Ale Iskierko - związek ludzi mieszkających daleko... to taka trochę ściema nie związek. Ja bym się w takie coś nie pchała. Jasne, że od kazdej reguły są wyjątki. I nie wiem skąd pomysł, że wszyscy, którzy uważają inaczej to gimnazjaliści. Z cała pewnością każdy facet, którego kobieta robi sobie dobrze np rozmawiając z kimś na gg lub przez telefon bo kobiety nie są wzrokowcami, więc przeważnie goła ci*a lub kut*s nie są dla nich kręcące, będzie zadowolony. To musi być cudowny związek, gdy każdy z partnerów bzyka się sam "na własną ręke". Ach, czemu nie jestem tak dojrzała, by to dostrzec;) pozdrawiam.
UncleOmen Podpisuję się pod tym, co napisałeś w całej rozciągłości, dobrze to ująłeś. To temat rzeka i to temat kontrowersyjny, co widać po różnorodności komentarzy, było już co najmniej kilka o podobnej tematyce i w komentarzach pisałam prawie to samo, co Ty. Mogę jeszcze tylko ustosunkować się do kwestii dostępności dzisiaj materiałów pornograficznych, co jest przytłaczające, a potem rodzice są załamani, bo ich 14 letnia córka jest w ciąży, a nie wie z kim, bo grała z kolegami i koleżankami w 'słoneczko'. Wiem, że przytaczam argument ciężkiego kalibru i dość patologiczny, ale takie rzeczy się dzieją, dodajmy nie bez powodu i nie ma co udawać, że nie ma problemu.
Sądzę, że w miłości widok ukochanej osoby jest wystarczającą przyjemnością. Zresztą, nawet i bez niej nie oglądam porno. Jest to zdecydowanie przereklamowane.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:26
Też nie oglądam porno. W ogóle nie rozumiem jak to można oglądać... jakieś plastiki trzepoczą workami
z kartoflami... i jeszcze drą mordy cały czas. Głupie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:49
@drakulka: będąc w związku za chore uważam marszczenie freda do jęczących z monitora panienek. Jeśli dla kogoś jest to jedyna przyjemność w życiu, to mogę tylko współczuć. @Freska: Dlatego, że pornole psują głowę. niestety nie tylko facetom. Co innego, jeśli para stwierdza, że oglądnie sobie razem pikantny filmik i przy nim pofigluje, a co innego jeśli jedna osoba naogląda się chorych, często uwłaczających godności scen do których odegrania chce później namówić partnera, bo przecież "inni tak robią".
@UncleOmen, a wiesz, że jest dużo związków, które nie mają okazji uprawiać seksu codziennie, bo ona mieszka w Nowym Sączu, a on w Kielcach, bo mieszkają z rodzicami albo współlokatorami, bo jedno ma taki system pracy/nauki, że nie ma go sporo w domu? I sytuacje, w których nawet między regularnymi partnerami uprawianie miłości nie jest możliwe przez jakiś czas, z powodu ciąży, wyjazdów, wypadków, okresowej różnicy rytmu życia? Ładnie to brzmi: nie oglądaj porno, znajdź prawdziwą dziewczynę, ale ilu ludzi ma szansę uprawiać seks powiedzmy co dwa dni ze swoim partnerem już na wstępie?
@Iskierka: Nie widzę w twojej wypowiedzi najmniejszego odniesienia do pornografii, a przecież o niej rozmawiamy. Seks jest dodatkiem do związku (przyznaję, że bardzo przyjemnym ;) jednak nie może być jego podstawą bo wypływa z najprymitywniejszych instynktów. Wyczekiwanie na ten rodzaj bliskości jest jak najbardziej wskazane i uczy pewnej dyscypliny oraz opanowania, bo planując z drugą osobą przyszłość trzeba się przygotować na okresy abstynencji o których wspomniałaś. Wiem, że czasami napięcie staje się nie do zniesienia, lecz masturbacja nie wymaga pornografii. Przykładowo 20 lat temu dostęp do niej był bardzo ograniczony a ludzie jakoś sobie radzili z tego typu problemami. Dodatkowo nie słyszało się o orgiach w ówczesnych ośmioklasowych podstawówkach a problem ciąży wśród nastolatków choć istniał, to nie na taką jak obecnie skalę.
