Jakiś czas temu byłem na pewnym pogrzebie, gdy ksiądz odprawiał pożegnalną mszę, ministrant z tacą wziął ofiarę od pogrążonej w żałobie rodzinny.A myślałem, że mają choć trochę przyzwoitości. Btw demot na +
to bądź na tyle przyzwoitym, żeby 3 razy w tygodniu niezależnie od warunków zewnętrznych ganiać na cudze pogrzeby i nie bierz za to pieniędzy. To też praca człowieku...
Nie jest on taki nieśmiertelny. Fakt, klienci będą zawsze, ale konkurencja robi swoje. Lokalny rynek szybko się wypełnia, a małe firmy są wygryzane przez funeralne giganty oferujące nie tylko sam pochówek, ale także np. usługi zakładu kamieniarskiego, międzynarodowy transport zwłok, możliwość zakupu odzieży dla zmarłego, ogólnie full serwis. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z tych biznesów na którego usługi zapotrzebowanie będzie zawsze. Tak jak zawsze będzie działał np. przemysł spożywczy (bo ludzie jeść muszą), odzieżowy (nago chodzić nie będą) czy budowlany (mieszkać także gdzieś muszą), tak i "pogrzebówka" szybko nie upadnie, bo ludzie przestać umierać nie zamierzają. Biznes charakterystyczny, jednak w gruncie rzeczy niezbyt się różni od innych związanych z szeroko pojętymi usługami.
To coś jak dom weselny. Bo ludzie zawsze będą brać śluby i zawsze będą umierać. ACZKOLWIEK w Polsce wesela od pogrzebów różnią się tylko tym, że na pogrzebie jest o jednego zalanego w trupa mniej.
Oooo nie, teraz mój życiowy plan poszedł się paść. Póki nie było tego demota, pomysł z założeniem domu pogrzebowego był oryginalny i opłacalny, a teraz się będę marnować w jakiejś logistyce... ble;/
dla tych co nie wiedza o co chodziło w tym democie: mam pogrubić słowo: "nieśmiertelny"? już coś świta? chodzi o to że dom pogrzebowy kojarzy się z umieraniem i paradoks jest taki że nie umiera tylko biznes jakim jest właśnie dom pogrzebowy. teraz rozumiecie?
Zawsze bedzie zapotrzebowanie pogrzebow dla trupow. Choc mysle ze to nie jest do konca "biznes". Biznes to mozna zrobic np gdy cos szybko sie zwraca. Dom pogrzebowy nigdy nie przyniesie milionow tylko male pewne i stale zyski. Wlasciciele tez raczej nie traktuja tego jako biznesu tylko sposobu utrzymania.
A mnie zastanawia jedno - jak ludzie siadają na tych krzesłch, skoro nie ma między nimi przejścia. Chociaż może przejście jest z prawej stony pod ściną, a nie widać go na zdjęciu. To rowiązanie również byłoby złe, ponieważ ludzie musieliby się przeciskać między innymi siedzącymi lub ustawionymi w małych odstępach rzędach krzeseł, aby dojść do wolnego miejsca...
ale klienci jacyś sztywni tacy...
OdpowiedzKlientami jest rodzina zmarłego.
Komentarz usunięty
http://demotywatory.pl/413294/Paradoks-paradoksu
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 June 2011 2011 2:56
Dobrze powiedziane przez twoirodzice, bo to nie jest paradoks. Ludzie umierać będą póki się będą rodzić.
Jakiś czas temu byłem na pewnym pogrzebie, gdy ksiądz odprawiał pożegnalną mszę, ministrant z tacą wziął ofiarę od pogrążonej w żałobie rodzinny.A myślałem, że mają choć trochę przyzwoitości. Btw demot na +
Odpowiedzto bądź na tyle przyzwoitym, żeby 3 razy w tygodniu niezależnie od warunków zewnętrznych ganiać na cudze pogrzeby i nie bierz za to pieniędzy. To też praca człowieku...
Nie jest on taki nieśmiertelny. Fakt, klienci będą zawsze, ale konkurencja robi swoje. Lokalny rynek szybko się wypełnia, a małe firmy są wygryzane przez funeralne giganty oferujące nie tylko sam pochówek, ale także np. usługi zakładu kamieniarskiego, międzynarodowy transport zwłok, możliwość zakupu odzieży dla zmarłego, ogólnie full serwis. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z tych biznesów na którego usługi zapotrzebowanie będzie zawsze. Tak jak zawsze będzie działał np. przemysł spożywczy (bo ludzie jeść muszą), odzieżowy (nago chodzić nie będą) czy budowlany (mieszkać także gdzieś muszą), tak i "pogrzebówka" szybko nie upadnie, bo ludzie przestać umierać nie zamierzają. Biznes charakterystyczny, jednak w gruncie rzeczy niezbyt się różni od innych związanych z szeroko pojętymi usługami.
