Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
747 1324
-

Zobacz także:


brokenMan
0 / 0

Drogi autorze mam wielka prosbe, a zarazem chce Ci zwrocic uwage, bo ile mozna dodawac tak infantylny demot? ile osob misi Ci na to zwrocuc uwage. Na glowna tym nie trafisz. Wymysl cos nowego. pozdrawiam.

Odpowiedz
brokenMan
0 / 0

A zresztą, rób Pan jak se chcesz, ale kurcze trochę to denerwujące widzieć co kilka dni w poczekalni ten sam demot.

brokenMan
0 / 0

Gratuluje! Z jednej strony się cieszę, bo więcej tego w poczekalni nie zobaczę, a z drugiej czuje lekkie niezadowolenie, że na głównej się znalazł.

Frogy07
+7 / 23

Policja też karze za złe czyny i jakoś ciężko im zarzucić słuszność a czepiacie się ciągle religii. To sprawa indywidualna i miejcie odrobinę szacunku

survive
+11 / 21

nie chodzę nawet do kościoła ale demota uważam za mocno stronniczego, przynajmniej najbardziej od dłuższego czasu

MoherDance1
+14 / 14

no mamy wolną wolę, ty w swojej wolnej woli wstawiles takiego demota...

Jannetfenix
+1 / 19

Demot JEST infantylny, bo nawet jeśli nie powstał, żeby złapać się na falę i zgarnąć zarówno
główną jak i masę komentarzy, to na pewno nie pochodzi od własnych przemyśleń, tylko modnych ostatnio
nagabywać na, o ironio, Bogu ducha winnych wierzących. Dlaczego ci wadzi? Nikt nikomu oczu nie mydli, a
przynajmniej nikt, kto może się nazywać wierzącym - przykład marionetek mamy w wielu miejscach w kraju,
ograniczonych, ogłupionych ludzi, którzy po prostu potrzebują by ktoś myślał za nich. Ale to prowadzi do
skrajności i powinny być trzeźwym okiem rozpatrzane. Jak na razie widzę dzieciaka, który pomyślał
sobie, o, walnę coś szczującego na wierzących, przecież wszyscy są tacy sami, a sam gnój wiem na
temat... Pisząc już pod temat, i będzie to ostatni komentarz w tym miejscu, bo mam dość nabijania
komentów dla zarobku ownera strony, wolna wola jest, ale zastanowiwszy się nad owym faktem muszę przyznać,
że człowiek ma skłonność do mylenia wyrażeń "wolna wola" a "róbtacochceta, piekła-nie-ma", gdzie
ostatnie przetłumaczę jako nie zauważanie prowadzących do złego (w życiu doczesnym, rzecz jasna) skutków naszych postępowań. Religia
uczy czegoś, co jest sprzeczne z mózgiem człowieka, który najlepiej chce dla własnego tyłka, nie będąc
niczym poparta, a jednak prawdziwa, jak wartości, które szerzy. Wartości moralne. Rzeczy oczywiste i potwierdzone wieki temu, które ignorujemy, zapatrzeni w przyziemne rzeczy, powodując mnóstwo nieprzyjemnych konsekwencji wpływających nie tylko na nas samych, ale ogół otoczenia. Ale na co one komu,
przecież nie zapłacą za internet..

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 0:59

lubon124
-4 / 10

znalazł się katol....

W wicik
+2 / 2

Ja tam jestem zdania, że w poczuciu manipulacji przy pomocy kościoła nie ma niczego "modnego". Ignoruję dogmaty religijne bo uważam je za mocno nierealne, przesadzone i bardzo słabo uzasadnione. Bo tak jak kiedyś ludzie byli delikatnie mówiąc 'głupi' i dało się im wmówić wszystko to dziś to nie robi na mnie większego wrażenia. Oczywiście to tylko moje zdanie....

NieLubieRyb
+6 / 32

ta wiara nic ci nie narzuca. po prostu dazysz do nieba lub piekla poprzez swoje czyny.

Odpowiedz
K Kacia1001
+3 / 5

Fawin, ale św. Jakub w swoim liście pisze: "Wiara bez uczynków jest martwa". Jeżeli wierzysz naprawdę, to twoje uczynki stają się owocami wiary, bo "po owocach ich poznacie". Takie rozgraniczenia... nie sa dobre. Bo tu wszystko się łączy w większą całość, nie bądź tak na skraju :)

Jannetfenix
0 / 2

A ja poświęcam swoje życie dla innych. Dla następnych pokoleń, dla szerzenia zbawiennych faktów wyższości dobra nad egoizmem, które nie mogą się przebić przez wasze marionetki mody, prądów, które też nawiasem istnieją po to, by ktoś myślał za co niektórych, pieniędzy i własnodupskodbania. Dostaliśmy wolą wolę, i wykorzystujemy ją w sposób, który sprowadza zło. Czy to takie koszmarnie paskudne, że jest sobie nikomu nie wadząca instytucja, w której zgromadzeni są ludzie wciąż chcący utrzymywać przy życiu wartości moralne? Czy admin może przestać puszczać takie demoty, żeby nabijać sobie odwiedziny na stronie? Są one przykre, co powtarzam już nie pierwszy raz.