@nieznajoma "co jest przyjemnego w oglądaniu obcych, rozepchanych cip?" to ja zapytam analogicznie: Co jest
przyjemnego w (przykładowo) wędkarstwie? Albo chodzeniu na zakupy? Albo szydełkowaniu? Ja nie wiem, bo mnie
te rzeczy nudzą, ale niektórzy to lubią. I co, są gorsi? Co do Twojego kolejnego pytania, bardzo dużo
kobiet się masturbuje, za to niewiele się do tego otwarcie przyznaje, niemniej nadal nie widzę w tym nic
złego. I nawet jeśli nie oglądają przy tym porno, to w myślach pieprzy je obcy facet (Johnny Depp czy
inny). I co, mamy być zazdrośni?
Normalnie bym olała i oglądała dalej, ale tak się złożyło, że kilka dni temu wpadł mi w oko pewien obrazek z innej strony. Zatem źródełko powyższego demotywatora: http://www.po-land.pl/?p=34279. Owacje na stojąco za kreatywność!
Kwejk to też nic innego jak zbiorowisko plagiatów (w większości). Ten obrazek wraz z IDENTYCZNYM podpisem
ma swoje PIERWOTNE źródło na po-land.pl. (dokładne w komentarzu wyżej).
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 19:24
Nie wiem jakie ten demot ma sens. Pornos to pornos, dla mnie każdy to takie samo g*wno. Więc nie wiem jakie to ma niby znaczenie?? Po za tym: wbrew powszechnej opinii są tacy, którzy nie oglądają wogóle.
to że ktoś odlądał Bonda nie znaczy że na codzień jest agentem... A porno ogląda prawie każdy facet. Jak by ci samotni nie mieli do czego sobie sklepać to by na świecie była wojna.
To nie jest smieszne... Moja juz byla dziewczyna znalazla u mnie na kompie, jak z kumplem pukamy jedna dziewczyne na zmiane i nagrywamy to telefonem... Nie wiem jak mogla sie o to obrazic i odejsc..
W tym miejscu pragnę wyrazić mój szacunek dla wszystkich facetów którzy NIE oglądają pornosów.
Podpisano: dziewczyna która ceni mężczyzn z honorem i godnością.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 22:41
HomoBavariensis, proszę bardzo, uzasadniam: oglądanie pornografii to zgadzanie się a nawet aktywne
popieranie (nie ma popytu - nie ma podaży) poniżania drugiego człowieka. A dla mnie ktoś, kto nie szanuje
godności drugiego człowieka sam pozbawia się godności i honoru. Jeśli masz jakieś wątpliwości czy
występowanie w filmach pornograficznych jest poniżające to zastanów się czy chciałbyś w takiej
"produkcji" zobaczyć twoją dziewczynę, siostrę albo matkę z obcym facetem. I jak?
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 10:09
Nie, nie jestem ani dzieckiem ani zakonnicą, jestem człowiekiem któremu w tych porąbanych czasach
pozostały takie głupie ideały jak intymność pewnych rzeczy i szacunek do drugiego człowieka. To, że ty
nie miałbyś nic przeciwko temu, żeby twoja siostra, dziewczyna albo matka zagrały w takim filmie to
twój wybór, ale jak dla mnie to jest właśnie brak godności i honoru. I tylko mam nadzieję że nie
należysz do facetów którzy narzekają że "dziewczyny się nie szanują", bo te które się nie szanują
robią to właśnie przez ludzi, którzy nie widzą nic złego w, na przykład, uprawianiu seksu przed
kamerami. No i widzę, że dla ciebie "godność" liczy się tylko w złotówkach (bądź innej walucie), skoro sprzedawanie swojej intymności jest w porządku a poniżająca jest praca normalna ale za niską pensję. Cóż, każdy ma swoją hierarchię wartości.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 15:13
Napisałeś przede wszystkim "to byłby tylko i wyłącznie jej wybór" - czyż nie? A "nie chciałbym" wskazuje najwyżej na twoje odczucia i nic innego. To w końcu jak, czy to "tylko i wyłącznie jej wybór" czy jednak miałbyś coś przeciwko (i jeśli tak to dlaczego, przecież to taka higieniczna praca i żadnych pedofili nie broni)? A skoro nie liczysz godności w złotówkach to powiedz mi, w czym, według ciebie, praca na kasie w pampersie jest gorsza od uprawiania seksu przed kamerą (oczywiście, żeby było jasne, mówię tu od strony osoby pracującej a nie od strony pracodawcy w supermarkecie który, żeby doprowadzić do takiej sytuacji musi być skończonym dupkiem)?
