Prawda... Jeżeli jedna osoba się stara z całego serca, a druga tego nie zauważa, to nie ma co się na
chama pchać. Aczkolwiek łatwiej powiedzieć, trudniej wykonać... Nie potrafię zapomnieć, nawet gdybym chciał, a chyba nawet nie chcę...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 30 September 2011 2011 19:29
Fakt. Ja też cały czas się staram. Strasznie spodobała mi się pewna dziewczyna o imieniu Weronika. Najgorsze jest to, że nawet nie chce ze mną porozmawiać. Tak jakby była w ogóle nie zainteresowana. Za jej uśmiech i głos, który jest nadzwyczajnie... nie potrafię określić... po prostu cudowny.. oddałbym wszystko. Gdyby dała jakiś znak, uśmiech, gest. Byłoby o wiele łatwiej. A teraz... po roku. No przez wakacje jej nie widziałem. Teraz się boję do niej podejść. Bo w końcu coś krzyknie i wszyscy zaczną na mnie się gapić.
Takie właśnie jesteście dziewczyny. Stroicie się, obcisłe i prześwitujące legginsy, głębokie dekolty... a nawet nie można którejś z was odprowadzić na przystanek, bo: "Nie!". To po co się tak stroić?
PS. Jeśli to czytasz to wiedz, że nie chcę, żebyś była idealna (dla mnie jesteś), chcę, żebyś była tylko moja!
żeby poddanie się było takie łatwe........czasem nawet mówiąc sobie, że to nie ma sensu, dalej się staramy......najbardziej boli strach przed zaprzestaniem walki
Trafny demot :)
OdpowiedzTeż tak mam. Do tej gry trzeba dwojga , a jeżeli jednej osobie nie zależy to wiadomo;(
OdpowiedzPrawda... Jeżeli jedna osoba się stara z całego serca, a druga tego nie zauważa, to nie ma co się na
chama pchać. Aczkolwiek łatwiej powiedzieć, trudniej wykonać... Nie potrafię zapomnieć, nawet gdybym chciał, a chyba nawet nie chcę...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 September 2011 2011 19:29
OdpowiedzJa się nie starałam. I jest jak jest...
OdpowiedzDokładnie mam to samo... starałem się jak głupi, robiłem dla niej wzsystko i co? Nie wystarczylo jej, już ma innego ;(
OdpowiedzFakt. Ja też cały czas się staram. Strasznie spodobała mi się pewna dziewczyna o imieniu Weronika. Najgorsze jest to, że nawet nie chce ze mną porozmawiać. Tak jakby była w ogóle nie zainteresowana. Za jej uśmiech i głos, który jest nadzwyczajnie... nie potrafię określić... po prostu cudowny.. oddałbym wszystko. Gdyby dała jakiś znak, uśmiech, gest. Byłoby o wiele łatwiej. A teraz... po roku. No przez wakacje jej nie widziałem. Teraz się boję do niej podejść. Bo w końcu coś krzyknie i wszyscy zaczną na mnie się gapić.
OdpowiedzTakie właśnie jesteście dziewczyny. Stroicie się, obcisłe i prześwitujące legginsy, głębokie dekolty... a nawet nie można którejś z was odprowadzić na przystanek, bo: "Nie!". To po co się tak stroić?
PS. Jeśli to czytasz to wiedz, że nie chcę, żebyś była idealna (dla mnie jesteś), chcę, żebyś była tylko moja!
genialny :) idealnie oddaje moją sytuację...
OdpowiedzJak posiedzą co najmniej dwa lata na bezrobociu u mamusi na garnuszku to zmienią taśmę ;)
Brzmi jak wyznanie kobiety 'kochającej za bardzo', która wreszcie zrozumiała swoją sytuację.
Odpowiedznie bede sie nadwyręzac piszac wystarczy : zajeb*sty demot !!!
OdpowiedzJak nie walczysz to giniesz i Cię nie ma taka jest prawda
Odpowiedzżeby poddanie się było takie łatwe........czasem nawet mówiąc sobie, że to nie ma sensu, dalej się staramy......najbardziej boli strach przed zaprzestaniem walki
Odpowiedzja jestem zdania, że zawsze należy walczyć do końca...chociaż tutaj muszę przyznać Ci rację .
OdpowiedzWalczyłam.. poddałam się.. i nie mówię tu o miłości... mówię o życiu... o swoim życiu...
Odpowiedz