Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
2159 2296
-

Zobacz także:


JanuszTorun
+72 / 84

I nie mogą pojąć, po co na chodniku co kawałek namalowano rower.

Odpowiedz
unknow1
+8 / 14

I tak mamy gówniane ścieżki :/ Droga dla rowerów powinna być asfaltowa nie brukowana.

nwn9
-5 / 7

Bo to prawda. Ścieżki rowerowe zajmują miejsce na chodniku, a rowerzyści z powodzeniem mogą przeciskać się między przechodniami, albo jechać boczkiem drogi.

Karzolinio
+4 / 8

@nwn9 no chyba jesteś jakiś głupi?! To może samochody niech się przeciskają pomiędzy budynkami? Co tam, że rozwali kilka murów...przyjmując twoją myśl- idą sobie moherki na chodniczku(tak, że zajmują cały chodnik. Jadę rowerem, obok jest bardzo ruchliwa drogą, na którą sobie tak nagle nie zjadę. No więc jadę za tymi moherkami, ona oglądają się do tyły, ale nadal idą równiutko, jedna obok drugiej(częsta sytuacja) no i wtedy muszę sobie trochę poczekać, aż je minę. A spróbuj im zwrócić uwagę, to zostaniesz zbluzgany! Piesi powinno schodzić na bok kiedy jedzie rower, tak samo jak rower musi zjeżdżać kiedy jedzie samochód! To jest ta sama sytuacja!

unknow1
-2 / 4

Na chodniku o pieszy ma pierwszeństwo, lecz na ścieżce rowerowej to rower ma pierwszeństwo. Są wyjątki np. gdy nie ma obok chodnika to pieszy ma wtedy prawo chodzić po drodze dla rowerów.

JanuszTorun
0 / 0

> unknow1: "Na chodniku pieszy ma pierwszeństwo..." - Tu się zgadzam, jeżeli już ktoś jedzie rowerem po chodniku, to musi mieć na uwadze, że jest tam intruzem i dostosować się do pieszych. ----- "... na ścieżce rowerowej to rower ma pierwszeństwo..." - Na ścieżce rowerowej pieszych w ogóle nie powinno być, więc właściwie nie ma tematu pierwszeństwa. Jeżeli piesi łażą po ścieżce rowerowej, to co dla rowerzysty z tego pierwszeństwa, skoro i tak cały czas musi uważać na pieszych, bo nie wiadomo, czy oni łaskawie udzielą mu należnego pierwszeństwa. ----- "... gdy nie ma obok chodnika to pieszy ma wtedy prawo chodzić po drodze dla rowerów." - Sytuacje takie są wyjątkowo rzadkie i jeżeli nie ma chodnika bezpośrednio przylegającego do ścieżki rowerowej, to zapewne jest on gdzieś zupełnie blisko. Są natomiast drogi wspólne dla pieszych i rowerów, ale nie są one wtedy oznakowane typowo dla ścieżki rowerowej, lecz jest znak przedzielony poziomo na pół z narysowanym pieszym po jednej sronie linii i rowerem po drugiej stronie. Jeżeli droga jest oznaczona jako ścieżka rowerowa, to oznacza, że jest ona TYLKO dla rowerów i pieszych na niej nie powinno być wcale.

JanuszTorun
+2 / 2

> nwn9: "... Ścieżki rowerowe zajmują miejsce na chodniku..." -- NIE. Właśnie w tym problem, że często piesi uważają, iż ścieżka rowerowa jest częścią chodnika. Ścieżki rowerowe są tylko wyodrębnione na tym samym gruncie, co chodnik. Nie są one jednak częścią chodnika. Poza tym z tego, z czym się spotykam w Toruniu, widzę, że chodnik ma zawsze szerokość przynajmniej taką samą, jak ścieżka rowerowa lub większą. ---- W niektórych miejscach chodnik jest 2-3 razy szerszy od ścieżki rowerowej, a i tak piesi łażą właśnie po tej ćwiartce, gdzie jest ścieżka rowerowa.

unknow1
-2 / 2

@JanuszTorun Na ścieżce może się również poruszać osoba na wózku inwalidzkim z opiekunem.

isotop
+86 / 92

Najgorsi są starsi ludzie, którzy mają jeszcze pretensje do rowerzystów, że pchają się "na ich chodnik"... Głupota jest nieuleczalna.

Odpowiedz
D daclaw
+1 / 5

A niby w jaki sposób powstaje u nas większość ścieżek rowerowych? Przez zabranie części chodnika. A więc tak na logikę, to jest w tym trochę racji. ;)

drakulka
0 / 4

@hulliken moja mama mówi to samo i uważam że to jest głupota że właśnie ta część przeznaczona na drogę rowerową jest zrobiona z takiej kostki bez szczelin, a ta dla ludzi ma te dołki. kołom od rowera chyba nie robi to różnicy że nie jest idealnie gładko, tego sie nie odczuje, a człowiek w szpilkach odczuje. / jeszcze mnie wnerwia to jak chodnik jest np. po zewnętrznej stronie (bliżej ulicy), a za zakrętem już się to zmienia, szłam wieczorem tak że nie widziałam za dobrze tego rowera narysowanego i nagle sie okazało że idąc tym samym torem wylazłam z chodnika na drogę dla rowerów, a że byłam zamyślona to prawie wpadłam na rower :/ bo za zakrętem była z kolei droga rowerowa po zewnętrznej