T TheRaceManiac
+5 / 15

Jezuita, ty płacisz łapówkę czy jesteś moderatorem, że co chwilę takie twoje bzdury zaśmiecają główną?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:14

Odpowiedz
K kto123
+22 / 30

wszystko wolno ale nie wszystko przynosi korzyść

Odpowiedz
ZapachZimy
+2 / 2

Love Story ,,Mayday" :) Śuper zespół. ,,Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę"

kyd
+11 / 39

Co za paradoks. Kiedys to religia byla ta pralnia, co prala ludziom mozgi, a dzisiaj zycie zatoczylo kolo i
role po malu przejmuje lewacki ateizm. Bo wedlug mnie mozna juz to nazwac zmasowana propaganda ateizmu, jesli
przyjrzec sie internetowi. Gdzie nie spojrzec, pod kazdym doslownie artykulem, ktory w jakikolwiek sposob traktuje o
religii, pojeciu boga, o wszechswiecie i najnowszych odkryciach naukowych, tam pelen wysyp komentarzy
ateistow, ktorzy wysmiewaja wiare, nazywaja ludzi religijnych zacofancami i ciemnogrodem, a sami siebie za
jasnie oswieconych. To jest propaganda. A potem ludzie pod wplywem takiej nagonki na religie i popularyzacji
ateizmu czytaja te wszystkie wypociny i niesmiale rodzi sie w nich duch ateisty. Ateisty, ktory nastepnie
chelpi sie swoja autonomia wolnomyslicielska, i ze w przeciwienstwie do osob religijnych, on jest wyzwolony,
bo jego poglady nikt mu nie wtlaczal do glowy, tylko one same sie w nim narodzily. Badzmy szczerzy, 80% ateistow nie rozumie tego pojecia i jest ateista, gdyz jest to naturalny wrog wiary i Boga. Wiekszosc ateistow, ktorych mialem okazje poznac, w ogole nie potrafi obronic swoich pogladow. Otworzcie na osciez wasze
wyzwolone makówki, wy tez jestescie manipulowani. Nie macie czym sie szczycic.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:57

Odpowiedz
nathaneal666
-3 / 29

Pierwsze primo; przeczytaj biblie, to gwarantuję że sam przestaniesz wierzyć. Drugie primo; koncepcja osobowego Boga jest strasznie naiwna, a koncepcja chrześcijańskiego Boga to już w ogóle jest przegięcie. Trzecie primo; Jakby ktoś twierdził że ziemia jest płaska to pewnie byś go wyśmiał, a jak ktoś wierzy że jakiś mistyczny twór żyjący od zawsze ulepił z pyłu człowieka, którego potem zrobił w c**ja gadający wąż, to jeszcze domaga się poważnego traktowania jego wierzeń, no prosze cię...

kyd
+7 / 17

Primo, skad wysnules wniosek, ze jestem katolikiem? Jawnie sie oglaszam przeciwnikiem ateizmu, gdyz jest to
dla mnie symbol braku pokory wobec rzeczy, o ktorej ludzkosc nie moze miec pojecia. Co nie znaczy, ze od razu
musze stac za jakas religia. Drugie primo, czytalem Biblie - nie cala, ale owszem, znam jej kontrowersyjne
fragmenty i nie z ich powodu, nie wierze w nia. Ale mam zrozumienie dla religii. Ludzie co dzien ogladaja
nowoczesne samochody, drapacze chmur, komputery i nie maja watpliwosci, ze to wszystko zanim uzyskalo obecna
postac, musialo wczesniej egyzstowac w formie projektu, a potem ten projekt byl wdrażany w zycie. Jednak, gdy
czlowiek patrzy na wszechswiat jako calosc i widzi, ze jest to cos wielokroc razy bardziej pieknego,
zachwycajacego, skomplikowanego i dopracowanego niz kazda rzecz, ktora wyszla spod reki czlowieka, to ateista
ufa naiwnie, ze to powstalo w wyniku przypadku. Predzej tornado z czesci znalazlych na zlomowisku skonstruuje
Jumbo jeta, niz wszechswiat powstanie sam. Dlatego nie lubie ateizmu. To brak pokory wobec wiedzy. Wole
jakakolwiek religie - chrzescijanstwo, islam, judaizm, czy cokolwiek, co uznaje, ze wszystko nie wzielo sie
znikad. Pogladowo zawsze blizsi mi beda ludzie religijni, choc ja rowniez w zadna z poszczegolna nie wierze. Poza tym, Twoja wypowiedz ani troche sie nie odnosila sie do mojej. Proboujesz erystycznymi metodami atakowania przeciwnika uciec od drazliwej kwestii, ktora najwyrazniej bezposrednio ugodzila w Ciebie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 19:52

M Maciejox
-3 / 11

Nathaneal... czyli wg Ciebie o wiele prościej, przyjemniej i łatwiej jest wierzyć że 13 miliardów lat temu nie było niczego, materii a nawet czasu i jakimś dziwnym sposobem w jednej sekundzie wszystko powstało zupełnie bez powodu. Później powstała planeta ziemia na której(znowuż przypadkiem) powstało życie, które później (po raz kolejny całkiem przypadkiem) wyewoluowało w inteligentną formę: Homo Sapiens. Taaaak to ma sens. Łatwiej wierzyć że to, iż siedzę sobie teraz na demotach jst dziełem przypadku. Taaak to ma sens...

