muszą na was płacić poprzez pomoc rządu. Gdy mi spalił się dom żaden z polityków nie przyjechał mi pomóc.
Dokładnie. Teraz rząd przez powódź będzie podnosił VAT. A my mamy płacić za ich głupotę. Już tłumaczę: około 60% ludzi wybudowało domy na terenach zalewowych wiedząc o tym, że mogą zostać zalani. Mojej matki koleżanka również o tym wiedziała i co. Teraz mamy płacić z naszych kieszeni. Bo przecież pieniądze państwowe są z naszych dóbr. Kretyństwo. Wybudować dom centralnie 5 m od wału. Aż mnie krew zalewa
Pewnego dnia postanowiłam odwiedzić moją przyjaciółkę. Droga do jej domu prowadzi przez las. Żebym mogła dojechać tam jak najszybciej postanowiłam wziąć rower. Byłam już w połowie drogi kiedy poczułam że się zmęczyłam. Postanowiłam że zejdę z roweru i go trochę poprowadzę. Szłam więc przed siebie gdy nagle zobaczyłam że ktoś wychodzi z lewej strony lasu na sam środek drogi. Zatrzymałam się. Ten ktoś albo może "coś" również stanęło w miejscu. Lekko przekręciło głowę w moją stronę po czym cofnęło się z powrotem w głąb lasu. To coś było wysokie, miało długi brązowy płaszcz i kaptur na głowie. Lecz nie mogłam zauważyć jego twarzy. Zdawało mi się jakby była rozmazana. Coś co jeszcze bardziej przykuło moją to fakt, że "to coś" unosiło się w powietrzu!! Przez chwilę stałam jak "wryta". Nie wiedziałam czy zawrócić do domu czy jednak iść dalej. Gdy nagle za mną usłyszałam przejeżdżający samochód postanowiłam pobiec w miejsce w którym stała zjawa i zobaczyć czy ktoś nie robi sobie żartów. Pobiegłam. Nikogo nie było a trudno byłoby się ukryć tak żebym nikogo nie zauważyła. Przestraszona pojechałam najszybciej jak mogłam do domu mojej przyjaciółki. Później wszystko jej opowiedziałam. Okazało się że niedaleko jest mały cmentarz i że nie jestem jedyną osobą która widziała w tym lesie dziwne zjawiska.
W pakistanie to jest dopiero powodz; najwieksza katastrofa, spowodowana 'wodą' w ostatnich kilkuset latach na świecie.W polsce nie ma zadnej kleski żywiołowej, jedynie kilka podtopien.Ja na oczy nie widziałem zadnej wody w Polsce, juz predzej w czechach czy na węgrzech. Juz gorzej mieli ci ktorym trąby powietrzne zniszczyły cale domy pod Częstochową. Tam ludzie naprawde nie mieli do czego wracać, posypały sie sciany, fundamenty gołe tylko zostały. A tutaj? Zbić wszystkie tynki, do golego muru, odremonowac i po sprawie.Pod częstochową ludzie nie dostali prawie w ogóle odszkodowan; zniszczenia dokonała bowiem trąba powietrzna, a nie wichura czy burza jak było w papierach ubezpieczalni. Tylko ze tam ludzie naprawde nie mogli wpasc na to ze vos takiego sie przytrafi, bo wczesniej takie rzeczy sie praktycznie u nas nie zdarzały. A ci pozal sie boze 'powodzianie', pokupowali sobie dzialeczki na terenach zalewowych za pol darmo i teraz jeszcze jakies wonty majaą A CH*J IM WE DUPE.Przestac
sie uzalac nad soba wy popaprańcy zyciowi.
HAITI, zostalo zruwnane niemal z ziemia po trzesieniu, tam to byla kleska zywiolowa i swiatowa katastrofa, teraz powodz w pakistanie i osuniecia sie terenow w chinach, ale u nas wolne zart.
