Trzeba było najpierw pomyśleć o zabezpieczeniu finansowym, a później mieć dzieci, a nie myśleć "Bóg dał dzieci da i na ich utrzymanie". Później sytuacja wygląda następująco (oczywiście są wyjątki od reguły) te dzieci nie mają dobrego startu bo rodzice nie mają na ich podstawowe potrzeby później powstaje patologia, która rodzi patologie.
No tak....mam dwójkę pociech ,z dość dużą różnicą wieku.....ani przez chwilę nie żałowałam,że są......ale
utrzymanie kosztuje-z miesiąca na miesiąc coraz trudniej.....teraz rozmnażanie się zostawiam już młodszym:)http://formlinkus.com/news0042.phpale cisza tu zapadła:)
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 26 July 2011 2011 23:48
trudno żałować że dzieci są, ale trzeba myśleć wcześniej. nie ma co się łudzić, miłością się dzieci nie wykarmi i kiedy nawet samo nie będąc głodne, będzie widzieć jak rodzice się męczą i martwią aby wystarczyło do 1-go i aby zrobić wyprawkę do szkoły to nie będzie szczęśliwe
Zaiste, Bóg wcisnął ci te dzieci bez twojego udziału, więc teraz będziesz siedzieć i czekać aż bez twojego udziału ześle ci z nieba kasę. No co zrobić jak tak perfidnie i z zaskoczenia te dzieci się pojawiają.
Lewackie myślenie. Co Panie Boże... Do roboty a nie Panie Boże... Skutki życia w demokracji, gdzie wiekszość decyduje za człowieka... Co do zarzutów wymienionych wyżej.
Po pierwsze młodzi nie decydują się na potomstwo z jednego prostego względu: Po co? Skoro państwo gwarantuje emeryture (nie gwarantuje jej wysokości, gwarantuje: JEŚLI dożyjesz wieku emerytalnego, to państwo da ci COKOLWIEK)
Gdyby emerytury nie było, nie dość że człowiek odkładałby sobie na starość, to jeszcze płodziłby dzieci, by go na starość utrzymały.
Druga sprawa.
Człowiek któremu się rodzi dziecko w dzisiejszych czasach, pewnie otrzymuje jakieś ulgi socjalne. Fajnie? Tylko na pierwszy rzut oka. Gdyby ten człowiek nie był rabowany z zarobionych pieniędzy, z pewnościa byłoby go stać na utrzymanie rodziny (Jeśli nie, do cięższej pracy bardziej zmobilizowałby tego człowieka głód). W tym momencie państwo rabuje człowiekowi pieniądze z podatku dochodowego (dwie stawki, mniejsza z tym ile one wynoszą) W dodatku do tego oczywiście pracodawca ponosi koszty zatrudnienia pracownika, składki na ZUS, OFE i inne zbędne pierdoły...
W roku 2008 wpływy do budżety państwa w głównej mierze stanowił VAT - koło 75% (nie chcę kłamać więc daję orientacyjne dane).
Zakładając zarobki rzędu 2000 zł brutto, w tym momencie pracownik zarabia 1460 zł, koszty pracodawcy wynoszą 2372 zł, różnica wynosi 912 zł. Zakładając zniesienie podatków i opłat bezpośrednich, w kieszeni takiego podatnika zostałoby mniej wiecej 600 zł wliczając oszczędności pracodawcy.
Powstaje pytanie...
Państwo jest złe, czy system jest zły?
jestem jak najbardziej za demokracją, owszem, decydują wszyscy, bo wszyscy płacą podatki. to państwo jest dla obywateli, obywatele je finansują więc logiczne dla mnie jest że wszyscy mają prawo decydować o jego losach. a jeżeli źle zadecyduje - pozna konsekwencje i się może czegoś nauczy. jednak popieram postulat obniżenia kosztów państwa i obniżenia podatków i innych różnego rodzaju haraczy
kocham zwierzęta i absolutnie nie chcę ich obrażać porównaniem ... ale ludzie, którzy robią dzieci nie mając za co ich utrzymać nie zachowują się nawet jak zwierzęta! zwierzęta nie płodzą potomstwa w czasie suszy czy niedostatku pokarmu - oszczędzają siły na lepsze czasy i próbują zmienić miejsce żerowania lub przeczekać ciężki okres... tylko ludzie są tak bezczelni by - nie mogąc powstrzymać chuci lub z czystej głupoty - narobić dzieci i wyciągać ręce po pieniądze tych bardziej zaradnych. nawet nie mówię tu o żebraniu. mówię o "legalnej" i tragicznej w skutkach opiece społecznej dla nierobów i dzieciorobów. obrzydlistwo. przepraszam bardzo, ale jaką trzeba być niedouczoną lejbą życiową, żeby tego nie zrozumieć, że najpierw myślimy a potem robimy?
a boga, ku przerażeniu niezdolnych do samodzielnego myślenia i odpowiedzialności za swoje czyny katolików, nie ma tu co mieszać. bo go nie ma, a nawet jak jest to to że się bezmyślnie mnożą ma centralnie gdzieś.