JanuszTorun
+1 / 1

> daclaw ---- Jeżeli ścieżka rowerowa powstała przez zabranie części chodnika, to jednak po takim zabiegu to już nie jest chodnik. Wtedy już nie ma znaczenia, że KEDYŚ BYŁ to chodnik. --- Jeżeli gdzieś zostałaby zwężona jezdnia i zostałby tam wykonany chodnik, to czy kierowcy mają prawo jeździć po tym chodniku, bo kiedyś była tam jezdnia i została "odebrana"??

isotop
+1 / 1

@daclaw W moim rodzinnym mieście po jednej stronie pewnej ulicy był od dawna chodnik (który dopiero niedawno naprawiono i wyrównano), zaś po drugiej stronie położono charakterystyczną różową kostkę i oznakowano ją jako ścieżkę rowerową. Jednakże ludzie uznali przed remontem chodnika, że będą sobie chodzić "po tym nowym chodniku"... Staruszki dostają ataksji i wścieklizny, gdy na ścieżce rowerowej muszą przepuszczać rowerzystów, zaś do mnie mają ogromne pretensje, że zwracam im uwagę (sam będąc pieszym unikającym ścieżek rowerowych). Bezmyślność ludzi jest tutaj porażająca, ale pozwala na to swoiste społeczne przyzwolenie. Dwa lata temu, będąc w odwiedzinach u znajomej w Holandii, natknęliśmy się na podmiejską drogę, przy której były tylko ścieżki rowerowe, żadnego chodnika. Nie widząc innej możliwości, postanowiliśmy iść krawędzią ścieżki... nie przeszliśmy nawet 10 metrów, a kierowcy trąbili na nas, że łamiemy przepisy ruchu drogowego. INNA KULTURA! Takiej przemiany w naszym narodzie to pewnie za życia jednak nie doczekam...

Kasica1980
+11 / 23

Pfff...Sporo rowerzystów twierdzi, że ścieżki dla rowerów wybudowano dla ozdoby, a światła w rowerze to niepotrzebny luksus...

Odpowiedz
G Gr0t
+3 / 5

Za dnia na pewno potrzeba świateł ;].
Ja korzystam tylko z tylnego, bo wiem że kierowca MUSI mnie
widzieć.
A co do ścieżek - jadąc przez Rybnik coś mnie trafiało na widok rodzin z dziećmi jadącymi
prędkością truchtającego człowieka.
Wówczas zarówno dla nich jak i dla mnie bezpieczniej było
jezdnią, która pomimo jednego pasa ruchu w jedną stronę była na tyle szeroka, że ciężarówki tzw. TIRy
mogły mnie wyprzedzać bez wyjazdu po za pas, zachowując odpowiednią odległość ode mnie. Tyle ode mnie.

PS. Dodam że na wolną jazdę nie miałem za dużo czasu ;].
Ale z umiarem ;].

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 September 2011 2011 21:23

bauwan
+1 / 3

Gr0t, uważaj żebyś na mnie nie trafił z tym światełkiem z tyłu... Bo samochody czasami się wyprzedzają, nawet w nocy... PROSZĘ CIĘ, zainwestuj chociaż w sygnalizacyjne z przodu, bo jako rowerzysta nie masz OC.

Kasica1980
+3 / 3

@Gr0t, kierowca może Cię nie widzieć, jesli nie masz świtła i jestes ubrany w ciemne ubranie. Zainwestujw świtała, bo masz więcej do stracenia niż kierowca samochodu. Pamietaj, że kierowcę jadącego za Tobą może oślepić pojazd nadjeżdżający z przeciwnego kierunku albo ktoś z naprzeciwka może zacząć wyprzedzać, bo nie wie, że Ty tam jesteś. Chyba nie masz prawa jazdy, co?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 September 2011 2011 10:10

N ninare
+3 / 3

W miastach jest o tyle lepiej, że są takie ścieżki. Mój chłopak pochodzi z małej miejscowości, kiedyś jechaliśmy późną porą do niego i już było ciemno. Jezdnia wąska, jak to na wsiach, nie oświetlona, krzaki po rowach, nawet księżyc był w nowiu takze ciemno jak chol*ra. Z daleka naprzeciwko jechał samochód i mielismy włączone krótkie światła. I nagle jak mój luby skręcił gwałtownie kierownicą w lewo to naprawdę nie mam pojęcia jakim cudem nie znaleźliśmy się w rowie, że jakoś opanował samochód. Zatrzymał się jakieś 200 m dalej. Ja się pytam "co to było?" A chłopak cały roztrzęsiony do mnie "To nie widziałaś? Jakas grupa dzieciaków czy nie wiem kto to stali rowerami na poboczu i połowie jezdni bez żadnego odblasku i światła. Przecież mogłem kogoś zabić!" Dobrze, że miał taką szybką reakcję, bo ja naprawdę nikogo nie zauważyłam. Jak się zatrzymaliśmy z daleka było słychać śmiech tych dzieciaków. A przez własną głupotę mogli właśnie płakać.