Rownie dobrze moglbym sie zbudowac na biegunie, a potem biadolic, ze mi jest zimno.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 19 August 2010 2010 3:11
Fakty są takie, że przy kredycie hipotecznym zawsze dom jest ubezpieczony i jest to ujęte w koszcie kredytu. Więc nie ma sytuacji, że traci ktoś dom i ma jeszcze hipotekę do spłaty. To tak jak z samochodem na kredyt. Płacisz AC aż nie spłacisz auta. Proszę twórców demotów (i admina) o odrobinę rozsądku bo wypaczacie ludzką świadomość.
Dzięki rządowej pomocy dla powodzian wszyscy podatnicy mają coś wspólnego z powodzią, a tak nie powinno być. Jeśli ktoś jest lekkomyślny i nie ubezpiecza się to powinien za swoje błędy płacić sam a nie płakać o pomoc po fakcie.
Trzeba było się ubezpieczyć, zwykle banki tego wymagają
OdpowiedzUbezpieczenia też nie gwarantują bezpieczeństwa finansowego . Sprawdzone przez moich rodziców .
O tym samym pomyślałem od razu. Powódź to ogromna tragedia, współczuję wszystkim, którzy muszą znosić cały problem walki z powodzią i odbudowy własnego mienia, ale nic tak naprawdę straconego, jeśli się człowiek ubezpieczy. A taka postawa nieubezpieczania się to jak grać bez opcji zapisu. Niby denerwujące, ale czasem bardzo się przydaje.
W tej całej tragedii nie jest winna wyłącznie natura i woda. Winny jest, przede wszystkim, człowiek. Kiedy buduje się domy na terenach zalewowych, to nie powinien nikogo dziwić widok wody w salonie...
Atlantyda
demot:Dupa:Dom stoi około 15m od wału...
Pamiętam, jak pewnego razu pracowałem na koparce. Kopałem dziure, aż nagle pewnego dnia, ktoś ukradł mi moją koparkę! Zaczęły się poszukiwania koparki, ale mój zdenerwowany szef ( za to że nie dopilnowałem koparki) kazał mi kopać dalej rękami.
A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, jak ukradną koparke, to żywot przesrany.
@Ashardon w 100% sie zgadzam, buduja sobie domy przy strumyku, a potem przychodzi powodz mamy rzeke i troszke wody w salonie)
Pracuję w finansach i osobom podpisującym umowy kredytowe w mojej firmie wręcz narzuca się wykup ubezpieczeń. Znajomi w branży mili np. taką sytuację: młode małżeństwo zdecydowało, że po co im ubezpieczenia, wystarczą tylko obowiązkowe. Pech chciał, że ten 29 latek trafił pod trawnik zaś żona została z 300tys długu + kosztami pogrzebu(wypadek samochodowy miał miejsce zagranicą). Ludzie błędnie dedukują - kupią samochód warty 50 tys i wykupują mu cały pakiet ubezpieczeń(OC,AC,NW) za 5 tys, a żydzą zapłacić kwotę z przedziału 350-500 pln za rok(stawka za wolno stojący dom na wartość polisy 400tys). Czy kawałek blachy jest cenniejszy niż dorobek całego życia? Pan Cimoszewicz kiedyś powiedział prawdę. Nie widzę powodu, aby za moje pieniądze płacić ludziom, którzy kupowali działki na terenach zalewowych po 25% wartości w stosunku do 'normalnych', a na końcu po wybudowaniu zapomnieli się ubezpieczyć. Ironią losu jest fakt, że powódź dopchnęła te same osoby co w 1997. Kto po takim ciosie, miał tak mało szarych komórek, aby się zabezpieczyć na przyszłość? Drodzy rodacy - na czarną godzinę się nie trzyma pieniędzy na lokacie, ale się na nią ubezpiecza. Niektórzy narzekają na ubezpieczenia, że nie chcieli przed samą powodzią ubezpieczać narażonych na zniszczenia - Ubezpieczalnie nie są instytucjami charytatywnymi, tutaj też zatrudnia się ludzi wyliczających prawdopodobieństwa, a także śledzących prognozy pogody.
PS Jak mówiłem, mój brak współczucia skierowany do wszystkich powodzian, ale do tych wyżej wymienionych.
