kiedyś chyba w teleexpresie o tym było. bardzo przydatne urządzenie, szczególnie z perspektywy młodego kierowcy, jakim jestem. na światłach staram się szybko reagować, ale z dwutygodniową praktyką nie mam na razie wielkiego pola do popisu, tak naprawdę dopiero się uczę całkowicie samodzielnej jazdy. oczywiście potrafię reagować na zmianę świateł i w miarę szybko ruszyć, ale nie ma w tym takiej płynności, jak w ruchach doświadczonego kierowcy, bo - 'już żółte, a ja mam ręczny zaciągnięty i jestem pierwsza przed sygnalizatorem, zaraz zaczną trąbić'! ale władze wolą stawiać radary ;/
poza tym to chyba dość duża inwestycja, jeśli w mieście jest duża ilość skrzyżowań z sygnalizacją świetlną, bo przecież wtedy potrzeba często czterech i więcej liczników, więc koszty się mnożą. ale przy remontach powinni od razu takie urządzenia zamieszczać.
[@wtf15 - powiedziała kobieta :D]
Lepiej żebyś się nie czuł jak Kubica, bo on wchodzi 120km/h w zakręty, a z wypadków wychodzi bez szwanku. A jaką technologie masz w swoim bolidzie. Przyznam się, że takich ludzi co czują się jak Kubica na drodze boje się bardziej niż dresów, bo taki to cię walnie bez pytania czy masz jakiś problem i zazwyczaj ze skutkiem śmiertelnym. wirtualbb: we Wrocławiu chyba ze 3 takie skrzyżowania są!
Pytonzielony, chciałbym zobaczyć, jak ty jeździsz to byśmy się wszyscy uśmiali pewnie. Odczep się od niej, napisała, że dopiero się uczy więc może nie wszystko jej wychodzi tak jak powinno. Oczywiście ty jak pierwszy raz chwyciłeś w dłoń ten kawałek plastiku zwany prawkiem to już umiałeś wszystko więc tylko pozazdrościć...
Tacy kierowcy jak ty są najgorsi razem z dziadkami/babciami, którzy/które jeżdżą od święta i nie wiedzą co to ruch uliczny...
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 7 December 2010 2010 22:09
Kubica ma przed sobą przede wszystkim idealny gładki asfalcik, siedzi w aucie wartym więcej niż Twój dom, a w czasie, w którym reagujesz na zielone, Kubica jedzie już na 4 biegu.
@pch22, @PytonZielony... ręczny m.in. po to na skrzyżowaniach się zaciąga, by w czasie uderzenia
"od tylca" nie zostać wypchniętym po za linię zatrzymania :> Wystarczy, że ktoś walnie Cie z
20 km/h i Cie wypchnie, a wtedy auta jadące na pierwszeństwie mogą Cie skasować i nieszczęście
gotowe... co do Ciebie pyton to ciężka sprawa... chciałbym zobaczyć jak jeździsz, już na
żółtym:] pamiętaj, że proste są dla szybkich samochodów, dla szybkich kierowców są
zakręty:> Z resztą po Twoich komentarzach widać, że o siadnięciu za kierownicą to Ty
dopiero marzysz, cóż... skończysz 16 lat to może tata cie posadzi na jakiejś polnej drodze:]
p.s. w krk na remontowanym rondzie też takie się pojawiły... przydatne są;)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 7 December 2010 2010 23:46
@PytonZielony: co do ręcznego- a czemu nie mam zaciągnąć go na górce/wzniesieniu, skoro tak uczono mnie ruszać? nie mówię przecież, ze w każdej sytuacji, podawałam tylko przykład. naprawdę - istnieją sygnalizacje świetlne na wzniesieniach! [poza tym instruktor najczęściej kazał mi zaciągać hamulec ręczny jeśli dojechałam do świateł w momencie zmiany z żółtego na czerwone - żeby nogi faktycznie odpoczęły. widać weszło mi w nawyk. ale to było na kursie, więc nie mam takiego doświadczenia jak ty, który jeździsz bez prawka].
nauczono mnie także, że na żółtym się nie rusza, a ja staram się wyciągać coś z lekcji. no ale cóż, widać mój instruktor - FACET [fanfary] się mylił. [bo bezpieczeństwo na drodze nie ma znaczenia, gdy ktoś się spieszy A BABA DROGĘ TORUJE!]
problemem nie jest nawet ruszyć na czerwonym. co ja mówię - w ogóle nie potrzeba sygnalizatorów by ruszać! ale jednak - skoro już są - to można ich używać. żółty to dla ciebie sygnał, że zaraz będzie zielone, a nie sygnał do jazdy. no ale nie każdy zatrzymuje się przed strzałką i nie każdy rusza na zielonym. tego raczej się nie zmieni.