2 2mack
+5 / 9

@Maciejox
Jeśli chodzi o powstanie wszechświata to prawa mechaniki kwantowej pozwalają na to że
wszechświat mógł pojawić się samoistnie i z "niczego" oraz bez przyczyny, ponieważ przyczyna i skutek
są nierozerwalnie złączone z czasem, którego wcześniej nie było.
A jeżeli mówimy o powstaniu życia
to raczej nie przypadek, a rachunek prawdopodobieństwa.
I kolejny błąd rozumowania to taki, że to nie
wszechświat jest taki (jakim go obserwujemy) bo my istniejemy ale my istniejemy bo wszechświat taki jest.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 20:06

kyd
+5 / 7

@2mack, jak sie zaglebisz w caly, dlugi i skomplikowany proces powstawania czlowieka, to uzyskasz wrecz niewiarygodny rachunek prawdopodobienstwa. Mniej wiecej mozna to tak ujac, ze prawdopodobienstwo narodzenia sie czlowieka wynosi tyle co trafienia szostki w totka sto razy pod rzad. Niby jest to mozliwe, ateista ufa temu, inni jednak nie wierza w az takie cuda. Fizyka kwantowa owszem, pozostawia otwarta furtke dla teorii spontanicznego stworzenia, ale jednoczesnie nie zaprzecza ukrytej ingerencji sily wyzszej. Dlatego wszystko to jest kwestia pogladowa. Wierzysz w to i ufasz temu, co jest ci bardziej wygodne. Jedni wierza, bo pomaga im swiadomosc, ze powstali z jakiejs przyczyny, dla jakiegos celu, a w ich zycie jest wpisany sens. Czlowiek wierzacy widzi piekny swiat i dziekuje Bogu, ze moze byc jego mala czescia. To mu dodaje otuchy. Z kolei ateiscie nie jest to potrzebne, on woli widziec swiat bez Boga, bo istnienie Boga by go ograniczalo. Swiadomosc istnienia Boga dla niego oznacza znajdywanie sie pod jego łaską, oznacza, ze musi uwazac na swoje ruchy, bo nad nim czuwa ktos, kto go ocenia. Dlatego probuje podpierac sie nauka, szukac w niej dowodow na to, ze nie musi sie pilnowac; ze sam jest sedzia samego siebie i moze robic co zechce, pod warunkiem, ze jest to w zgodzie z jego sumieniem, a nawet jesli nie, to i tak nikomu do tego. Swiadomosc braku Boga jest dla niego wyzwoleniem. I spoko, ja to rozumiem. Ale trzeba tez zrozumiec, ze ludzie sa rozni i dla innych ta swiadomosc, ze jest Bog, dziala pozytywnie.

2 2mack
+2 / 4

@kyd Ja ustosunkowałem się do prawdopodobieństwa powstania życia, nie człowieka. Nigdy nie liczyłem, ani
nie widziałem takich obliczeń dla powstania człowieka (może brakuje danych), dlatego też uważam, że nie
powinieneś dokonywać takich porównań chyba że możesz przedstawić stosowne obliczenia. Osobiście
uważam, że ten rachunek jest mocno przesadzony, żeby nie powiedzieć "wyssany z palca". Moje ostatnie
zdanie z komentarza wyżej wyjaśnia ten problem: istniejemy dlatego, że taka możliwość istniała. Równie
dobrze to nie Bóg, a kosmici mogli przyczynić się do powstania człowieka, możemy polemizować bez
żadnych dowodów za i przeciw, każdy wierzy w to co chce, z tym że naukowcy "wierzą" ( z tą różnicą ze
są na to DOWODY) w to co jest najbardziej prawdopodobne.
Co do tego że fizyka kwantowa zostawia otwartą
furtkę dla stwórcy, to nie da się zaprzeczyć ale ten argument jest z typu "nie można udowodnić że nie
istnieje".
Po za tym z mojego puntu widzenia łatwiej, wygodniej jest wierzyć w Boga (edit. a szczególnie słuchać Kościoła, czy należeć do innej religii) niż być racjonalistą. Ale z
tym mogę dyskutować gdzie indziej, nie chcę pisać nie na temat).
Jest jeszcze jedna sprawa: nie uważacie
że wiara, przekonanie że cały ten ogromny wszechświat, miliardy miliardów galaktyk, gwiazd, planet,
zostały stworzone tylko i wyłącznie dla człowieka, jest STRASZNIE egoistyczne?