Nie do wszystkich powodzian, ale do tych wymienionych powyżej(a więc kupujących działki budowlane w cenie rekreacyjnych oraz ubezpieczających czasem nawet po 2 lub 3 samochody w AC)
@ raich napisales taki wywod, ze nie chce sie czytac ale pewnie masz racje :)
Zwykłego człowieka nie stać na ubezpieczenia.
@lipeusz93 jak nie stać?! 400-500 pln(rok!) za zabezpieczanie (pełny pakiet) na kwotę mienia 400tys to dużo? Oczywiście, lepiej kupić nową plazmę 42 cale, bo ten lcd 32 był w porządku, dopóki sąsiad nie kupił lepszego. Tyle w temacie. Oczywiście, dla niektórych 400 pln na rok to dużo. Jednak widziałem zdjęcia z powodzi i znaczna część zniszczonych domów nie wyglądała, aby zamieszkiwana była przez ludzi bez grosza przy duszy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 August 2010 2010 0:22
@raich są ludzie którzy ledwo wiążą koniec z końcem... I wcale nie mają telewizorów plazmowych itd. A firma ubezpieczeniowa i tak może nie wypłacić należności oni znajdą najmniejsze niedociągnięcie tylko po to żeby nie wypłacić odszkodowania.
Oczywiście, ale ja ciągle mówię o tych których stać było na wykup. Jeżeli chodzi o ubezpieczenia - jak mówiłem to nie są organizacje charytatywne, ale jeśli wiesz co podpisałeś możesz spać spokojnie. Niektórzy ubezpieczyciele się migają, ale prawników w naszym kraju sporo.
Ashardon - POZDRO !! człowieku !! Cikowice (wioska pod Bochnią) ostatni raz powódź była tu 40 lat temu KIEDY NIE BYŁO JESZCZE ZAPORY W DOBCZYCACH, teraz gdy powstała już zapora przez 40 lat nie było ani jednej powodzi, nawet najmniejszego podtopienia aż do tego roku i przestań pi**dolić (bo inaczej się napisać nie da) bo ludzie którzy wybudowali swoje domy nie są niczemu winni !! A co do ubezpieczenia: Jak trzeba im zapłacić jest GiT Malina ale jak oni muszą zapłacić powodzianom mają wszystkich w d*pie, Dziękuję za uwagę
łatwo doradzać po fakcie
OdpowiedzNowe przysłowie Polak sobie kupi: że przed szkodą i po szkodzie głupi.
PS. Jak stać Cie na kredyt to również żeby go ubezpieczyć
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 August 2010 2010 7:52
Hah a mnie to nie obchodzi. Na moim terenie nigdy nie było i nie będzie powodzi. Wschodnie Mazowsze pozdrawia powodzian!
"Prawie robi wielką różnice"- przecież zostało wam mnóstwo wody
OdpowiedzTeraz nic tylko się zebrać, spakować i zostawić to wszystko w cholere. Zacząć gdzieś na nowo. Nie ma co ratować, budować od nowa.. jakie jest prawdopodobieństwo, że taki scenariusz się nigdy nie powtórzy? Prawie żadne bo mieszkają na terenach powodziowych.
OdpowiedzA co mnie to obchodzi? Trzeba było sobie wykupić ubezpieczenie, a nie teraz ręce wyciągać po pieniądze z państwa.
OdpowiedzZ ust mi to wyjąłeś!
Ale przecież tak nie można, to też są ludzie... Tylko szkoda że ja płacę ubezpieczenie, a ci ludzie pieniądze, które zaoszczędzili na tym zainwestowali w werandę. No ale cóż, wystarczy trochę popłakać w telewizji, trzymać na ręku obdarte dziecko, powiedzieć, jaki to rząd jest "be", jak mało się o nich troszczy, że teraz nie ma gdzie mieszkać, że dzieci mają koszmary o tym, że woda wlewa im się do pokoju i zalewa komputer, to wszyscy się wzruszą, zgodzą się że obywatelskim obowiązkiem jest pomóc, przymuszą rząd do wpłacania dotacji dla tych ludzi i wszyscy będą zadowoleni. A dziurę budżetową się później załata, narzekając na rozrzutność polityków...