@pyton 15-nasto latku skończ już dowartościowywać się durnymi komentarzami na demotach... na kolanach to mnie sadzano w wieku 4-5 lat, w wieku 8/9 też już potrafiłem jeździć, ale... zarób na swoje auto, zrób prawko:] zrób parenaście tysięcy km. w normalnym ruchu ulicznym - wtedy porozmawiamy:] a teraz sio do nauki, a nie spamujesz...
Oj tam, zbytek ostrożności. Równie dobrze mógłbym się rozglądać na boki przy zielonym świetle, bo a nuż jakiś wariat nie zwraca uwagi na sygnalizację i mi skasuje bok.
@glee
Gdy skrzyżowanie jest na górce, to po prostu trzymam nogę na hamulcu, szkoda zachodu na używanie ręcznego
A tak to stoisz i czyhasz kiedy się zapali zielone :D Wszyscy kierowcy wiedzą jak to potrafi zdenerwować... Szczególnie, jak jest korek, a pierwszy w kolejce się zagapi, bo na chwilę spuścił wzrok z sygnalizatora i dzięki temu przejadą 2 samochody :P
tylko u Kubicy gaśnie czerwone i ruszają i nie potrzebują licznika.ale jak widzę kierowców którzy na zielonym się zastanawiają czy ruszyć czy stać dalej to uważam, że takie coś jest potrzebne
Widziałam takie coś w Turcji, z tym że to była sygnalizacja dla pieszych: na zielonym świetle 'ludzik' się poruszał, a obok był licznik, ile zostało czasu do czerwonego światła. Pomysł równie dobry jak ten tutaj.
Można poczuć się jak Kubica...Ale chyba jedynie jak pierwszy stoisz w kolejce do świateł :), więc albo trzeba mieć szczęście ;) , albo spróbować podjechać w nocy gdy mało ludzi jeździ. Pozdro Wrocławiu!
U nas w Nowym Sączu dodali ostanio na jednym z ważniejszych skrzyżowań, niesamowicie pomocne zwłaszcza dla skręcających w lewo którzy mają szanse zdążyć przed jadącymi z nad przeciwka ale również możemy odpowiednio wcześniej wrzucić na jedynkę, te 2-3 sekundy to minimum 1 samochód mniej w korku. DZIEKUJEMY!
W Zielonej Górze taki licznik jest i jest bardzo przydatny. Uczę się jeździć, więc mi to bardzo pomaga - więc w 100% zgadzam się z glee.
Pytaliście po co miała ręczny? Nie wiem jak tam u glee, ale mnie instruktor uczy ruszania z ręcznego, żeby nie trzeba było jechać specjalnie na plac. W końcu na egzaminie jest ruszanie na wzniesieniu z ręcznego :)
PytonZielony
taki z Ciebie kozak bo przejechałeś już przecież tyle kilometrów, tylko chyba jako pasażer u kiepskiego kierowcy więc nie śmiej się "że nóżka boli od zwykłego hamulca" bo po to jest "ręczny"żeby kierowcy za Tobą w oczy nie razić światłem STOP!!! ale o tym to rzadko który gamoń pomyśli...
takie cos jest w rumuni kolego takiego czegos nie widzialem w bulgarii a troche jej zwiedziłem. a ten licznik to b. dobra sprawa :) i kierowcy nie ruszaja jak jest 5 sek do zielonego tylko czekaja :)) Rzeszów najlepsze miasto we wszechświecie :)
Licytujemy się ? W Szczecinie na 7 kilometrowej ulicy (Wojska Polskiego) i ulic ją przecinających przy każdym sygnalizatorze są takie zegarki, a w niektórych miejscach nawet i dla pieszych. Łącznie około 200 sztuk. Na wielu innych ulicach też mają takie zakładać po się to sprawdziło. I juz wiesz czy zdażysz na zielonym, czy juz nie bedac 100m od świateł
Odliczanie czasu trwania sygnału zielonego ma sens (ale tylko w przypadku przedpotopowych sygnalizacji stałoczasowych). Odliczanie długości trwania sygnału czerwonego jest w polskich warunkach niebezpieczne.
