Demot z serii: 'zraniła mnie, boli teraz, trzeba demota walnąć'. Znowu generalizowanie kobiet i narzekanie.
To już się nudne robi. Poza tym, to są naprawdę sporadyczne przypadki i dotyczą kobiet, które czytają
głupawe poradniki i ślepo wierzą w to, co jest w nich napisane.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 28 November 2011 2011 11:21
To jest kur%& okrutne i wkurzające! Ty, już tam na jakiś związek masz nadzieję, widzisz przyszłe randki, kolacje, fantastycznie spędzony czas. Zabiera Ci sen, skradnie Ci serce, widzisz w niej tyle podobieństw, to takie ekscytujące a okazuje się, że Ona tak z każdym. Po prostu nic z tego nie będzie...
@up też się zgadzam, jasne wszyscy czekamy na wielką miłość od pierwszego wejrzenia, ale ludzie mający
już doświadczenie w związkach i realiści wolą dać szansę czemuś, co dopiero może rozkwitnąć. Są jeszcze tacy, którzy każdą taką fascynację wezmą za wielką miłość, ale nie jest to specjalnie
dobre dla związku. Najlepiej uczciwie sobie powiedzieć: podoba mi się, fajny jest, poprzytulamy się i
pospotykamy, na jakimś etapie dogramy zasady naszej relacji, a "kocham cię" padnie może po roku. Za to
jeżeli ktoś od początku wie, że nie będzie zainteresowany dłuższą relacją, robi drugiej osobie
nadzieje nie informując, że szuka tylko przelotnego flirtu - cóż, to już jest lekko podłe zagranie,
nieważne jakiej płci jest taka osoba.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 30 November 2011 2011 11:37
@Frogy07, raczej większość osób, która ma za sobą pierwszy POWAŻNY związek będzie randkować w podobny sposób jak z osobą, w której była prawdziwie zakochana, po prostu dłużej jej zajmie przekonywanie się, czy dana osoba jest godna głębszych uczuć. Może się przytulać, całować, nawet iść z Tobą do łóżka, ale nie czuć nawet zauroczenia, aż nagle, po wzbudzeniu wzajemnego zaufania i poczucia bezpieczeństwa, wpaść po uszy... ;) Jeśli nie masz cierpliwości, polecam dziewczyny/kobiety bez bagażu doświadczeń w tym zakresie.
A ja mam tak samo , tylko że kochająca jestem ja a on tylko całuje, przytula, spi na mojej klatce piersiowej i sie wygłupia..
Ale cóż, dla niego to wszystko w ramach ' przyjazni' ... ;)
Spójrzcie na demota z innej strony. Jesteście w przyjemnym związku, od którego wiele nie oczekujecie. Ale dostrzegacie, że druga strona się angażuje. Moralnie słuszne jest powiedzieć tej osobie, że nie ma na co liczyć i odejść. Ale wiem, że uprawiacie kult miłości i nie jesteście w stanie się postawić w takiej sytuacji.
Moralnie słuszne jest powiedzieć tej osobie od razu jak się zorientujesz, że zaangażowanie jest nierówne po obu stronach, albo nawet nie wchodzić w związek z kimś jeśli wiemy jaki ma stosunek do tematu (wrażliwy chłopiec, dojrzała dziewczyna rozglądająca się niecierpliwie za mężem etc.). Gorzej jeśli ktoś trwa w tym przyjemnym związku mimo że od dawna czuje, że relacje są nierówne, "no ale przecież nie powiem mu przed studniówką/wakacjami/weselem kuzynki bo nie będę miała z kim pójść".
Demot z serii: 'zraniła mnie, boli teraz, trzeba demota walnąć'. Znowu generalizowanie kobiet i narzekanie.
To już się nudne robi. Poza tym, to są naprawdę sporadyczne przypadki i dotyczą kobiet, które czytają
głupawe poradniki i ślepo wierzą w to, co jest w nich napisane.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 November 2011 2011 11:21
OdpowiedzTaa...flirtuje przez tydzień, a potem ci mowi, że nie szuka chłopaka -,-
OdpowiedzTo jest kur%& okrutne i wkurzające! Ty, już tam na jakiś związek masz nadzieję, widzisz przyszłe randki, kolacje, fantastycznie spędzony czas. Zabiera Ci sen, skradnie Ci serce, widzisz w niej tyle podobieństw, to takie ekscytujące a okazuje się, że Ona tak z każdym. Po prostu nic z tego nie będzie...