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 22:36

kyd
+2 / 4

@2mack, nie posiadam takich obliczen, to moje wlasne porownanie, ktore mysle, ze jest adekwatne. W moim
wczesniejszym komentarzu natomiast zapozyczylem pewne porownanie, ktore w oryginalne brzmi:
"Prawdopodobienstwo powstania czlowieka bez niczyich ingerencji jest rowne prawdopodobienstwu skonstruowania
Jumbo jeta przez tornado z czesci zasatalych na zlomowisku". I to jest cytat jednego z naukowcow, ktory
zaslyszalem w filmie na Discovery. Taka prawda. Bo trzeba zaczac od tego, ze by narodzil sie czlowiek,
wszechswiat musial posiadac odpowiednie prawa. Musiala powstac odpowiednia planeta, ktory musiala spelniac
wiele warunkow, a brak chocby jednego owocowalby w niemoznosci wyewoluowania istoty zywej. To, czego trzeba
bylo, aby powstal pierwszy aminokwas, proteina, bakteria juz komplikuje nam obliczenia. Nawet nauka nie potrafi po dzis dzien wyjasnic jak
powstala pierwsza, samoreplikujaca sie komorka. Juz samo jej powstanie solidnie winduje nasz rachunek
prawdopodobienstwa. Nie mowiac o dalszych procesach ewolucyjnych. Werner Arber, genetyk i mikrobiolog,
zdobywca Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny mowi: “Chociaż
jestem biologiem, muszę przyznać, iż nie
rozumiem w jaki sposób powstało życie... Uważam, iż życie zaczyna się
dopiero na poziomie funkcjonalnej
komórki. Najbardziej prymitywna komórka może wymagać przynajmniej kilkuset
różnych specyficznych
makromolekuł biologicznych. W jaki sposób takie już dosyć złożone struktury mogły się
połączyć
pozostaje dla mnie tajemnicą. Możliwość istnienia Stwórcy, Boga, stanowi dla mnie satysfakcjonujące
rozwiązanie tego problemu.”
O teorii, ze stworzyli nas kosmici oczywiscie slyszalem. Ale to nic nie daje.
To tylko odlozenie pytania do innej czesci wszechswiata. Bo podstawowe pytanie bedzie w dalszym ciagu
aktualne: jak to jest, ze cos jest, a nie, ze nie ma nic. I jak to jest, ze ktos jest, kto moze wlasnym
jestestwem dac temu swiadectwo istnienia. Ja wierze w to, co wierzyl Einstein, czyli w "Zamysl Boga", i ze
nauka nie zajmuje sie niczym innym jak odcyfrowywaniem tego zamyslu. Tak jak mowil Kiedys Stephen Hawking: "If
we do discover a theory of everything...it would be the ultimate triumph of human reason—for then we would
truly know the mind of God." Mowisz, ze wygodniej jest wierzyc? To zalezy. Znow posluze sie cytaten niemieckiej pisarki, Luise Rinser: "By kochać Boga, trzeba być albo niefrasobliwym dzieckiem,
albo bardzo silnym, świadomym i wewnętrznie wielkim człowiekiem". Stanac stanowczo po stronie wiary nie jest latwo, cos czlowieka musialo wczesniej zainspirowac, aby wierzyc. Chyba, ze mowimy o osobach, ktore tylko deklaruja wiare, a niczego to za soba nie pociaga. Ale takich osob rowniez pelno wsrod ateistow - uwazaja sie za ateistow, choc w ogole nie posiadaja glebszych przemyslec dlaczego tak, a nie inaczej. A co do ostatniego, co napisales. Moze to i egoistyczne, ale mozesz mi podac
jakikolwiek sensowny powod, dla ktorego mialby powstawac wszechswiat, jak nie dla czlowieka, czy jakiejkolwie
innej inteligentnej istoty? Zakladajac, ze nie istnieje Bog, ani czlowiek, ani inna istota rozumna, czy w
ogole zatem istnieje wszechsiat - czy w ogole istnieje cokolwiek? Jak, skoro nie istnieje zaden umysl, ktory
za pomoca swoich zmyslow moze dowiesc, ze owszem, wszechswiat istnieje?

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 0:07

Jannetfenix
+1 / 3

O, jak miło, powstanie wszechświata. Tu akurat jako biolog popieram ewolucjonizm. Ale uznajmy moment wielkiego wybuchu
- co do niego doprowadziło? A może to Bóg stworzył szereg praw natury? Grawitacja, która doprowadziła do
powstania planet, samą istotę cech fizycznych i chemicznych pierwiastków powstających później? Może na
jakiejś planecie sprawił, ze kupka losowo upakowanych pierwiastków została białkiem, a jakimś cudem owe
białka złożyły się w prabakterię, albo jeszcze prymitywniejsze stworki? A nuż stamtąd na odłamku
meteorytu przyleciało kilka nieszczęsnych bakterii na miejsce cudownie idealnie przystosowane pod rozwój,
zwane miliardy lat później Ziemią? Dlaczego piśmienni spisujący Stary Testamen t nie mogli napisać
wprost: "a tego a tego punktu w czasie i w przestrzeni Bóg sklecił adenozynotrifosforan" jest chyba diablo
jasne.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 1:08

5 54d1
+2 / 2

@kyd To prawda, że szansa na spontaniczne powstanie Wszechświata, życia, czy człowieka jest znikoma (przynajmniej według obecnej wiedzy). Trzeba jednak zauważyć, że w każdym z tych przypadków nie mamy pojęcia ile razy "rzucono kostką". Przy odpowiednio dużej liczbie prób, nawet skrajnie niskie prawdopodobieństwo w niczym nie przeszkadza. W tej sytuacji trzeba sobie zadać pytanie, czy prawdopodobieństwo ma tu w ogóle jakiekolwiek znaczenie. Druga kwestia - tak jak są katolicy i katole, to również ateistów można podzielić na grupy. Niektórzy podążają za modą, mediami i rówieśnikami, inni dochodzą do tego długimi przemyśleniami, a jeszcze inni po prostu obrazili się na swojego księdza itd. Nigdy nie wrzuciłbym ogółu ateistów do jednego worka, podobnie jak ogółu wierzących. No i w całej dyskusji zwykle pomija się agnostyków, którzy jako jedyni mają czysto racjonalne podejście do kwestii istnienia Boga (bez bazowania na wierze, ani żadnych przeczuciach).

kyd
-1 / 1

@54d1, wiem o czym mowisz. W tym wlasnie ateisci dopatruja sie swej szansy. Mysla, ze skoro istnieja miliardy galaktyk i wkolo rodzi sie jakas nowa, to gdzies kiedys w koncu musiala powstac taka z planeta, ktora moglaby poczac zycie. Mowisz, ze nawet skrajnie niskie prawdopodobienstwo wobec ogromu prob nie ma znaczenia. Zrob zatem sobie taki eksperyment. Masz w domu ta kostke do gry w kosci? Przypuscmy, ze masz miliard prob, albo nawet tryliard. W jednej z tych tryliardow prob, musisz wyrzucic odpowiednia kombinacje wyniku. Np. pierwszy rzut musi sie zakonczyc wypadnieciem "jedynki". Potem musi byc trojka, nastepnie piatka, potem dwojka i czworka. I tak jeszcze dwadziescia tysiecy razy. Przy czym nawet jedna skucha powoduje, ze tracisz jedna szanse i musisz zaczynac od nowa. Naprawde uwazasz, ze w koncu Ci sie uda bez zadnej pomocy? Co do reszty, to bardzo fajnie, ze masz takie trzezwe spojrzenie na ludzi. Niektorzy ateisci wlasnie wrzucaja wszystkich do jednego worka i przykladowo katolika utozsamiaja ze wsteczetnictwem i moherowymi beretami. Jednoczesnie ignorujac fakt, ze wsrod ateistow jest rowniez pelno tumanow. No i bardzo sie zgadzam co do agnostykow. Uwielbiam postawe agnostyka, bo znamieniuje pokore. Sam bym przyjal taka, ale jednak jakies przeczucie pcha mnie w kierunku wiary.