G Gr0t
0 / 0

Dodam jeszcze tylko że tam gdzie ja jeżdżę miasto zainwestowało w super fajne latarnie, i bez światła jest widoczny. A lampki mam, tylko że tylko tylnej używam.

kokosnh
+18 / 24

Ja jak jade rowerem i widze przechodniów na ścieszce, to przyśpieszam i tuż przed nimi hamuje tylnym kołem i zarzucam rower na boki... nic tak nie działa jak to :D

Odpowiedz
szymoner
+5 / 7

Ja wolę na przednim i leciutko podnieść tylne. Jeszcze lepszy efekt bo stwarza wrażenie, że jednak nie wyhamuję.

O oliwia714
+3 / 5

ja też przyspieszam i hamuję w ostatniej chwili przed ludźmi idącymi z naprzeciwka ;) albo jak idzie jakaś lasencja to zahaczam o torebkę ;)

kokosnh
+1 / 1

ale musze szczerze przyznać, że najlepszy efekt daje na ludzi idących w tą samą strone co ja jade, odrazu odskakują na bok... :D

J jaltuszewski
+8 / 16

Więcej tolerancji. Jak piesi są "przeciwni" rowerom na chodnikach, to tak samo jako rowerzysta mogę powiedzieć "sio" pieszym na ścieżce rowerowej. Najczęściej tam, gdzie jest ścieżka rowerowa jest też dużo miejsca dla pieszych, więc ZEJDŹCIE ZE ŚCIEŻKI ROWEROWEJ na swój "pas". A co do rowerów na chodnikach mam takie zdanie: można, ale w granicach rozsądku. Bezpieczniej jest jak babuszka zejdzie z chodnika i niech nawet przejedzie kawałek, niż przez skrzyżowanie ma jechać bez znajomości przepisów.

Odpowiedz
Agnez
+23 / 25

Nawet jeśli ścieżki rowerowe mają osobny pas oddzielony np. żywopłotem to ludzie i tak po nim chodzą. I jeździ się slalomami. A spróbuj zadzwonićdzwonkiem to jeszcze opieprz za sobą usłyszysz.

Odpowiedz
M Mati213
+7 / 11

Powinno się zamiast dróg dla rowerów wydzielonych z chodnika wytyczać pasy rowerowe na jezdni. Dużo miejsca to nie zajmuje - ok. 1m po obu stronach drogi. Wtedy mniej rozgarnięci piesi nie będą się pchać na na nieswoją drogę, a rowerzyści będą mogli w spokoju jechać po dobrej jakości, asfaltowej nawierzchni (nie kostce, jak na democie). Takie rozwiązanie jest tańsze niż wydzielanie DDR-ów z chodnika (który może dzięki temu być szerszy), stosowane w wielu miejscach na zachodzie. Niestety, u nas dalej robi się ścieżki z czerwonej kostki Bauma, co powoduje, że niektórzy rowerzyści wolą łamać przepisy i jechać po asfalcie na drodze...

Odpowiedz
D DakkarFezboul
+5 / 11

A ja tam nie lubię jeździć po jezdni i jestem jak najbardziej za kostką. W starciu samochód kontra rowerzysta, zawsze wygra samochód. W starciu rowerzysta kontra pieszy, co najwyżej oboje się trochę poobcieramy.

E Elathir
+10 / 12

Co więcej, nie przy kulturze drogowej większości kierowców w Polsce. Połowa uzna to miejsce za parking znając życie.

L Lakiana
+2 / 4

@DakkarFezboul, a po co w ogóle dopuszczać do starcia? Trzeba jeździć asertywnie, przewidywalnie, pewnie, sygnalizować manewry, być widocznym - a wtedy nie będzie konfrontacji. Kierowcy naprawdę nie jeżdżą po to, by zabijać rowerzystów, tylko by się przemieścić.
@Elathir - w Warszawie są 3 drogi rowerowe w jezdni, prawie zawsze są przejezdne (wyjątek: duże mecze - jedna z nich jest przy stadionie Polonii)

szymoner
0 / 0

@Lakiana: Ja tam jestem pie*dolnięty i nie zdziwiłbym się, gdybym rozjechał dziecko na trójkołowcu jadące chodnikiem.

