co za debilizm.. a Ty wypierd*alaj rowy kopać i zarabiać kokosy na rodzine, bo to jedyna twoja funkcja w życiu kobiety.. na nic inne sie nie przydasz z takim nastawieniem
Wnioskując po Twoim nicku widzę, że nie masz zbyt ambitnych wzorów do naśladowania co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że wyższy poziom inteligencji posiada 7 latek.
Porównam kobietę do żaby w garnku. Jak wrzucisz żabę do garnka z zimną wodą i zaczniesz gotować to ugotuje się ona w nieświadomości, natomiat jak ją wrzucisz do wrzątku to wyskoczy. Kobieta podobnie jak na początku facet będzie na nią krzyczał, później znieważał, poniżał, uderzy a na koniec skatuje albo zabije to wszystko odbędzie się płynnie a ona będzie w tym trwała. Gdyby uderzył ją na 1 randce to już by jej więcej nie zobaczył. Dziewczyny, nie bądźcie żabą w garnku, wyskoczcie z niego od razy kiedy jest za gorąco, nie czekajcie na wrzątek.
Poj*bało cie .? sam wracaj do kuchni. ;/ tak wiem, że to nieładnaie przeklinać i źle to o mnie świadczy, ale wku*wia mnie takie pier*olenie, że kobiety to tylko do kuchni. ;/
Nie wiem jak inni ale w tym momencie to JA bym ci przyje*ała -,-
Wk*rwia mnie twierdzenie ,,kobieta to tylko do kuchni" bo 2/3 mężczyzn jak potrafi sobie samemu drzazgę z palca wyjąć to sukces...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 16:39
po prostu gość ma chyba malutkie mieszkanie i na tyle mądrą matkę że postanowiła zamieszkać w kuchni - bo tam i ugotować można i woda jest.. a nie tak jak w pokoju
W zasadzie tak. Chyba, że kobieta sama znęcała się nad mężczyzną. Słyszy się o takich przypadkach. Wtedy to jest jej wina, choć i wtedy kontynuowanie związku jest bez sensu.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 12 April 2011 2011 20:50
Czy my mamy dziki zachód, żeby samemu "wymierzać sprawiedliwość"??? Skoro kobieta się znęcała nad facetem, to mógł zakończyć związek i odejść (zgłosić znęcanie na policję) przecież a nie wykorzystywać swoją przewagę fizyczną i ją bić. Wtedy ona jest winna znęcania się a on jest winien pobicia, nie istnieje coś takiego jak podmiotowe przekształcenie ofiary w winną, chwalisz się prawem na UJ a takich rzeczy nie wiesz? jaka szydera
No ja tu wtrącę od siebie, że my z żoną mamy tak sprzeczne poglądy na ten sam temat nieraz, że chcesz-nie chcesz ale nóż sam się otwiera w kieszeni. Rozwodzimy się średnio z 2-3 razy w miesiącu. Nawet jak wypiłem "za dużo" to najgorsze co zrobiłem, to popchnąłem ją na łóżko(zasłane z kołdrą itd.) a uwierz mi, nikt tak mężczyzny nie jest w stanie doprowadzić do amoku właśnie jak kobieta. Co z tego, że non stop mówimy sobie, że się rozejdziemy na 100%? My się niestety za bardzo kochamy, żeby się rozejść... i mimo, że na psychikę mi często szkodzi, nie zamieniłbym jej na żadną inną, bo dla mnie jest tą jedyną ;)
A jeśli facet da się uderzyć kobiecie, to jest frajer albo c i p a ? W sumie to normalne, że w związku facet zawsze jest jakiś, a kobieta cud nad cuda :)
Patrząc na tego demota mam wrażenie, że faceci traktują kobiety jako naiwne i wiecznie osaczone głupie gęsi. Na pewno wiele jest takich kobiet, ale większość to normalni ludzie nie dający sobą tak pomiatać, a takich super pouczających demotów kobiety nie potrzebują.
Zależy też jak uderzył ? jak delikatnie z otwartej żeby się uspokoiła ogarnęła na kilka minut np po wypadku ok ... ale przemoc dla faktu przemocy nie popieram ... ale byłem już świadkiem akcji gdzie facet prał babę jakiś typ interweniował zaczął okładać tamtego a ta idiotka zaczęła się wydzierać żeby zostawił jej faceta ... jednym słowem ludzie są popier.....
Jeśli ON uderzy JĄ, jest jej nie warty. Możecie mieć inne zdanie, ale takie jest moje. Faceci bez przerwy biją kobiety!! Gdy kobieta uderzy mężczyznę jest wielka afera-.- I my mamy 21 wiek.????
Ja cały czas słysze i widze kobiety bijace mezczyzn i nikt nawet nie zglasza tego na policje i w gazetach tez raczej
malo o tym pisza. Nie wiem więc o czym mowisz.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2011 2011 20:05
ja tak kocham kobietki że nawet nie uderzyłbym tej która byłaby moim największym wrogiem : D ( chociaż czasami myślałem o niezłym wpie*dolu dla takiej jednej ale szybko mi przeszło )
Jeśli się szczerze kocha nigdy nie podniesie się ręki na kobietę. Mało tego jeśli mężczyzna ma nawet elementarne zasady nigdy nie uderzy nawet jeżeli nie kocha Co innego gdy jakieś "coś" niegodne imienia człowieka tylko mówi że kocha...
Wielcy honorowi goście nagle. Został któryś z was kiedyś zdradzony na swoich oczach? Wiecie jaki to jest ból? Człowiek nie wie, czy uciekać, czy wyzywać, czy zapaść się pod ziemię. W takiej sytuacji nerwy puszczają, nie da rady.
Ja bym wytępił wszystkich mężczyzn co leja kobiety dziewczyny i dzieci.. chociaż niektóre dziewczyny same sie o to prosza to i tak nie powinno miec to miejsca.. nikt nie zasługuje na to żeby go bic.. ale to powinno działać w obie strony.. aczkolwiek sa przypadki ze facet straci panowanie nad soba a potem tego załuje w takim przypadku kobieta powinna sie zastanowic jesli on do niej mowi dlaczego tak sie stało i jaka była przyczyna jego wybuchu oraz jesli to nigdy sie nie powtórzy czy zeczywiscie to ona sprowokowała go do tego czynu i czy mu nie wybaczyć oraz czy nie zmienic tego o czym on mówił.. jesli ona sie nie zmieni albo on tylko tak gadał zeby miec jakas wymuwke a za pare dni było to samo to zeczywiscie zwiazek nie ma sensu..
Mój eks uderzył mnie po tym jak powiedziałam, że chciałabym pójść na studia albo do pracy, bo teraz mnie utrzymuje, ale życie różnie się układa i gdyby tfu tfu coś mu się kiedyś stało to ja zostaje sama (albo z dzieckiem) bez wykształcenia i bez doświadczenia zawodowego.. No i mi się dostało, że chciałam się usamodzielnić. Przecież w pracy albo na studiach spotykała bym innych mężczyzn. Uderzył mnie tylko raz. Tydzień później wyprowadziłam się - dlaczego tydzień? Bo musiałam sobie zorganizować jakąś kasę i mieszkanie. Moja rodzina nie uwierzyła mi, że eks mnie uderzył.. Bo to taki kochany chłopak... W życiu nie dostałam tylu kwiatów jak przez ten tydzień. Ale nie uwierzyłam mu... Zwłaszcza jak usłyszałam "już wcześniej chciałem Cię uderzyć, ale bałem się, że odejdziesz..". To jak by się nie bał, że odejdę, bo mielibyśmy dziecko to co? Zostałabym workiem treningowym?
Też jestem pełna podziwu dla Twojego zachowania @Sussana. Szkoda, że niektóre moje koleżanki dopiero co chodząc z chłopakiem, który niejednokrotnie je uderzył, nie potrafią się zebrać na taki krok, tłumacząc się wielką miłością i lękiem przed tym,że sobie nikogo nie znajdą i zostaną same. Dla mnie osobiście jest to chore, wolałabym być sama niż bita. I wiem, co mówię, bo u mnie w rodzinie kwestia przemocy wobec kobiet nie jest czymś obcym... Na szczęście moja mama w porę się zorientowała jaki jest mój "ojciec" i zostawiła go,mimo iż miała dwójkę dzieci. Da się? Da! Moja babcia, choć była bita przez dziadka nie zostawiła go, bo "co ludzie by powiedzieli?" Wkurza mnie takie tłumaczenie, a pod demotem podpisuje się obiema rękami, moja mama mówiła dokładnie to samo. Dodałabym tylko, że nie ma wyjątku dla takiego zachowania czy objawi się ono po ślubie (kościelnym a tymbardziej cywilnym) a zwłaszcza przed ślubem. I owszem taki demot jako apel jest potrzebny,bo ciągle żyjemy w przeświadczeniu, że kobieta bez mężczyzny sobie nie poradzi. A to nie jest prawda choćby z tego faktu, że ten kto bije kobietę sam siebie dyskwalifikuje jako "mężczyznę". Na moim przykładzie wiem, że bez ojca, owszem trudniej, ale da się wychować dziecko na wartościowego człowieka. Dziewczyny, uczcie się, zdobywajcie wykształcenie i inwestujcie w siebie, a nie poddajcie sie bez reszty mężczyźnie, bo w życiu bywa różnie i trzeba być na wszystko przygotowanym. Pozdrawiam z Tarnowa :)
byłam w takim zwiazku z kolesiem dla którego poj*balam praktycznie wszystko a przez niego mialam co weekend podbite oczy, ale ciesze sie, ze zrozumialam, ze to nie ma juz sensu. Dlatego (+) mam nadzieje, ze bedzie glowna.
Taa... a po 20stym zostań lesbą. Jestem kobietą i nie znam faceta, który nigdy mnie nie uderzył, a chce mieć faceta. Bzdury. Czekaj sobie na księcia na białym koniu do usranej śmierci.
Ku*wa, jak można w ogóle uderzyć kobietę. Dla mnie to niepojęte i godne pożałowania. Gorzej niż zwierzę, po prostu barbarzyństwo. Od zawsze mnie uczono, że nie wolno bić kobiet, że są to istoty wrażliwe i należy im się szacunek, tak jak i osobom starszym. Może nie mam częstego kontaktu z płcią piękną, ale nigdy bym nie uderzył kobiety, nawet przez myśl mi to nie przejdzie(oby). Panowie, sami pracujemy na swój wizerunek i nie dziwię się dlaczego kobiety oceniają nas tak, a nie inaczej! Zachowania jednostek wpływają na ocenę ogółu. Nie mam zamiaru pisać więcej, bo już jest późno i muszę się wyszorować z brudu ^^
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2011 2011 22:12
@pstramatrona - nie normalni ludzie nigdy się nie biją, po prostu nigdy. Nawet nie powinni na siebie krzyczeć, o to oczywiście ciężej ale bardzo nad tym trzeba pracować. My z umiłowaną Żoną nigdy nie podnieśliśmy przeciw sobie głosu i mam nadzieję, że Bóg dopomoże iż nigdy nie podniesiemy.
Landsborough - dobre pytanie i odpowiem na nie. Tak, oddałbym. Jednak nigdy nie uderzyłbym jej pierwszy dlatego, że zniżyłbym się do poziomu pewnych osób. Cóż, chyba jestem hipokrytą, ponieważ z jednej strony piszę, że nie powinno się bić kobiet, a z drugiej strony oddałbym gdybym znalazł się w takiej sytuacji.
A jeśli kobieta znęca się nad wspólnym dziecięciem do tego stopnia, że ma ono ślady widoczne na milę morską i każe potomstwu wszystkim rozpowiadać, że to wina ojca... To co? Nadal jest świętsza od papieża? Wolność, równość...! Jeśli nie ma konfliktu zbrojnego, jednostki należy oceniać indywidualnie po wnikliwej analizie. Tak, wiem że 99% potworów, których należy tak nazwać obiektywnie, to samce. Ale znalezienia tego 1% nie wykluczają prawa fizyki.
Brawo! Wreszcie poważny demot o życiu!
A tak naprawdę to kretyński i seksistowski.
Tezą jego jest, że kobiety to idiotki, które bite przez swoich mężczyzn grzecznie czekają aż oni stłuką je znowu. Całe szczęście, że ten demot je oświeci! Ratujesz im wszystkim zdrowie i godność!
Męski szowinisto.
Chyba, że autor jest nie autorem, a autorką. Wtedy to już w ogóle jest serious mindfuck.
mężczyzna, który uderzył kobietę jest nikim. nie ma żadnego powodu żeby ją uderzyć, jest wiele innych rozwiązań. gdyby mnie kiedykolwiek uderzył chłopak to od razu bym z nim zerwała i oddałabym mu. mężczyzna nie powinien podnosić ręki na kobietę, bo to nie w porządku.
@cytochromC450 Popieram Cię. W końcu normalna osoba. Bo jak mężczyzna uderzy kobietę, to bez względu na to jaką ona jest szmatą, zawsze będzie jego wina tak? Chyba nigdy nie znaleźliście się w sytuacji, w której kobieta NAPRAWDĘ bardzo prowokuje. Czasem puszczają nerwy. Poza tym co jeśli żona bije męża? No, przecież to niemożliwe nieprawdaż...? Pójdźmy dalej...Co jeśli mężczyzna bije się z innym mężczyzną? To jest dobre? Po prostu faceci muszą sobie dać czasem po mordzie? Otóż NIE. Nikt, nikogo, nigdy nie powinien bić, obrażać. Niestety nikt nie jest idealny. I nie ma znaczenia, czy to dziecko, kobieta, czy mężczyzna. Tak a propos: rozśmieszają mnie wasze teksty: "Jak można uderzyć kobietę?! Barbarzyństwo!". Jak kobieta uderzy Cię w twarz za nic, kopnie parę razy, powyzywa, to zmienisz zdanie. Nie jest to częste, ale się zdarza. Oczywiście nie propaguję przemocy, wręcz przeciwnie...Czasem ludzie zachowują się tak, że trzeba oddać, bronić się, lecz nie powinniśmy być agresorami. Gdy my jesteśmy atakującym, bez żadnego racjonalnego powodu(np. uderzę go bo mi się nudzi, bo jest "ciotą" itp. ), to wtedy jesteśmy barbarzyńcą, zerem, facetem bez jaj...
Są jeszcze odruchy bezwarunkowe - nagły wyrzut adrenaliny (po prowokacji na przykład albo napaści fizycznej lub słownej lub obu na raz)- walcz albo uciekaj. Niektórym włącza się walcz. Ale co do zwykłych sadystów - masz rację - to szmaty.
Sprzeciw:) Nie działa to w każdym przypadku, ostatnio na koncercie w pogo podbiłem oko dziewczynie nawet nie będąc tego świadomym bo stała za mną. Było to uderzenie a chyba nie możemy tego jednoznacznie kwalifikować?