Dobra, zapytam inaczej skoro nie rozumiesz co mam na myśli: odradzał byś jej ten wybór czy nie? I dlaczego
(nie odpisałeś mi na to, ważne dla dyskusji, pytanie)? Skoro to taka świetna zabawa i do tego dobrze płatna to nie powinieneś mieć przecież nic przeciwko. I następna sprawa: czy uważasz, że wszystko co
sprawia człowiekowi przyjemność jest zachowaniem godnym człowieka? Poza tym nie jestem pewna, czy dla nich to taka świetna zabawa, zwłaszcza w tych bardziej wulgarnych filmach porno. I czy wiesz, co psychologowie mówią o
wpływie płatnego seksu na psychikę?
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 20:02
Doliwaq, rozmawiałam z niejakim HomoBavariensis. Widać mój były rozmówca sam uznał głupotę swojej argumentacji i skasował swoje wypowiedzi żeby się nie kompromitować.
Jestem kobietą, a mimo to oglądam czasem pornosy i dobrze mi z tym :) Ciekawe rzeczy można tam zobaczyć ;) i wcale nie oznacza to, że nie jestem szczęśliwa z moim mężczyzną. Zresztą on też ogląda takie filmy. Żadne z nas się z tym nie kryje i wcale nie oznacza to, że się nie kochamy czy nie pociągamy fizycznie :) Wszystko jest dla ludzi
Teraz sobie wizualizuj: Znalazłaś tego boskiego faceta, nie ogląda porno, nie zdradza, jesteś jego pierwszą... Po roku się rozstajecie z jakichś powodów (nieistotne jakich)... i tak zostajesz do końca życia sama, bo nie jesteś już dziewicą więc nikt Cię nie chce... Nie życzę Ci tego, ale może to da Ci do myślenia. PS: Jeśli nie uprawiałaś jeszcze seksu to jasne, że nie masz takiej ochoty na seks jak Ci którzy już to przeżyli. Poza tym, TY z tym sobie żyjesz i samokontrola nie jest dla Ciebie problemem, co nie znaczy że wszyscy odczuwają to tak samo. 7 miliardów ludzi na Ziemi, a każdy inny
jak jest sprytny to czyści historie
Odpowiedzlol, ale głupota. To, że ktoś coś ogląda najczęściej oznacza, że oglądanie tego sprawia mu przyjemność a nie, że chce to zrobić naprawdę.
Ale Iskierko - związek ludzi mieszkających daleko... to taka trochę ściema nie związek. Ja bym się w takie coś nie pchała. Jasne, że od kazdej reguły są wyjątki. I nie wiem skąd pomysł, że wszyscy, którzy uważają inaczej to gimnazjaliści. Z cała pewnością każdy facet, którego kobieta robi sobie dobrze np rozmawiając z kimś na gg lub przez telefon bo kobiety nie są wzrokowcami, więc przeważnie goła ci*a lub kut*s nie są dla nich kręcące, będzie zadowolony. To musi być cudowny związek, gdy każdy z partnerów bzyka się sam "na własną ręke". Ach, czemu nie jestem tak dojrzała, by to dostrzec;) pozdrawiam.
I rozumiem, że jak facet nie ogląda pornoli bo nie ma takiej potrzeby (bo dziewczyna jest obok dość często i dość często są sami) to znaczy, że gej?