L Lakiana
0 / 0

@szymoner: to po co jeździsz po chodniku? w większości przypadków to nielegalne, a w żadnym przypadku nie jest konieczne

JanuszTorun
0 / 0

Fakt, że wydzielenie ścieżek rowerowych na jezdni miałoby wiele pozytywnych aspektów. Niestety, w Polsce na bardzo wielu drogach, zwężenie ich choćby tylko po 1m z każdej strony, znacznie by utrudniło lub wręcz uniemożliwiło ruch samochodów. Nasze drogi w większości jednak nie są zbyt szerokie. Chociaż, jak widzę w ostatnich czasach pojawiające się wysepki bez żadnego sensu, a zabierające 1/3 szerokości drogi, to faktycznie lepiej byłoby tę szerokość zająć na ścieżki rowerowe. Przynajmniej byłby z tego jakiś pożytek. ---- Faktycznie w konfrontacji rower/samochód - rowerzysta jest bez szans. Jednak do takich konfrontacji nie powinno dochodzić, bo kierowcy, w przeciwieństwie do pieszych, są świadomymi użytkownikami dróg, więc z reguły wiedzą, co mogą, a czego nie. Niestety, piesi wszystko olewają i przez to rowerzyści nie mogą poruszać się swobodnie po drogach, które teoretycznie miały być dla nich.

T TehMurderer
+11 / 15

Drogi rowerowe ( takie obok chodnika z kostki brukowej ) są idiotycznym pomysłem. Jeżeli jest to równo z
chodnikiem to piesi i tak idą całą długością chodnika. Ja jestem kolarzem, i próbowałem jazdy po takim
czymś, po kilkudziesieciu metrach bylem zdenerwowany, a po kilometrze bolała mnie głowa - dlaczgo ? Na
rowerze szosowym czuć nawet jak przejedizesz przez patyk po lodach, a na takiej kostce tyrpie tak, że głowa
boli ( trzesie nawet miejskie trekkingi ), a nie wspominając o krawężnikach, nawet przy prędkości 1-5km/h
i zjezdzie z kraweznika można uszkodzić obręcz. Jedyne drogi rowerowe jakie powinny być to takie, że jest równo z ulicą i jest asfaltowa, a na przerywanej linii oddzielajace te pasy powinny być
minimalne progi, żeby samochód czuł kiedy wjeżdza na pas którym nie powinien jechać. Żale sie na tą
kostke, bo nasze prawo mówi, że nie można jechać po ulicy kiedy jest "obok" ścieżka roweorwa, no dobra,
przełkne to, ale tego gówna jest coraz więcej ( "dróg" rowerowych wykładanych kostką ), i tak staram sie
omijać te ulice ktore maja takie "udogodnienia", no ale do cholery takie coś jest przy każdej ulicy, zeby
nei łamać prawa niedlugo bede musial zapieprzać przez całe miasto prowadząc rower po chodniku. Tu mam
też prośbe do kierowców, kolarza jest łatwo rozpoznać, charakterystyczna kierownica,kask no i strój,
oraz tępo jazdy, które w centrum miasta jest czesto większe niż samochodów - bądźcie wyrozumiali dla takich ludzi a jest nas coraz więcej i nie zajeżdzajcie drogi
takim ludziom "bo tam jest ścieżka i tam masz jechać". Miałem kiedyś sytuacje, że gość chciał mnie
zepchnąc z ulicy na moście - musiałem hamować i to ostro, dobrze że kierowca za mną był przytomny i w
pore wychamował, bo by na mnie wjechał. Kolarz czy kurier na rowerze ( tacy są np. w Krk czy Warszawie )
powinien sie żądzić innymi prawami niż dziadek który jedzie na Wigry 3 i wyprzedzaja go piesi na chodniku
obok - taka osoba stwarza zagrożenie a nie kurier czy kolarz jadący przez miasto na poziomie 30 km/h. Miło
jest nawet jak kierowcy patrzą w lusterka, szanujmy sie nawzajem, bo wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu.

Odpowiedz
E Elathir
+3 / 7

Znowu ten sam teks przykleiłeś? To dam ci tą samą odpowiedź: Mi się wygodniej jeździ jednak na nielubianej prze ciebie odmianie ścieżek rowerowych. Nie muszę się martwić niedzielnymi kierowcami, a ta kostka telepie znacznie mniej niż nasze dziury w drogach. A już na ścieżce asfaltowej przy drodze to prawdziwa tragedia jest po deszczu, bo właśnie okolice krawężnika z reguły sa wtedy pod wodą. Nie mówiąc o prysznicach fundowanych przez kierowców.

G Gr0t
0 / 0

@TM
SZANUJMY SIĘ NAWZAJEM - popieram, rowerzysta, nie kolarz, choć zdecydowanie nie dziadek na Wigrach ;P.

L Lakiana
-2 / 2

@Elathir: nie ma obowiązku jazdy po dziurach. Kiedy część jezdni nie nadaje się do ruchu, to jedziesz środkiem pasa. To nawet lepiej, bo jesteś dobrze widoczny i nie można Cię wyprzedzić po tym samym pasie, spychając do krawężnika. Ścieżka z Baumy telepie bez przerwy. Na drodze dziury są tylko od czasu do czasu.

T TehMurderer
+1 / 1

@Lakiana: Tak jak już napisałem, jako kolarz staram sie wybierać trase treningu z mozliwie najlepszym asfaltem ( a takich wbrew przekonaiu opinii publicznej jest bardzo dużo ), bo nie chodzi o to żeby skakać po dziurach, których w miastach jest dużo więcej niż poza miastem. Jak pobocze jest złe, to faktycznie zjeżdzam bliżej środka, ale kiedy ktoś chce mnie wyprzedzic to staram sie zjechac najbardziej do prawej jak to mozliwe. U mnie w mieście obowiązują ograniczenia głównie do 40km/h, więc jak jade nawet środkiem z taką prędkością to nikt nie trąbi, bo nikogo nie spowalniam, a wrecz przeciwnie, "dbam" o bezpieczeństwo, bo nikt nie przekroczy tej prędkości, ale takie sytuacje się rzadko zdarzają.