Nie wiem jakie zwierzęta masz na myśli ale zjadanie potomstwa lub masowe wymieranie zdarza się częściej niż "oszczędzanie sił na lepsze czasy". Ani głupota ani ani okrucieństwo ani żadne szkody wyrządzane przez człowieka nie są wyjątkowe w świecie zwierząt, jedyna różnica polega na tym że ludzie używają narzędzi i robią to nieco skuteczniej.
@emance, pojechałaś jak prawdziwa polska katoliczka. brawo! właśnie takiego języka i takiego argumentu się po
tobie i tobie podobnym zawsze spodziewam :)
Co ma bóg do posiadania dzieci? Takie katoliki niby, ale że wasz bożek nie wtrąca się w wasz żywot to już nie wiedzą?(tak, proszenie o coś w modlitwie nie ma sensu z punktu widzenia waszej wiary)
Z tego co napisano w tym jakże durnym democie wynika iż:
dzieci są wynikiem niepokalanego poczęcia- z tąd podziękowania dla Boga, oraz zarobki człowieka są zależne od woli Bożej, gdyż człowiek nie posiada prawa wyboru i wolnej woli. Jednymi słowy jak coś dobrego to zasługa Boga, jak coś złego to wina Boga. Skoros taki gorliwy wyznawcowiarca, to po dar mądrości i wstrzemiężliwości poproś miłosiernego. Lewusy, pasożyty i nieroby stoją potem po zasiłki w banku i burdy robią z pretensjami do garbatego że ma dzieci proste.
Przypominają mi się te różne programy, reklamy mające na celu pomagać najuboższym rodzinom. Dziwnym trafem 80% z nich zaczynało się: "Jesteśmy bezrobotnym małżeństwem, mamy ośmioro dzieci"
Tak, Bóg dał dzieci, niech da jedzenie i wszystko inne. A człowiek w tym kontekście jest tylko przedmiotem miotanym przez Boga, los czy karmę. Sami jesteśmy kowalami własnego losu
To nie bóg zrobił Ci dzieci, tylko Ty sam. Kasa i jedzenie z nieba Ci nie spadnie. Idź do pracy. Ale sorry, bo nie wiem, czy to Twój prawdziwy przypadek, czy tylko taki demot wymyśliłeś. W tym przypadku pewnie chodzi o jakiś zagorzałych katolików, którym ksiądz zabronił stosowania antykoncepcji, oni głupi go posłuchali, bo przecież ksiądz to wielki autorytet i teraz mają dzieci, których nie mają za co utrzymać. Najpierw trzeba pomyśleć, czy ludzi stać na dzieci, dopiero potem robić. Owszem zdarzają się przypadki, że jakaś para planuje jedno dziecko, bo tylko na jedno je stać, a rodzą im się na przykład czworaczki. To już nie jest nawet wina rodziców, bo nie mogą kontrolować tego ile dzieci spłodzą na raz. Ale jeśli świadomie się rozmnażają jak króliki, to niech się potem nie dziwią, że im kasy nie starcza na ich utrzymanie. Potem tylko wyciągają ręce po cudzą kasę. I trzeba im pomóc, a raczej tym dzieciom, bo one nie są winne temu, że rodzice się nie zabezpieczali. Ale tak jest w kraju, gdzie umysłami wielu ludzi rządzi kler i ich średniowieczne zasady. Wytępiłbym to dziadostwo jak robale, tylko żerują na ludziach.
Głos z góry:
Synu! Dałem ci kutasa i mózg- jak umiałeś skorzystać z jednego, to i z drugim dasz sobie rade. Jak już zgłebisz tajniki jego działania to zdobędziesz środki potrzebne na wychowanie swoich bachorów. Całą nadwyżkę natomiast przekazuj do lokalnej parafii.
Bóg to dał ci zdrowy rozsądek (a ludzkość antykoncepcję), żebyś mógł SAM decydować, kiedy będziesz miał dzieci - zazwyczaj wypadałoby wtedy, jak już będą te pieniądze na ich utrzymanie. Jak słyszę takie teksty jak w democie to mnie krew zalewa. Nie jesteśmy pierwszymi chrześcijanami żeby gadać, że dzieci "Bóg dał" i na ich utrzymanie też da. A rodzice to od czego?