i jak zwykle demotywator zamiast przynieść inteligentną rozmowę spowodował tylko przechwałki kto gdzie to wprowadził pierwszy i kto lepiej jeździ... chyba niepotrzebnie zdawałem egzamin kategorii B bo jak widać z tych komentarzy byłbym lepiej przygotowany... Po pierwsze moi drodzy ten system mamy w Japonii (bo tam mieszkam) od kilku długich lat..por po drugie nikt nie wciska gazu już przy pięcie dlatego że jest pełno patroli a poza tym prawo przewiduje że w przypadku potrącenia pieszego lub rowerzysty kierowca auta jest zawsze winny (zawsze!) ze względu na to że przy zderzeniu z pieszym przy każdej prędkości nie ponosi on żadnego ryzyka poza uszkodzeniem auta ..a pieszy ryzykuje wszystko.. i proszę.. problem rozwiązany.. ostatnio jechałem rowerem bardzo wąską drogą...kierowca zaparkował w niedozwolonym miejscu dzięku czemu prawie nie miałem miejsca do przejazdu.. około 60cm szerokości przejazdu... i niefortunnie zahaczyłem o lusterko które ...jakby to ująć...nie przetrwało a ja miałem rysę na rowerze...kierowcy nie było w aucie...ja tylko spisałem numery jak mnie żona nauczyła i z ubezpieczenia tegoż kierowcy odzyskałem całą wartość nowego roweru... fajnie prawda? :D pozdrawiam...niech się uczą od japończyków :)
Dlaczego w Polsce takich właśnie sygnalizacji jest mało...Powinny być na każdym skrzyżowaniu sygnalizacyjnym co by sprawiło że czerwone wkońcu bylo by przeyjemnośćią :)
Mam trochę wspólnego ze sterowaniem ruchem, więc pozwolę sobie zabrać głos:
1. W polskich warunkach takie odliczanie jest nie bezpieczne. Przy mentalności polskich pseudokierowców takie rozwiązania przyczyniaja się do naruszania czasów międzyzielonych co skutkuje zmniejszeniem bezpieczeństwa na skrzyżowaniu. Widzialem takie rzeczy w Danii, Holandii, Włoszech, ale tam nikt nie startował zanim nie dostał zielonego.
A co jak takie odliczanie się zepsuje, i np. zacznie odliczać w złym momencie? Nie zdarzają się awarie sprzętu? Załóżmy że odliczanie odliczy do zera. Kierowcy przyzwyczajeni że przy wartości licznika 3 startują a tu dupa. Czerwone dalej a wszyscy ruszyli... Po wielkim karambolu kierowcy będą się tłumaczyli: "ale już było zero na liczniku".
2. Takie odliczanie można zastosować:
- na przedpotopowych skrzyżowaniach działąjących stałoczasowo (nikt poważny już takich nie buduje)
- na skrzyżowaniach pracujacych pod obszarowym systemem sterowania ruchem (gdzie system z góry wie za ile będzie światło zielone - systemy takie pracują opierając się na statystyce ruchu - z wyprzedzeniem wyliczają na podstawie danych z detekcji jakie długości sygnałów będą w kolejnym cyklu) - systemy takie stosuje się w centrach większych miast.
- na stałoczasowych systemach koordynacji (takie rzeczy budują firmy, które nie radzą sobie z acykliczną koordynacją).
Prawda jest taka, że przeważająca większość skrzyżowań budowanych w dzisiejszych czasach pracuje jako acykliczna. Długości podawanych sygnałów ściśle zależą od obecności pojazdów na detektorach zlokalizowanych np. w jezdni na każdym wlocie. I tak na przykład wloty na których niema ruchu nie dostają wogółe światła zielonego. Wloty na których jest ruch dostają zielone, które jest następnie wydłużane zgodnie z obecnością pojazdów na detekcji. Jeżeli pojazdy są cały czas tylko na jednym wlocie, to będzie dla tego wlotu ciąle zielone. Próbuję Wam uświadomić, że w 90% obecnie budowanych skrzyżowań nie da się przewidzieć za ile będzie podany sygnał zielony bo czas ten ściśle zależy od natężenia ruchu na wlotach (które to jest ściśle losowe, bo zależy od: odległości między pojazdami, prędkościami tych pojadów, liczbe pojazdów itd.).
Pomiajm już że w części miast "odliczacze" instalowane są jako kolejne komory w kolumnie sygnalizatora, np nad sygnałem czerwonym, co jest nie zgodne z PL przepisami.
Koło Europy w Nowym Sączu pracuje przedpotopowa sygnalizacja stałoczasowa, więc instalowanie urządzeń odliczających ma sens. W to miejsce można zainstalować nowoczesną sygnalizację acykliczną (dynamicznie dostosowującą się do ruchu) i zamiast czekać i oglądać sobie liczniczek dostajesz zielone jak tylko detekcja na wlocie kolizyjnym wyłapie jakąś lukę między pojazdami. Ale po co instalować nowoczesne rozwiązania, skoro można wrócić do lat 70, kiedy to na ciągach koordynowanych były informacje z jaką prędkością należy jechać żeby przejechać. Czasy się zmieniły. Mentalność ludzi nie.