T TehMurderer
+1 / 1

@CuoreDiLeone
Nie zrozumiałeś tekstu. Ja nie chce żeby mi coś budowali, wręcz przeciwnie, na reke by mi było gdyby nie budowali żadnych dróg rowerowych przy chodnikach( te 5 metrowe chodniki zmniejszyc o polowe, a te pieniądze inwestować w modernizacje/naprawy ulic ). Czego ja się więc czepiam ? Prawa, które każe jechać po tej drodze rowerowej, a nie po ulicy.

T TehMurderer
+1 / 1

@CuoreDiLeone
Nikt sie nie wlecze za rowerem na skrzyżowaniu ( ja sie wypowiadam w imieniu kolarzy i kurierów na ostrych kołach ). W moim mieście jest sporo skrzyżowań z 2 pasami do jazdy prosto; startuje równo ( a nawet wczesniej bo na żółtym, o ile nie ma nikogo na pasach, a wszyscy już zjechali ze środka ) z samochodem równoległym do mnie, i prawie zawsze to ja pierwszy zjeżdzam ze skrzyżowania. Tak samo wygląda to na rondach, bardzo często sie zdarza, że ja wjeżdżam pierwszy na rondo i zjeżdzam z niego nikogo nie blokując. A jak według ciebie ma wyglądać rower dopuszczony do ruchu ? Szosówka wsród rowerów jest jak ferrari wśród samochodów - służy do osiągania większych prędkości, a więci hamulce musi mieć dużo lepsze, bo inaczej by się zabił. Myśle że nie znalazłbyś chętnego do prowadzenia sportowego samochodu wyposarzonego w hamulce od poloneza. Co do odblasków/światełek - tu faktycznie mniej osób to posiada, ale jak ktoś robi regularne treningi to nie jeżdzi wieczorami czy w czasie mgły. Ja osobiście posiadam tylko tylny odblask. Jak to nic nie płacimy na drogi itp. ? A kierowcy płacą jakieś dodatkowe "skłądki" poza podatkami którymi jest objęty każdy obywatel ?

T TehMurderer
+1 / 1

Odnosząc się do takich rowerów w ruchu ulicznym, zobacz jak jeżdzą kurierzy na Fixed Gear w nowym jorku
czy londynie, albo nawet krakowie, i na tej podstawie wysnuj wnioski o spowalnianiu ruchu.
Podam przykładowy link z krakowa, niestety słaba jakość: http://www.youtube.com/watch?v=9hy0bnBaFpQ

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 September 2011 2011 17:13

T TehMurderer
+1 / 1

W przeciwieństwie do mnie ? Gdyby był taki podatek musiałbym go płacić. Ale jak dobrze mi wiadomo to podatek drogowy płacą użytkownicy pojazdow pow. 3,5 ton, a zwykle osobówki waza około 1,5 tony w porywach do 2. Rowery i samochody nie są jedynymi użytkownikami ruchu, idąc twoim tokeim rozumowania chcesz opodatkować również furmanki napedzane przez konie, inwalidów na wózkach którzy jeżdza po drodze. W dzień trzeba być ślepym, żeby nie widzieć rowerzysty na drodze, chyba, że nie patrzysz w lusterka, przednie światło na logike nie jest potrzebne, jest tak samo idiotyczne jak dzwonek w rowerze. Dzwonek jest potrzebny, każdy ci to powie, ale tak na prawde po co ? Przecież w teorii na drodze dla rowerow nie może być pieszych, a jak jedziesz po ulicy to kto w samochodzie usłyszy twój dzwonek ? Prawo jest pełne nieścisłości i luk, ale my zwykli zjadacze chleba musimy sie na wszystko godzic i żyć nadzieją, że kiedyś ktoś to wszystko naprawi. Pozdrawiam.

analplus
+1 / 3

w tym przypadku szary dla pieszych ;) jest to na znaku ^^

Odpowiedz
L Liam
+7 / 9

Popieram wpierniczanie się w babcie. Sam hamuję z piskiem w ostatniej chwili, ale nie zawsze działa... W
mojej okolicy najwięcej tępoty z wózkami spaceruje. Babcie, mamusie, wsio ryba.

Jeszcze rozumiem, jak ścieżka od strony trawnika a chodnik tuż przy samej jezdni. Ale w środku parku, odgrodzone żywopłotem? No scyzoryk się sam w kieszeni otwiera...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 September 2011 2011 20:02

Odpowiedz
K KtoJaJestem
+4 / 4

A to ty jeszcze nie wiesz? W naszej współczesnej kulturze w Polsce jak pani (lub pan) jest z dzieckiem a w szczególności z wózkiem to w swoim mniemaniu jest absolutnym panem drogi, chodnika, jezdni i wszystkiego w okół, którego nie obowiązują żadne przepisy. Święty immunitet, a ty kmiotku nie masz prawa nawet krzywo spojrzeć. Taka jest mentalność plebsu.