Mam za co... Za to, że są. Tylko pieniążków jakoś mam mało na to.
Odpowiedzjak się nie ma pieniędzy na utrzymanie dziecka, to lepiej ich nie mieć
Trzeba było najpierw pomyśleć o zabezpieczeniu finansowym, a później mieć dzieci, a nie myśleć "Bóg dał dzieci da i na ich utrzymanie". Później sytuacja wygląda następująco (oczywiście są wyjątki od reguły) te dzieci nie mają dobrego startu bo rodzice nie mają na ich podstawowe potrzeby później powstaje patologia, która rodzi patologie.
Nie wiem czemu mieszacie we wszystko Boga, jeżeli istnieje ma on wszystko w dupie.
realia bycia rodzicem w poskomunistycznej Polsce :| trzym się chłopie! będzie dobrze!
Odpowiedzto właśnie mentalność postkomunistycznej polski - "ode mnie nic nie zależy, wszystko samo się dzieje"
Co za ludzie, najpierw coś robią, a potem myślą.
OdpowiedzBóg Ci ich nie dał sam sobie je zrobiłeś bo tego chciała od Ciebie natura a skoro jej uległeś to teraz kombinuj aby je wykarmić.
rodziny, które mają najmniej pieniędzy, mają najwięcej dzieci.
Odpowiedzza pięniondzę a tak włogule jestem chardkorem :D
OdpowiedzPedały? O_o
najpierw trzeba się ustatkowac zeby robic dzieci
Odpowiedzza nogi
OdpowiedzGdyby nie ZUS to by miało się więcej pieniędzy na utrzymanie dzieci. Co by później procentowało. Każdy by starał się dobrze wychować swoje dzieci, żeby na starość się od niego nie odwróciły. http://www.wykop.pl/link/825267/iii-manifestacja-przeciwko-bezprawiu-zus-w-warszawie/
OdpowiedzNo tak....mam dwójkę pociech ,z dość dużą różnicą wieku.....ani przez chwilę nie żałowałam,że są......ale
utrzymanie kosztuje-z miesiąca na miesiąc coraz trudniej.....teraz rozmnażanie się zostawiam już młodszym:)http://formlinkus.com/news0042.phpale cisza tu zapadła:)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 July 2011 2011 23:48
Odpowiedztrudno żałować że dzieci są, ale trzeba myśleć wcześniej. nie ma co się łudzić, miłością się dzieci nie wykarmi i kiedy nawet samo nie będąc głodne, będzie widzieć jak rodzice się męczą i martwią aby wystarczyło do 1-go i aby zrobić wyprawkę do szkoły to nie będzie szczęśliwe
a na internet to masz nierobie :)
OdpowiedzSprzedaj komputer to będziesz miał kasę...
OdpowiedzZaiste, Bóg wcisnął ci te dzieci bez twojego udziału, więc teraz będziesz siedzieć i czekać aż bez twojego udziału ześle ci z nieba kasę. No co zrobić jak tak perfidnie i z zaskoczenia te dzieci się pojawiają.
OdpowiedzLewackie myślenie. Co Panie Boże... Do roboty a nie Panie Boże... Skutki życia w demokracji, gdzie wiekszość decyduje za człowieka... Co do zarzutów wymienionych wyżej.
OdpowiedzPo pierwsze młodzi nie decydują się na potomstwo z jednego prostego względu: Po co? Skoro państwo gwarantuje emeryture (nie gwarantuje jej wysokości, gwarantuje: JEŚLI dożyjesz wieku emerytalnego, to państwo da ci COKOLWIEK)
Gdyby emerytury nie było, nie dość że człowiek odkładałby sobie na starość, to jeszcze płodziłby dzieci, by go na starość utrzymały.
Druga sprawa.
Człowiek któremu się rodzi dziecko w dzisiejszych czasach, pewnie otrzymuje jakieś ulgi socjalne. Fajnie? Tylko na pierwszy rzut oka. Gdyby ten człowiek nie był rabowany z zarobionych pieniędzy, z pewnościa byłoby go stać na utrzymanie rodziny (Jeśli nie, do cięższej pracy bardziej zmobilizowałby tego człowieka głód). W tym momencie państwo rabuje człowiekowi pieniądze z podatku dochodowego (dwie stawki, mniejsza z tym ile one wynoszą) W dodatku do tego oczywiście pracodawca ponosi koszty zatrudnienia pracownika, składki na ZUS, OFE i inne zbędne pierdoły...