Stoisz wieczorem kiedy niema ruchu i czekasz aż wlot kolizyjny wyświetli zadaną długość czasu sygnał zielony, ale czekanie aż przejedzie powietrze (gdy niema ruchu) ci się nie przykrzy. Bo, wiesz kiedy dostaniesz zielone więc super. Tylko po co czekać i oglądać liczniczki skoro można nie czekać. Świadomość techniczna kierowców jest na tyle znikoma że wolą se oglądać odliczacze zamiast pojechać wcześniej. A takie liczniczki swoje kosztują. Jakbym wam powiedział to by się wam od razu przestały podobać. Za instalację jednego liczniczka można spokojnie wyposażyć wlot w detekcję.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 20:16
U mnie w Rzeszowie mamy tak: Al. Piłsudzkiego jedne są koło Europy, drugie koło Center Parku, trzecie koło klubu Live, na Rejtana: jedne mamy między Almą a Statoil, i są dwa obok siebie. trzecie są koło Biedronki na Rejtana - o jakiś zapomniałem?
na Ukrainie jest bardzo dużo takich liczników... Lwów, Kijów, na Krymie też widziałem w Symferopolu na przykład. Wszystkie większe miasta Ukrainy mają takie liczniki :P
Tylko dlaczego tego u nas tak mało ...
OdpowiedzJa jakoś jak widzę czerwone światło to się niezbyt cieszę
oo przydatny system startowy dla królów szos;D
mężczyźni, tak mało wam do szczęścia potrzeba:)
akurat w Szczecinie tego wciąż przybywa i przybywa ;)
we Wrocławiu takie są jako tzw eksperyment drogowy ponieważ w Polsce takie startery są nielegalne
Szczegolnie na skuterze , 18 tys obrotow i dwojka !
kiedyś chyba w teleexpresie o tym było. bardzo przydatne urządzenie, szczególnie z perspektywy młodego kierowcy, jakim jestem. na światłach staram się szybko reagować, ale z dwutygodniową praktyką nie mam na razie wielkiego pola do popisu, tak naprawdę dopiero się uczę całkowicie samodzielnej jazdy. oczywiście potrafię reagować na zmianę świateł i w miarę szybko ruszyć, ale nie ma w tym takiej płynności, jak w ruchach doświadczonego kierowcy, bo - 'już żółte, a ja mam ręczny zaciągnięty i jestem pierwsza przed sygnalizatorem, zaraz zaczną trąbić'! ale władze wolą stawiać radary ;/
poza tym to chyba dość duża inwestycja, jeśli w mieście jest duża ilość skrzyżowań z sygnalizacją świetlną, bo przecież wtedy potrzeba często czterech i więcej liczników, więc koszty się mnożą. ale przy remontach powinni od razu takie urządzenia zamieszczać.
[@wtf15 - powiedziała kobieta :D]
Po co zaciągasz ręczny na światłach? :|
Na dodatek ten system wprowadzono w moim mieście OPOLE jako pierwsze miasto a podaje się inne miasta dlaczego?
Lepiej żebyś się nie czuł jak Kubica, bo on wchodzi 120km/h w zakręty, a z wypadków wychodzi bez szwanku. A jaką technologie masz w swoim bolidzie. Przyznam się, że takich ludzi co czują się jak Kubica na drodze boje się bardziej niż dresów, bo taki to cię walnie bez pytania czy masz jakiś problem i zazwyczaj ze skutkiem śmiertelnym. wirtualbb: we Wrocławiu chyba ze 3 takie skrzyżowania są!
Pytonzielony, chciałbym zobaczyć, jak ty jeździsz to byśmy się wszyscy uśmiali pewnie. Odczep się od niej, napisała, że dopiero się uczy więc może nie wszystko jej wychodzi tak jak powinno. Oczywiście ty jak pierwszy raz chwyciłeś w dłoń ten kawałek plastiku zwany prawkiem to już umiałeś wszystko więc tylko pozazdrościć...
Tacy kierowcy jak ty są najgorsi razem z dziadkami/babciami, którzy/które jeżdżą od święta i nie wiedzą co to ruch uliczny...
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 7 December 2010 2010 22:09
to jest po prostu genialny pomysł!! Szkoda że są z tym jakieś problemy-tak słyszałem.
Kubica ma przed sobą przede wszystkim idealny gładki asfalcik, siedzi w aucie wartym więcej niż Twój dom, a w czasie, w którym reagujesz na zielone, Kubica jedzie już na 4 biegu.