Więc tak. Po mojej krótkiej ale bardzo szczegółowej interpretacji Twojego demotywatora mogę domniemywać, że BILI CIĘ! Jezus Maria, kobieto, idź do psychologa a nie wypisujesz takie farmazony. Rozumiem rozumiem, bicie kobiet to jest zło i jak najbardziej to popieram. Ale uderzenie a walnięcie to co innego! To brzmi, i tak myślę, że ty myślisz, iż każde przekraczające siłę 5 N zetknięcie się części ciała mężczyzny z ciałem kobiety jest złem. To można porównać do czegoś takiego jak tzw. potocznie FOCH. Kobieta strzela go co 3 słowo, gest, ruch, oddech mężczyzny a on jednak trwa w tym i nawet więcej - on wciąż chce być z tobą. Szmaty bijące kobiet fakt faktem są szmatami i nie powinno ich traktować się na równi z mężczyznami - ale następnym razem kiedy będziesz myślała na demotywatorem to zrób go tak, aby miał on sens i odnosił się do tematu, ponieważ w tym momencie jestem urażony.
No i nie zapominając o najważniejszym - po tej przemowie młodzież wstała, ustąpiła miejsca starszym a kierowca autobusu stanął, zaczął klaskać i dziękować, że się urodziłem.
Do wszystkich dziewczyn, które są w sytuacji jaką przedstawia ten demotywator: odejście jest jedynym dobrym rozwiązaniem ale najpierw zbudujcie sobie "imperium" z poczucia własnej wartości, niezależności i szacunku do samej siebie. Odejście musi być ostateczne i konsekwentne - jeśli się na nie nie przygotujecie to szybko wrócicie do punktu wyjścia. Większość wypowiadających się osób nie ma pojęcia jak to jest. Zrozumieć może tylko ten kto żył w takiej matni. Jestem pewna, że żadna z Was nie oddałaby - równie dobrze mogłabyś się obronić lub odeprzeć uderzenie. Mężczyzna nie bije kobiety z dnia na dzień, bez powodu i nie wpada mu to do głowy jak genialny pomysł: "posłuchaj skarbie, a teraz Ci przyje*ie". Mężczyzna zaczyna najpierw problemować a potem byle niezadowolenie stanowi dla niego istotny powód - kobieta już czuje, że dziś zostanie przekroczona granica ale nie może nic zrobić, jest możliwie najspokojniejsza by opóźnić moment uderzenia ale ten brak reakcji jeszcze bardziej rozwściecza mężczyznę.. Wtedy kobieta zaczyna podporządkowywać się mężczyźnie by nie sprowokować go do kolejnych ciosów - to nigdy nie jest tylko bicie, to manipulacja, uzależnianie od siebie partnerki, znęcanie psychiczne, upokarzanie jej, zaniżanie jej poczucia własnej wartości - jednym słowem sprawianie by czuła się NIKIM! schemat jest prosty i 90 % powtarzalny. Odejdźcie zatem jako pewne siebie, wartościowe, niezależne i silne kobiety - co nas nie zabije to nas wzmocni! Powodzenia :)
dokładnie! mężczyzna najpierw bije, poniża, upokarza a później płacze i przeprasza (przynajmniej tak było w moim przypadku) dlatego najlepszym rozwiązaniem jest odejść i pokazać mu, że nie jest ci do niczego potrzebny i że dasz sobie rade bez niego. AMENNNNNNN
To jest prawda - niestety jest to proces, który samej kobiecie jest bardzo trudno pokonać. Tragedią jest, że musi być w tym sama... Nie mówię przy tym o ośrodkach pomocy itp. ponieważ to nie działa i nie może działać, Mówię o tym, że kobiecie nie pomagają organy ścigania, że względem sprawców nie stosuje się brutalnych i natychmiastowych represji. Kobieta sama się nie obroni w takiej matni.
Nie mówimy o klepnięciu w plecy, lekkim uderzeniu w ramię, czy innej głupocie. Mówimy o przemocy, agresji. W Twoim przypadku, są to zapewne zwyczajne żarty.
Mężczyzn/chłopaków, którzy biją kobietę bo mają taką ochotę najchętniej bym wykastrował. Ale!! Jeżeli kobieta przegnie i dostanie z płaskiej ręki to niestety czasem jest jej wina. Mężczyźni są genetycznie agresywniejsi i kobiety, kiedy chcą poniżyć swojego faceta bo ten nie wiem nie do końca spełnił jej wymagania co do na przykład spotkania ze znajomymi słowami "jesteś porażką, poprzedni mój facet nie dosyć, że się z Kaśką i Ewką lepiej dogadywał to miał do tego kasę i nie musiałabym myśleć o pracy!" Jest to tylko drastyczny i skrajny przykład ale komu by w takim momencie nerwy nie puściły? Facet stara się jak może, a jego kobieta go poniża. Wtedy jak uderzy ją z otwartej to całkowicie go poprę. Dziewczyny myślą, że mogą wszystko począwszy od poniżania facetów do strzelania fochów i zabierania numerów PIN ich kart kredytowych. Kobiety też myślcie! A wszystkim damskim bokserom, którzy biją dla sportu albo dla podniesienia swojego EGO mówimy stanowcze "wypierd*alać!" Znęcania nigdy nie poszanuję, ale tego, że kobiety myślą, że mogą wszystko, a ich facet się nigdy nie zdenerwuję też nie.
Stary, albo jestes bardzo mlody albo cos ci sie pomieszalo, to co napisales w zadnym stopniu nie usprawiedliwia faceta,
ponizenie? Zawsze mozesz odejsc, bez bicia, to zadna wymowka. Puscily nerwy? Jestem facetem, nawet drazliwym, ale w
zyciu bym nie uderzyl kobiety bo powiedziala cos takiego jak napisales, zacznijmy od tego ze w zyciu bym sie z taka nie
zwiazal;] JAsne, jestem w stanie zrozumiec faceta ktory rozwali krzeslo na scianie bo jego panna wyciela mu bardzo
brzydki numer, sam tak nawet mialem, ale to zaden powod by tracic nad soba kontrole i bic, jako silniejszy MUSISZ nad
soba panowac, bo jesli nie ty , to kto?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
A z jakiej paki chcesz odwdzieczyc sie piescia za slowo? Sam nie umiesz ukladac slow? Juz sama reakcja na slowne
zaczepki, w ktorych dziewczyna nie ma racji jest...zenujaca, a uzycie sily w takim wypadku to zupelne okazanie
bezilnosci, jesli ktos ci uraga to tylko po to zeby wywolac emocje...wybacz , ale w zyciu bym nie oddal po dostaniu z
liscia kobiecie, w zwiazku nie ma miejscana takie rzeczy, uderzy raz, chce uderzyc drugi, nie pozwalasz, chyba umiesz
sie zaslonic ? Niektore panny sa slabe emocjonalnie, im ona jest bardziej wkurzona to ty musisz byc spokojniejszy,
przywali, przelknij pierwsza emocje, wiem ze jest to ciezkie, rozwal cos demonstracyjnie jesli musisz, pozniej sie
zastanow czemu dostales, czy miala racje, ale nie ma kw.a miejsca na oddawanie. nawet jesli panan skacze na Ciebie z
piesciami, to zbyt duzej krzywdy Ci nie zrobi, ty sie zaslonisz, ona sie zmeczy, kilka zadrapan, mozesz ja zlapac i
przytrzymac, odepchnac jak jest ostro,ale nie ma miejsca na oddanie ciosu, bez wzgledu na wszystko. Czy tylko mnie tak
wychowali?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
Nie napisałem pewnego ważnego szczegółu. Napisałeś mi, że jak kobieta, wyskoczy na faceta z rękoma, to należy ją przytrzymać i poczekać aż jej minie. Zgadzam się, jeżeli jest taka możliwość. Ja ze względu na swoją posturę i siłę bym tak postąpił, ale nie każdy facet chodzi na siłownię czy pracuję na budowie. Czasem facet nie jest wiele silniejszy od kobiety, może nawet mają podobną siłę mimo, że genetycznie to on powinien być. I w tym wypadku gdy kobieta wyskoczy na faceta z rękoma jemu też może się zrobić nieprzyjemnie. To też trzeba wziąć pod uwagę.
@nocnik Odpowiedz mi na jedno pytanie. Uderzyłeś kiedyś mężczyznę? Jeśli tak, to nie różnisz się niczym od damskiego boksera. Płeć nie ma znaczenia w tym przypadku.
wtedy zostaje ci jedno, zaslaniac okolice krocza;D A tak powaznie,faktycznie kobieta w furri jest jak tornado jesli
samica jest silniejsza, to nadal masz wybor, dostac te kilka strzalow, zerwac kontakt i moc spokojnie patrzec w lustro,
czy dac sie porwac adrenalinie, odwinac sie w zlosci, przywalic ryzykujac ze zrobisz jej krzywde i miec poczucie ze
straciles cos ze swojej meskoci. Wybieraj.
Axoris, uderzylem, ale nigdy w zlosci czy amoku i nigdy sam nie prowokowalem, a bronic sie, kiedy juz nie ma innej opcji to jednak jest niezle wyjscie. DLaczego niby nie ma roznicy miedzy biciem przedstawicieli plci pieknej i brzydkiej?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 14:43
Nie ma różnicy, bo ani kobiety, ani mężczyzny nie powinniśmy bić. Jeśli uderzyłeś w obronie własnej to brawo, lecz gdy ktoś jest mniej więcej tak samo silny jak kobieta, to nie powinien się osłaniać, po prostu musi uderzyć...Moim zdaniem uderzając człowieka, nie postępujemy godnie. Niestety czasem w przypływie złości możemy
kogoś uderzyć i w tym przypadku moim zdaniem płeć nie ma znaczenia. Ludzie są różni...Zdarzają się faceci
delikatni jak panny i odwrotnie. Mnie również rodzice nauczyli, aby nie bić kobiet, bo są delikatne i po prostu się
tak nie postępuje. Tylko czemu działa to w jedną stronę? Jak bijemy mężczyznę, lub jak panna bije mężczyznę to
jest ok? Czemu w demotywatorach zawsze jest temat bicia żony przez męża? Moim zdaniem żadna istota nie zasługuje na
bycie bitym, poniżanym. Lepiej po prostu ją zostawić, a w przypadku ataku/uderzenia oddać, bądź unieruchomić.
Jeśli taka panna zobaczy, że ma nad Tobą władzę, to będzie to wykorzystywać. Mężczyzna tak samo. Gdzie widzisz
różnicę pomiędzy mężczyzną a kobietą w tej sprawie? Że mężczyzna jest silniejszy? Przecież jeśli kobieta
sama uderza silniejszego od siebie, to musi się liczyć z tym, że on będzie się bronił, a w przypływie adrenaliny
może się naprawdę wszystko zdarzyć(chociaż powinien umieć się powstrzymać).
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 15:10
Kobieto jeżeli mężczyzna Cię bije , zgłoś się do mnie .Pomogę napewno , bo takie łajzy trzeba tępić . To zazwyczaj są zakompleksione debile którzy nie potrafią się na nikim innym wyżyć .
Zakładam ,że jakby taki demot powstał ale miał odwrotne znaczenie do tego to dostał by się do archiwum...TAK SOLIDARNIE!!!(sarkazm!)...Nieważne kto kogo uderzy,Jest to karalne i niemoralne z OBYDWU STRON!!! A teraz wszystkie panie i dziewczęta mogą zminusować prawdę którą napisałEM
odejdź, nie daj szansy na zmianę, pozbądź się jakiejkolwiek wyrozumiałości - a jeżeli go kochasz, po prostu przestań.
Fenomenalna rada.
Nie chcę usprawiedliwiać bicia kobiet, absolutnie tego nie popieram, ale nie możemy też generalizować, proszę Was...
Jak kobieta chce to trzeba jej przy*ebać.
Moja ex mi przy*ebała i oddałem bo wcześniej powiedziałem jej, że uderzenie mnie w twarz to poszarganie mojej godności i dumy.
Demot dobry, ale nie do końca prawdziwy.
bylem kiedys na wycieczce w gorach i gosciu powiedzial "jesli raz na miesiac nie spuscisz babie porzadnie wpier*ol i conajmniej raz na miesiac porzadnie nie wyr*chasz to nie licz ze bedzie sie normalnie zachowywac"
a jesli chodzi o moje zdanie, to jest takie, ze wszystko zalezy od dziewczyny. mialem kiedys taka (ktorej sam nigdy nie uderzylem) ale bylem zdecydowany wobec niej. po chyba 2 latach od rozstania powiedziala mi ze bylem jej jedynym chlopakiem ktorego nie zdradzila, bo sie mnie bała. JAK NA TO ODPOWIEDZĄ WSZYSTKIE OBECNE TU BABY ?
Ps nawet jesli bym ją bił to nie jestem jakims tchorzem ktory bije kobiete bo jest slabsza, bylem na kilku ustawkach, bije sie na macie z zawodnikami. WSZYSTKO ZALEZY OD KOBIETY, NIEKTORYM SIE NALEZY , NIEKTORYM NIE.
DZIEKUJE DOBRANOC.
Kobieta Cię nie zdradziła tylko dlatego, że się Ciebie bała? Smutny Twój los. Przykre, że niczym innym jak zastraszeniem nie byłeś w stanie jej zachęcić do wierności.
Niestety kobietom (chyba nie wszystkim) imponuje taka agresja.. znam dziewczynę która chwaliła się że jej były bił ją z "miłości".. co co my mamy lać te baby żeby były wierne???? ;/ ehhh
@wiecznystudent2010 Żeby kobieta była wierna, trzeba o nią po prostu dbać. Być dla niej najlepszym facetem, jakiego kiedykolwiek miała, poznać jej potrzeby (emocjonalne, seksualne, intelektualne...) i starać się je zaspokoić. Wtedy raczej nie przyjdzie jej do głowy szukanie kogoś innego. No chyba, że będziecie mieli pecha i ten "ktoś inny" nagle się okaże jeszcze większą miłością. Ale wtedy też nie powinna zdradzać, tylko najpierw sprawę wyjaśnić z wami. Co do tej Twojej znajomej, to może po prostu próbowała sobie samej udowodnić, że to jest normalne. Chwalenie się tym mogło być sposobem na poradzenie sobie z tym.
Skończycie kiedyś tworzyć te beznadziejne demoty, w których kobieta opisuje zachowania mężczyzn z marginesu i odwrotnie? Kogo to demotywuje? Nie moja wina, że żaden facet nie chce na ciebie spojrzeć. To nie jest powód do tego, aby od razu każdemu ubliżać. Podobnie jest z użytkownikiem, który pisze o kobiecie.
Jak cie uderzył RAZ a mocno ze cie zabolało
WIEJ !!!!
Jestem facetem nigdy bym nie uderzył swojej kobiety (nawet jak mocno tego chce ) to nie facet! Kobieta jest bardziej czuła, delikatna. PANOWIE SZANUJCIE SWOJE PANIE !!!!
Niektórzy faceci również są delikatni i czuli, a reszta rówieśników znęca się nad nimi, bije i ubliża. Dlatego właśnie płeć nie ma znaczenia! Człowiek, ani żadna inna istota nie zasługuje na takie traktowanie.