W roku 2008 wpływy do budżety państwa w głównej mierze stanowił VAT - koło 75% (nie chcę kłamać więc daję orientacyjne dane).
Zakładając zarobki rzędu 2000 zł brutto, w tym momencie pracownik zarabia 1460 zł, koszty pracodawcy wynoszą 2372 zł, różnica wynosi 912 zł. Zakładając zniesienie podatków i opłat bezpośrednich, w kieszeni takiego podatnika zostałoby mniej wiecej 600 zł wliczając oszczędności pracodawcy.
Powstaje pytanie...
Państwo jest złe, czy system jest zły?
jestem jak najbardziej za demokracją, owszem, decydują wszyscy, bo wszyscy płacą podatki. to państwo jest dla obywateli, obywatele je finansują więc logiczne dla mnie jest że wszyscy mają prawo decydować o jego losach. a jeżeli źle zadecyduje - pozna konsekwencje i się może czegoś nauczy. jednak popieram postulat obniżenia kosztów państwa i obniżenia podatków i innych różnego rodzaju haraczy
A jak Bóg nie sprawi to proponuję się wziąć za robotę. To działa.
Odpowiedzdo roboty!!!!
Odpowiedzkocham zwierzęta i absolutnie nie chcę ich obrażać porównaniem ... ale ludzie, którzy robią dzieci nie mając za co ich utrzymać nie zachowują się nawet jak zwierzęta! zwierzęta nie płodzą potomstwa w czasie suszy czy niedostatku pokarmu - oszczędzają siły na lepsze czasy i próbują zmienić miejsce żerowania lub przeczekać ciężki okres... tylko ludzie są tak bezczelni by - nie mogąc powstrzymać chuci lub z czystej głupoty - narobić dzieci i wyciągać ręce po pieniądze tych bardziej zaradnych. nawet nie mówię tu o żebraniu. mówię o "legalnej" i tragicznej w skutkach opiece społecznej dla nierobów i dzieciorobów. obrzydlistwo. przepraszam bardzo, ale jaką trzeba być niedouczoną lejbą życiową, żeby tego nie zrozumieć, że najpierw myślimy a potem robimy?
Odpowiedza boga, ku przerażeniu niezdolnych do samodzielnego myślenia i odpowiedzialności za swoje czyny katolików, nie ma tu co mieszać. bo go nie ma, a nawet jak jest to to że się bezmyślnie mnożą ma centralnie gdzieś.
To teraz chyba wiadomo czemu w Afryce taka bieda. Zamiast kombinować to się rozmnażają i czekają na datki z różnych organizacji.
Nie wiem jakie zwierzęta masz na myśli ale zjadanie potomstwa lub masowe wymieranie zdarza się częściej niż "oszczędzanie sił na lepsze czasy". Ani głupota ani ani okrucieństwo ani żadne szkody wyrządzane przez człowieka nie są wyjątkowe w świecie zwierząt, jedyna różnica polega na tym że ludzie używają narzędzi i robią to nieco skuteczniej.
@emance, pojechałaś jak prawdziwa polska katoliczka. brawo! właśnie takiego języka i takiego argumentu się po
tobie i tobie podobnym zawsze spodziewam :)
Co ma bóg do posiadania dzieci? Takie katoliki niby, ale że wasz bożek nie wtrąca się w wasz żywot to już nie wiedzą?(tak, proszenie o coś w modlitwie nie ma sensu z punktu widzenia waszej wiary)
Odpowiedzpozdrawiam 20 paru latkow z bachorami na lepetynie ... HAHAHHA
OdpowiedzAteiści mają przechlapane. Bóg im nie da dzieci więc muszą je robić sami.
OdpowiedzAle głupi demot... Nie zwalaj na Boga (czy kogokolwiek innego) odpowiedzialności za własne czyny.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 July 2011 2011 8:08
Odpowiedzto nie bóg daje dzieci...
OdpowiedzZ tego co napisano w tym jakże durnym democie wynika iż:
Odpowiedzdzieci są wynikiem niepokalanego poczęcia- z tąd podziękowania dla Boga, oraz zarobki człowieka są zależne od woli Bożej, gdyż człowiek nie posiada prawa wyboru i wolnej woli. Jednymi słowy jak coś dobrego to zasługa Boga, jak coś złego to wina Boga. Skoros taki gorliwy wyznawcowiarca, to po dar mądrości i wstrzemiężliwości poproś miłosiernego. Lewusy, pasożyty i nieroby stoją potem po zasiłki w banku i burdy robią z pretensjami do garbatego że ma dzieci proste.