...no i internet.
OdpowiedzPo pierwsze bank jak udziela kredytu na 100% wymaga ubezpieczenia nieruchomości, więc kredyt zostanie spłacony z ubezpieczenia. Po drugie zabezpieczeniem kredytu była owa nieruchomość, więc jeśli jej nie ma, to czy nie jest tak, że jak przestanę spłacać kredyt, bank nic na mnie nie ma?
OdpowiedzJak nie bedziesz spalacac kredytu a zabezpieczenia nie masz to nasla na ciebie komornika, nawet dgybys nic nie mial to wezma z tego co zarobisz.
Ale w kredytach hipotecznych zabezpieczenie w postaci np. domu jest właśnie po to, żeby komornik nie wszedł "w razie czego" na konta, czy inne dobra. I dlatego, jak wyżej napisano, wymagane jest ubezpieczenie, z którego ściągane są opłaty. Nieruchomość i jej ubezpieczenie to w wypadku hipoteki dla banku jedno "ciało".
nieważne na ile procent bank daje kredyt, teraz większość banków wymaga ubezpieczenia na życie i nieruchomości. Jeżeli zatem ktoś wziął dom na kredyt to ma kredyt spłacony przez ubezpieczalnie. Tak więc raczej nie ma takiej możliwości, żeby bank został bez zabezpieczenia.
A jak wam miala kredyty zabrac?
OdpowiedzTrzeba się było ubezpieczyć to by teraz nie było płaczu że dorobek życia popłynął z prądem. I nie byłoby tylu pieniędzy WSZYSTKICH podatników zmarnowanych na pomoc ludziom lekkomyślnym.
OdpowiedzPewnie hipoteczny, to przestań spłacać i niech bank sobie ruderę zabierze ;p
OdpowiedzOtóż w Polsce tak to nie działa (w USA owszem - tam oddajesz kluczyki i przestajesz płacić kredyt). W naszym pięknym kraju banki są naprawdę dobrze chronione (problemy z pożyczkami sub-prime im nie grożą), albowiem, jeśli środki uzyskane z licytacji hipoteki nie wystarczą na pokrycie zadłużenia, pozostałą kwotę długi i tak musi zapłacić dłużnik (plus ekstra ubezpieczenie, bo przecież nie ma już zabezpieczenia...)
Autor demota niech trochę się doinformuje, żaden bank nie udzieli kredytu hipotecznego bez zabezpieczenia m.in. bez ubezpieczenia na kwotę zadłużenia. Problem mają ci, którzy pobudowali się za gotówkę na TANICH terenach zalewowych a następnie poskąpili +-500zl / ROCZNIE na ubezpieczenie! Właśnie dla tych państwo teraz pomaga, choć nie powinno. Stać było utrzymać dom, ogrzewanie i inne a poskąpiło się na ubezpieczenie...
OdpowiedzNie wpisałem tego od tak sobie, jest to wypowiedź jednego z powodzian. Nie mam pojęcia na jakich zasadach brał kredyt.
Proste, kredyt hipoteczny więc niech zabierają hacjende :D
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 August 2010 2010 15:59
Odpowiedzdużo wody na herbatkę będzie ;p
Odpowiedzto samo mówił facet w wywiadzie dla tvn24 kilka dni temu hehe !!!bo liczy sie swoj pomysl heh
OdpowiedzDlatego też podpis jest w cudzysłowie, geniuszu.
Co Ci biedni ludzie teraz zrobią? Muszą zaczynać od zera, odbudować domy, a jeszcze spłaty... Banki litościwe nie będą. Co prawda są jakieś zapomogi, ale to tylko psu w gardło. Jednak lepszy rydz, niż nic. +
Odpowiedzczemu miala by zabrac kredyty ^^?
Odpowiedzale komputer i łącze Internetowe widzę że ocalały. i nawet masz czas siedzieć na demotach wiec nie jest u CIebie tak źle!