UncleOmen Podpisuję się pod tym, co napisałeś w całej rozciągłości, dobrze to ująłeś. To temat rzeka i to temat kontrowersyjny, co widać po różnorodności komentarzy, było już co najmniej kilka o podobnej tematyce i w komentarzach pisałam prawie to samo, co Ty. Mogę jeszcze tylko ustosunkować się do kwestii dostępności dzisiaj materiałów pornograficznych, co jest przytłaczające, a potem rodzice są załamani, bo ich 14 letnia córka jest w ciąży, a nie wie z kim, bo grała z kolegami i koleżankami w 'słoneczko'. Wiem, że przytaczam argument ciężkiego kalibru i dość patologiczny, ale takie rzeczy się dzieją, dodajmy nie bez powodu i nie ma co udawać, że nie ma problemu.
Jak naprawdę kocha to przestaje oglądać.
Odpowiedzto nie można oglądać pornosów jak sie kogoś kocha? nie ma co sobie odmawiać jednej z wielu przyjemności, możliwe że jednej z ulubionych dla kogoś
W jakim celu? Żeby kobieta nie była zazdrosna? No proszę Cię, to trzeba mieć kompleksy mega, żeby
być zazdrosnym o gwiazdki porno.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:20
Sądzę, że w miłości widok ukochanej osoby jest wystarczającą przyjemnością. Zresztą, nawet i bez niej nie oglądam porno. Jest to zdecydowanie przereklamowane.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:26
PAUL86 to Ty chyba księdzem jesteś...
Oglądać można tylko po co?
Też nie oglądam porno. W ogóle nie rozumiem jak to można oglądać... jakieś plastiki trzepoczą workami
z kartoflami... i jeszcze drą mordy cały czas. Głupie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 18:49
@drakulka: będąc w związku za chore uważam marszczenie freda do jęczących z monitora panienek. Jeśli dla kogoś jest to jedyna przyjemność w życiu, to mogę tylko współczuć. @Freska: Dlatego, że pornole psują głowę. niestety nie tylko facetom. Co innego, jeśli para stwierdza, że oglądnie sobie razem pikantny filmik i przy nim pofigluje, a co innego jeśli jedna osoba naogląda się chorych, często uwłaczających godności scen do których odegrania chce później namówić partnera, bo przecież "inni tak robią".
UncleOmen - prawda. Ale warto spytać, co ogladał;)
@UncleOmen, a wiesz, że jest dużo związków, które nie mają okazji uprawiać seksu codziennie, bo ona mieszka w Nowym Sączu, a on w Kielcach, bo mieszkają z rodzicami albo współlokatorami, bo jedno ma taki system pracy/nauki, że nie ma go sporo w domu? I sytuacje, w których nawet między regularnymi partnerami uprawianie miłości nie jest możliwe przez jakiś czas, z powodu ciąży, wyjazdów, wypadków, okresowej różnicy rytmu życia? Ładnie to brzmi: nie oglądaj porno, znajdź prawdziwą dziewczynę, ale ilu ludzi ma szansę uprawiać seks powiedzmy co dwa dni ze swoim partnerem już na wstępie?
@Iskierka: Nie widzę w twojej wypowiedzi najmniejszego odniesienia do pornografii, a przecież o niej rozmawiamy. Seks jest dodatkiem do związku (przyznaję, że bardzo przyjemnym ;) jednak nie może być jego podstawą bo wypływa z najprymitywniejszych instynktów. Wyczekiwanie na ten rodzaj bliskości jest jak najbardziej wskazane i uczy pewnej dyscypliny oraz opanowania, bo planując z drugą osobą przyszłość trzeba się przygotować na okresy abstynencji o których wspomniałaś. Wiem, że czasami napięcie staje się nie do zniesienia, lecz masturbacja nie wymaga pornografii. Przykładowo 20 lat temu dostęp do niej był bardzo ograniczony a ludzie jakoś sobie radzili z tego typu problemami. Dodatkowo nie słyszało się o orgiach w ówczesnych ośmioklasowych podstawówkach a problem ciąży wśród nastolatków choć istniał, to nie na taką jak obecnie skalę.