M miken1200
+3 / 3

Czemu minusujecie Jordana? Przecież ma rację - jest znak roweru to jest ścieżka, a jak nie ma to kostka może być nawet kolorze różowym w zielone kropki i będzie to chodnik.

Jordan93
0 / 2

Widze chyba tylko Miken zrozumiał to co napisałem ;]

SKFighter
+6 / 8

Tego demota powinni wieszać w miastach na tablicach informacyjnych ;)

Odpowiedz
S sebulek
+7 / 7

Ej ale serio GŁUPOTĄ jest to że raz czerwona kostka jest dla rowerzystów a raz dla pieszych, w moim mieście jest tak z poł na pół i jak nie ma znaku to nie wiesz czy to twój pas czy nie - no głupota projektantów i tyle!!!

Odpowiedz
Jimi777
0 / 0

Mi to się raczej wydaję, że nawet osoby, które umieściły tu demota i komentarze nie wiedzą do końca, dlaczego kładzie się te czerwone kostki. I akurat ścieżki rowerowe są w tym wypadku rzadkością, a w istocie używa się ich, kiedy tworzy się tzw. warunkowe wjazdy przez chodnik, bo są one po prostu mocniejsze. Ale rozumiem, że to stwierdzenie burzy sens tego demota =/

Odpowiedz
P pazzaragazza
+2 / 4

Ścieżka na zdjęciu znajduje się na ul. Wołoskiej w Warszawie, przy Galerii Mokotów. Starsza pani w płaszczu przechodzi na dalszą część chodnika. Po prostu projektant tak zaplanował tę ścieżkę, że na krótkim, prostym odcinku trzy razy razy zmienia ona swoje miejsce z chodnikiem. Ludzie chodzą instynktownie prosto - stąd ich obecność na ścieżce.
Aha - rowerzysta po chodniku może jechać rzeczywiście wtedy, gdy ma on co najmniej dwa metry szerokości, ale ponadto: a) są złe warunki atmosferyczne lub b) dopuszczalna prędkość na jezdni jest >50 km/h.

Odpowiedz
I iffish
+2 / 2

Tak, starsza pani przechodzi na dalszą częśc chodnika dla pieszych, ale ci ludzie z tyłu idą "nielegalnie" po całej szerokości chodnika, zajmując i pas dla pieszych i dla rowerów:\
Niestety ocieranie się o pieszych i gwałtowne hamowanie nie jest najlepszym wyjściem, bo może wtedy dojść do kolizji ( miałam taką sytuację, nigdy nie wiadomo gdzie uskoczy przestraszony pieszy), najlepiej kupić głośny dzwonek albo klakson.

bakabaka
+1 / 3

Najbardziej śmieszy mnie fakt, jak taka na przykład oto starsza pani przechadza się po ścieżce rowerowej,
a gdy widzi na niej rower, to z wielkim oburzeniem i złością zaczyna krzyczeć na rowerzystów żeby
patrzyli jak jeżdżą i jeszcze z wyrzutem mówi że to ścieżka dla pieszych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 September 2011 2011 22:21

Odpowiedz
hiena1
-3 / 5

Bo jest stara i po porostu tego nie wie dzieciaku ! Jak ty będziesz stara to tez nie będziesz miała pojęciach o wielu rzeczach więc jak jak juz widzisz taką sytuacje to ładnie i kulturalnie wytłumacz o co chodzi a nie oburzaj się bo jeszcze za mały gówniarz jesteś żeby starym błędy wypominać, na razie zajmij się swoimi.

bakabaka
0 / 0

Ja się nie oburzam, dopóki mi taka pani pod koła nie wejdzie. Nie napisałam chyba nic takiego żeby od razu na mnie tak naskakiwać. Nie mówię że taka sytuacja wystepuje zawsze tylko czasem się tak zdarza.

M mosheh
+3 / 3

Droga rowerowa musi być oznakowana, a czerwona kostka, czerwoną kostką. Może, równie dobrze, być położona dla ozdoby.

Odpowiedz
F Force
+2 / 2

W Częstochowie czerwona kostka jest dla pieszych, niebieska dla rowerzystów.

Odpowiedz
PSdemot
+3 / 5

znajomy potrącił pieszego na ścieżce. Poszkodowany pieszy wezwał policję a ci mu jeszcze dowalili mandat 50 zł za chodzenie po ścieżce rowerowej :)

Odpowiedz
E Elizathien
+2 / 2

Ja tam jadąc rowerem już z daleka dzwonie dzwonkiem, często zwalniam, żeby poczekać aż mi zejdą (jak mam czas na to). Gdzieś mam ich ewentualne komentarze. Tak sobie myślę, że może to ich czegoś nauczy... Choć mój chłopak mówi, że to walka z wiatrakami.