@NoNameQwerty i tu wielki, wprost olbrzymi błąd. Pisałem już kiedyś, że miałem okazję pracować w ośrodku, w którym opiekowano się ofiarami przemocy. Margines to tylko cześć (choć nie ukrywam, że spora) tzw. "przemocowych" rodzin i związków. Reszta to z pozoru normalni ludzie: kobiety i mężczyźni biznesu, klasa średnia lub zwyczajne rodziny, w których raz jest lepiej, raz gorzej, ale nikt nawet na torturach nie powiedziałby o nich "patologia". Z demotem zgadzam się w pełni: uciekać jak najdalej, bo pięść to tylko jedno z narzędzi. Gość, który jest w stanie podnieść rękę na kobietę to przede wszystkim manipulator i kłamca, człowiek który potrafi w ciągu jednej rozmowy wyrzucić z siebie tyle kłamstw, ile wszyscy politycy świata w ciągu swoich kadencji. Jednocześnie doskonale manipuluje, osacza ofiarę i wyniszcza ją psychicznie. Manipulacje obejmują także środowisko. Dla znajomych i rodziny przykładne małżeństwo, w domu czy na osobności - dno piekła. Jeśli pomiędzy dwojgiem ludzi dochodzi do jakiegokolwiek aktu przemocy to znak, że jest już bardzo, bardzo źle i należy jak najszybciej od siebie odejść. Dlaczego? Przemoc to równia pochyła. Jeżeli ktoś raz przełamał barierę czyjejś nietykalności, nie zawaha się przed kolejnym ciosem.
Nie no, nie wierzę po prostu. Pierwszy raz w życiu komentuję demota, bo naprawdę, nie zasnę jeżeli nie wtrącę
swoich trzech groszy.
***
Nie chce mi się wierzyć, że tylu nas (mężczyzn) to takie aniołki, co nigdy nie uderzyli
(i nie uderzą!) kobiety. Ciekawe ile lat mają, i ile kobiet mieli, autorzy komentarzy w stylu "facet co bije kobietę
to nie facet" "kobiety należy szanować". Haha, pie*dolenie o szopenie, czy jak to się mówiło w wieku tych
ludzi.
***
Szacunek? W krytycznej sytuacji, w kłótni, po pijaku - wy mówicie o szacunku..? To szacunek determinuje
nasze słowa i czyny? Naprawdę? Kobiety, które tutaj widzę wolą się nie wypowiadać, proszę o poparcie - wolicie,
żeby facet was kochał czy szanował? To jest życie, ku*wa, a nie epos rycerski. Proponuję to przemyśleć. A nie od
razu pojeżdżać, że jestem c*pa, bo biję kobiety. Zresztą to nie jest prawda - zdarzyło mi się to kilka razy
dosłownie. I żyję. I ona, o dziwo, też.
***
Chyba ktoś po prostu nie rozumie słowa szacunek...
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 2:30
"wolicie,żeby facet was kochał czy szanował?" co to za ultimatum, milosc bez szacunku nie ma prawa bytu. podczas
klótni? po pijaku? I to ma byc usprawiedliwienie? Nie radzisz sobie, nie pij, stawiasz przyjemnosc picia ponad
bezpieczenstwo dziewczyny-nie nadajesz sie do powaznego zwiazku. Ja wiem, zawsze znajdzie prawdziwy samiec, ktory lubi
pokazac innym gdzie jego miejscie,ktory swoje patologie uwaza za normalne, bo nie zna nic innego,do ktorego nie dotrze
ze ludzie moga byc inni od niego, miec inne podejscie do kobiet i wlasnie dlatego glebsze tlumaczenie ci co i jak mija
sie z celem. Epos rycerski...dla jednego mestwem bedzie napasc w 3 na emeryta czy pobic kobiete, tego tez nie zamierzam
ci tlumaczyc, ale w jednym musze sie zgodzic, ktos tu faktycznie nie rozumie slowa szacunek....zgadnij kto;]
P.S. Czuje
ze lubisz ortalion, masz kilka dziar, karnet na silownie, mieszkasz w bloku i nie masz zbyt wysokiego wyksztalcenia,
gustujesz w 3 paskach, kiedy tylko mozesz idziesz sie naj..ac, kobiete uwazasz za maszynke do lozka a jesli masz
domowego zwierzaka to jest to pewnie rodwailer...kuzwa, zostane jasnowidzem;]
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
O, widzę że czas na nocną polemikę. Co do mojego życia i sposobu ubioru mylisz się BARDZO. Przykro mi, ale jako jasnowidz się nie sprawdziłeś;) Aczkolwiek zawiodłem się na tym, że miałem rację - że ktoś się doczepi słówek i zarzuci mi STAŁĄ agresję, wynikającą z dzieciństwa, kompleksów i innego niedowartościowania. Przeczytaj nasze posty i zobacz, jak bardzo twój nie koresponduje z moim;) To, co ja zarzucam autorom demota (ale przede wszystkim komentarzy) to schematyczne i płytkie rozumienie tego słowa. Nietykalność fizyczna jest jakimś aspektem, jakąś częścią składową szacunku. Co nie zmienia faktu, że czasem po prostu *przydałoby się* kogoś uderzyć - i to działa w obie strony (w sensie płci). I jest niezależne od szacunku, który rozumiem jako branie pod uwagę (!) czyiś dążeń i pragnień; postrzeganie drugiej osoby jako człowieka niezależnego i wartościowego. I według tej definicji, uderzenie Jej (bo, np, powiedziała coś głupiego. podjęła złą decyzję itp) nie jest zanegowaniem szacunku. Swoją drogą, strach kobiet przed ręką mężczyzny jest ATAWISTYCZNY, w związku z czym nie należy do niego przykładać takiej miary jak my to robimy (szacunek to dość wysoki poziom abstrakcji). Niemniej dzięki za krytykę, nocnik.
edit: nie mogę przestać śmiać się z ortalionu i karnetu xD
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 1:43
To chociaz z tym rodwailerem przyzjan racje, gdzies musialem trafic;D Stala agresja...zlodziej wystarczy ze raz cos
ukradnie, bedzie zlodziejem, bez wzgledu czy z glodu czy dla adrenaliny, to samo jest z przemoca wzgl kobiet. MOze sie
zapedzilem, dalej nie moge uwierzyc ze calkiem ladne ukladanie zlozonych zdan i ciekawe slownictwo, jest dzielem tego
samego autora ktory uznaje bicie kobiet...nauczka i wnioski na przyszlosc by nie oceniac ludzi po sposobie wyslawiania.
Nie wiem po co wzbudzac strach w swojej dziewczynie, ma sie bac zdradzic? Nie lepiej sprawic zeby nie chciala tego
zrobic? Strach i szacunek to dwie zupelnie rozne rzeczy, choc czesto mylone. Goscia ktory leci do kazdego z piesciami
bym sie bal, ale mistzrza sztuk walki ktory przywali jak juz wszystkie inne argumenty zawioda, mozna tylko szanowac. Co
smieszniejsze, odwrotnei sie nie da. Moze masz zadziorna i ostra panne, ktora lubi "poczuc ze zyje", sa i takie. Bijac
kogos negujesz szacunek tak wzgledem tej osoby, jak wzgledem siebie, pokazujesz ze nie umiales sobie inaczej poradzic z
sytuacja, ze ne est kims wyjatkowym, nie chce ci sie nawet dla niej panowac nad emocjami...jak tu kogos takiego
szanowac? Chyba sie nie zrozumiemy, to jak zderzenie kultur. Czemu tkwisz w zwiazku z kims kto Ci dziala na nerwy? Bo
tak wlasnei zrozumialem wasze relacje. Bo ciezko byc samemu?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
Ech, a już miałem nadzieję, że nie będę musiał odpowiadać. Mogłem się po nicku domyślić, że nie odpuścisz. Wiem, gdzie mnie nie rozumiesz. Ja mówię o "uderzeniu" kobiety, ty o "biciu". Widzisz to? Żeby było jaśniej, uderzenie to nie jest chęć wzbudzenia strachu (tak, to z szacunkiem ma mało wspólnego). Teraz to zabrzmi śmiesznie, ale jakby technicznie na to spojrzeć, to jest *argument*. Tylko że ten emocjonalny. Ja potrafię wyłożyć swoje zdanie kawa na ławę, to nie problem, naprawdę.. Ale my jesteśmy zwierzętami, panie nocnik. My nie mamy mózgów tylko emocje. A kłótnia to właśnie dyskusja na tym niższym, pierwotniejszym poziomie. Wierz mi albo nie - ale lepiej, o niebo lepiej kogoś uderzyć, niż w kłótni zranić jakimś słowem. Albo dywagować tygodniami nad czymś oczywistym - tylko dlatego, że czuje się potrzebę bycia racjonalnym, myślącym, cywilizowanym i rycerskim. Dobranoc!
Karoluch, "...uderzenie Jej (bo, np, powiedziała coś glupiego, podjęla zlą decyzje itp..." Coż za argumenty? A może zupa była za słona?
Tylko tyle sie wypowiem co do komentarza o Twoim "szacunku do Kobiet", zeby nie dać Ci satysfakcji albo, broń Boże, zebyś przeze mnie nie miał nieprzespanej nocy. Wystarczy ze Nocnik Ci "spać nie daję", pewnie do tej pory ze śmiechu spać nie możesz...W kazdym badz razie dobrej nocy życzę!
no teraz zrozumialem, mimo tego co natura i ewolucja nam dala, chcesz egzystowac na nizszym (tak to chyba mozna
okreslic) bardziej pierwotnym, emocjonalnym poziomie, rezygnujac z wysilku jaki trzeba wlozyc w panowanie nad soba i
chec bardziej zlozonego, rozwinietego przekazu...dla mnie to leinstwo.
...Mam nadzieje ze nigdy nie przyjdzie Ci sie zetrzec
z zadnym "rycerzem", w ktorego obecnosci uderzysz kobiete...mozesz nie zdazyc wylozyc mu swojej teorii;]
Dobranoc i
powodzenia.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:04
karoluch, od początku:
"Nie chce mi się wierzyć, że tylu nas (mężczyzn) to takie aniołki, co nigdy nie uderzyli (i nie uderzą!) kobiety." - To jest akurat normalne zachowanie. Bicie ("uderzanie") nie jest normalne. Przykro mi, ale tak funkcjonuje zdrowe społeczeństwo. Zastanawiam się tylko, co sprawiło, że masz takie spaczone poglądy. Przemoc w dzieciństwie, w domu?
"Szacunek? W krytycznej sytuacji, w kłótni, po pijaku - wy mówicie o szacunku..? To szacunek
determinuje nasze słowa i czyny?" - Tak. Tak właśnie to działa, a Ty jesteś szczerze zaskoczony. W każdej sytuacji mam szacunek do człowieka, chyba że on nie będzie zachowywał się jak człowiek. Jeśli przy takich banalnych okolicznościach tracisz ten szacunek, to co dopiero w ekstremalnych sytuacjach? Boję się pomyśleć.
"wolicie, żeby facet was kochał czy szanował?" - Po tym padłam, po prostu w głowie mi się nie mieści, że można coś takiego napisać. Facet, który mnie kocha, będzie mnie szanował. A jeśli nie to odejcę i znajdę innego, dla którego są to uczucia, których nie można rozdzielić. Wbrew pozorom, mężczyźni, u których miłość implikuje szacunek, stanowią większość na tym świecie. Uff.
"A nie od razu pojeżdżać, że jestem c*pa, bo biję kobiety. Zresztą to nie jest prawda - zdarzyło mi
się to kilka razy dosłownie. I żyję. I ona, o dziwo, też." - O kilka razy za dużo. Nie znam faceta, który uderzyłby kobietę. Szczerze. Kiedy w związku zaczyna się źle dziać, że aż chce się odreagować biciem - zrywa się albo robi przerwę. Pod żadnym pozorem nie powinno się doprowadzać do kłótni, gdzie "talerze latają". Bo wtedy właśnie tracimy do siebie szacunek. A co do Twojej kobiety - to właśnie dla niej przeznaczony jest ten demotywator. Uderzyłeś kilka razy i jesteś w stanie obiecać, że nie zrobisz tego nigdy więcej? Z tego, co wnioskuję nie jesteś, więc idealnie wpasowujesz się w stereotyp damskiego boksera.
"Chyba ktoś po prostu nie rozumie słowa szacunek..." - Dokładnie tak! Uczono mnie tego od przedszkola i cieszę się, że w mojej edukacji społecznej nie było takich braków.
"Co nie zmienia faktu, że czasem po prostu *przydałoby się* kogoś uderzyć - i to działa w obie strony (w sensie płci)." - Widziałeś kiedyś jak normalni ludzie się biją? Jak policjant uderza kierowcę, który przekroczył prędkość? Jak kasjerka uderza klienta, który narzeka na prędkość obsługi? Ludzie ze sobą ROZMAWIAJĄ, względnie - dyskutują. Powtarzam - tak funkcjonuje zdrowe społeczeństwo.
"I jest niezależne od szacunku, który rozumiem jako branie pod uwagę (!) czyiś dążeń i pragnień; postrzeganie drugiej osoby jako człowieka niezależnego i wartościowego. I według tej definicji, uderzenie Jej (bo, np, powiedziała coś głupiego. podjęła złą decyzję itp) nie jest zanegowaniem szacunku." - Ten wykrzyknik ma świadczyć o tym, że bierzesz coś pod uwagę, ale niekoniecznie to respektujesz? Nie chcę komentować dalszej części, bo to kolejny tekst, po którym szczęka mi opadła i słów mi zabrakło. Ludzie popełniają błedy, a Ty zamiast wspierać swoją dziewczynę, wolisz ją bić? TO chyba totalnie zaprzeczenie idei związku.
"Swoją drogą, strach kobiet przed ręką mężczyzny jest ATAWISTYCZNY, w związku z czym nie
należy do niego przykładać takiej miary jak my to robimy" - Nasi przodkowie myli się raz na tydzień i wyrzucali zawartość toalet przez okno, to znaczy, że nie powinniśmy przykładać takiej miary do higieny osobistej? Czasy się zmieniają, Twoje poglądy mają naleciałości jeszcze ze średniowiecza...
"Ja mówię o "uderzeniu" kobiety, ty o "biciu"." - A ja nie widzę różnicy. Bicie to po prostu wielokrotne uderzenie, wychodzi, że tak czy inaczej uderzasz.
"uderzenie to nie jest chęć wzbudzenia strachu (tak, to z szacunkiem ma mało wspólnego). Teraz to zabrzmi śmiesznie,
ale jakby technicznie na to spojrzeć, to jest *argument*. Tylko że ten emocjonalny." - Uderzenie to właśnie brak słownego argumentu, nieumiejętność poradzenia sobie w dyskusji.