@nieznajoma "co jest przyjemnego w oglądaniu obcych, rozepchanych cip?" to ja zapytam analogicznie: Co jest
przyjemnego w (przykładowo) wędkarstwie? Albo chodzeniu na zakupy? Albo szydełkowaniu? Ja nie wiem, bo mnie
te rzeczy nudzą, ale niektórzy to lubią. I co, są gorsi? Co do Twojego kolejnego pytania, bardzo dużo
kobiet się masturbuje, za to niewiele się do tego otwarcie przyznaje, niemniej nadal nie widzę w tym nic
złego. I nawet jeśli nie oglądają przy tym porno, to w myślach pieprzy je obcy facet (Johnny Depp czy
inny). I co, mamy być zazdrośni?
Normalnie bym olała i oglądała dalej, ale tak się złożyło, że kilka dni temu wpadł mi w oko pewien obrazek z innej strony. Zatem źródełko powyższego demotywatora: http://www.po-land.pl/?p=34279. Owacje na stojąco za kreatywność!
OdpowiedzPlagiat ! bezczelnie zgapione z kwejka ,nie dość , że obrazek to także podpis
OdpowiedzKwejk to też nic innego jak zbiorowisko plagiatów (w większości). Ten obrazek wraz z IDENTYCZNYM podpisem
ma swoje PIERWOTNE źródło na po-land.pl. (dokładne w komentarzu wyżej).
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 19:24
To trzecie, to pewnie rekacja na "2 girls 1 cup" ; D
OdpowiedzNie wiem jakie ten demot ma sens. Pornos to pornos, dla mnie każdy to takie samo g*wno. Więc nie wiem jakie to ma niby znaczenie?? Po za tym: wbrew powszechnej opinii są tacy, którzy nie oglądają wogóle.
Odpowiedzto że ktoś odlądał Bonda nie znaczy że na codzień jest agentem... A porno ogląda prawie każdy facet. Jak by ci samotni nie mieli do czego sobie sklepać to by na świecie była wojna.
OdpowiedzCo by pomyślała jakby zobaczyła ufo porno :P
Odpowiedzhttp://www.youtube.com/watch?v=PHKdaqLysAY
Rany to jest tak głupie że ryje psyche bardziej niż prawdziwe porno. Panowie, nie oglądajcie.
jak większość przypadków humoru absurdalnego. Zresztą widać, że ludzie mieli do siebie spory dystans :)
To nie jest smieszne... Moja juz byla dziewczyna znalazla u mnie na kompie, jak z kumplem pukamy jedna dziewczyne na zmiane i nagrywamy to telefonem... Nie wiem jak mogla sie o to obrazic i odejsc..
OdpowiedzOd innych minusy dostaniesz za niemoralne zachowanie. Ode mnie - za opowiadanie bajeczek.
Maro853
Też nie wiem...
Może byłą zazdrosna, że to koleżankę a nie ją ?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 22:10
OdpowiedzZnowu obrazek z neta który trafił na główną bez powodu (że niby po zobaczeniu jego mamy się zaśmiać). Brawa dla adminów!
Odpowiedza moj facet nie ma internetu teraz hłe hłe hłe xd
Odpowiedznie oglądam pornosów, nie mam dziewczyny...
OdpowiedzA co robisz?
@micael7
Jak to się mówi? Mindfucked? ;)
nie śmiejcie się, chłopak ma po prostu powolny transfer
W tym miejscu pragnę wyrazić mój szacunek dla wszystkich facetów którzy NIE oglądają pornosów.
Podpisano: dziewczyna która ceni mężczyzn z honorem i godnością.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2011 2011 22:41
Odpowiedzmoze honor i godnosc tu nie pasuja ale pierwszą czesc zdania zdecydowanie popieram
HomoBavariensis, proszę bardzo, uzasadniam: oglądanie pornografii to zgadzanie się a nawet aktywne
popieranie (nie ma popytu - nie ma podaży) poniżania drugiego człowieka. A dla mnie ktoś, kto nie szanuje
godności drugiego człowieka sam pozbawia się godności i honoru. Jeśli masz jakieś wątpliwości czy
występowanie w filmach pornograficznych jest poniżające to zastanów się czy chciałbyś w takiej
"produkcji" zobaczyć twoją dziewczynę, siostrę albo matkę z obcym facetem. I jak?