Przypominają mi się te różne programy, reklamy mające na celu pomagać najuboższym rodzinom. Dziwnym trafem 80% z nich zaczynało się: "Jesteśmy bezrobotnym małżeństwem, mamy ośmioro dzieci"
Odpowiedzta na utrzymanie dziecka to kasy nie ma ale na internet żeby móc se wejść na demoty to kasa jest
Odpowiedzto nie Bóg daje dzieci
Odpowiedzdo roboty kur wa
Odpowiedzdokładnie!
Tak, Bóg dał dzieci, niech da jedzenie i wszystko inne. A człowiek w tym kontekście jest tylko przedmiotem miotanym przez Boga, los czy karmę. Sami jesteśmy kowalami własnego losu
Odpowiedzco takie shity robią na głównej, bóg dał ci dzieci? a nie przypadkiem seks?
Odpowiedzo Pieniążki módl się do PO
Odpowiedzno tak bo ty i twoje oszołomstwo z NOP to byście w ramach "dbania o naród" pieniądze dodrukowali dla tych matek, albo zabrali bogatym
To nie bóg zrobił Ci dzieci, tylko Ty sam. Kasa i jedzenie z nieba Ci nie spadnie. Idź do pracy. Ale sorry, bo nie wiem, czy to Twój prawdziwy przypadek, czy tylko taki demot wymyśliłeś. W tym przypadku pewnie chodzi o jakiś zagorzałych katolików, którym ksiądz zabronił stosowania antykoncepcji, oni głupi go posłuchali, bo przecież ksiądz to wielki autorytet i teraz mają dzieci, których nie mają za co utrzymać. Najpierw trzeba pomyśleć, czy ludzi stać na dzieci, dopiero potem robić. Owszem zdarzają się przypadki, że jakaś para planuje jedno dziecko, bo tylko na jedno je stać, a rodzą im się na przykład czworaczki. To już nie jest nawet wina rodziców, bo nie mogą kontrolować tego ile dzieci spłodzą na raz. Ale jeśli świadomie się rozmnażają jak króliki, to niech się potem nie dziwią, że im kasy nie starcza na ich utrzymanie. Potem tylko wyciągają ręce po cudzą kasę. I trzeba im pomóc, a raczej tym dzieciom, bo one nie są winne temu, że rodzice się nie zabezpieczali. Ale tak jest w kraju, gdzie umysłami wielu ludzi rządzi kler i ich średniowieczne zasady. Wytępiłbym to dziadostwo jak robale, tylko żerują na ludziach.
Odpowiedznazgul43
Odpowiedz27 lipca 2011 o 0:29
A jak Bóg nie sprawi to proponuję się wziąć za robotę. To działa.
popieram w 100%%
Nie ma za co utrzymać ?? A komputer to się ma ?? ... w ogole jak nie masz kasy weś się do roboty a nie na demoty wchodzisz .
OdpowiedzTeż tak myślę .
czemu ten koleś ma na koszulce napisane PIS? czyżby nowy spot wyborczy??
OdpowiedzA czemu tam białe myszki biegają wszędzie?
Głos z góry:
OdpowiedzSynu! Dałem ci kutasa i mózg- jak umiałeś skorzystać z jednego, to i z drugim dasz sobie rade. Jak już zgłebisz tajniki jego działania to zdobędziesz środki potrzebne na wychowanie swoich bachorów. Całą nadwyżkę natomiast przekazuj do lokalnej parafii.
Krótko i na temat :))) Amen!
Nie ma czekania na manne z Nieba..nie spadnie.. Tylko własnymi rękami trzeba zapracowac na wszystko.
OdpowiedzJak to za co utrzymać... Za rękę oczywiście!
Odpowiedzkto wyciorem popracuje ten niech dzieci utrzymuje
OdpowiedzBóg to dał ci zdrowy rozsądek (a ludzkość antykoncepcję), żebyś mógł SAM decydować, kiedy będziesz miał dzieci - zazwyczaj wypadałoby wtedy, jak już będą te pieniądze na ich utrzymanie. Jak słyszę takie teksty jak w democie to mnie krew zalewa. Nie jesteśmy pierwszymi chrześcijanami żeby gadać, że dzieci "Bóg dał" i na ich utrzymanie też da. A rodzice to od czego?
Odpowiedzpopuliści będą mówić że to wina wiadomo kogo :D
OdpowiedzTo się trzeba było zabezpieczać, a nie teraz na Boga zwalać.
Odpowiedz