"Ale my jesteśmy zwierzętami, panie nocnik. My nie mamy mózgów tylko emocje." -
@nocnik racja, racja i jeszcze raz racja. Wiecie dlaczego tyle kobiet przeżywa piekło we własnych czterech ścianach? Bo pomimo faktu, że żyjemy w XXI wieku, w społeczeństwie nadal pokutuje przekonanie, że "chłop uderzyć ma prawo". Guzik prawda, nie ma żadnego przyzwolenia na naruszenie czyjejś nietykalności jeśli nie idzie o obronę własnego lub cudzego życia, zdrowia lub mienia. Każde inne naruszenie nietykalności cielesnej jest zwykłym przestępstwem (art. 217 paragraf 1 K.k.). Skoro zaś ktoś nie potrafi panować nad sobą do tego stopnia, że skłonny jest popełnić przestępstwo - coś tu nie gra. Usprawiedliwianie bicia kobiety tylko dlatego, bo powiedziała coś głupiego czy podjęła złą decyzję to ulubiona linia obrony przemocowców. Przebieg rozmowy z takim typem wygląda mniej więcej tak: "Dlaczego uderzyłeś?" "A bo ona..." "Nie, pytam dlaczego TY uderzyłeś?" "A bo ona..." I tak w koło Wojtek, typowy przemocowiec prędzej da się powiesić za jajka na haku niż przyzna się do tego, że to on nie potrafi panować nad emocjami. Ciągnięcie związku, w którym kłótnie są na tyle silne, że dochodzi do rękoczynów to chory pomysł, bo oznacza jedno - któraś ze stron zwyczajnie do tego związku się nie nadaje. Mężczyzna ze złego związku rezygnuje. Przemocowiec będzie w nim trwał, siłą i strachem zatrzymując partnerkę.
Redff, nie masz pojecia jakie patologie dzieja sie za Twoja sciana, a o nich nikt w towarzystwie nie opowiada, wiec zostaja w 4 scianach nierozwiazane. Jesli kobierta bije faceta, to chroni go takie samo prawo do nietykalnosci jak kobiete, ja wiem, wstyd zglosic ze pobila cie samica, a i pewnie sami policjanci by mieli ubaw i w tym przypadku facet ma gorzej;] (chociaz raz;D) ale i na to sa sposoby.
Ja pie*dole... co raz więcej demotów o tym "jak powinniśmy się zachowywać w danych sytuacjach". Mam własny rozum i wystarczająco dużo latek by samemu podejmować decyzje - jak 3/4 użytkowników tego serwisu więc nie narzucajcie żadnych zachować...
Bardzo dobry demot, nienawidzę damskich bokserów sam bym nigdy nie podniósł ręki na kobiete gdyby nie wiem co.
Dziewczyny powinniście wziąć wszystkie z tego przykład, najpierw poznajcie dobrze tą osobę z którą macie zamiar
spędzić reszte życia a potem dopiero ślub, bo wiele kobiet robi w życiu błędy i później tego żałują że
wyszli za mąż za takiego typa. PS. Mój pierwszy komentarz nie oceniajcie go zbyt pochopnie ;) pzdr.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 10:00
Jeśli podniosłeś rękę na mężczyznę, to jesteś takim samym zerem jakbyś podniósł rękę na kobietę. A ślub nie ma znaczenia. Nie ma on żadnej "magicznej mocy" i zawsze można się rozwieść. Chociaż zgadzam się z tym, że powinna to być przemyślana decyzja.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 14:37
Łatwo Wam mówić. Ile jest takich kobiet, które żyją kilkanaście lat w związku, mają wspólny majątek z mężem, wspólne dzieci. Taka kobieta łatwo nie odejdzie od męża. To nie jest takie proste.
Taka kobieta mogła po prostu przed ślubem dowiedzieć się z kim się wiąże. Poza tym jeżeli przed ślubem i podczas poznawania był innym człowiekiem to znaczy, że zaszły drastyczne zmiany. Należy dowiedzieć się co zmieniło jego zachowanie i pomóc mu z tym problemem.
Mnie najbardziej przeraża fakt, że właśnie na demotach jest duży odzew osób, które popierają agresję i nie widzą w niej nic złego. Trzeba jednak pamiętać, że wiele kobiet myśli w ten sposób: nie odejdę bo nie mam gdzie, za co będę żyć, kto mi pomoże. Czasem strach przed samotnością i rosnącymi problemami sprawia, że kobieta godzi się na los, jaki się jej gotuje. Brakuje placówek dla maltretowanych kobiet, a że więcej przypadków agresji jest na wsi, to takie kobiety nie uciekną, bo zwyczajnie nie mają gdzie. Plus dla autora za mądre słowa.
Demot niezły ;) sama prawda jak kiedyś jakąś uderze niech mnie odrazu rzuci i niech za to zapłacę i to dotyczy każdego mężczyzny . Nigdy nie będzie wymówki uderzyłeś musisz za to zapłącić..
eee tam gadanie chciałyście równouprawnienia? To macie!!! Jak kobieta może walnąć mężczyznę to on to on też może chyba że kobiety chcą mieć stan z przed nadania im praw to ok albo niech nikt nie ma prawa nikogo uderzyć, wtedy to jest sprawiedliwość!
Co to w ogóle za rozmowy.? Jeśli ktoś raz podniesie na ciebie rękę to jest PEWNE to,że zrobi to jeszcze raz. pozdrawiam idiotki które są z takimi kolesiami bo ich "kochają". Tak samo i idiotów kolesi którzy są z takimi laskami,bo nie nazwę ich kobietami ;]
A co w przypadku, gdy kobieta FAKTYCZNIE zasłużyła sobie naprawdę złym zachowaniem? Ryj nie szklanka, nie rozbije się. A jak trzeba... to trzeba przywalić w mordę. Oczywiście, za pierdołę lub w poważnej wściekłości nie można tego zrobić, ale gdy kobieta zachowa się jak zwyczajna szmata i dostanie plaskacza w pysk, to ją to poteżnie zaboli ;].
Był kiedyś demot typu " w momencie gdy mężczyzna uderza kobietę przestaje być męzczyzną " a tego się powinno trzymać. Bo nawet jeśli kobieta odda to na nic jej to.. bo i tak nie zaboli to jego tak jak on uderzył nas. Psychicznie i fizycznie oczywiście. Kobiety sa dużo bardziej delikatne, nie tylko ciałem ale i dusza.
czyli kobiety też powinny bić mężczyzn, tak ?! bo "nie bity facet warjuje i zacznie zdradzać"... wiesz co... mam nadzieję, że trafi ci się ta jedyna, która zmieni twoje nastawienie...
czytam te wasze komentarze i stwierdzam jedno (niektórzy) "gówno wiedzą" ilu z was wie jak to jest być poniżanym? ile z was wie jak to jest naprawdę oberwać od faceta czasami bez powodu. Znęcanie się fizyczne i psychiczne to coś po czym kobieta czuję się słaba, niedowartościowana i taka niepotrzebna, wiem co piszę, wiem co przeszłam, życie mnie wiele nauczyło.. KOBIETO jeżeli facet zaczyna cie poniżać odejdź.. wiem trudno jest jeżeli się go kocha, ale często od znęcania psychicznego się zaczyna (przynajmniej było tak w moim przypadku) potem jest tylko gorzej- pobije, płacze i przeprasza... pobije, płacze i przeprasza.... i nie wierz w słowa że cię więcej razy nie uderzy bo to nie prawda. Przy kolejnej kłótni znowu nerwy mu puszczą a ty oberwiesz i zawsze i tak w jego oczach będziesz ty winna,musisz być twarda i odejść! Pamiętaj że jeżeli cię uderzył to nie jest ciebie wart i zostaw gada!
Już widzę jutro te rzesze kobiet sprawdzających agresję swoich mężczyzn - "no przypierniczy czy nie przypierniczy" i wymyślających jeszcze mocniejsze prowokacje. No kocha mnie czy mnie czy mnie nie kocha, no? Jak u Mariana i Heli będzie w paru związkach na pewno po tym democie ;P .
A tak z drugiej strony, jak uciszyć rozwrzeszczaną, kłótliwą, wściekłą, rozemocjonowaną babę do której (o dziwo)nie dociera że boli właśnie cię głowa i jesteś zmęczony po pracy albo nawet chory, a która właśnie w tej chwili chce wymusić na tobie żebyś się zajął zwykle jej sprawami i przecie "nie ustąpi właśnie teraz - bo tak" a próba wyjaśnienia że zaraz nie wytrzymasz - kończy się na "wcale się nie boję - a jak mnie uderzysz to po policję pójdę"! ?? Po Policję w kółko biegać to by było po męsku? Nie każdy ma na to siłę , czas i ochotę. Człowiek ma nerwy do pewnego stopnia. Potem się włącza walcz albo uciekaj - a mężczyźnie przed kobietą jakoś tak nie wypada uciekać - bo wtedy to już będą 2 kobiety.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 20 April 2011 2011 5:23
ehh i to ta "równość" ale ku*wa po stronie kobiet
widzieliście kiedyś żeby kobieta komuś przy****** ?
a ja widziałem jak "puściły jej nerwy" a to taka różnica ,
że prawie wszystko co jest złe u kobiety jest złagodzanie ...
facet - leni sie - kobieta - odpoczywa
facet - rozbija rodzine - kobieta - kończy związek
facet - wyżywa sie - kobieta - odreagowuje stres
facet - wrzeszczy - kobieta - zdobywa swoje racje
facet - zaniedbuje rodzine - kobieta - realizuje sie zawodowo
facet - przepuszcza pieniądze - kobieta -musi kupić czasem coś dla siebie (w moich 2 ostatnich związkach "czasem" oznaczało wydawanie 350 zł w ciągu miesiąca , a na rzeczy dla mnie jakieś 100zł a sam zarabiałem 2000 zł + do tego rachunki i kasa na utrzymanie ...)
Kobiety dostają po gębie co najwyżej za opuszczenie kuchni, czyli swojego miejsca. :-D A teraz wracaj gdzie Twoje miejsce.
Odpowiedzco za debilizm.. a Ty wypierd*alaj rowy kopać i zarabiać kokosy na rodzine, bo to jedyna twoja funkcja w życiu kobiety.. na nic inne sie nie przydasz z takim nastawieniem
Co robi kobieta w salonie? Ma za długi łańcuch :)
Wnioskując po Twoim nicku widzę, że nie masz zbyt ambitnych wzorów do naśladowania co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że wyższy poziom inteligencji posiada 7 latek.
Odejdź. Tylko pamiętaj - szósta rano na kasę w Biedronce :D
" Po prostu odejdź" taaa gadaj jej do d_py, na pewno Cię usłucha :/
Porównam kobietę do żaby w garnku. Jak wrzucisz żabę do garnka z zimną wodą i zaczniesz gotować to ugotuje się ona w nieświadomości, natomiat jak ją wrzucisz do wrzątku to wyskoczy. Kobieta podobnie jak na początku facet będzie na nią krzyczał, później znieważał, poniżał, uderzy a na koniec skatuje albo zabije to wszystko odbędzie się płynnie a ona będzie w tym trwała. Gdyby uderzył ją na 1 randce to już by jej więcej nie zobaczył. Dziewczyny, nie bądźcie żabą w garnku, wyskoczcie z niego od razy kiedy jest za gorąco, nie czekajcie na wrzątek.
odejdź i zarabiaj jako dziwka!
Poj*bało cie .? sam wracaj do kuchni. ;/ tak wiem, że to nieładnaie przeklinać i źle to o mnie świadczy, ale wku*wia mnie takie pier*olenie, że kobiety to tylko do kuchni. ;/
Nie wiem jak inni ale w tym momencie to JA bym ci przyje*ała -,-
Wk*rwia mnie twierdzenie ,,kobieta to tylko do kuchni" bo 2/3 mężczyzn jak potrafi sobie samemu drzazgę z palca wyjąć to sukces...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 16:39
po prostu gość ma chyba malutkie mieszkanie i na tyle mądrą matkę że postanowiła zamieszkać w kuchni - bo tam i ugotować można i woda jest.. a nie tak jak w pokoju
W zasadzie tak. Chyba, że kobieta sama znęcała się nad mężczyzną. Słyszy się o takich przypadkach. Wtedy to jest jej wina, choć i wtedy kontynuowanie związku jest bez sensu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 April 2011 2011 20:50
OdpowiedzCzy my mamy dziki zachód, żeby samemu "wymierzać sprawiedliwość"??? Skoro kobieta się znęcała nad facetem, to mógł zakończyć związek i odejść (zgłosić znęcanie na policję) przecież a nie wykorzystywać swoją przewagę fizyczną i ją bić. Wtedy ona jest winna znęcania się a on jest winien pobicia, nie istnieje coś takiego jak podmiotowe przekształcenie ofiary w winną, chwalisz się prawem na UJ a takich rzeczy nie wiesz? jaka szydera
Komentarz usunięty
No ja tu wtrącę od siebie, że my z żoną mamy tak sprzeczne poglądy na ten sam temat nieraz, że chcesz-nie chcesz ale nóż sam się otwiera w kieszeni. Rozwodzimy się średnio z 2-3 razy w miesiącu. Nawet jak wypiłem "za dużo" to najgorsze co zrobiłem, to popchnąłem ją na łóżko(zasłane z kołdrą itd.) a uwierz mi, nikt tak mężczyzny nie jest w stanie doprowadzić do amoku właśnie jak kobieta. Co z tego, że non stop mówimy sobie, że się rozejdziemy na 100%? My się niestety za bardzo kochamy, żeby się rozejść... i mimo, że na psychikę mi często szkodzi, nie zamieniłbym jej na żadną inną, bo dla mnie jest tą jedyną ;)
Jeżeli mężczyzna uderzy kobietę to znaczy,że nie jest mężczyzną i tyle .
Odpowiedzpopieram
Komentarz usunięty
A jeśli facet da się uderzyć kobiecie, to jest frajer albo c i p a ? W sumie to normalne, że w związku facet zawsze jest jakiś, a kobieta cud nad cuda :)
Również popieram!
Patrząc na tego demota mam wrażenie, że faceci traktują kobiety jako naiwne i wiecznie osaczone głupie gęsi. Na pewno wiele jest takich kobiet, ale większość to normalni ludzie nie dający sobą tak pomiatać, a takich super pouczających demotów kobiety nie potrzebują.
Zależy też jak uderzył ? jak delikatnie z otwartej żeby się uspokoiła ogarnęła na kilka minut np po wypadku ok ... ale przemoc dla faktu przemocy nie popieram ... ale byłem już świadkiem akcji gdzie facet prał babę jakiś typ interweniował zaczął okładać tamtego a ta idiotka zaczęła się wydzierać żeby zostawił jej faceta ... jednym słowem ludzie są popier.....
OdpowiedzNie, żeby się uspokoiła, to ja bym na nią najwyżej wrzasnął albo zostawił samą ze swoimi lamentami, a nie bił! Nawet "otwartą"!