Odpowiedz
L Lycon
0 / 0

Ja jadąc rowerem często wbijam sie prosto w ludzi na ścieżkach uderzając ich mocno "z bara" ojej jacy przestraszeni xD

Odpowiedz
Tomator
0 / 0

A to jest potrącenie pieszego. Jeśli nie zaczekasz na przyjazd policji, to dochodzi jeszcze jeszcze ucieczka z miejsca kolizji. Niby rok nie wyrok, ale to łażenie po sądach...

F freezoid
0 / 0

zgadzam się z demotem ale nie do końca.
gdy ścieżka rowerowa zajmuje więcej szerokości niż chodnik to jest coś nie tak.
w sumie ludzie i tak łażą chodnikami jak gęsi lub tworzą tzw "ruchomą ścianę"...

Odpowiedz
sirdiner
-1 / 3

Podobają mi sie ścieżki rowerowe w Niemczech - idealny asfalcik. Rowerzyści na nich ostro zapierniczają, a przechodnie wiedzą, że nie mają prawa wchodzić w drogę. Potrącani na nich są jedynie cudzoziemcy, ale nikt się nie żali, bo wiadomo kto zawinił :)
PEACE :)

Odpowiedz
Gothicnight
0 / 2

To zdjęcie zostało zrobione - poznaję - przy centrum handlowym Galeria Mokotów w Warszawie. I tam ta ścieżka rowerowa przecina ścieżkę dla pieszych w jednym miejscu, gratuluję temu kto to tak zaplanował.

Odpowiedz
M miken1200
0 / 0

Na przecięciu to jedynie ta babcia z przodu się znajduje, a ludzie idący dalej ewidentnie idą po ścieżce, zamiast po chodniku.

Pyxis90
+2 / 2

Szkoda że u nas sprawa rowerów nie wygląda tak jak np. w Holandii. Tam ludzie wiedzą gdzie są ścieżki rowerowe i gdzie dla pieszych, rowerzyści mają pierwszeństwo zazwyczaj i w ogóle tak to wygląda, że aż chce się jeździć tylko rowerem. Nasz kraj nie wiem kiedy będzie tak wyglądał, a tym bardziej nie wiem kiedy nastawienie ludzi do wielu rzeczy zmieni się na lepsze...

Odpowiedz
Arkadiusz19872
+1 / 1

Po prostu Polacy (w szczególności starsi) dopiero przyzwyczajają się do wynalazku pod nazwą "droga dla rowerów". Infrastrukturę rowerową rozwija się tak naprawdę od niedawna. Dla przykładu w Radomiu istnieje ruch zajmujący się popularyzacją roweru jako zdrowego i ekologicznego środka transportu, idealnego w zakorkowanym mieście. Ludzie związani z tym ruchem współpracują z miastem i odnoszą spore sukcesy - przy okazji przebudów i remontów ulic powstało bardzo dużo dróg dla rowerów o dobrej, asfaltowej nawierzchni. Również wszystkie nowo budowane ulice z nakazu Rady Miasta mają posiadać w swoich ciągach drogi rowerowe. Młodzi wiedzą "z czym to się je", ale wielu starszych traktuje ścieżki jak chodnik, pomimo naprawdę wyraźnych oznaczeń (znaki pionowe, poziome, inny kolor nawierzchni i niski krawężnik pomiędzy kostkowym chodnikiem i asfaltową drogą). To jednak jest w mojej opinii wybaczalne, choć przyznam że trochę wkurza. O wiele bardziej wkurzający są właściciele psów, którzy wyprowadzają swoje zwierzaki na rozwijanych smyczach. Oczywiście ZAWSZE w ten sposób, że linka smyczy przecina drogę rowerową. Właściciel na chodniku, pies na trawniku, a pomiędzy nimi cienka, ledwo widoczna w dzień i niewidzialna wieczorem i w nocy linka. Kilka razy musiałem ostro hamować, aby nie zaliczyć kolizji, a w jednym przypadku i tak zostałem zwyzywany od chuliganów, bandytów i zwyrodnialców znęcających się nad zwierzętami, bo pisk opon i dzwonek wystraszył "pańci Pusię". Rzecz jasna "pańcia" na szybko zapoznała mnie z całą historią choroby mikroskopijnego yorka i poinformowała mnie, że zabiłbym jej jedynego przyjaciela. "Pańcia" przerwała nadawanie i przeszła na odbiór, kiedy wyjaśniłem jej obrazowo, co stałoby się z jej pupilem, gdybym jednak nie wyhamował, zaplątał się w linkę i pociągnął ze sobą psiaka. Popadła w święte oburzenie, kiedy stwierdziłem, że to ona chyba chce skrzywdzić zwierzę, skoro wyprowadza je w tak niebezpieczny sposób. Kobitka chciała wzywać policję, prokuratora, ABW, CBA i SPAT ze wsparciem wojska, ale skończyła na monologu o tym, że "wreszcie równy chodnik wybudowali, ładny, kolorowy, a bandziory muszą po nim na rowerze zasuwać. Ulica jest dla rowerów, nie chodnik!" :)

Odpowiedz
A apruchnica
-2 / 8

Tylko że czerwona kostka wcale nie oznacza ścieżki rowerowej. Skąd wy to ludzie wzięliście? Są jakieś przepisy to określające?