2 2mack
0 / 0

@kyd niestety muszę ci zarzucić że cytujesz zdania wyrwane z kontekstu i źle je interpretując. Hawking
rzeczywiście powiedział, że "poznamy umysł/myśl Boga" lecz tutaj nie ma on ma myśli Boga jako osoby czy
bytu. Sam twierdzi, że wyjaśnienie fizyczne (czyli że wszechświat powstał samoistnie i bez przyczyny)
jest prostsze od koncepcji Boga jako stworzyciela.
Rachunek prawdopodobieństwa rzeczywiście wydaje się
niewiarygodnie wysoki. Ale wynika to z tego, że nie rozumiemy jeszcze wszystkiego. Ten rachunek zakłada że
wszystko powstało przypadkowo, co jest delikatnie mówiąc błędne, ponieważ nie uwzględnia związku
przyczynowo-skutkowego. To że istniejemy świadczy, że taka możliwość istniała. Niektórzy naukowcy
stawiają równość jest możliwe=istnieje. Możliwość istnienia innych wszechświatów powoduje to,że
mamy nieskończenie wiele prób, przez co żaden rachunek prawdopodobieństwa nie ma znaczenia i gdzieś to
życie musiało zaistnieć. Wspominałeś wcześniej o tym że coś musi przed stworzeniem istnieć w postaci projektu oraz mieć PROJEKTANTA. Należy tu jednak zauważyć, że projektant musi być bardziej skomplikowany niż projekt. Spójrz na to jak bardzo skomplikowany jest wszechświat, to że projektant musi być jeszcze bardziej skomplikowany i oblicz prawdopodobieństwo istnienia Boga. Możesz również porównać to z prawdopodobieństwem samoistnego powstania życia i człowieka to wtedy zrozumiesz dlaczego uznaję istnienie Boga za mniej prawdopodobne.
Po za tym koncepcja Boga nie wyjaśnia NIC. Jest to tylko wygodne uproszczenie.
Od początku istnienia wierzeń (polecam przejrzenie historii powstawania religii z uwzględnieniem działania
ludzkiej psychiki )ludzie wrzucali wszystko czego nie rozumieli do jednego worka i nazywali to Bogiem i nadal
to robią. Wiara w Boga bezpośrednio nie daje nic oprócz nadziei na życie po śmierci. Co z tego że
przyjmiemy istnienie Boga skoro nie wiemy jak stworzył on wszechświat. W tej kwestii nie mamy co badać, a
założenie Boga zamiast odpowiedzi daje tylko więcej pytań: po co istnieje, kto go stworzył itp. Na te
pytania nie ma odpowiedzi, nauka odpowiada na pytania : wszechświat pojawił się samoistnie, bez celu i
przyczyny, dlatego też koncepcja świata bez Boga jest prostsza z naukowego punktu widzenia.
Ponadto uważam, że jedyny logiczny dowód na istnienie Boga sformułował G.Berkey http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Berkeley .
W skrócie mówiąc wszechświat istnieje bo jest "obserwowany". Lecz tutaj pojawia się problem, który moim
zdaniem może być dowodem na nieistnienie Boga którego tak pragną wierzący : prawa mechaniki kwantowej
mówią, że cząstka elementarna znajduje się we wszystkich możliwych położeniach jednocześnie, dopóki
jej nie zaobserwujemy, a wiec NIKT jej nie obserwuje. Wnioski proszę wyciągnąć samemu ...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 18:25

T TheRaceManiac
0 / 0

Ja się tylko krótko odniosę do kwestii powstawania projektu. Jeśli Bóg jest wszechmogący, to może przecież stworzyć Sam Siebie, nie musi przecież zachowywać logiki, skoro Sam ją stworzył. Jeśli istaniało nieskończenie wiele prawdopodobieństw, to istaniało też i takie, które pozwoliło istnieć Bogu. Jednak jako teista mogę też powiedzieć, że istnienie prawdopodobieństw stworzył Bóg. Fakt, jest to teoria, która wszystko wyjaśnia, i zarówno można jej zarzucić naiwność, jak i prawdziwość. Tak to jest w tematach, które opierają się prawie wyłącznie na ludzkim myśleniu.

G GruchaPrime
-2 / 18

Ma to większy sens, niż ten chrześcijański syf wpajany dzieciom od małego.

Odpowiedz
M Maciejox
-3 / 15

Taaak? A powiedz jaki to syf? Nie zabijaj? Nie kradnij? Nie cuzołóż? Nie mów fałszywego swiadectwa? Czcij ojca swego i matkę swoją? Miłuj bliżniego swego jak siebie samego? Nie zabijaj dziecka w łonie matki? Wytłumacz mi proszę jaki to syf wciska dzieciom Kościół, bo ja uważam że to są uniwersalne prawdy, bez wzlędu zy wierzysz czy nie.

sanja
-2 / 10

GruchaPrime, znowu się z tobą zgadzam. Co do demota: ciekawe połączenie daje on z nickiem wrzucającego.