Paul tak czasem krzyk wystarczy .... ale czasem nie ... nie zostawisz osoby samej kiedy jest ranna i krzyk wtedy nie pomaga ....
a ja lubię moją uderzyć, i ona też to lubi, takie klapsy w tyłek... :D
OdpowiedzJeśli ON uderzy JĄ, jest jej nie warty. Możecie mieć inne zdanie, ale takie jest moje. Faceci bez przerwy biją kobiety!! Gdy kobieta uderzy mężczyznę jest wielka afera-.- I my mamy 21 wiek.????
OdpowiedzJa cały czas słysze i widze kobiety bijace mezczyzn i nikt nawet nie zglasza tego na policje i w gazetach tez raczej
malo o tym pisza. Nie wiem więc o czym mowisz.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 April 2011 2011 20:05
Nie rozumiem, jak można uderzyć kobietę którą się kocha?!
Odpowiedzja tak kocham kobietki że nawet nie uderzyłbym tej która byłaby moim największym wrogiem : D ( chociaż czasami myślałem o niezłym wpie*dolu dla takiej jednej ale szybko mi przeszło )
ja tak samo tego nie rozumiem.... albo wyzywać '' szmato itp.''.
nie szanuje jej po prostu.. nie kocha.. i traktuje jak rzecz..
Jeśli się szczerze kocha nigdy nie podniesie się ręki na kobietę. Mało tego jeśli mężczyzna ma nawet elementarne zasady nigdy nie uderzy nawet jeżeli nie kocha Co innego gdy jakieś "coś" niegodne imienia człowieka tylko mówi że kocha...
Wielcy honorowi goście nagle. Został któryś z was kiedyś zdradzony na swoich oczach? Wiecie jaki to jest ból? Człowiek nie wie, czy uciekać, czy wyzywać, czy zapaść się pod ziemię. W takiej sytuacji nerwy puszczają, nie da rady.
Dokładnie...
OdpowiedzUkochanej kobiety po prosu nie da się uderzyć...
Ja bym wytępił wszystkich mężczyzn co leja kobiety dziewczyny i dzieci.. chociaż niektóre dziewczyny same sie o to prosza to i tak nie powinno miec to miejsca.. nikt nie zasługuje na to żeby go bic.. ale to powinno działać w obie strony.. aczkolwiek sa przypadki ze facet straci panowanie nad soba a potem tego załuje w takim przypadku kobieta powinna sie zastanowic jesli on do niej mowi dlaczego tak sie stało i jaka była przyczyna jego wybuchu oraz jesli to nigdy sie nie powtórzy czy zeczywiscie to ona sprowokowała go do tego czynu i czy mu nie wybaczyć oraz czy nie zmienic tego o czym on mówił.. jesli ona sie nie zmieni albo on tylko tak gadał zeby miec jakas wymuwke a za pare dni było to samo to zeczywiscie zwiazek nie ma sensu..
OdpowiedzMój eks uderzył mnie po tym jak powiedziałam, że chciałabym pójść na studia albo do pracy, bo teraz mnie utrzymuje, ale życie różnie się układa i gdyby tfu tfu coś mu się kiedyś stało to ja zostaje sama (albo z dzieckiem) bez wykształcenia i bez doświadczenia zawodowego.. No i mi się dostało, że chciałam się usamodzielnić. Przecież w pracy albo na studiach spotykała bym innych mężczyzn. Uderzył mnie tylko raz. Tydzień później wyprowadziłam się - dlaczego tydzień? Bo musiałam sobie zorganizować jakąś kasę i mieszkanie. Moja rodzina nie uwierzyła mi, że eks mnie uderzył.. Bo to taki kochany chłopak... W życiu nie dostałam tylu kwiatów jak przez ten tydzień. Ale nie uwierzyłam mu... Zwłaszcza jak usłyszałam "już wcześniej chciałem Cię uderzyć, ale bałem się, że odejdziesz..". To jak by się nie bał, że odejdę, bo mielibyśmy dziecko to co? Zostałabym workiem treningowym?
@Sussana - Bogu niech będą dzięki że odeszłaś. Oby wszystkie kobiety miały tyle zdrowego rozsądku i mądrej determinacji co Ty.
Też jestem pełna podziwu dla Twojego zachowania @Sussana. Szkoda, że niektóre moje koleżanki dopiero co chodząc z chłopakiem, który niejednokrotnie je uderzył, nie potrafią się zebrać na taki krok, tłumacząc się wielką miłością i lękiem przed tym,że sobie nikogo nie znajdą i zostaną same. Dla mnie osobiście jest to chore, wolałabym być sama niż bita. I wiem, co mówię, bo u mnie w rodzinie kwestia przemocy wobec kobiet nie jest czymś obcym... Na szczęście moja mama w porę się zorientowała jaki jest mój "ojciec" i zostawiła go,mimo iż miała dwójkę dzieci. Da się? Da! Moja babcia, choć była bita przez dziadka nie zostawiła go, bo "co ludzie by powiedzieli?" Wkurza mnie takie tłumaczenie, a pod demotem podpisuje się obiema rękami, moja mama mówiła dokładnie to samo. Dodałabym tylko, że nie ma wyjątku dla takiego zachowania czy objawi się ono po ślubie (kościelnym a tymbardziej cywilnym) a zwłaszcza przed ślubem. I owszem taki demot jako apel jest potrzebny,bo ciągle żyjemy w przeświadczeniu, że kobieta bez mężczyzny sobie nie poradzi. A to nie jest prawda choćby z tego faktu, że ten kto bije kobietę sam siebie dyskwalifikuje jako "mężczyznę". Na moim przykładzie wiem, że bez ojca, owszem trudniej, ale da się wychować dziecko na wartościowego człowieka. Dziewczyny, uczcie się, zdobywajcie wykształcenie i inwestujcie w siebie, a nie poddajcie sie bez reszty mężczyźnie, bo w życiu bywa różnie i trzeba być na wszystko przygotowanym. Pozdrawiam z Tarnowa :)
Popieram vegas23.
Odpowiedzbyłam w takim zwiazku z kolesiem dla którego poj*balam praktycznie wszystko a przez niego mialam co weekend podbite oczy, ale ciesze sie, ze zrozumialam, ze to nie ma juz sensu. Dlatego (+) mam nadzieje, ze bedzie glowna.
OdpowiedzMam nadzieję, że to działa w obie strony. W imię wolności, równości i braterstwa. Przecież mężczyźni nie mają wyłączności na bycie złymi ludźmi.
OdpowiedzMasz bardzo mądrego ojca! "+" ode mnie dla Ciebie i dla niego.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 8:19
demot:i vice versa:w imię równości.
OdpowiedzJeden z lepszych demotów, jakie widziałam tu od naprawdę długiego czasu. Duży [+]
OdpowiedzTaa... a po 20stym zostań lesbą. Jestem kobietą i nie znam faceta, który nigdy mnie nie uderzył, a chce mieć faceta. Bzdury. Czekaj sobie na księcia na białym koniu do usranej śmierci.
Odpowiedzwspółczuję Ci skoro dajesz się bić mężczyzną jesteś popychadłem
raz uderzył mnie chłopak, kolejne 3 dni spędził w szpitalu
Jeśli w tych czasach książę na białym k
a czy ja napisałam czy ja go nigdy nie uderzyłam? Ludzie się biją i już tak jak na siebie krzyczą
Ku*wa, jak można w ogóle uderzyć kobietę. Dla mnie to niepojęte i godne pożałowania. Gorzej niż zwierzę, po prostu barbarzyństwo. Od zawsze mnie uczono, że nie wolno bić kobiet, że są to istoty wrażliwe i należy im się szacunek, tak jak i osobom starszym. Może nie mam częstego kontaktu z płcią piękną, ale nigdy bym nie uderzył kobiety, nawet przez myśl mi to nie przejdzie(oby). Panowie, sami pracujemy na swój wizerunek i nie dziwię się dlaczego kobiety oceniają nas tak, a nie inaczej! Zachowania jednostek wpływają na ocenę ogółu. Nie mam zamiaru pisać więcej, bo już jest późno i muszę się wyszorować z brudu ^^
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 13 April 2011 2011 22:12
@pstramatrona - nie normalni ludzie nigdy się nie biją, po prostu nigdy. Nawet nie powinni na siebie krzyczeć, o to oczywiście ciężej ale bardzo nad tym trzeba pracować. My z umiłowaną Żoną nigdy nie podnieśliśmy przeciw sobie głosu i mam nadzieję, że Bóg dopomoże iż nigdy nie podniesiemy.
Landsborough - dobre pytanie i odpowiem na nie. Tak, oddałbym. Jednak nigdy nie uderzyłbym jej pierwszy dlatego, że zniżyłbym się do poziomu pewnych osób. Cóż, chyba jestem hipokrytą, ponieważ z jednej strony piszę, że nie powinno się bić kobiet, a z drugiej strony oddałbym gdybym znalazł się w takiej sytuacji.
A jeśli kobieta znęca się nad wspólnym dziecięciem do tego stopnia, że ma ono ślady widoczne na milę morską i każe potomstwu wszystkim rozpowiadać, że to wina ojca... To co? Nadal jest świętsza od papieża? Wolność, równość...! Jeśli nie ma konfliktu zbrojnego, jednostki należy oceniać indywidualnie po wnikliwej analizie. Tak, wiem że 99% potworów, których należy tak nazwać obiektywnie, to samce. Ale znalezienia tego 1% nie wykluczają prawa fizyki.
OdpowiedzBrawo! Wreszcie poważny demot o życiu!
OdpowiedzA tak naprawdę to kretyński i seksistowski.
Tezą jego jest, że kobiety to idiotki, które bite przez swoich mężczyzn grzecznie czekają aż oni stłuką je znowu. Całe szczęście, że ten demot je oświeci! Ratujesz im wszystkim zdrowie i godność!
Męski szowinisto.
Chyba, że autor jest nie autorem, a autorką. Wtedy to już w ogóle jest serious mindfuck.
Faceci to ludzie, uważacie, że ludzie powinni się rozstawać bo się pobiją? Może jeszcze jak na siebie pokrzyczą :/
OdpowiedzPrzede wszystkim to sprawca takiego pobicia musi być niezmiernie surowo ukarany - to jest podstawa!
juz 100 typów zminusowało co bije swoje dziewczyny ..
OdpowiedzKobiet nie wolno bić, ale wielu z was spuściłoby manto niegrzecznemu dziecku. Hipokryci!
OdpowiedzDokładnie!! Brawo, brawo, brawo!
jak dla mnie wieki plus ....dziękuję
Odpowiedzmężczyzna, który uderzył kobietę jest nikim. nie ma żadnego powodu żeby ją uderzyć, jest wiele innych rozwiązań. gdyby mnie kiedykolwiek uderzył chłopak to od razu bym z nim zerwała i oddałabym mu. mężczyzna nie powinien podnosić ręki na kobietę, bo to nie w porządku.
OdpowiedzJa nie potrafiłbym zrozumieć takich podludzi. Nie mam ich również wśród swoich znajomych - sądzę że ci baliby się mieć mnie wśród znajomych...
@cytochromC450 Popieram Cię. W końcu normalna osoba. Bo jak mężczyzna uderzy kobietę, to bez względu na to jaką ona jest szmatą, zawsze będzie jego wina tak? Chyba nigdy nie znaleźliście się w sytuacji, w której kobieta NAPRAWDĘ bardzo prowokuje. Czasem puszczają nerwy. Poza tym co jeśli żona bije męża? No, przecież to niemożliwe nieprawdaż...? Pójdźmy dalej...Co jeśli mężczyzna bije się z innym mężczyzną? To jest dobre? Po prostu faceci muszą sobie dać czasem po mordzie? Otóż NIE. Nikt, nikogo, nigdy nie powinien bić, obrażać. Niestety nikt nie jest idealny. I nie ma znaczenia, czy to dziecko, kobieta, czy mężczyzna. Tak a propos: rozśmieszają mnie wasze teksty: "Jak można uderzyć kobietę?! Barbarzyństwo!". Jak kobieta uderzy Cię w twarz za nic, kopnie parę razy, powyzywa, to zmienisz zdanie. Nie jest to częste, ale się zdarza. Oczywiście nie propaguję przemocy, wręcz przeciwnie...Czasem ludzie zachowują się tak, że trzeba oddać, bronić się, lecz nie powinniśmy być agresorami. Gdy my jesteśmy atakującym, bez żadnego racjonalnego powodu(np. uderzę go bo mi się nudzi, bo jest "ciotą" itp. ), to wtedy jesteśmy barbarzyńcą, zerem, facetem bez jaj...
Ja bym oddała
OdpowiedzI bardzo słusznie, byle tylko mocno ponieważ podludziom bijącym kobiety należy się naprawdę ciężki łomot.
Możesz mu oddać i nie dożyć następnego dnia, albo leżeć w szpitalu...Po prostu od niego odejdź. Kobiety z reguły są słabsze i nie wygrają z mężczyzną.
Jestem facetem. Z mojego punktu widzenia taki koleś to ścierwo. Oddaj i powiedz żeby spierd*lał. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUderzyłeś kiedyś kogokolwiek za nic? Wtedy jesteś ścierwem. Płeć nie ma znaczenia.
O nie na pewno nie! Jak można w ogóle mówić, że płeć nie ma znaczenia? Coś widzę, że mój komentarz Cię zabolał... czyżby damski bokser??
Kobieto pamiętaj - na całym świecie nie ma ani jednego mężczyzny bijącego kobiety, ani jednego... bo ci, którzy biją to nie mężczyźni, to szmaty
OdpowiedzPopieram całym sercem! Mógłby spokojnie powstać demot z takim podpisem i nigdy nie zchodzić z głównej!
Są jeszcze odruchy bezwarunkowe - nagły wyrzut adrenaliny (po prowokacji na przykład albo napaści fizycznej lub słownej lub obu na raz)- walcz albo uciekaj. Niektórym włącza się walcz. Ale co do zwykłych sadystów - masz rację - to szmaty.
Sprzeciw:) Nie działa to w każdym przypadku, ostatnio na koncercie w pogo podbiłem oko dziewczynie nawet nie będąc tego świadomym bo stała za mną. Było to uderzenie a chyba nie możemy tego jednoznacznie kwalifikować?
OdpowiedzNie wygłupiaj się- dobrze wiesz o czym mowa
Autorowi demotywatora nie o to chodziło... To akurat przypadek, każdemu się zdarza machnąć ręką.
To ja sobie żyje na wyspie bez facetów :/
OdpowiedzWięc tak. Po mojej krótkiej ale bardzo szczegółowej interpretacji Twojego demotywatora mogę domniemywać, że BILI CIĘ! Jezus Maria, kobieto, idź do psychologa a nie wypisujesz takie farmazony. Rozumiem rozumiem, bicie kobiet to jest zło i jak najbardziej to popieram. Ale uderzenie a walnięcie to co innego! To brzmi, i tak myślę, że ty myślisz, iż każde przekraczające siłę 5 N zetknięcie się części ciała mężczyzny z ciałem kobiety jest złem. To można porównać do czegoś takiego jak tzw. potocznie FOCH. Kobieta strzela go co 3 słowo, gest, ruch, oddech mężczyzny a on jednak trwa w tym i nawet więcej - on wciąż chce być z tobą. Szmaty bijące kobiet fakt faktem są szmatami i nie powinno ich traktować się na równi z mężczyznami - ale następnym razem kiedy będziesz myślała na demotywatorem to zrób go tak, aby miał on sens i odnosił się do tematu, ponieważ w tym momencie jestem urażony.