@pch22, @PytonZielony... ręczny m.in. po to na skrzyżowaniach się zaciąga, by w czasie uderzenia
"od tylca" nie zostać wypchniętym po za linię zatrzymania :> Wystarczy, że ktoś walnie Cie z
20 km/h i Cie wypchnie, a wtedy auta jadące na pierwszeństwie mogą Cie skasować i nieszczęście
gotowe... co do Ciebie pyton to ciężka sprawa... chciałbym zobaczyć jak jeździsz, już na
żółtym:] pamiętaj, że proste są dla szybkich samochodów, dla szybkich kierowców są
zakręty:> Z resztą po Twoich komentarzach widać, że o siadnięciu za kierownicą to Ty
dopiero marzysz, cóż... skończysz 16 lat to może tata cie posadzi na jakiejś polnej drodze:]
p.s. w krk na remontowanym rondzie też takie się pojawiły... przydatne są;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 December 2010 2010 23:46
@PytonZielony: co do ręcznego- a czemu nie mam zaciągnąć go na górce/wzniesieniu, skoro tak uczono mnie ruszać? nie mówię przecież, ze w każdej sytuacji, podawałam tylko przykład. naprawdę - istnieją sygnalizacje świetlne na wzniesieniach! [poza tym instruktor najczęściej kazał mi zaciągać hamulec ręczny jeśli dojechałam do świateł w momencie zmiany z żółtego na czerwone - żeby nogi faktycznie odpoczęły. widać weszło mi w nawyk. ale to było na kursie, więc nie mam takiego doświadczenia jak ty, który jeździsz bez prawka].
nauczono mnie także, że na żółtym się nie rusza, a ja staram się wyciągać coś z lekcji. no ale cóż, widać mój instruktor - FACET [fanfary] się mylił. [bo bezpieczeństwo na drodze nie ma znaczenia, gdy ktoś się spieszy A BABA DROGĘ TORUJE!]
problemem nie jest nawet ruszyć na czerwonym. co ja mówię - w ogóle nie potrzeba sygnalizatorów by ruszać! ale jednak - skoro już są - to można ich używać. żółty to dla ciebie sygnał, że zaraz będzie zielone, a nie sygnał do jazdy. no ale nie każdy zatrzymuje się przed strzałką i nie każdy rusza na zielonym. tego raczej się nie zmieni.
u mnie w gdy zostaje 30s jest zielone dla pieszych ;p
w Opolu są takie śwatła! :)
@pyton 15-nasto latku skończ już dowartościowywać się durnymi komentarzami na demotach... na kolanach to mnie sadzano w wieku 4-5 lat, w wieku 8/9 też już potrafiłem jeździć, ale... zarób na swoje auto, zrób prawko:] zrób parenaście tysięcy km. w normalnym ruchu ulicznym - wtedy porozmawiamy:] a teraz sio do nauki, a nie spamujesz...
@DwaiD
Oj tam, zbytek ostrożności. Równie dobrze mógłbym się rozglądać na boki przy zielonym świetle, bo a nuż jakiś wariat nie zwraca uwagi na sygnalizację i mi skasuje bok.
@glee
Gdy skrzyżowanie jest na górce, to po prostu trzymam nogę na hamulcu, szkoda zachodu na używanie ręcznego
ej , gdzie to jest? specjalnie tam pojade xD
OdpowiedzKraków rondo Ofiar Katynia. Jednakże muszę Cię ostrzec, że dla kilku chwil nie jest to warte co będziesz czuł przed dojechaniem przed to rondo...
Rzeszów, ulica Rejtana ;]
Rumunia, Bułgaria... ;p
Np. w Toruniu jest taki sygnalizator.
OdpowiedzW Rzeszowie też coraz więcej. Super sprawa!
OdpowiedzTen liczniczek odlicza tylko przy świetle czerwonym, czy też zielonym? Na egzaminach na prawo jazdy to drugie by się przydało...
Odpowiedzzielone tez
W Danii takie liczniki są wszędzie - na ścieżkach rowerowych, przy przejściach dla pieszych, tam to już jest standard.
w Katowicach póki co jeden taki 'licznik' widziałam.
Odpowiedzgdzie w Kato jest taki licznik?
No właśnie, też nie wiem.
na Mikołowskiej. Jest i licznik i kamera.
we wroclawiu jest tez pelno tych licznikow :P i tak wszyscy ruszaja jak zgasnie 4 nie czekaja na zielone :P
OdpowiedzNo właśnie - wtedy ludze będą jechać jak będzie np. 5 sekund do końca, jeszcze zanim się zapali żółte światło - a to spowoduje wypadki i kolizje.
dokładnie tak, we Wrocławiu gęsto od nich i wagi pojazdów są na głównych wjazdach do miasta...ile tam się czeka na zmianę świateł ? 45 sekund ?