Jannetfenix
-3 / 7

Kościół jest ZARODKIEM tolerancji, wybaczenia, łączenia ludzi zrodzonych na jednym świecie mimo różnic
i nienawiści. To, o czym mówisz, to banda fanatyków tak samo podążająca za prądem ustanowionym przez
kogoś, jak wy za liberalizmem i komfortem tyłka bez baczenia na konsekwencje. Prawdziwych wierzących jest
niewielu, za bardzo ulegli w świecie, w którym bronić swojego stanowiska trzeba jak się da - przez takich
jak ty. Syfem jest to, ze nie popiera homoseksualizmu? A zaskoczę cię, nie jestem przeciwna miłości,
która powinna być witana z radością, lecz mam obawy co do rozwoju świadomości o homoseksualistach na
całość społeczności; poza tym jestem przeciwna adoptowaniu przezeń dzieci, ale nie bez powodu, a ze
względu na liczne zdeformowania mentalności dziecka, właśnie dziecka, którego kontakt z rodzicami obojga
płci wpływa na całe życie, jak milion innych rzeczy, i miłość, nawet jeśli sławiona przez moją
"stronę" niewiele zmieni. Syf, że nie popieram aborcji? O, przepraszam, do tego prawo ma każda kobieta,
której takie prawo przysługuje, zgwałcona, zagrożona. A do tego koniecznie wsparcie, bo sam taki akt jest
dodatkowym ciosem dla psychiki. Niepokoi mnie wizja "liberalna", gdzie gówniarzeria bzyka się kiedy im się
podoba, a pary, jeśli już takie cudem powstają na dłużej niż miesiąc, usuwają każde dziecko, które
uszczknie choćby grosz z ich zarobków. Sprawa demografii sprawą demografii, ale posiadanie dziecka to mimo
wszystko coś, co życzę każdej szczęśliwej parze. Popieram in vitro, ale niepokoi mnie traktowanie
dziecka, żywej ludzkiej istoty jako towaru. Narkotyki? Co znaczy, że jeśli się nie nawalisz,
przeprowadzając zmasowany mord na niezdolnych do regeneracji komórkach nerwowych, ograniczając zdolności
umysłowe, nie jesteś wolny? Wszystkie te głośne protesty Kościoła to nic innego, jak desperacka próba
powstrzymania czegoś, co stworzone dla komfortu może przynieść coś patologicznego w przyszłości. Ale na
co komu myślenie o przyszłości?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 1:21

W wicik
+1 / 1

@Maciejox: a gdzie ty widziałeś "Nie zabijaj dziecka w łonie matki?" w przykazaniach bożych? Przykazań mogą uczyć ale niestety barzdo często jest tak, że w szkole wpajają post Boskie wartości moralne w których kobieta nie może iść i zajść w ciążę poprzez invitro bo kościół zabrania... jeszcze jakieś pytania odnośnie syfu jaki wciska się dzieciom? Bo ja uważam, że twoje uniwersalne prawdy nie są uniwersalne...

W wicik
0 / 2

Jannetfenix, po pierwszym zdaniu odniosłem wrażenie, że jesteś religijnym 'fanbojem' i nie dasz sobie
przetłumaczyć, że nie każdy musi być happy gdy ktoś siedzi mu z krzyżykiem na karku. Pojęcie homoseksualizmu jest oddzielnym tematem ale fakt, wypaczającym może być wychowywanie dzieci przez takie osoby i też jestem temu przeciwny.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 November 2011 2011 9:26

W wicik
+2 / 2

Aborcja- "do tego prawo ma każda
kobieta" - g. prawda i w tym właśnie problem bo ograniczenie władania nad swoim ciałem to już totalne przegięcie. Narkotyki - "przeprowadzając zmasowany mord na niezdolnych do regeneracji komórkach nerwowych" - o ja pierd*ole... ty w ogóle wyłączasz czasem radio maryja? "Wszystkie te głośne protesty Kościoła to nic innego, jak
desperacka próba powstrzymania czegoś, co stworzone dla komfortu może przynieść coś patologicznego w
przyszłości. ".... Jane... jesteś największą patologią tego swojego kościoła :( Dodam jeszcze do tego "nie twoja zas*ana sprawa" gdy ktoś chce żyć po swojemu i rządzić swoim ciałem jak chce. Ale kościół tego nie rozumie.... Jannetfenix najwyraźniej też :)

JFrustrat
+2 / 10

Drogi panie autorze demota. Zanim następnym razem zrobisz demot to się zastanów czy na pewno znasz
temat.

Wolna wola jest po to, żebyś dokonał wyboru chyba nie? Nie musisz robic tego co religia ci
nakazuje. Sęk w tym że możesz. I na tym polega wolna wola. Po za tym użyłeś symbolu religijnego w
kontekscie krytyki kościoła (wnioskuję tak bo napisałeś "każemy", a Bóg w założeniu jest jeden).
Skoro już krytykujesz kościół to nie używaj symboli religijnych. Sam jestem sceptyczny, a wręcz
krytyczny wobec kosciola, ale jestem wierzący i takowa ilustracja mnie obraża.

nathaneal 666- Gdybyś miał choć trochę pomyślunku to dostrzegłbyś, że biblia to zbiór przekazu metaforycznego. Jaki sens jest kształtować człowieka religijnie nie zmuszając go do myślenia i podając wszystko na tacy? Wtedy z kolei krytykowałbyś biblię za to, że jest banalnie prosta, a jej dogmaty, poprzez brak jakiejkolwiek analizy są wyssane z palca.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 20:14

Odpowiedz
2 2mack
+6 / 10

Moim zdaniem pod tym demotem raczej powinna się rozwinąć dyskusja nie o Bogu, czy religiach ale o samej wolnej woli. Czy jest ona prawdziwa (tak jak ją rozumiemy potocznie i którą według Biblii dał nam Bóg), czy jest tylko złudzeniem, bardzo skomplikowanym procesem decyzyjnym, rozwiniętym na drodze ewolucji, który zachodzi głównie w podświadomości.