Gorzej jak flirtuje 3 miesiące, wejdzie w nieoficjalny związek i potem powie, że nie szuka chłopaka O.o
traktujemy was tak jak wy nas ;] boli nie? ;)
To ja się pytam: po jaką cholerę to robicie skoro nic nie czujecie?
Odpowiedza to jest jakiś wymóg, że trzeba być zakochanym na zabój od pierwszego dnia znajomości? nie brzmi to trochę nieprawdopodobnie?
bo lepsze to niz trzepanie sie w kiblu
Może i lepsze ale jeśli tylko tego oczekujesz to powiedz to wprost
@up też się zgadzam, jasne wszyscy czekamy na wielką miłość od pierwszego wejrzenia, ale ludzie mający
już doświadczenie w związkach i realiści wolą dać szansę czemuś, co dopiero może rozkwitnąć. Są jeszcze tacy, którzy każdą taką fascynację wezmą za wielką miłość, ale nie jest to specjalnie
dobre dla związku. Najlepiej uczciwie sobie powiedzieć: podoba mi się, fajny jest, poprzytulamy się i
pospotykamy, na jakimś etapie dogramy zasady naszej relacji, a "kocham cię" padnie może po roku. Za to
jeżeli ktoś od początku wie, że nie będzie zainteresowany dłuższą relacją, robi drugiej osobie
nadzieje nie informując, że szuka tylko przelotnego flirtu - cóż, to już jest lekko podłe zagranie,
nieważne jakiej płci jest taka osoba.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 November 2011 2011 11:37
@Frogy07, raczej większość osób, która ma za sobą pierwszy POWAŻNY związek będzie randkować w podobny sposób jak z osobą, w której była prawdziwie zakochana, po prostu dłużej jej zajmie przekonywanie się, czy dana osoba jest godna głębszych uczuć. Może się przytulać, całować, nawet iść z Tobą do łóżka, ale nie czuć nawet zauroczenia, aż nagle, po wzbudzeniu wzajemnego zaufania i poczucia bezpieczeństwa, wpaść po uszy... ;) Jeśli nie masz cierpliwości, polecam dziewczyny/kobiety bez bagażu doświadczeń w tym zakresie.
A ja mam tak samo , tylko że kochająca jestem ja a on tylko całuje, przytula, spi na mojej klatce piersiowej i sie wygłupia..
OdpowiedzAle cóż, dla niego to wszystko w ramach ' przyjazni' ... ;)
jestem w identycznej sytuacji
Od razu wiadomo, że tego demota stworzył facet. Cholerne wrzucanie wszystkich kobiet do jednego worka i tyle.
OdpowiedzPrawda boli? takie jesteście i tyle.
Przykro mi, że na swojej drodze spotkałeś jak dotąd same nieodpowiednie kobiety, ale to nie jest powód, aby myśleć tak o wszystkich.
Demot przedstawia mentalność dużej ilości kobiet
OdpowiedzTa... ja dałem jej odpocząć Ona znalazła miłość swojego życia...;/
OdpowiedzStraszni są takie natręty, Ty chcesz niezobowiązująco a oni odrazu sobie wyobrażają nie wiadomo co...
OdpowiedzSpójrzcie na demota z innej strony. Jesteście w przyjemnym związku, od którego wiele nie oczekujecie. Ale dostrzegacie, że druga strona się angażuje. Moralnie słuszne jest powiedzieć tej osobie, że nie ma na co liczyć i odejść. Ale wiem, że uprawiacie kult miłości i nie jesteście w stanie się postawić w takiej sytuacji.
OdpowiedzMoralnie słuszne jest powiedzieć tej osobie od razu jak się zorientujesz, że zaangażowanie jest nierówne po obu stronach, albo nawet nie wchodzić w związek z kimś jeśli wiemy jaki ma stosunek do tematu (wrażliwy chłopiec, dojrzała dziewczyna rozglądająca się niecierpliwie za mężem etc.). Gorzej jeśli ktoś trwa w tym przyjemnym związku mimo że od dawna czuje, że relacje są nierówne, "no ale przecież nie powiem mu przed studniówką/wakacjami/weselem kuzynki bo nie będę miała z kim pójść".
uwazaj jak tańczysz życiowy parkiet bywa sliski,badź bliski dla bliskich
Odpowiedz