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/2377818/Nie-wazne-jak-jestes-zabwny-jesli
Odpowiedztaka reklama tylko spowoduje, że zostaniesz zminusowany.
takie liczniki bardzo ułatwiłyby życie kierowcom...
OdpowiedzFajnie by było, przy 5 wrzucenie biegu przy 1 ruszenie. Zawsze to 1-2 samochody więcej przejadą jak jest korek.
A tak to stoisz i czyhasz kiedy się zapali zielone :D Wszyscy kierowcy wiedzą jak to potrafi zdenerwować... Szczególnie, jak jest korek, a pierwszy w kolejce się zagapi, bo na chwilę spuścił wzrok z sygnalizatora i dzięki temu przejadą 2 samochody :P
tylko u Kubicy gaśnie czerwone i ruszają i nie potrzebują licznika.ale jak widzę kierowców którzy na zielonym się zastanawiają czy ruszyć czy stać dalej to uważam, że takie coś jest potrzebne
OdpowiedzWidziałam takie coś w Turcji, z tym że to była sygnalizacja dla pieszych: na zielonym świetle 'ludzik' się poruszał, a obok był licznik, ile zostało czasu do czerwonego światła. Pomysł równie dobry jak ten tutaj.
OdpowiedzW Macedonii tego pełno od wielu lat, a u nas dopiero się pojawiają.. Ale plusa dam.
OdpowiedzKozak :D niech w poznaniu to wyjebia to bede mniej sie nudził ;p
OdpowiedzWęgry
OdpowiedzNoooooowy Sącz... czuje się jak bym był na demotach :D .
OdpowiedzW Rumuni takie coś już 2 lata temu było... ale nie powiem, że nie jest przydatne
OdpowiedzCoś takiego po wakacjach założono w Zielonej Górze na niektórych skrzyżowaniach. Nie powiem, bardzo fajne!
Odpowiedzdobre i praktyczne
Odpowiedzw kambodży to maja.... u nas w burdelu nie... no bo przeciez i bez tego jest fajnie. sa przeciez tez zarabiste drogi...
OdpowiedzW Turcji na każdym skrzyżowaniu to mają :D
OdpowiedzMożna poczuć się jak Kubica...Ale chyba jedynie jak pierwszy stoisz w kolejce do świateł :), więc albo trzeba mieć szczęście ;) , albo spróbować podjechać w nocy gdy mało ludzi jeździ. Pozdro Wrocławiu!
OdpowiedzChce to w Bydgoszczy. W toruniu to funkcjonuje;)
OdpowiedzNowy Sącz już to ma :D tak niewiele a zarazem tak wiele ^^
OdpowiedzJak kiedyś w opolu stałem na swiatłach to taki bajer spotkałem :D
OdpowiedzSzczecin!! :D
OdpowiedzW Nowym Sączu też ostatnio takie zamontowali :)
Odpowiedzthank you mr president ;)
Odliczanie do startu w wypadku zmiany swiatel z czerwonego na zielone to najlepszy wynalazek drogowy od momentu wynalezienia asfaltu...
OdpowiedzTen licznik umniejsza frustrację kierowców. Ale idea jest zbyt inteligentna dla odpowiedzialnych za sygnalizacje.
OdpowiedzCo, że jedziesz 14km/h?
OdpowiedzWe Wrocławiu i tak licznik gaśnie przy 4 sekundach. To znaczy, nie widać odliczania do końca. Bez sensu...
Odpowiedzświetny demot, a samo urządzenie bardzo przydatne, powinno być na każdych światłach.
Odpowiedzo jakim Kubicy wy mówicie, ostatnich 3 sekund w ogóle nie wyświetla...
OdpowiedzW Rzeszowie chyba na połowie sygnalizacji ustawili licznik ;)
OdpowiedzU nas w Nowym Sączu dodali ostanio na jednym z ważniejszych skrzyżowań, niesamowicie pomocne zwłaszcza dla skręcających w lewo którzy mają szanse zdążyć przed jadącymi z nad przeciwka ale również możemy odpowiednio wcześniej wrzucić na jedynkę, te 2-3 sekundy to minimum 1 samochód mniej w korku. DZIEKUJEMY!
OdpowiedzW Zielonej Górze taki licznik jest i jest bardzo przydatny. Uczę się jeździć, więc mi to bardzo pomaga - więc w 100% zgadzam się z glee.
OdpowiedzPytaliście po co miała ręczny? Nie wiem jak tam u glee, ale mnie instruktor uczy ruszania z ręcznego, żeby nie trzeba było jechać specjalnie na plac. W końcu na egzaminie jest ruszanie na wzniesieniu z ręcznego :)
PytonZielony
Odpowiedztaki z Ciebie kozak bo przejechałeś już przecież tyle kilometrów, tylko chyba jako pasażer u kiepskiego kierowcy więc nie śmiej się "że nóżka boli od zwykłego hamulca" bo po to jest "ręczny"żeby kierowcy za Tobą w oczy nie razić światłem STOP!!! ale o tym to rzadko który gamoń pomyśli...
chyba że ten ręczny mu nie działa bądź jest za słaby...