Odpowiedz
G GruchaPrime
-5 / 9

@Maciejox
Ja raczej mówię o opowieściach z krypty, które jakiś najarany kaznodzieja w bibli napisał.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 20:34

Odpowiedz
Jannetfenix
-1 / 1

Się pisze przez dwa i na końcu. I z dużej litery, jeśli łaska, w końcu to tytuł.

W wicik
-1 / 1

Z dużej litery pisze się również, gdy chcemy podkreślić szacunek jakim darzymy dany obiekt. Tak więc, jego sprawa...

T TheRaceManiac
0 / 0

@wicik w tym wypadku to i tak błąd ortograficzny.

kracamnietwojezeby
+6 / 10

Czy robisz to co Ci każe kościół/religia? No proszę Cię... Masz wolną wolę i robisz to co Ci się
rzewnie podoba. Jedni mają tę wolność,żeby robić ...(tu wpisz co tam możesz robić), a inni
podążają za Chrystusem i wcale nie stają się zniewoleni, bo tego naprawdę chcą, więc nie sprawia to im
jakiegoś problemu(chociaż nie jest to łatwa droga). Bóg daje wolną wolę,żebyś mógł wybrać czego od
życia chcesz. Czy zmusił Cię kiedykolwiek,żebyś za nim poszedł? Więc trochę tolerancji dla
tych,którzy Z WŁASNEJ WOLI chcą tą drogą iść ;D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 November 2011 2011 8:36

Odpowiedz
W wicik
+1 / 1

Byle by mnie tą moją 'wolną wolą' nie oblewali.

Jannetfenix
0 / 6

Racjonaliści, skarbie. Nie szafuj słowami, zwłaszcza poprzedzając je przekleństwami. Weź to na klatę, zniesiesz. Poza tym, Ateista to jeszcze człowiek, jeśli jego poglądy wynikły z niego samego, a nie zawodu po spotkaniu z nieodpowiednią osobą na stanowisku kościelnym, albo, jak widzimy, zmasowanego prądu antyklerykalnego "bo to wioha wieżyć f bajki"

marcio99781
+4 / 4

"jeb*ni ateiści" ?!? właśnie widać "miłosierdzie" katolików hahaha!

W wicik
-1 / 1

Jannetfenix, tobie do realizmu najdalej :) i jaka to różnica gdy ktoś się ateistą urodził a tym który się nim stał? Tak czy siak jest tego powód i jest to jego sprawa.

S szytik
+3 / 15

Wybacz Panie Boże im te słowa przeciw Tobie oraz autorowi za tego demota, bo nie wiedzą co czynią! Jeszcze Cię nie poznali.
Modlę się za was. Chwała Panu!!!

Odpowiedz
T TheRaceManiac
0 / 0

Bardzo dobra odpowiedź, zgodna z chrześcijańskimi zasadami i dobitna.

Jannetfenix
+1 / 3

To, że jest, to nie ma tu nawet nic do gadania. Zobacz ten piękny baner reklamowy, za którego wyświetlenie admin dostaje kasę. Następnie policz odwiedzających ten temat. Przykro to przyznać, ale łapiemy się w pułapkę, na której jakieś zacofane bydlę zarabia, bez względu na to, czy kogoś przypadkiem nie rani.

W wicik
+1 / 1

Fiu fiu... tolerancją wieje :D

W wicik
0 / 0

Ludzie traktują ateistów jako niewiernych, złych, bez zasad itd... dla mnie jest to podejście religijne jak każde inne. Osobiście jestem deistą :)

P Paweloo0787
+1 / 1

dostałeś wolną wolę, żeby poznać to, co jest dobre i umiłować to. Bez wolnej woli nie ma miłości.
Wszystko mi wolno, ale ja nie dam się zniewolić

Odpowiedz
Jannetfenix
0 / 2

Bez wolnej woli nie byłoby też egoizmu, samozachowania, dążenia do uczynienia swojej sytuacji lepszej od innych. To zarazem wielki dar, ale i przekleństwo dla ludzi, największym miłosierdziem i przyczyną zła. Ona rodzi zazdrość, nieumiarkowanie, dumę, chciwość, w połączeniu z brakiem wiedzy o konsekwencjach naszych czynów. I to jest nauka, którą szerzy Kościół, bo z kolei brak wolnej woli.. co by z tego miał Bóg? Lalki? A kto chce lalki?

W wicik
-1 / 5

Tak realnego demota już dawno nie widziałem. Ofkoz wszyscy 'fanboje' kościoła klikną "słabe" no bo Bóg dał im wolną wolę by sprawdzić czy są warci nieba.... Hmmm... skoro wie wszystko. To po co się w to bawi, skoro wie i tak co zrobimy? Ale nie... lepiej wziąć krzyżyk i okładać nim niewiernych....

Odpowiedz
F Fizdryg
+1 / 5

dałem minusa bo czuje się urażony podważeniem mojej wolnej woli.
I jeśli autor ma "coś" do wierzących to czemu akurat do Katolików a nie do innych religii i ich odłamów?