OdpowiedzBo na mazurach nie ma powodzi ;]
Poza tym zdanie jest w cudzysłowiu co znaczy, że to cytat...
wow. PRAWDZIWY DEMOTYWATOR ... coraz rzadziej tu takie widuję.
OdpowiedzDlaczego jak czytalem podpis lewa czesc wody byla czerowonawa a prawa zielona ?
OdpowiedzBo lewa była prana w Perwollu. Nie zadawaj głupich pytań jeśli nie masz do powiedzenia nic ciekawego.
Jak to dobrze że mieszkam na piątym piętrze :)
OdpowiedzBędziesz miał więcej czasu na schowanie komputera do szafy zanim walniesz podłogą o wodę, jak woda podmyje fundamenty.
znam ten widok. Sam mieszkam na terenie zalewowym i w tym roku woda zalała mi całą jedną kondygnacje. (4 pomieszczenia) na wysokośc ok 1 metra. Wszystkie płytki do wymiany, płyty gipsowe do zrywania, mebele z dwóch pomieszczeń do wyrzucenia. Mój budynek jest ubezpieczony na 350 000zł. PZU wyceniło moją szkode na 14000 zł. Rzeczoznawca szanownej firmy nie odbiera telefonu a nie powiem że nie uśmiecha mi sie fatygowac 150 km do Warszawy. To co wyczynia ta firma to jest po prostu kpina, mówię wam omijajcie ją z daleka..
OdpowiedzTrzeba było się ubezpieczy. Teraz wszyscy podatnicy muszą na was płacić poprzez pomoc rządu. Gdy mi spalił się dom żaden z polityków nie przyjechał mi pomóc.
OdpowiedzDokładnie. Teraz rząd przez powódź będzie podnosił VAT. A my mamy płacić za ich głupotę. Już tłumaczę: około 60% ludzi wybudowało domy na terenach zalewowych wiedząc o tym, że mogą zostać zalani. Mojej matki koleżanka również o tym wiedziała i co. Teraz mamy płacić z naszych kieszeni. Bo przecież pieniądze państwowe są z naszych dóbr. Kretyństwo. Wybudować dom centralnie 5 m od wału. Aż mnie krew zalewa
Pewnego dnia postanowiłam odwiedzić moją przyjaciółkę. Droga do jej domu prowadzi przez las. Żebym mogła dojechać tam jak najszybciej postanowiłam wziąć rower. Byłam już w połowie drogi kiedy poczułam że się zmęczyłam. Postanowiłam że zejdę z roweru i go trochę poprowadzę. Szłam więc przed siebie gdy nagle zobaczyłam że ktoś wychodzi z lewej strony lasu na sam środek drogi. Zatrzymałam się. Ten ktoś albo może "coś" również stanęło w miejscu. Lekko przekręciło głowę w moją stronę po czym cofnęło się z powrotem w głąb lasu. To coś było wysokie, miało długi brązowy płaszcz i kaptur na głowie. Lecz nie mogłam zauważyć jego twarzy. Zdawało mi się jakby była rozmazana. Coś co jeszcze bardziej przykuło moją to fakt, że "to coś" unosiło się w powietrzu!! Przez chwilę stałam jak "wryta". Nie wiedziałam czy zawrócić do domu czy jednak iść dalej. Gdy nagle za mną usłyszałam przejeżdżający samochód postanowiłam pobiec w miejsce w którym stała zjawa i zobaczyć czy ktoś nie robi sobie żartów. Pobiegłam. Nikogo nie było a trudno byłoby się ukryć tak żebym nikogo nie zauważyła. Przestraszona pojechałam najszybciej jak mogłam do domu mojej przyjaciółki. Później wszystko jej opowiedziałam. Okazało się że niedaleko jest mały cmentarz i że nie jestem jedyną osobą która widziała w tym lesie dziwne zjawiska.