OdpowiedzNo i nie zapominając o najważniejszym - po tej przemowie młodzież wstała, ustąpiła miejsca starszym a kierowca autobusu stanął, zaczął klaskać i dziękować, że się urodziłem.
To i tak nic nie da ;)
OdpowiedzDo wszystkich dziewczyn, które są w sytuacji jaką przedstawia ten demotywator: odejście jest jedynym dobrym rozwiązaniem ale najpierw zbudujcie sobie "imperium" z poczucia własnej wartości, niezależności i szacunku do samej siebie. Odejście musi być ostateczne i konsekwentne - jeśli się na nie nie przygotujecie to szybko wrócicie do punktu wyjścia. Większość wypowiadających się osób nie ma pojęcia jak to jest. Zrozumieć może tylko ten kto żył w takiej matni. Jestem pewna, że żadna z Was nie oddałaby - równie dobrze mogłabyś się obronić lub odeprzeć uderzenie. Mężczyzna nie bije kobiety z dnia na dzień, bez powodu i nie wpada mu to do głowy jak genialny pomysł: "posłuchaj skarbie, a teraz Ci przyje*ie". Mężczyzna zaczyna najpierw problemować a potem byle niezadowolenie stanowi dla niego istotny powód - kobieta już czuje, że dziś zostanie przekroczona granica ale nie może nic zrobić, jest możliwie najspokojniejsza by opóźnić moment uderzenia ale ten brak reakcji jeszcze bardziej rozwściecza mężczyznę.. Wtedy kobieta zaczyna podporządkowywać się mężczyźnie by nie sprowokować go do kolejnych ciosów - to nigdy nie jest tylko bicie, to manipulacja, uzależnianie od siebie partnerki, znęcanie psychiczne, upokarzanie jej, zaniżanie jej poczucia własnej wartości - jednym słowem sprawianie by czuła się NIKIM! schemat jest prosty i 90 % powtarzalny. Odejdźcie zatem jako pewne siebie, wartościowe, niezależne i silne kobiety - co nas nie zabije to nas wzmocni! Powodzenia :)
Odpowiedzdokładnie! mężczyzna najpierw bije, poniża, upokarza a później płacze i przeprasza (przynajmniej tak było w moim przypadku) dlatego najlepszym rozwiązaniem jest odejść i pokazać mu, że nie jest ci do niczego potrzebny i że dasz sobie rade bez niego. AMENNNNNNN
Dziękuję. Niestety budowanie takiej postawy jest bardzo trudne (tym bardziej, jeśli nigdy nie miało się poczucia własnej wartości)...
To jest prawda - niestety jest to proces, który samej kobiecie jest bardzo trudno pokonać. Tragedią jest, że musi być w tym sama... Nie mówię przy tym o ośrodkach pomocy itp. ponieważ to nie działa i nie może działać, Mówię o tym, że kobiecie nie pomagają organy ścigania, że względem sprawców nie stosuje się brutalnych i natychmiastowych represji. Kobieta sama się nie obroni w takiej matni.
Niech nastawi drugi policzek!
Odpowiedzja czasem dostane od mojej dziewczyny ale wybaczam jej bo to dziewczyna jak ja bym jej zaj ebal to by padla heheh xD
OdpowiedzNie mówimy o klepnięciu w plecy, lekkim uderzeniu w ramię, czy innej głupocie. Mówimy o przemocy, agresji. W Twoim przypadku, są to zapewne zwyczajne żarty.
Nie rozumiem jak można uderzyć kobietę ! To jest niewyobrażalne ! - a mam 16 lat ..
OdpowiedzKobieto! Jeżeli Twój mężczyzna Cie bije, wiedz ze to nie jest mężczyzna!
Odpowiedzno i dobrze, lać je
OdpowiedzMężczyzn/chłopaków, którzy biją kobietę bo mają taką ochotę najchętniej bym wykastrował. Ale!! Jeżeli kobieta przegnie i dostanie z płaskiej ręki to niestety czasem jest jej wina. Mężczyźni są genetycznie agresywniejsi i kobiety, kiedy chcą poniżyć swojego faceta bo ten nie wiem nie do końca spełnił jej wymagania co do na przykład spotkania ze znajomymi słowami "jesteś porażką, poprzedni mój facet nie dosyć, że się z Kaśką i Ewką lepiej dogadywał to miał do tego kasę i nie musiałabym myśleć o pracy!" Jest to tylko drastyczny i skrajny przykład ale komu by w takim momencie nerwy nie puściły? Facet stara się jak może, a jego kobieta go poniża. Wtedy jak uderzy ją z otwartej to całkowicie go poprę. Dziewczyny myślą, że mogą wszystko począwszy od poniżania facetów do strzelania fochów i zabierania numerów PIN ich kart kredytowych. Kobiety też myślcie! A wszystkim damskim bokserom, którzy biją dla sportu albo dla podniesienia swojego EGO mówimy stanowcze "wypierd*alać!" Znęcania nigdy nie poszanuję, ale tego, że kobiety myślą, że mogą wszystko, a ich facet się nigdy nie zdenerwuję też nie.
OdpowiedzStary, albo jestes bardzo mlody albo cos ci sie pomieszalo, to co napisales w zadnym stopniu nie usprawiedliwia faceta,
ponizenie? Zawsze mozesz odejsc, bez bicia, to zadna wymowka. Puscily nerwy? Jestem facetem, nawet drazliwym, ale w
zyciu bym nie uderzyl kobiety bo powiedziala cos takiego jak napisales, zacznijmy od tego ze w zyciu bym sie z taka nie
zwiazal;] JAsne, jestem w stanie zrozumiec faceta ktory rozwali krzeslo na scianie bo jego panna wyciela mu bardzo
brzydki numer, sam tak nawet mialem, ale to zaden powod by tracic nad soba kontrole i bic, jako silniejszy MUSISZ nad
soba panowac, bo jesli nie ty , to kto?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
A z jakiej paki chcesz odwdzieczyc sie piescia za slowo? Sam nie umiesz ukladac slow? Juz sama reakcja na slowne
zaczepki, w ktorych dziewczyna nie ma racji jest...zenujaca, a uzycie sily w takim wypadku to zupelne okazanie
bezilnosci, jesli ktos ci uraga to tylko po to zeby wywolac emocje...wybacz , ale w zyciu bym nie oddal po dostaniu z
liscia kobiecie, w zwiazku nie ma miejscana takie rzeczy, uderzy raz, chce uderzyc drugi, nie pozwalasz, chyba umiesz
sie zaslonic ? Niektore panny sa slabe emocjonalnie, im ona jest bardziej wkurzona to ty musisz byc spokojniejszy,
przywali, przelknij pierwsza emocje, wiem ze jest to ciezkie, rozwal cos demonstracyjnie jesli musisz, pozniej sie
zastanow czemu dostales, czy miala racje, ale nie ma kw.a miejsca na oddawanie. nawet jesli panan skacze na Ciebie z
piesciami, to zbyt duzej krzywdy Ci nie zrobi, ty sie zaslonisz, ona sie zmeczy, kilka zadrapan, mozesz ja zlapac i
przytrzymac, odepchnac jak jest ostro,ale nie ma miejsca na oddanie ciosu, bez wzgledu na wszystko. Czy tylko mnie tak
wychowali?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
Nie napisałem pewnego ważnego szczegółu. Napisałeś mi, że jak kobieta, wyskoczy na faceta z rękoma, to należy ją przytrzymać i poczekać aż jej minie. Zgadzam się, jeżeli jest taka możliwość. Ja ze względu na swoją posturę i siłę bym tak postąpił, ale nie każdy facet chodzi na siłownię czy pracuję na budowie. Czasem facet nie jest wiele silniejszy od kobiety, może nawet mają podobną siłę mimo, że genetycznie to on powinien być. I w tym wypadku gdy kobieta wyskoczy na faceta z rękoma jemu też może się zrobić nieprzyjemnie. To też trzeba wziąć pod uwagę.
@nocnik Odpowiedz mi na jedno pytanie. Uderzyłeś kiedyś mężczyznę? Jeśli tak, to nie różnisz się niczym od damskiego boksera. Płeć nie ma znaczenia w tym przypadku.
wtedy zostaje ci jedno, zaslaniac okolice krocza;D A tak powaznie,faktycznie kobieta w furri jest jak tornado jesli
samica jest silniejsza, to nadal masz wybor, dostac te kilka strzalow, zerwac kontakt i moc spokojnie patrzec w lustro,
czy dac sie porwac adrenalinie, odwinac sie w zlosci, przywalic ryzykujac ze zrobisz jej krzywde i miec poczucie ze
straciles cos ze swojej meskoci. Wybieraj.
Axoris, uderzylem, ale nigdy w zlosci czy amoku i nigdy sam nie prowokowalem, a bronic sie, kiedy juz nie ma innej opcji to jednak jest niezle wyjscie. DLaczego niby nie ma roznicy miedzy biciem przedstawicieli plci pieknej i brzydkiej?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 14:43
Nie ma różnicy, bo ani kobiety, ani mężczyzny nie powinniśmy bić. Jeśli uderzyłeś w obronie własnej to brawo, lecz gdy ktoś jest mniej więcej tak samo silny jak kobieta, to nie powinien się osłaniać, po prostu musi uderzyć...Moim zdaniem uderzając człowieka, nie postępujemy godnie. Niestety czasem w przypływie złości możemy
kogoś uderzyć i w tym przypadku moim zdaniem płeć nie ma znaczenia. Ludzie są różni...Zdarzają się faceci
delikatni jak panny i odwrotnie. Mnie również rodzice nauczyli, aby nie bić kobiet, bo są delikatne i po prostu się
tak nie postępuje. Tylko czemu działa to w jedną stronę? Jak bijemy mężczyznę, lub jak panna bije mężczyznę to
jest ok? Czemu w demotywatorach zawsze jest temat bicia żony przez męża? Moim zdaniem żadna istota nie zasługuje na
bycie bitym, poniżanym. Lepiej po prostu ją zostawić, a w przypadku ataku/uderzenia oddać, bądź unieruchomić.
Jeśli taka panna zobaczy, że ma nad Tobą władzę, to będzie to wykorzystywać. Mężczyzna tak samo. Gdzie widzisz
różnicę pomiędzy mężczyzną a kobietą w tej sprawie? Że mężczyzna jest silniejszy? Przecież jeśli kobieta
sama uderza silniejszego od siebie, to musi się liczyć z tym, że on będzie się bronił, a w przypływie adrenaliny
może się naprawdę wszystko zdarzyć(chociaż powinien umieć się powstrzymać).
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 15:10
Kobieto jeżeli mężczyzna Cię bije , zgłoś się do mnie .Pomogę napewno , bo takie łajzy trzeba tępić . To zazwyczaj są zakompleksione debile którzy nie potrafią się na nikim innym wyżyć .
OdpowiedzKobieto! Jeżeli twój "mężczyzna" Cię uderzył to już nie mężczyzna tylko kawał ch*ja. Demot słuszny.
OdpowiedzJeśli uderzyłeś innego mężczyznę, to nie jesteś mężczyzną tylko kawałem ch*ja. Demot słuszny, ale nie wiem czemu mówi tylko o kobietach.
Zakładam ,że jakby taki demot powstał ale miał odwrotne znaczenie do tego to dostał by się do archiwum...TAK SOLIDARNIE!!!(sarkazm!)...Nieważne kto kogo uderzy,Jest to karalne i niemoralne z OBYDWU STRON!!! A teraz wszystkie panie i dziewczęta mogą zminusować prawdę którą napisałEM
OdpowiedzBrawo! W końcu inteligentny komentarz(+) :)
odejdź, nie daj szansy na zmianę, pozbądź się jakiejkolwiek wyrozumiałości - a jeżeli go kochasz, po prostu przestań.
OdpowiedzFenomenalna rada.
Nie chcę usprawiedliwiać bicia kobiet, absolutnie tego nie popieram, ale nie możemy też generalizować, proszę Was...
Jak kobieta chce to trzeba jej przy*ebać.
OdpowiedzMoja ex mi przy*ebała i oddałem bo wcześniej powiedziałem jej, że uderzenie mnie w twarz to poszarganie mojej godności i dumy.
Demot dobry, ale nie do końca prawdziwy.
bylem kiedys na wycieczce w gorach i gosciu powiedzial "jesli raz na miesiac nie spuscisz babie porzadnie wpier*ol i conajmniej raz na miesiac porzadnie nie wyr*chasz to nie licz ze bedzie sie normalnie zachowywac"
Odpowiedza jesli chodzi o moje zdanie, to jest takie, ze wszystko zalezy od dziewczyny. mialem kiedys taka (ktorej sam nigdy nie uderzylem) ale bylem zdecydowany wobec niej. po chyba 2 latach od rozstania powiedziala mi ze bylem jej jedynym chlopakiem ktorego nie zdradzila, bo sie mnie bała. JAK NA TO ODPOWIEDZĄ WSZYSTKIE OBECNE TU BABY ?
Ps nawet jesli bym ją bił to nie jestem jakims tchorzem ktory bije kobiete bo jest slabsza, bylem na kilku ustawkach, bije sie na macie z zawodnikami. WSZYSTKO ZALEZY OD KOBIETY, NIEKTORYM SIE NALEZY , NIEKTORYM NIE.
DZIEKUJE DOBRANOC.
powiem jedno, patologia. Zycze ci zebys kiedys z niej wybrnal. Pozdrawiam.
Kobieta Cię nie zdradziła tylko dlatego, że się Ciebie bała? Smutny Twój los. Przykre, że niczym innym jak zastraszeniem nie byłeś w stanie jej zachęcić do wierności.
Niestety kobietom (chyba nie wszystkim) imponuje taka agresja.. znam dziewczynę która chwaliła się że jej były bił ją z "miłości".. co co my mamy lać te baby żeby były wierne???? ;/ ehhh
@wiecznystudent2010 Żeby kobieta była wierna, trzeba o nią po prostu dbać. Być dla niej najlepszym facetem, jakiego kiedykolwiek miała, poznać jej potrzeby (emocjonalne, seksualne, intelektualne...) i starać się je zaspokoić. Wtedy raczej nie przyjdzie jej do głowy szukanie kogoś innego. No chyba, że będziecie mieli pecha i ten "ktoś inny" nagle się okaże jeszcze większą miłością. Ale wtedy też nie powinna zdradzać, tylko najpierw sprawę wyjaśnić z wami. Co do tej Twojej znajomej, to może po prostu próbowała sobie samej udowodnić, że to jest normalne. Chwalenie się tym mogło być sposobem na poradzenie sobie z tym.