Takie coś jest w Bułgarii.
Odpowiedztakie cos jest w rumuni kolego takiego czegos nie widzialem w bulgarii a troche jej zwiedziłem. a ten licznik to b. dobra sprawa :) i kierowcy nie ruszaja jak jest 5 sek do zielonego tylko czekaja :)) Rzeszów najlepsze miasto we wszechświecie :)
OdpowiedzNa Węgrzech takie są.
OdpowiedzW Rzeszowie coraz więcej się pojawia:)
OdpowiedzLicytujemy się ? W Szczecinie na 7 kilometrowej ulicy (Wojska Polskiego) i ulic ją przecinających przy każdym sygnalizatorze są takie zegarki, a w niektórych miejscach nawet i dla pieszych. Łącznie około 200 sztuk. Na wielu innych ulicach też mają takie zakładać po się to sprawdziło. I juz wiesz czy zdażysz na zielonym, czy juz nie bedac 100m od świateł
OdpowiedzOdliczanie czasu trwania sygnału zielonego ma sens (ale tylko w przypadku przedpotopowych sygnalizacji stałoczasowych). Odliczanie długości trwania sygnału czerwonego jest w polskich warunkach niebezpieczne.
i jak zwykle demotywator zamiast przynieść inteligentną rozmowę spowodował tylko przechwałki kto gdzie to wprowadził pierwszy i kto lepiej jeździ... chyba niepotrzebnie zdawałem egzamin kategorii B bo jak widać z tych komentarzy byłbym lepiej przygotowany... Po pierwsze moi drodzy ten system mamy w Japonii (bo tam mieszkam) od kilku długich lat..por po drugie nikt nie wciska gazu już przy pięcie dlatego że jest pełno patroli a poza tym prawo przewiduje że w przypadku potrącenia pieszego lub rowerzysty kierowca auta jest zawsze winny (zawsze!) ze względu na to że przy zderzeniu z pieszym przy każdej prędkości nie ponosi on żadnego ryzyka poza uszkodzeniem auta ..a pieszy ryzykuje wszystko.. i proszę.. problem rozwiązany.. ostatnio jechałem rowerem bardzo wąską drogą...kierowca zaparkował w niedozwolonym miejscu dzięku czemu prawie nie miałem miejsca do przejazdu.. około 60cm szerokości przejazdu... i niefortunnie zahaczyłem o lusterko które ...jakby to ująć...nie przetrwało a ja miałem rysę na rowerze...kierowcy nie było w aucie...ja tylko spisałem numery jak mnie żona nauczyła i z ubezpieczenia tegoż kierowcy odzyskałem całą wartość nowego roweru... fajnie prawda? :D pozdrawiam...niech się uczą od japończyków :)
OdpowiedzNie wszystkie przepisy sprawdzają się we wszystkich kulturach. Przy polskiej mentalności było by to kolejne pole do nadużyć.
Szkoda że u nas dopiero teraz to zamontowali, w Rumunii jest to już od dawna...
OdpowiedzDlaczego w Polsce takich właśnie sygnalizacji jest mało...Powinny być na każdym skrzyżowaniu sygnalizacyjnym co by sprawiło że czerwone wkońcu bylo by przeyjemnośćią :)
OdpowiedzSkoro lubisz czekać na czerwonym a nie na przejazd pojazdów na wlocie kolizyjnym...
OdpowiedzMam trochę wspólnego ze sterowaniem ruchem, więc pozwolę sobie zabrać głos:
1. W polskich warunkach takie odliczanie jest nie bezpieczne. Przy mentalności polskich pseudokierowców takie rozwiązania przyczyniaja się do naruszania czasów międzyzielonych co skutkuje zmniejszeniem bezpieczeństwa na skrzyżowaniu. Widzialem takie rzeczy w Danii, Holandii, Włoszech, ale tam nikt nie startował zanim nie dostał zielonego.
A co jak takie odliczanie się zepsuje, i np. zacznie odliczać w złym momencie? Nie zdarzają się awarie sprzętu? Załóżmy że odliczanie odliczy do zera. Kierowcy przyzwyczajeni że przy wartości licznika 3 startują a tu dupa. Czerwone dalej a wszyscy ruszyli... Po wielkim karambolu kierowcy będą się tłumaczyli: "ale już było zero na liczniku".