OdpowiedzZnając moje szczęście - gdybym zainwestował w taki interes - najprawdopodobniej ludzie przestaliby umierać...
OdpowiedzTo coś jak dom weselny. Bo ludzie zawsze będą brać śluby i zawsze będą umierać. ACZKOLWIEK w Polsce wesela od pogrzebów różnią się tylko tym, że na pogrzebie jest o jednego zalanego w trupa mniej.
Odpowiedzto nie paradoks, minus [2] :]
Odpowiedzdemot:Nie paradoks:, a oczywista oczywistość...
OdpowiedzCzemu paradoks? ;/ Zapraszam do słownika.
Odpowiedzdemot: paradoks księży: zdzierają kasę za coś, co rzekomo jest ich powołaniem
Odpowiedzno, mylisz się, człowieku. akurat miałam tu na myśli zdzieranie kasy za pogrzeby. zwłaszcza na wsiach panuje takie zjawisko.
No cóż,klientów w takim biznesie nigdy nie zabraknie.
Odpowiedza klient zawsze się znajdzie i nie będzie narzekać
OdpowiedzWiadomo, zakład pogrzebowy i piekarnia dają najwięcej zysku :) + wódka.
Odpowiedzpewnie panuje tam SZTYWNA atmosfera
OdpowiedzNaprawdę ni wiecie o co chodziło twórcy demotywatora i dlaczego nazwał to apradoksem i porównujecie do piekarni czy do sali ślubnej? Masakra ...
Odpowiedzchyba jako jedyny możesz mieć pojęcie o co chodzilo ;p
to jest zdjęcie z domu pogrzebowego z Białegostoku przy Hortexie
OdpowiedzCodziennie nowa dostawa .
OdpowiedzTeraz to już nie jest taki dobry biznes bo domów pogrzebowych jest w trzy dupy. Konkurencja duża. Chyba że zatrudnisz do pomocy łódzkie pogotowie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 June 2011 2011 12:06
Odpowiedzjeszcze oczyszczalnia ścieków, bo każdy robi stolca... tak samo można powiedzieć o produktach, które nie mają substytutów np. trumna, sól...
OdpowiedzOooo nie, teraz mój życiowy plan poszedł się paść. Póki nie było tego demota, pomysł z założeniem domu pogrzebowego był oryginalny i opłacalny, a teraz się będę marnować w jakiejś logistyce... ble;/
OdpowiedzZakład pogrzebowy w ciul zarabia kasy,a ludzie się boją ludzi którzy mają te zakłady;]
Odpowiedzdla tych co nie wiedza o co chodziło w tym democie: mam pogrubić słowo: "nieśmiertelny"? już coś świta? chodzi o to że dom pogrzebowy kojarzy się z umieraniem i paradoks jest taki że nie umiera tylko biznes jakim jest właśnie dom pogrzebowy. teraz rozumiecie?
Odpowiedzpodaj jakis dobry argument
minóz bo hce sozdać sminózofany bszes dźeći neło, gdure som no-life'ami i śecom dylgo na tepilnyh temotah
OdpowiedzNic ino iść za farołrza albo kopidoła i kasa się kranci
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 June 2011 2011 14:32
OdpowiedzZawsze bedzie zapotrzebowanie pogrzebow dla trupow. Choc mysle ze to nie jest do konca "biznes". Biznes to mozna zrobic np gdy cos szybko sie zwraca. Dom pogrzebowy nigdy nie przyniesie milionow tylko male pewne i stale zyski. Wlasciciele tez raczej nie traktuja tego jako biznesu tylko sposobu utrzymania.
Odpowiedzdokładnie, znam to;d;d;d;d;d
Duzych dochodow nie maja bo pracownicy domu pogrzebowego sie opierdala**.
OdpowiedzWidać rodzina właśnie kłóci się o majątek
OdpowiedzA mnie zastanawia jedno - jak ludzie siadają na tych krzesłch, skoro nie ma między nimi przejścia. Chociaż może przejście jest z prawej stony pod ściną, a nie widać go na zdjęciu. To rowiązanie również byłoby złe, ponieważ ludzie musieliby się przeciskać między innymi siedzącymi lub ustawionymi w małych odstępach rzędach krzeseł, aby dojść do wolnego miejsca...
OdpowiedzDziś rano w esce ten cytat leciał .
Odpowiedzwidzisz a ja tego demota wczoraj w nocy wrzucilem ;p
Powiedz to Jezusowi
OdpowiedzBiznes nieśmiertelny, ale brak stałych klientów.
Odpowiedz