@CwLks W Twoim nicku jest pewien błąd. A mianowicie, brakuje "e" pomiędzy "w" a "L".
Skończycie kiedyś tworzyć te beznadziejne demoty, w których kobieta opisuje zachowania mężczyzn z marginesu i odwrotnie? Kogo to demotywuje? Nie moja wina, że żaden facet nie chce na ciebie spojrzeć. To nie jest powód do tego, aby od razu każdemu ubliżać. Podobnie jest z użytkownikiem, który pisze o kobiecie.
OdpowiedzA kto tu mówi coś o "każdym" facecie?
Kobieto, albo zastanów się jaką musiałaś być larwą, żeby doprowadzić mężczyznę do tak niskiego stanu żeby musiał cię uderzyć ;)
Odpowiedzdemot:Pewnie! Bo przecież świat:jest czarno-biały
Odpowiedzdemot:Świat nie jest czarno-biały:ale są granice, których się nie przekracza.
Jak cie uderzył RAZ a mocno ze cie zabolało
OdpowiedzWIEJ !!!!
Jestem facetem nigdy bym nie uderzył swojej kobiety (nawet jak mocno tego chce ) to nie facet! Kobieta jest bardziej czuła, delikatna. PANOWIE SZANUJCIE SWOJE PANIE !!!!
Niektórzy faceci również są delikatni i czuli, a reszta rówieśników znęca się nad nimi, bije i ubliża. Dlatego właśnie płeć nie ma znaczenia! Człowiek, ani żadna inna istota nie zasługuje na takie traktowanie.
Axoris - kolejna inteligentna osoba, w dobrym tego słowa znaczeniu.
Dziewczyno, chyba ze sie skurfisz, i Go czyms zarazisz,. Wtedy nie zdziw sie jak wylapiesz w pysk:) bo wtedy Ci sie nalezy.:)
Odpowiedzaż się zalogowałam, by dać "mocne"
Odpowiedz@NoNameQwerty i tu wielki, wprost olbrzymi błąd. Pisałem już kiedyś, że miałem okazję pracować w ośrodku, w którym opiekowano się ofiarami przemocy. Margines to tylko cześć (choć nie ukrywam, że spora) tzw. "przemocowych" rodzin i związków. Reszta to z pozoru normalni ludzie: kobiety i mężczyźni biznesu, klasa średnia lub zwyczajne rodziny, w których raz jest lepiej, raz gorzej, ale nikt nawet na torturach nie powiedziałby o nich "patologia". Z demotem zgadzam się w pełni: uciekać jak najdalej, bo pięść to tylko jedno z narzędzi. Gość, który jest w stanie podnieść rękę na kobietę to przede wszystkim manipulator i kłamca, człowiek który potrafi w ciągu jednej rozmowy wyrzucić z siebie tyle kłamstw, ile wszyscy politycy świata w ciągu swoich kadencji. Jednocześnie doskonale manipuluje, osacza ofiarę i wyniszcza ją psychicznie. Manipulacje obejmują także środowisko. Dla znajomych i rodziny przykładne małżeństwo, w domu czy na osobności - dno piekła. Jeśli pomiędzy dwojgiem ludzi dochodzi do jakiegokolwiek aktu przemocy to znak, że jest już bardzo, bardzo źle i należy jak najszybciej od siebie odejść. Dlaczego? Przemoc to równia pochyła. Jeżeli ktoś raz przełamał barierę czyjejś nietykalności, nie zawaha się przed kolejnym ciosem.
OdpowiedzNie no, nie wierzę po prostu. Pierwszy raz w życiu komentuję demota, bo naprawdę, nie zasnę jeżeli nie wtrącę
swoich trzech groszy.
***
Nie chce mi się wierzyć, że tylu nas (mężczyzn) to takie aniołki, co nigdy nie uderzyli
(i nie uderzą!) kobiety. Ciekawe ile lat mają, i ile kobiet mieli, autorzy komentarzy w stylu "facet co bije kobietę
to nie facet" "kobiety należy szanować". Haha, pie*dolenie o szopenie, czy jak to się mówiło w wieku tych
ludzi.
***
Szacunek? W krytycznej sytuacji, w kłótni, po pijaku - wy mówicie o szacunku..? To szacunek determinuje
nasze słowa i czyny? Naprawdę? Kobiety, które tutaj widzę wolą się nie wypowiadać, proszę o poparcie - wolicie,
żeby facet was kochał czy szanował? To jest życie, ku*wa, a nie epos rycerski. Proponuję to przemyśleć. A nie od
razu pojeżdżać, że jestem c*pa, bo biję kobiety. Zresztą to nie jest prawda - zdarzyło mi się to kilka razy
dosłownie. I żyję. I ona, o dziwo, też.
***
Chyba ktoś po prostu nie rozumie słowa szacunek...
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 2:30
Odpowiedz"wolicie,żeby facet was kochał czy szanował?" co to za ultimatum, milosc bez szacunku nie ma prawa bytu. podczas
klótni? po pijaku? I to ma byc usprawiedliwienie? Nie radzisz sobie, nie pij, stawiasz przyjemnosc picia ponad
bezpieczenstwo dziewczyny-nie nadajesz sie do powaznego zwiazku. Ja wiem, zawsze znajdzie prawdziwy samiec, ktory lubi
pokazac innym gdzie jego miejscie,ktory swoje patologie uwaza za normalne, bo nie zna nic innego,do ktorego nie dotrze
ze ludzie moga byc inni od niego, miec inne podejscie do kobiet i wlasnie dlatego glebsze tlumaczenie ci co i jak mija
sie z celem. Epos rycerski...dla jednego mestwem bedzie napasc w 3 na emeryta czy pobic kobiete, tego tez nie zamierzam
ci tlumaczyc, ale w jednym musze sie zgodzic, ktos tu faktycznie nie rozumie slowa szacunek....zgadnij kto;]
P.S. Czuje
ze lubisz ortalion, masz kilka dziar, karnet na silownie, mieszkasz w bloku i nie masz zbyt wysokiego wyksztalcenia,
gustujesz w 3 paskach, kiedy tylko mozesz idziesz sie naj..ac, kobiete uwazasz za maszynke do lozka a jesli masz
domowego zwierzaka to jest to pewnie rodwailer...kuzwa, zostane jasnowidzem;]
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
O, widzę że czas na nocną polemikę. Co do mojego życia i sposobu ubioru mylisz się BARDZO. Przykro mi, ale jako jasnowidz się nie sprawdziłeś;) Aczkolwiek zawiodłem się na tym, że miałem rację - że ktoś się doczepi słówek i zarzuci mi STAŁĄ agresję, wynikającą z dzieciństwa, kompleksów i innego niedowartościowania. Przeczytaj nasze posty i zobacz, jak bardzo twój nie koresponduje z moim;) To, co ja zarzucam autorom demota (ale przede wszystkim komentarzy) to schematyczne i płytkie rozumienie tego słowa. Nietykalność fizyczna jest jakimś aspektem, jakąś częścią składową szacunku. Co nie zmienia faktu, że czasem po prostu *przydałoby się* kogoś uderzyć - i to działa w obie strony (w sensie płci). I jest niezależne od szacunku, który rozumiem jako branie pod uwagę (!) czyiś dążeń i pragnień; postrzeganie drugiej osoby jako człowieka niezależnego i wartościowego. I według tej definicji, uderzenie Jej (bo, np, powiedziała coś głupiego. podjęła złą decyzję itp) nie jest zanegowaniem szacunku. Swoją drogą, strach kobiet przed ręką mężczyzny jest ATAWISTYCZNY, w związku z czym nie należy do niego przykładać takiej miary jak my to robimy (szacunek to dość wysoki poziom abstrakcji). Niemniej dzięki za krytykę, nocnik.
edit: nie mogę przestać śmiać się z ortalionu i karnetu xD
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 1:43
To chociaz z tym rodwailerem przyzjan racje, gdzies musialem trafic;D Stala agresja...zlodziej wystarczy ze raz cos
ukradnie, bedzie zlodziejem, bez wzgledu czy z glodu czy dla adrenaliny, to samo jest z przemoca wzgl kobiet. MOze sie
zapedzilem, dalej nie moge uwierzyc ze calkiem ladne ukladanie zlozonych zdan i ciekawe slownictwo, jest dzielem tego
samego autora ktory uznaje bicie kobiet...nauczka i wnioski na przyszlosc by nie oceniac ludzi po sposobie wyslawiania.
Nie wiem po co wzbudzac strach w swojej dziewczynie, ma sie bac zdradzic? Nie lepiej sprawic zeby nie chciala tego
zrobic? Strach i szacunek to dwie zupelnie rozne rzeczy, choc czesto mylone. Goscia ktory leci do kazdego z piesciami
bym sie bal, ale mistzrza sztuk walki ktory przywali jak juz wszystkie inne argumenty zawioda, mozna tylko szanowac. Co
smieszniejsze, odwrotnei sie nie da. Moze masz zadziorna i ostra panne, ktora lubi "poczuc ze zyje", sa i takie. Bijac
kogos negujesz szacunek tak wzgledem tej osoby, jak wzgledem siebie, pokazujesz ze nie umiales sobie inaczej poradzic z
sytuacja, ze ne est kims wyjatkowym, nie chce ci sie nawet dla niej panowac nad emocjami...jak tu kogos takiego
szanowac? Chyba sie nie zrozumiemy, to jak zderzenie kultur. Czemu tkwisz w zwiazku z kims kto Ci dziala na nerwy? Bo
tak wlasnei zrozumialem wasze relacje. Bo ciezko byc samemu?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:06
Ech, a już miałem nadzieję, że nie będę musiał odpowiadać. Mogłem się po nicku domyślić, że nie odpuścisz. Wiem, gdzie mnie nie rozumiesz. Ja mówię o "uderzeniu" kobiety, ty o "biciu". Widzisz to? Żeby było jaśniej, uderzenie to nie jest chęć wzbudzenia strachu (tak, to z szacunkiem ma mało wspólnego). Teraz to zabrzmi śmiesznie, ale jakby technicznie na to spojrzeć, to jest *argument*. Tylko że ten emocjonalny. Ja potrafię wyłożyć swoje zdanie kawa na ławę, to nie problem, naprawdę.. Ale my jesteśmy zwierzętami, panie nocnik. My nie mamy mózgów tylko emocje. A kłótnia to właśnie dyskusja na tym niższym, pierwotniejszym poziomie. Wierz mi albo nie - ale lepiej, o niebo lepiej kogoś uderzyć, niż w kłótni zranić jakimś słowem. Albo dywagować tygodniami nad czymś oczywistym - tylko dlatego, że czuje się potrzebę bycia racjonalnym, myślącym, cywilizowanym i rycerskim. Dobranoc!
Karoluch, "...uderzenie Jej (bo, np, powiedziała coś glupiego, podjęla zlą decyzje itp..." Coż za argumenty? A może zupa była za słona?
Tylko tyle sie wypowiem co do komentarza o Twoim "szacunku do Kobiet", zeby nie dać Ci satysfakcji albo, broń Boże, zebyś przeze mnie nie miał nieprzespanej nocy. Wystarczy ze Nocnik Ci "spać nie daję", pewnie do tej pory ze śmiechu spać nie możesz...W kazdym badz razie dobrej nocy życzę!
Gratuluję skutecznego czepiania się słówek, pani Sprowokowana:) Plus dla ciebie!
no teraz zrozumialem, mimo tego co natura i ewolucja nam dala, chcesz egzystowac na nizszym (tak to chyba mozna
okreslic) bardziej pierwotnym, emocjonalnym poziomie, rezygnujac z wysilku jaki trzeba wlozyc w panowanie nad soba i
chec bardziej zlozonego, rozwinietego przekazu...dla mnie to leinstwo.
...Mam nadzieje ze nigdy nie przyjdzie Ci sie zetrzec
z zadnym "rycerzem", w ktorego obecnosci uderzysz kobiete...mozesz nie zdazyc wylozyc mu swojej teorii;]
Dobranoc i
powodzenia.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 3:04
a syndrom sztokholmski? z nim nie wygrasz nie odejdziesz...
OdpowiedzCiii, bo nadepniesz tym ludziom na odcisk - podświadomość i atawizm :P
karoluch, od początku:
"Nie chce mi się wierzyć, że tylu nas (mężczyzn) to takie aniołki, co nigdy nie uderzyli (i nie uderzą!) kobiety." - To jest akurat normalne zachowanie. Bicie ("uderzanie") nie jest normalne. Przykro mi, ale tak funkcjonuje zdrowe społeczeństwo. Zastanawiam się tylko, co sprawiło, że masz takie spaczone poglądy. Przemoc w dzieciństwie, w domu?
"Szacunek? W krytycznej sytuacji, w kłótni, po pijaku - wy mówicie o szacunku..? To szacunek
determinuje nasze słowa i czyny?" - Tak. Tak właśnie to działa, a Ty jesteś szczerze zaskoczony. W każdej sytuacji mam szacunek do człowieka, chyba że on nie będzie zachowywał się jak człowiek. Jeśli przy takich banalnych okolicznościach tracisz ten szacunek, to co dopiero w ekstremalnych sytuacjach? Boję się pomyśleć.
"wolicie, żeby facet was kochał czy szanował?" - Po tym padłam, po prostu w głowie mi się nie mieści, że można coś takiego napisać. Facet, który mnie kocha, będzie mnie szanował. A jeśli nie to odejcę i znajdę innego, dla którego są to uczucia, których nie można rozdzielić. Wbrew pozorom, mężczyźni, u których miłość implikuje szacunek, stanowią większość na tym świecie. Uff.
"A nie od razu pojeżdżać, że jestem c*pa, bo biję kobiety. Zresztą to nie jest prawda - zdarzyło mi
się to kilka razy dosłownie. I żyję. I ona, o dziwo, też." - O kilka razy za dużo. Nie znam faceta, który uderzyłby kobietę. Szczerze. Kiedy w związku zaczyna się źle dziać, że aż chce się odreagować biciem - zrywa się albo robi przerwę. Pod żadnym pozorem nie powinno się doprowadzać do kłótni, gdzie "talerze latają". Bo wtedy właśnie tracimy do siebie szacunek. A co do Twojej kobiety - to właśnie dla niej przeznaczony jest ten demotywator. Uderzyłeś kilka razy i jesteś w stanie obiecać, że nie zrobisz tego nigdy więcej? Z tego, co wnioskuję nie jesteś, więc idealnie wpasowujesz się w stereotyp damskiego boksera.
"Chyba ktoś po prostu nie rozumie słowa szacunek..." - Dokładnie tak! Uczono mnie tego od przedszkola i cieszę się, że w mojej edukacji społecznej nie było takich braków.