2. Takie odliczanie można zastosować:
- na przedpotopowych skrzyżowaniach działąjących stałoczasowo (nikt poważny już takich nie buduje)
- na skrzyżowaniach pracujacych pod obszarowym systemem sterowania ruchem (gdzie system z góry wie za ile będzie światło zielone - systemy takie pracują opierając się na statystyce ruchu - z wyprzedzeniem wyliczają na podstawie danych z detekcji jakie długości sygnałów będą w kolejnym cyklu) - systemy takie stosuje się w centrach większych miast.
- na stałoczasowych systemach koordynacji (takie rzeczy budują firmy, które nie radzą sobie z acykliczną koordynacją).
Prawda jest taka, że przeważająca większość skrzyżowań budowanych w dzisiejszych czasach pracuje jako acykliczna. Długości podawanych sygnałów ściśle zależą od obecności pojazdów na detektorach zlokalizowanych np. w jezdni na każdym wlocie. I tak na przykład wloty na których niema ruchu nie dostają wogółe światła zielonego. Wloty na których jest ruch dostają zielone, które jest następnie wydłużane zgodnie z obecnością pojazdów na detekcji. Jeżeli pojazdy są cały czas tylko na jednym wlocie, to będzie dla tego wlotu ciąle zielone. Próbuję Wam uświadomić, że w 90% obecnie budowanych skrzyżowań nie da się przewidzieć za ile będzie podany sygnał zielony bo czas ten ściśle zależy od natężenia ruchu na wlotach (które to jest ściśle losowe, bo zależy od: odległości między pojazdami, prędkościami tych pojadów, liczbe pojazdów itd.).
Pomiajm już że w części miast "odliczacze" instalowane są jako kolejne komory w kolumnie sygnalizatora, np nad sygnałem czerwonym, co jest nie zgodne z PL przepisami.
Znając polskich kierowców większość ruszałaby na 3 sekundy przed zmianą na zielone
OdpowiedzŚwięta racja.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 22:53
Nowy Sącz to już ma ;D
Odpowiedzw Nowym Naczu kilka tygodni temu taki powstal na skrzyzowaniu kolo centrum handlowego "Europa". genialny pomysl z tym odliczaniem;]
OdpowiedzKoło Europy w Nowym Sączu pracuje przedpotopowa sygnalizacja stałoczasowa, więc instalowanie urządzeń odliczających ma sens. W to miejsce można zainstalować nowoczesną sygnalizację acykliczną (dynamicznie dostosowującą się do ruchu) i zamiast czekać i oglądać sobie liczniczek dostajesz zielone jak tylko detekcja na wlocie kolizyjnym wyłapie jakąś lukę między pojazdami. Ale po co instalować nowoczesne rozwiązania, skoro można wrócić do lat 70, kiedy to na ciągach koordynowanych były informacje z jaką prędkością należy jechać żeby przejechać. Czasy się zmieniły. Mentalność ludzi nie.
Stoisz wieczorem kiedy niema ruchu i czekasz aż wlot kolizyjny wyświetli zadaną długość czasu sygnał zielony, ale czekanie aż przejedzie powietrze (gdy niema ruchu) ci się nie przykrzy. Bo, wiesz kiedy dostaniesz zielone więc super. Tylko po co czekać i oglądać liczniczki skoro można nie czekać. Świadomość techniczna kierowców jest na tyle znikoma że wolą se oglądać odliczacze zamiast pojechać wcześniej. A takie liczniczki swoje kosztują. Jakbym wam powiedział to by się wam od razu przestały podobać. Za instalację jednego liczniczka można spokojnie wyposażyć wlot w detekcję.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 December 2010 2010 20:16
OdpowiedzU mnie w Rzeszowie mamy tak: Al. Piłsudzkiego jedne są koło Europy, drugie koło Center Parku, trzecie koło klubu Live, na Rejtana: jedne mamy między Almą a Statoil, i są dwa obok siebie. trzecie są koło Biedronki na Rejtana - o jakiś zapomniałem?
OdpowiedzKoszty rosną. Lepiej budować autostrady i drogi ekspresowe, prawda?
OdpowiedzSpójrz w dól, ujrzysz droge i juz wiesz ze ty i zawieszenie auta zaraz poczujecie sie jak Holowczyc na dakarze ;)
OdpowiedzOczywisci w Rzeszowie też juz się regulanie pojawiaja liczniki :)
OdpowiedzWidzę że ta dyskusja kompletnie niema sensu. Nikt nie czyta poprzedników, tylko zachwala swoje miasto.
Odpowiedzna Ukrainie jest bardzo dużo takich liczników... Lwów, Kijów, na Krymie też widziałem w Symferopolu na przykład. Wszystkie większe miasta Ukrainy mają takie liczniki :P
Odpowiedz