OdpowiedzCzy mi się wydaje czy coraz więcej ludzi opowiada głupie "historujki"
W pakistanie to jest dopiero powodz; najwieksza katastrofa, spowodowana 'wodą' w ostatnich kilkuset latach na świecie.W polsce nie ma zadnej kleski żywiołowej, jedynie kilka podtopien.Ja na oczy nie widziałem zadnej wody w Polsce, juz predzej w czechach czy na węgrzech. Juz gorzej mieli ci ktorym trąby powietrzne zniszczyły cale domy pod Częstochową. Tam ludzie naprawde nie mieli do czego wracać, posypały sie sciany, fundamenty gołe tylko zostały. A tutaj? Zbić wszystkie tynki, do golego muru, odremonowac i po sprawie.Pod częstochową ludzie nie dostali prawie w ogóle odszkodowan; zniszczenia dokonała bowiem trąba powietrzna, a nie wichura czy burza jak było w papierach ubezpieczalni. Tylko ze tam ludzie naprawde nie mogli wpasc na to ze vos takiego sie przytrafi, bo wczesniej takie rzeczy sie praktycznie u nas nie zdarzały. A ci pozal sie boze 'powodzianie', pokupowali sobie dzialeczki na terenach zalewowych za pol darmo i teraz jeszcze jakies wonty majaą A CH*J IM WE DUPE.Przestac
sie uzalac nad soba wy popaprańcy zyciowi.
HAITI, zostalo zruwnane niemal z ziemia po trzesieniu, tam to byla kleska zywiolowa i swiatowa katastrofa, teraz powodz w pakistanie i osuniecia sie terenow w chinach, ale u nas wolne zart.
Rownie dobrze moglbym sie zbudowac na biegunie, a potem biadolic, ze mi jest zimno.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 August 2010 2010 3:11
OdpowiedzMasz rację, że w Polsce nie ma klęski. Np. ja na oczy powodzi nie widziałam, ani nic podobnego. xD u mnie.
ale glupoty pisza niektorzy, az sie ni9e chce ripostowac bo nie ma sensu
OdpowiedzFakty są takie, że przy kredycie hipotecznym zawsze dom jest ubezpieczony i jest to ujęte w koszcie kredytu. Więc nie ma sytuacji, że traci ktoś dom i ma jeszcze hipotekę do spłaty. To tak jak z samochodem na kredyt. Płacisz AC aż nie spłacisz auta. Proszę twórców demotów (i admina) o odrobinę rozsądku bo wypaczacie ludzką świadomość.
Odpowiedzi błoto...
OdpowiedzPrawda,A neokidów zapraszam tutaj http://smiechowisko.e-fora.pl/.wielka akcja "tak dla dzieci neo"!
Odpowiedzno i komputery skoro zrobiłeś/aś o tym demota ...
OdpowiedzPodlasie może i odstaje od reszty Polski w pary dziedzinach, no ale z powodziami nie mamy problemów, tak jak reszta...
OdpowiedzPierdu pierdu i znowu przyjdzie wiosna
OdpowiedzNajgorsze jest to, ze wypowiadaja sie osoby ktore z powodzia maja tyle wspolnego, co ja z baletem. Trzymajcie sie powodzianie!!!
OdpowiedzDzięki rządowej pomocy dla powodzian wszyscy podatnicy mają coś wspólnego z powodzią, a tak nie powinno być. Jeśli ktoś jest lekkomyślny i nie ubezpiecza się to powinien za swoje błędy płacić sam a nie płakać o pomoc po fakcie.
Jak IMiGW nie poinformował przez rząd, że szykuje się powódź no to takie są efekty i w tym momencie gadanie o ubezpieczeniach jest po prostu śmieszne
Odpowiedznieźle się im powodzi !
OdpowiedzTylko idioci budują domy na terenach zalewowych. Niech państwo im pomoże, wtedy dalej się tam będą rozbudowywać.
OdpowiedzZawsze marzyłem o domku na wyspie...
OdpowiedzNajprawdopodobniej osoba dodająca tego demonta nie ma nic wspólnego z powodziom
Odpowiedzzapewne tak jak ty ze słownikiem ortograficznym...
racja