W wicik
0 / 0

Trudno jest krytykować inną religię nie znając jej zwyczajów :P niemniej uważam, że kościół jest najbardziej szkodliwy dla samego siebie :P inne religie podobnie.

either
-2 / 2

Wicik, ale widzę po demotach, komentarzach, wypowiedziach, że dużo osób nie rozumie też religii katolickiej. Napisałem o tym posta wyżej.

W wicik
-1 / 1

Either, jak już wspomniałem.... najwięcej religii szkodzą jej wyznawcy :) mi to ryba czy jest się Żydem, Muzułmaninem, Chrześcijaninem czy Ateistą... WSIO RYBA byle by nikt nie pakował się z tym do mojego życia, domu i nie wpychał tego na siłę moim dzieciom. A jak dzieci chodzą na religię (bo z kościoła się jeszcze nie wypisałem) to niech uczą tam uniwersalnych wartości a nie uniwersalnych inaczej. 10 przykazań, to się chwali a z innymi 'nowoczesnymi' poglądami to z całym szacunkiem, wypad :)

either
0 / 0

Wiesz, to jeszcze zależy na jakiego katechetę/katechetkę się trafi, podobno nadal są ludzie, którzy np.
uważają internet za dzieło szatana, ale to nie znaczy, że każdy tak uważa

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 November 2011 2011 19:36

W wicik
+1 / 1

W takim wypadku moja parafia to jakaś kolonia karna :) bo na palcach jednej ręki mogę wyliczyć tych
którzy byli w porządki. Jeden robił msze po 4h, inny wiecznie chce kasy i wiecznie mu mało (zero taktu),
trzeci pierniczył z ambony, że ludzie są wyuzdani i takie tam (sex to zło) a sam przychodził i kupował w sklepie pornole. Jeszcze inny przychodzi do sklepu i chce coś 'w ofierze'.... no kurrr... rozumiem, że nie wszyscy są tacy ale dlaczego 3/4?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 November 2011 2011 9:03

T TheRaceManiac
0 / 0

@wicik to ty chyba mieszkasz w jakiejś wsi wariatów, to co mówisz brzmi jak w filmie o dziwakach.

W wicik
0 / 0

@TheRaceManiac: Wioska, faktycznie... acz pod wieloma względami bardziej kulturalna niż niejedno miasto :p Ale fakt faktem, to właśnie takie 'nietypowe sytuacje' wykreowały we mnie własne podejście do tej sprawy.

5 54d1
+2 / 4

Demot bardzo kontrowersyjny i może obrażać część ludzi, jednak muszę przyznać, że jest dobry.

Odpowiedz
F Fizdryg
+1 / 3

a Ja się tak zastanawiam czy tylko chrześcijanie są postrzegani jako
pozbawieni wolnej woli i wykorzystywani przez władze swojego kościoła, że autor wstawił takie oto zdjęcie.
Bo na dobrą sprawę jak Boga nie ma to nie ma "żadnego" a czepiacie się tylko jednego
Napisz coś na Żydów, a najlepiej zrób karykature Mahometa
i wstaw na internet oraz podaj adres żeby Cię mogli szybciej znaleźć.
I odnośnie mojej wolnej woli będę wierzył w to w co będę wierzył (bo jak inaczej opisać wiarę w którą się wierzy).
Teraz wytłumacz się z demota autorze czy idziesz z nurtem czy faktycznie jesteś ateistą.
A jeśli jesteś ateistą, to czemu atakujesz akurat kościół rzymskokatolicki?

Odpowiedz
M magda388
+1 / 1

Kościół nic nie każe. O wolnej woli świadczy to, że masz własne poglądy i otwarcie je wyrażasz.

Odpowiedz
W wicik
0 / 2

Kościół jednak żyje z naszych podatków i moja wolna wola by za to nie płacić już nie jest do osiągnięcia :/

T TheRaceManiac
0 / 0

@wicik to glosuj na normalniejsze partie a nie bandę czworga. Palikot lub J. Korwin-Mikke. Albo wyprowadź się z kraju.

W wicik
0 / 0

@TheRaceManiac: A czy ja wyglądam na pasjonata kaczek w jakimkolwiek wydaniu? Chyba, że mówimy o wersjach obiadowych :P

W wicik
-2 / 2

Religia jest jak penis.
Dobrze jakiegoś mieć.
Można być z niego dumnym. Ale nie wyciągajcie go w tłumie i nie wymachujcie. I PROSZĘ nie wpychajć go do gardzeł moich dzieci.

Odpowiedz
W wicik
-2 / 6

demot: Religja jest jak penis! : Dobrze jakiegoś mieć, można być z niego dumnym. Ale nie wymachujcie nim w
tłumie i PROSZĘ nie wpychać go do gardeł moich dzieci.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 November 2011 2011 10:14

Odpowiedz
T TheRaceManiac
-1 / 1

I to jest właśnie prymitywna postawa ateisty. Porównanie to jest co najmniej nie na miejscu, nie tylko osoby w odpowiednim wieku korzystają z tego portalu, pamiętaj o tym.

W wicik
0 / 0

@TheRaceManiac: A co w tym prymitywnego? A poza tym czy wyraz "Penis" jest obraźliwy, zabroniony czy zakazany? Jest to wyraz jak każdy inny.... gdybym napisał ch*j to już inaczej można by to podsumować.

Curufin
0 / 0

demot:Właśnie tym demotem udowodniłeś:Że nie zawsze tak jest... :D

Odpowiedz