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 10:09
Nie, nie jestem ani dzieckiem ani zakonnicą, jestem człowiekiem któremu w tych porąbanych czasach
pozostały takie głupie ideały jak intymność pewnych rzeczy i szacunek do drugiego człowieka. To, że ty
nie miałbyś nic przeciwko temu, żeby twoja siostra, dziewczyna albo matka zagrały w takim filmie to
twój wybór, ale jak dla mnie to jest właśnie brak godności i honoru. I tylko mam nadzieję że nie
należysz do facetów którzy narzekają że "dziewczyny się nie szanują", bo te które się nie szanują
robią to właśnie przez ludzi, którzy nie widzą nic złego w, na przykład, uprawianiu seksu przed
kamerami. No i widzę, że dla ciebie "godność" liczy się tylko w złotówkach (bądź innej walucie), skoro sprzedawanie swojej intymności jest w porządku a poniżająca jest praca normalna ale za niską pensję. Cóż, każdy ma swoją hierarchię wartości.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 15:13
Napisałeś przede wszystkim "to byłby tylko i wyłącznie jej wybór" - czyż nie? A "nie chciałbym" wskazuje najwyżej na twoje odczucia i nic innego. To w końcu jak, czy to "tylko i wyłącznie jej wybór" czy jednak miałbyś coś przeciwko (i jeśli tak to dlaczego, przecież to taka higieniczna praca i żadnych pedofili nie broni)? A skoro nie liczysz godności w złotówkach to powiedz mi, w czym, według ciebie, praca na kasie w pampersie jest gorsza od uprawiania seksu przed kamerą (oczywiście, żeby było jasne, mówię tu od strony osoby pracującej a nie od strony pracodawcy w supermarkecie który, żeby doprowadzić do takiej sytuacji musi być skończonym dupkiem)?
Dobra, zapytam inaczej skoro nie rozumiesz co mam na myśli: odradzał byś jej ten wybór czy nie? I dlaczego
(nie odpisałeś mi na to, ważne dla dyskusji, pytanie)? Skoro to taka świetna zabawa i do tego dobrze płatna to nie powinieneś mieć przecież nic przeciwko. I następna sprawa: czy uważasz, że wszystko co
sprawia człowiekowi przyjemność jest zachowaniem godnym człowieka? Poza tym nie jestem pewna, czy dla nich to taka świetna zabawa, zwłaszcza w tych bardziej wulgarnych filmach porno. I czy wiesz, co psychologowie mówią o
wpływie płatnego seksu na psychikę?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 November 2011 2011 20:02
z kim się kłócisz?
Doliwaq, rozmawiałam z niejakim HomoBavariensis. Widać mój były rozmówca sam uznał głupotę swojej argumentacji i skasował swoje wypowiedzi żeby się nie kompromitować.
Co za bzdura...
Odpowiedzmam dziewczyne i nie ogladam pornosow
OdpowiedzCzłowieka poznasz po jego Temporary Internet Files.
OdpowiedzJestem kobietą, a mimo to oglądam czasem pornosy i dobrze mi z tym :) Ciekawe rzeczy można tam zobaczyć ;) i wcale nie oznacza to, że nie jestem szczęśliwa z moim mężczyzną. Zresztą on też ogląda takie filmy. Żadne z nas się z tym nie kryje i wcale nie oznacza to, że się nie kochamy czy nie pociągamy fizycznie :) Wszystko jest dla ludzi
OdpowiedzPornol to pornol a kobieta to kobieta. Można to i to :D
OdpowiedzTeraz sobie wizualizuj: Znalazłaś tego boskiego faceta, nie ogląda porno, nie zdradza, jesteś jego pierwszą... Po roku się rozstajecie z jakichś powodów (nieistotne jakich)... i tak zostajesz do końca życia sama, bo nie jesteś już dziewicą więc nikt Cię nie chce... Nie życzę Ci tego, ale może to da Ci do myślenia. PS: Jeśli nie uprawiałaś jeszcze seksu to jasne, że nie masz takiej ochoty na seks jak Ci którzy już to przeżyli. Poza tym, TY z tym sobie żyjesz i samokontrola nie jest dla Ciebie problemem, co nie znaczy że wszyscy odczuwają to tak samo. 7 miliardów ludzi na Ziemi, a każdy inny