"Co nie zmienia faktu, że czasem po prostu *przydałoby się* kogoś uderzyć - i to działa w obie strony (w sensie płci)." - Widziałeś kiedyś jak normalni ludzie się biją? Jak policjant uderza kierowcę, który przekroczył prędkość? Jak kasjerka uderza klienta, który narzeka na prędkość obsługi? Ludzie ze sobą ROZMAWIAJĄ, względnie - dyskutują. Powtarzam - tak funkcjonuje zdrowe społeczeństwo.
"I jest niezależne od szacunku, który rozumiem jako branie pod uwagę (!) czyiś dążeń i pragnień; postrzeganie drugiej osoby jako człowieka niezależnego i wartościowego. I według tej definicji, uderzenie Jej (bo, np, powiedziała coś głupiego. podjęła złą decyzję itp) nie jest zanegowaniem szacunku." - Ten wykrzyknik ma świadczyć o tym, że bierzesz coś pod uwagę, ale niekoniecznie to respektujesz? Nie chcę komentować dalszej części, bo to kolejny tekst, po którym szczęka mi opadła i słów mi zabrakło. Ludzie popełniają błedy, a Ty zamiast wspierać swoją dziewczynę, wolisz ją bić? TO chyba totalnie zaprzeczenie idei związku.
"Swoją drogą, strach kobiet przed ręką mężczyzny jest ATAWISTYCZNY, w związku z czym nie
należy do niego przykładać takiej miary jak my to robimy" - Nasi przodkowie myli się raz na tydzień i wyrzucali zawartość toalet przez okno, to znaczy, że nie powinniśmy przykładać takiej miary do higieny osobistej? Czasy się zmieniają, Twoje poglądy mają naleciałości jeszcze ze średniowiecza...
"Ja mówię o "uderzeniu" kobiety, ty o "biciu"." - A ja nie widzę różnicy. Bicie to po prostu wielokrotne uderzenie, wychodzi, że tak czy inaczej uderzasz.
"uderzenie to nie jest chęć wzbudzenia strachu (tak, to z szacunkiem ma mało wspólnego). Teraz to zabrzmi śmiesznie,
ale jakby technicznie na to spojrzeć, to jest *argument*. Tylko że ten emocjonalny." - Uderzenie to właśnie brak słownego argumentu, nieumiejętność poradzenia sobie w dyskusji.
"Ale my jesteśmy zwierzętami, panie nocnik. My nie mamy mózgów tylko emocje." -
@nocnik racja, racja i jeszcze raz racja. Wiecie dlaczego tyle kobiet przeżywa piekło we własnych czterech ścianach? Bo pomimo faktu, że żyjemy w XXI wieku, w społeczeństwie nadal pokutuje przekonanie, że "chłop uderzyć ma prawo". Guzik prawda, nie ma żadnego przyzwolenia na naruszenie czyjejś nietykalności jeśli nie idzie o obronę własnego lub cudzego życia, zdrowia lub mienia. Każde inne naruszenie nietykalności cielesnej jest zwykłym przestępstwem (art. 217 paragraf 1 K.k.). Skoro zaś ktoś nie potrafi panować nad sobą do tego stopnia, że skłonny jest popełnić przestępstwo - coś tu nie gra. Usprawiedliwianie bicia kobiety tylko dlatego, bo powiedziała coś głupiego czy podjęła złą decyzję to ulubiona linia obrony przemocowców. Przebieg rozmowy z takim typem wygląda mniej więcej tak: "Dlaczego uderzyłeś?" "A bo ona..." "Nie, pytam dlaczego TY uderzyłeś?" "A bo ona..." I tak w koło Wojtek, typowy przemocowiec prędzej da się powiesić za jajka na haku niż przyzna się do tego, że to on nie potrafi panować nad emocjami. Ciągnięcie związku, w którym kłótnie są na tyle silne, że dochodzi do rękoczynów to chory pomysł, bo oznacza jedno - któraś ze stron zwyczajnie do tego związku się nie nadaje. Mężczyzna ze złego związku rezygnuje. Przemocowiec będzie w nim trwał, siłą i strachem zatrzymując partnerkę.
OdpowiedzCiekawe gdzie panuje takie przekonanie. Chyba wśród Cyganów... Inna rzecz, że jak kobieta uderzy faceta to wtedy "miała powód".
Redff, nie masz pojecia jakie patologie dzieja sie za Twoja sciana, a o nich nikt w towarzystwie nie opowiada, wiec zostaja w 4 scianach nierozwiazane. Jesli kobierta bije faceta, to chroni go takie samo prawo do nietykalnosci jak kobiete, ja wiem, wstyd zglosic ze pobila cie samica, a i pewnie sami policjanci by mieli ubaw i w tym przypadku facet ma gorzej;] (chociaz raz;D) ale i na to sa sposoby.
Zauważyłem,że ostatnio na demotach modne jest szufladkowanie facetów. Ten demot + tamten schemat o błonach itp. Trochę żałosne.
OdpowiedzJa pie*dole... co raz więcej demotów o tym "jak powinniśmy się zachowywać w danych sytuacjach". Mam własny rozum i wystarczająco dużo latek by samemu podejmować decyzje - jak 3/4 użytkowników tego serwisu więc nie narzucajcie żadnych zachować...
OdpowiedzBardzo dobry demot, nienawidzę damskich bokserów sam bym nigdy nie podniósł ręki na kobiete gdyby nie wiem co.
Dziewczyny powinniście wziąć wszystkie z tego przykład, najpierw poznajcie dobrze tą osobę z którą macie zamiar
spędzić reszte życia a potem dopiero ślub, bo wiele kobiet robi w życiu błędy i później tego żałują że
wyszli za mąż za takiego typa. PS. Mój pierwszy komentarz nie oceniajcie go zbyt pochopnie ;) pzdr.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 10:00
OdpowiedzJeśli podniosłeś rękę na mężczyznę, to jesteś takim samym zerem jakbyś podniósł rękę na kobietę. A ślub nie ma znaczenia. Nie ma on żadnej "magicznej mocy" i zawsze można się rozwieść. Chociaż zgadzam się z tym, że powinna to być przemyślana decyzja.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 April 2011 2011 14:37
Mężczyzno, jeżeli kiedykolwiek uderzy cię jakaś kobieta - daj sobie z nią spokój.
OdpowiedzNie bijcie kobiet. Jeżeli aż tak mocno wam podpadną to je opuśćcie, zostawcie - mądrzejsze rozwiązanie.
Masz racje Maou też bym tak raczej zrobił ale po ślubie to już będzie ciężko ją opuścić bo co za tym idzie: rozwód i być może alimenty.
OdpowiedzJeśli to nie twoja wina, nie jest ciebie godzien. Jeśli to JEST twoja wina, to przynajmniej uwolnisz go od siebie.
OdpowiedzŁatwo Wam mówić. Ile jest takich kobiet, które żyją kilkanaście lat w związku, mają wspólny majątek z mężem, wspólne dzieci. Taka kobieta łatwo nie odejdzie od męża. To nie jest takie proste.
OdpowiedzTaka kobieta mogła po prostu przed ślubem dowiedzieć się z kim się wiąże. Poza tym jeżeli przed ślubem i podczas poznawania był innym człowiekiem to znaczy, że zaszły drastyczne zmiany. Należy dowiedzieć się co zmieniło jego zachowanie i pomóc mu z tym problemem.
OdpowiedzTylko że nie zawsze kobieta ma gdzie odejść...
OdpowiedzTo się nazywa brak porządnego planu na każdą okazję.
OdpowiedzMnie wczoraj nazwał szmatą.. przy kolegach...
OdpowiedzJa tam nie jestem za agresją ale jak kobieta sie o coś prosi to sie jej nie odmawia ;)
OdpowiedzMnie najbardziej przeraża fakt, że właśnie na demotach jest duży odzew osób, które popierają agresję i nie widzą w niej nic złego. Trzeba jednak pamiętać, że wiele kobiet myśli w ten sposób: nie odejdę bo nie mam gdzie, za co będę żyć, kto mi pomoże. Czasem strach przed samotnością i rosnącymi problemami sprawia, że kobieta godzi się na los, jaki się jej gotuje. Brakuje placówek dla maltretowanych kobiet, a że więcej przypadków agresji jest na wsi, to takie kobiety nie uciekną, bo zwyczajnie nie mają gdzie. Plus dla autora za mądre słowa.
OdpowiedzDemot niezły ;) sama prawda jak kiedyś jakąś uderze niech mnie odrazu rzuci i niech za to zapłacę i to dotyczy każdego mężczyzny . Nigdy nie będzie wymówki uderzyłeś musisz za to zapłącić..
OdpowiedzCo to za jakis feminista pisał :/
Odpowiedzeee tam gadanie chciałyście równouprawnienia? To macie!!! Jak kobieta może walnąć mężczyznę to on to on też może chyba że kobiety chcą mieć stan z przed nadania im praw to ok albo niech nikt nie ma prawa nikogo uderzyć, wtedy to jest sprawiedliwość!
Odpowiedz"[...] Po prostu odejdź", chyba, że jesteś masochistką... a w każdym innym przypadku nie warto się poświęcać dla zwykłego fi*ta.
OdpowiedzHeh, moja matka niestety tego nie rozumiala.. ;//
Odpowiedznawet jeżeli podczas sexu "uderzę" ją w tyłek ?
OdpowiedzCHODZI O TWARZ !
Ja kobiet nie bije
OdpowiedzCo to w ogóle za rozmowy.? Jeśli ktoś raz podniesie na ciebie rękę to jest PEWNE to,że zrobi to jeszcze raz. pozdrawiam idiotki które są z takimi kolesiami bo ich "kochają". Tak samo i idiotów kolesi którzy są z takimi laskami,bo nie nazwę ich kobietami ;]
Odpowiedzprawda!!
OdpowiedzMoja dziewczyna zawsze kiedy dostaje w ryj wie ze to jej wina :)
OdpowiedzJesteś idiota wiesz?
A co w przypadku, gdy kobieta FAKTYCZNIE zasłużyła sobie naprawdę złym zachowaniem? Ryj nie szklanka, nie rozbije się. A jak trzeba... to trzeba przywalić w mordę. Oczywiście, za pierdołę lub w poważnej wściekłości nie można tego zrobić, ale gdy kobieta zachowa się jak zwyczajna szmata i dostanie plaskacza w pysk, to ją to poteżnie zaboli ;].
OdpowiedzBył kiedyś demot typu " w momencie gdy mężczyzna uderza kobietę przestaje być męzczyzną " a tego się powinno trzymać. Bo nawet jeśli kobieta odda to na nic jej to.. bo i tak nie zaboli to jego tak jak on uderzył nas. Psychicznie i fizycznie oczywiście. Kobiety sa dużo bardziej delikatne, nie tylko ciałem ale i dusza.
OdpowiedzJakie k*rwa "odejdź" !? Raczej "Wy*ieprz" go z domu.
OdpowiedzJestem w 100% za karoluchem, bo jak mowil moj dziadek, "nie bita kobieta warjuje i zacznie zdradzac".
Odpowiedzczyli kobiety też powinny bić mężczyzn, tak ?! bo "nie bity facet warjuje i zacznie zdradzać"... wiesz co... mam nadzieję, że trafi ci się ta jedyna, która zmieni twoje nastawienie...
hahaha.... to dobre... czy autor tego demota wie o czym pisze?
OdpowiedzBył w takiej sytuacji? szczerze mówiąc wątpię! Łatwo dawać dobre rady! Trudniej żyć!!
czytam te wasze komentarze i stwierdzam jedno (niektórzy) "gówno wiedzą" ilu z was wie jak to jest być poniżanym? ile z was wie jak to jest naprawdę oberwać od faceta czasami bez powodu. Znęcanie się fizyczne i psychiczne to coś po czym kobieta czuję się słaba, niedowartościowana i taka niepotrzebna, wiem co piszę, wiem co przeszłam, życie mnie wiele nauczyło.. KOBIETO jeżeli facet zaczyna cie poniżać odejdź.. wiem trudno jest jeżeli się go kocha, ale często od znęcania psychicznego się zaczyna (przynajmniej było tak w moim przypadku) potem jest tylko gorzej- pobije, płacze i przeprasza... pobije, płacze i przeprasza.... i nie wierz w słowa że cię więcej razy nie uderzy bo to nie prawda. Przy kolejnej kłótni znowu nerwy mu puszczą a ty oberwiesz i zawsze i tak w jego oczach będziesz ty winna,musisz być twarda i odejść! Pamiętaj że jeżeli cię uderzył to nie jest ciebie wart i zostaw gada!
OdpowiedzJuż widzę jutro te rzesze kobiet sprawdzających agresję swoich mężczyzn - "no przypierniczy czy nie przypierniczy" i wymyślających jeszcze mocniejsze prowokacje. No kocha mnie czy mnie czy mnie nie kocha, no? Jak u Mariana i Heli będzie w paru związkach na pewno po tym democie ;P .
OdpowiedzA tak z drugiej strony, jak uciszyć rozwrzeszczaną, kłótliwą, wściekłą, rozemocjonowaną babę do której (o dziwo)nie dociera że boli właśnie cię głowa i jesteś zmęczony po pracy albo nawet chory, a która właśnie w tej chwili chce wymusić na tobie żebyś się zajął zwykle jej sprawami i przecie "nie ustąpi właśnie teraz - bo tak" a próba wyjaśnienia że zaraz nie wytrzymasz - kończy się na "wcale się nie boję - a jak mnie uderzysz to po policję pójdę"! ?? Po Policję w kółko biegać to by było po męsku? Nie każdy ma na to siłę , czas i ochotę. Człowiek ma nerwy do pewnego stopnia. Potem się włącza walcz albo uciekaj - a mężczyźnie przed kobietą jakoś tak nie wypada uciekać - bo wtedy to już będą 2 kobiety.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 April 2011 2011 5:23
OdpowiedzAle dokąd???
Odpowiedzehh i to ta "równość" ale ku*wa po stronie kobiet
Odpowiedzwidzieliście kiedyś żeby kobieta komuś przy****** ?
a ja widziałem jak "puściły jej nerwy" a to taka różnica ,
że prawie wszystko co jest złe u kobiety jest złagodzanie ...
facet - leni sie - kobieta - odpoczywa
facet - rozbija rodzine - kobieta - kończy związek
facet - wyżywa sie - kobieta - odreagowuje stres
facet - wrzeszczy - kobieta - zdobywa swoje racje
facet - zaniedbuje rodzine - kobieta - realizuje sie zawodowo
facet - przepuszcza pieniądze - kobieta -musi kupić czasem coś dla siebie (w moich 2 ostatnich związkach "czasem" oznaczało wydawanie 350 zł w ciągu miesiąca , a na rzeczy dla mnie jakieś 100zł a sam zarabiałem 2000 zł + do tego rachunki i kasa na utrzymanie ...)
A jeśli to rzeczywiście wina kobiety? Takie przypadki też się zdarzają.
Odpowiedzuderzyc kobiete a zdzire to roznica ;)
OdpowiedzNIE ODCHODŹ - ODDAJ
Odpowiedzodeszlam.
Odpowiedz