Rozumiem jeśli jest oznaczenie wtedy ok. Ale w wielu miastach kładzie się czerwoną kostkę i białą bo ładnie wygląda.

Odpowiedz
Tomator
+1 / 5

I te rowerki na czerwonej kostce też maluje się dla ozdoby, a słupki ze znakami są po to, żeby można się było za coś złapać wracając po pijaku z imprezy...

A apruchnica
+1 / 1

Widzę "Tomator", że są problemy z czytaniem. Napisałem że jeśli są oznaczenia to wtedy wszystko ok. Ale z reguły takowych oznaczeń niema i wtedy wcale nie znaczy to że jest to ścieżka rowerowa. Wtedy to jest zwykły chodnik.

Tomekrjs
-1 / 1

To jest dla rowerów, ale i tak społeczeńśtwo wie lepiej ;]

AA znalazłem super stronke ala demotywatory, ale wkońcu ktoś zrobić muzyczną a tego brakowało cały czas... http://muzatory.pl/index.php

Odpowiedz
D Demony666
-1 / 1

U mnie w mieście czerwona kostka jest dla pieszych, a zielona dla rowerów.. :p

Odpowiedz
H hydroksowodorosol
0 / 0

A u mnie w mieście kostka jest dla pieszych, a asfalt dla rowerów. I co z tego?

S skrat333
+4 / 4

Nie jeżdżę rowerem ale krew mnie zalewa jak widzę np matkę z wózkiem idącą ścieżką rowerową...

Odpowiedz
Arkadiusz19872
+1 / 1

@apruchnica, znaki mówią wszystko. Akurat w tym przypadku mamy znak C-13 i C-16 ("Droga dla pieszych i
kierujących rowerami jednośladowymi") z pionową linią. To oznacza że ruch pieszych odbywa się po prawej
stronie chodnika, a ruch rowerów po lewej (patrząc w kierunku jazdy) i właśnie po lewej stronie mamy
wydzieloną czerwoną część. Inaczej sprawa wyglądałaby gdybyśmy mieli linię poziomą, wtedy piesi i
rowerzyści muszą na siebie wzajemnie uważać. Żeby było śmieszniej - ktoś pisał o oddzieleniu chodnika
od drogi rowerowej w jakiś naprawdę wyraźny sposób. W moim mieście i takie rozwiązanie istnieje. Po jednej stronie baaardzo szeroki chodnik, potem pas trawy o szerokości jakichś 60-80 cm i doskonale oznaczona dwukierunkowa droga rowerowa. Oczywiście spacerowicze mają gdzieś wielki chodnik. Wolą ścieżkę...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 September 2011 2011 12:29

Odpowiedz
M macioss
0 / 0

piesi mysla ze caly chodnik ze sciezka rowerowa jest dla nich

Odpowiedz
D daclaw
-3 / 3

A rowerzyści mogą poruszać się po jezdni, żądają wyłącznego prawa do ścieżki rowerowej i jeszcze chcą być tolerowani na chodnikach (i de facto są). Doprawdy, bardzo pokrzywdzona grupa społeczna...

Tomator
+1 / 1

daclaw, kiedy istnieje ścieżka rowerowa, przepisy nakładają na rowerzystę obowąizek korzystania z niej, zaś znak w postaci niebieskiego koła z białym rowerem posrodku oznacza "droga tylko dla rowerów". "Tylko", rozumiesz, takie śmieszne słowo...

drakulka
-1 / 1

w sumie to widuje często rowerzystów jadących po tym szarym jak obok jest czerwone z narysowanym rowerkiem, ludzie ogólnie mają to gdzieś

Tomator
+2 / 2

Po to, żeby ci ktoś wjechał kołem miedzy kończyny dolne i dał manetkami po nerkach.

V vipmatrix7
+4 / 4

A juz najgorzej jak wypowiadają sie tutaj pajace które wożą dupska tylko samochodem i nie mają pojęcia o jeździe rowerem

Odpowiedz
Tomator
+2 / 2

Po prostu za mało ludzi jeździ na rowerach. W Holandii wystarczy 15 minut żeby się nauczyć, że to czerwone to też jezdnia.

Odpowiedz
L lovebejbe
0 / 0

we Władysławowie jest miejscami położona na odwrót, rower namalowany jest na szarym i tam jeżdżą rowerzyści, a po czerwonym chodzą piesi :)

Odpowiedz
P perkusista1982
+4 / 4

Mnie też wkurzają piesi pałętający się po ścieżce rowerowej. Jak mam dobry humor - dzwonię dzwonkiem. Jak nie - po prostu jadę. Parunastu potrąciłem (jechałem maksymalnie 10 km/h więc tylko ich szturchnąłem), a jak na mnie z mordą wyskakiwali "co sobie myślisz, ty...." to pytałem: czy jakby leźli środkiem jezdni i potrącił ich samochód, to też mieliby pretensje do kierowcy? I odjeżdżałem.

Odpowiedz